Radio Białystok | Gość | dr Paweł Maranowski [wideo] - z Collegium Civitas
"Niezależnie od tego, kto będzie u władzy w mediach publicznych - bo mamy teraz dwuwładzę jak się okazuje - to jest to sprawa przede wszystkim przegrana dla Prawa i Sprawiedliwości" - mówił w Polskim Radiu Białystok doktor Paweł Maranowski.
Jest dwóch prezesów i dwie rady nadzorcze TVP, a nie ma jej niektórych kanałów. Przyszłością funduszu kościelnego i finansowaniem onkologii dziecięcej ma zająć się dziś rząd. Posłowie wznowią prace nad projektem przyszłorocznego budżetu , a prezydent Andrzej Duda wetuje ustawę okołobudżetową.
O tym jak w Polsce następuje przejmowanie władzy z ekspertem socjologii polityki, doktorem Pawłem Maranowskim z Collegium Civitas rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Prezydent wetuje ustawę okołobudżetową. O co toczy się walka między nim a rządem?
Paweł Maranowski: Myślę że to jest trochę pokazanie władzy i siły prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi przede wszystkim o to, że prezydent został wezwany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego do pomocy, do obrony tego, co się dzieje w mediach publicznych. Pan prezydent z takim dystansem przez pierwsze dni, godziny patrzył na to, co się dzieje, na ten protest przed Telewizją Polską. I to weto jest odbierane jako "zawołanie" prezesa Jarosława Kaczyńskiego do obrony Telewizji Polskiej, tego co się dzieje w Telewizji Polskiej.
Czy faktycznie to weto w czymś Prawu i Sprawiedliwości pomoże?
Myślę że ono nie pomoże, w tym sensie, że jest odbierane przez opinię publiczną negatywnie.
A czy zaszkodzi nauczycielom, budżetówce, czy ich podwyżki są zagrożone?
Myślę że nauczyciele, policjanci i inne grupy zawodowe, które są objęte tymi podwyżkami mogą się oczywiście poczuć zmartwione, czemu dają wyraz w wypowiedziach w mediach, natomiast tak czy siak one zostaną prędzej czy później przeprowadzone. Tu nie chodzi o zablokowanie tych podwyżek, tylko o kwestię finansowania mediów publicznych. Ale niezależnie od tego uważam, że zostało to przez opinię publiczną negatywnie odebrane. To zawetowanie - ono zostało umiejscowione właśnie w kontekście tych podwyżek, które miały być od stycznia, a nie wiadomo, czy będą. Zapewne będą, ale być może opóźnione.
A jak ocenia pan przejmowanie władzy przez koalicję Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi, Lewicy? Pytam w kontekście tego, co się dzieje wokół mediów publicznych, typu dwuwładza w TVP?
Mamy bardzo duży bałagan prawny. Różni prawnicy wypowiadają się na ten temat - i pro i anty, jeżeli chodzi o te zmiany dokonane przez ministra kultury w oparciu o prawo spółek handlowych. Moim zdaniem sprawa jest przede wszystkim przegrana dla Prawa i Sprawiedliwości. Bo niezależnie od tego, kto będzie u władzy w mediach publicznych - bo mamy teraz dwuwładzę jak się okazuje - od wczoraj mamy nowego prezesa - to jest to sprawa przede wszystkim przegrana dla Prawa i Sprawiedliwości.
A ta dwuwładza będzie dostawać pensje? Zobaczymy kto rządzi w momencie, kiedy ktoś dostanie wypłatę.
Wydaje mi się, że prędzej się okaże, kto rządzi jeżeli zostanie wpisana dana władza spółki handlowej do Krajowego Rejestru Sądowego. Tutaj będzie bardzo ciekawa decyzja jeżeli chodzi o władzę KRS.
Ja się spodziewam jednak, że będą to władze, które są powołane w wyniku decyzji ministra kultury. Ale tak - można powiedzieć, że pieniądze rządzą. Zobaczymy, kto dostanie wypłatę.
A kiedy pojawią się te kanały, które zniknęły w TVP?
To jest bardzo dobre pytanie czy one się w ogóle pojawią, biorąc pod uwagę ten bałagan, który mamy i dwuwładzę, która się teraz nam ujawniła w ostatnich godzinach. Myślę że bardzo dobrym ruchem ze strony nowej ekipy, która teraz rządzi, szczególnie w mediach publicznych, było powołanie bardzo szybko programu informacyjnego. Bo powołanie nowego programu to trochę legitymizacja tej sytuacji, która teraz istnieje. Czyli legitymizacja nowego rozdania w mediach publicznych.
Kiedy pojawią się programy w telewizji regionalnej?
To jest też bardzo dobre pytanie, bo telewizja regionalna pełni bardzo ważną funkcję, funkcję informacyjną, informuje o bliskich sprawach. Bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, bo ta sytuacja, jeżeli chodzi o "wojnę" między władzami w telewizji publicznej, a szczególnie między opozycją a rządzącą koalicją może się przeciągać.
Ale ona będzie - tak jak powiedziałem - przeciągać na niekorzyść Prawa i Sprawiedliwości. Ja nie widziałem jeszcze pierwszych sondaży, ale na pewno takie się pojawią. W tych pierwszych sondażach będą pytania typu jak ocenia pan, pani zmiany dokonywane w mediach publicznych, jak ocenia decyzję ministra kultury, jak ocenia ten protest posłów PiS, którzy znajdują się w telewizji, w Polskiej Agencji Prasowej. W moim odczuciu te opinie będą negatywne względem tego, co robi PiS. Nawet wśród elektoratu Prawa i Sprawiedliwości znajdą się głosy sprzeciwu wobec takiego działania. Mamy demokratycznie wybraną większość. Trochę w Polsce to niefajnie - mówiąc kolokwialnie - wygląda, że zawsze rządząca większość robi różne rzeczy trochę jadąc jak walec. Mieliśmy przez ostatnie osiem lat walec jadący przez Trybunał Konstytucyjny, przez praworządność, przez media publiczne również. Teraz mamy trochę odwrócenie tej sytuacji i osoby, które wtedy tym walcem kierowały dziś mówią o wolności słowa. Mamy sytuację całkowicie odwrotną. To jest taki element naszej kultury politycznej, że zwycięzca stara się brać wszystko. Nie jest to może idea jak najbardziej wzniosła, ale niestety tak to w naszym kontekście polityczno-kulturowym wygląda.
Czy grozi nam Grecja? Pytam o to w kontekście tego, co się dzieje wokół mediów publicznych. 10 lat temu w Grecji zlikwidowano telewizję publiczną z powodu kryzysu gospodarczego. A w Polsce mamy chaos prawny. To też może być dobry powód, żeby TVP przestała funkcjonować. Teoretycznie.
Teoretycznie. Ja bym chciał tu uspokoić zarówno odbiorców mediów publicznych jak i pracowników. W mojej opinii to się nie stanie, dlatego że media publiczne pełnią bardzo ważną rolę w Polsce. Nie chcę wymieniać wszystkich czynników, ale taką chociażby podtrzymującą tożsamość narodową czy informacyjną. Państwo musi mieć jakieś narzędzia informowania swoich obywateli. A media publiczne pełnią fantastycznie tę rolę.
Nie sądzę, że dojdzie do likwidacji. To jest zbyt ważna struktura w państwie, z tradycjami.
Na koniec - czy jest szansa na konstruktywną współpracę między prezydentem a rządem?
Oczywiście zawsze jest szansa. Mamy weto, bardzo ważne zresztą weto w ustawie okołobudżetowej, która komplikuje sprawy rządowi. Wszystko zależy od tego, czy pan prezydent zdobędzie się na pewną niezależność od środowiska z którego się wywodzi. Zdarzało mu się to robić chociażby jeżeli mówimy o mediach - zawetowanie sprawy Lex TVN. Ale nie tylko. Uważam że ta współpraca jest możliwa.
To wszystko zależy od tego jak będzie pan prezydent mocno w tym potrzasku - bo on jest w pewnym potrzasku między współpracą z rządzącą koalicją a jednak środowiskiem z którego się wywodzi, które też będzie na nim wymuszać pewne decyzje związane z wetami.