Radio Białystok | Gość | Paulina Hennig-Kloska - minister klimatu i środowiska
Trzeba zminimalizować wpływ granicznej zapory na przyrodę - uważa minister klimatu. - Należy zadbać bardziej o dobrostan zwierząt, które przez zaporę są narażone na dodatkowe niebezpieczeństwo - podkreśla.
Stworzenie konstytucji dla Puszczy Białowieskiej zadeklarowali podczas wizyty w Białowieży przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W jaki sposób ma być chroniony ten cenny obiekt przyrodniczy?
Między innymi o tym z minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Witamy w województwie podlaskim, w miejscu bardzo wyjątkowym przyrodniczo, gdzie są cztery parki narodowe. Trafiła pani do tego najbardziej popularnego. Dlaczego?
Paulina Hennig-Kloska: To skarb Polski, największe dziedzictwo naturalnej przyrody, która odradza się tutaj samoczynnie, które jest cenione na całym świecie, do którego przyjeżdżają ludzie z całego świata, a wokół którego w ostatnich latach narosło bardzo dużo sporów.
Jaki jest pomysł, aby te spory rozwiązać?
Przede wszystkim rozpocząć dialog, prawdziwy, realny dialog ze społecznością lokalną i wszystkimi jej przedstawicielami, bo oczywiście te głosy się ścierają, ale mam wrażenie, że w odrębnych gabinetach. I to jest podstawowy powód, bo siedząc przy różnych stołach, nie jesteśmy w stanie wypracować kompromisu.
Spotkaliśmy się z przedstawicielami samorządu terytorialnego, naukowców, organizacji pozarządowych, lokalnych społeczności, oczywiście także leśników i widać, że jest duża wola współpracy, że wszystkie te środowiska mają dobro puszczy na sercu, chcą zachowania dziedzictwa tego przecudownego skarbu narodowego, ale jednocześnie oczekują też konkretnego planu rozwoju dla puszczy. Ten plan jest bardzo potrzebny, żeby też uwzględnić postulaty i potrzeby lokalnych społeczności.
Niewątpliwie może się tu rozwijać turystyka. Możemy postawić na to jako element napędu rozwoju gospodarczego tego regionu, dbając jednocześnie o dziedzictwo. Myślę, że wszystkie strony tego chcą. Każdy widzi to trochę inaczej.
Możemy ubierać ochronę Puszczy Białowieskiej w różne ideały, ale często sprowadza się to do dwóch poglądów. Puszcza Białowieska jako miejsce pozyskiwania drewna i zarabiania na tym i puszcza jako piękny obiekt turystyczny, ale także dzięki temu miejsce do zarabiania. Jak pogodzić te dwa poglądy? Czy to jest możliwe? Czy ministerstwo wybiera jeden z tych dwóch kierunków?
Jedna konkluzja, która płynie z tych spotkań, jest bardzo ważna dla lokalnej społeczności - na tym, co się tu działo przez ostatnie osiem lat, lokalna społeczność nie skorzystała. Po pierwsze drewno stąd pochodzące wyjeżdżało poza region i wcale nie trafiało tutaj ani do lokalnych społeczności, ani do miejscowych zakładów pracy, a z drugiej strony nie zaspokoiliśmy też potrzeb mieszkańców np. na drewno opałowe. Z trzeciej strony pilarze przyjeżdżali tu z obcych terenów i nikt na miejscu na tym nie zarobił.
Jaki jest wniosek? Taki, że na tym, co się działo, poza tym, że wygenerowaliśmy bardzo wiele sporów, konfliktów w kontekście lokalnym, krajowym i międzynarodowym, to jeszcze nic z tego dla lokalnej społeczności nie wyniknęło, co jest chyba smutną konstatacją tego wszystkiego. Puenta jest taka, że absolutnie nie ma sensu kreować dalej takiej polityki.
Mówi pani o tym dialogu, że w końcu udało się spotkać i połączyć różne środowiska. Czy to będzie jakaś formuła być może cykliczna, że te środowiska będziecie chcieli od czasu do czasu posadzić przy jednym stole?
Na ten moment prowadziliśmy dialog odrębny, a następnym krokiem jest to, by wspólnie usiąść do stołu. Oczywiście w atmosferze absolutnego dialogu, tak, by nie wyjść, dopóki nie wypracujemy wspólnego stanowiska w sprawie puszczy. Bo jeśli puszcza i lokalne społeczności nie wypracują kompromisu i wspólnego dialogu, to ciężko, żeby on został uwzględniony przez ministerstwo, rząd i politykę krajową. Im szybciej więc zostanie wypracowane wspólne stanowisko, tym łatwiej będzie ruszyć z rozwojem tego regionu, ale też z naprawą tego, co się działo.
Przykład ścieżki rowerowej, która miała tu powstać między Hajnówka a Białowieża, a której do dzisiaj nie ma, pokazuje, że nawet w tak trudnym temacie, który dotyczy ingerencji w środowisko najbardziej cenne przyrodniczo, nagle okazało się, że można znaleźć kompromis. Z jakiegoś innego powodu ścieżka ta wciąż nie powstała, ale przecież wspólne stanowisko wypracowano.
Dokładnie w ten sposób musimy ruszyć z rozwojem, właśnie po to, by to się stało przewagą puszczy, a nie jej kulą u nogi, bo mam wrażenie, że to najcenniejsze dziedzictwo niestety wciąż bez wykreowania takiej spójnej polityki rozwoju będzie przez niektóre osoby tak postrzegane. Przecież to jest naprawdę cenny skarb, doceniany na całym świecie, który można przekuć w ogromny sukces regionu, siłę tego regionu, ale ten diament, ten skarb można naprawdę oszlifować, przekazując kolejnym pokoleniom, korzystać z niego tak, by z szacunkiem można było dalej to dziedzictwo pielęgnować.
Puszcza musi się jeszcze bardziej stać przewagą tego regionu, bodźcem do rozwoju napędzania tutaj ruchu turystycznego, oczywiście z takim natężeniem, który nie zaszkodzi też samej puszczy, ale który jest na pewno w wielu miejscach oczekiwany.
Bardzo ważną kwestią, o ile moim zdaniem nie najważniejszą, o której powiedziała pani w Białowieży, to konstytucja dla Puszczy Białowieskiej.
Tak. Powstają różne dokumenty strategiczne - jeden dla UNESCO, drugi dla Natury 2000, trzeci dla Lasów Państwowych - i one nie mają wspólnej koncepcji. Potem to nie ułatwia zarządzania, generuje spory, konflikty i wyjście od takiej konstytucji, wspólnego planu strategicznego rozwoju, który potem będzie dawał wytyczne do wszystkich pozostałych dokumentów, jest dla nas niezwykle ważne.
Napiszemy harmonogram prac nad tym dokumentem, uwzględnimy oczywiście konsultacje. Kończymy epokę podejmowania strategicznych, kluczowych inwestycji, decyzji przyrodniczych zza biurka w Warszawie.
Jest jeszcze jeden bardzo istotny problem, z którym zmagają się mieszkańcy, zmaga się też sama przyroda Puszczy Białowieskiej, czyli kryzys graniczny. Zapora podzieliła Puszczę Białowieską. Czy prowadzicie jakieś badania, jak to wpływa na przyrodę Puszczy Białowieskiej? Macie pomysł, jak zminimalizować straty spowodowane przez wojsko, spowodowane przez sytuację, którą tutaj mamy?
Po pierwsze, będziemy chcieli przywrócić badania naukowe na tym terenie, które zostały dość mocno ograniczone. Po drugie, zadbać też bardziej o dobrostan zwierząt, które są przez zaporę narażone na dodatkowe niebezpieczeństwo, zabezpieczając przed tym, żebyśmy już nie oglądali żubrów, które plączą się w drutach. To jest już w fazie uzgodnień, bo to jest obszar oczywiście poza naszymi kompetencjami - to MSWiA, ale prowadzimy rozmowy, by zabezpieczyć lepiej ochronę zwierząt.
Natomiast musimy mieć świadomość, że sama zapora z nami pozostanie i jej oddziaływanie na środowisko przyrodnicze musi się zmniejszyć. W tym celu należy po prostu przywrócić badania naukowe.
Koalicja zapowiadała zwiększenie powierzchni parków narodowych i ich liczby. Jak to się ma do sytuacji w województwie podlaskim?
Będziemy te plany teraz oczywiście kształtować i urządzać, wsłuchując się w głos różnych środowisk, a potem to konsultować. Jesteśmy w fazie prac nad tym, więc dzisiaj nic konkretnego w tym obszarze nie powiem. Natomiast niewątpliwie Puszcza Białowieska jest jednym z przedmiotów rozważań w tym zakresie.
Wielu pracowników parków narodowych podnosi kwestię, że bardzo zaburzone są proporcje w wynagrodzeniach leśników i pracowników parków narodowych. Czy to może się zmienić?
Na pewno ta dysproporcja powinna się zmniejszać i to, co mogę ogłosić, bo wiem, że nie jest to wiedza powszechna, to to, że podwyżki dla pracowników parków narodowych są też uwzględnione w budżecie tylko w rezerwie, bo nie mogliśmy tego przenieść bezpośrednio na budżet. Natomiast pracownicy parków narodowych także dostaną podwyżkę wynagrodzenia z nowym rokiem - 20-procentową, tak jak przedstawiciele administracji.