Radio Białystok | Gość | prof. Joanna Zajkowska [wideo] - podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii
- W tej chwili wzrost zachorowań na Covid-19 jest obserwowany wśród ludzi pracujących, podróżujących, aktywnych. (...) W szpitalach mamy wzrastającą liczbę chorych, ale to nie jest taka liczba, którą możemy porównywać do fal koronawirusa z poprzednich sezonów.
W Polsce przybywa chorych na COVID-19. W minionym tygodniu zarejestrowano dziennie średnio ponad 750 zakażeń koronawirusem. Eksperci wiążą to z sezonem infekcyjnym i zmianą pogody. Czy koronawirus jest wciąż groźny?
Z prof. Joanną Zajkowską, podlaską konsultant ds. epidemiologii, rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Czy powinniśmy się bać koronawirusa tak samo jak na początku pandemii prawie cztery lata?
prof. Joanna Zajkowska: Tak samo na pewno nie, bo dużo więcej już wiemy, wiemy, jak się zachowywać. Natomiast zaczyna się sezon infekcji górnych dróg oddechowych i z nadzoru europejskiego, który jest prowadzony, wynika, że wśród trzech monitorowanych obecnie wirusów - RSV, grypy i covid - ten ostatni wygrywa. W tym sezonie infekcyjnym dominuje covid.
Jak dużo jest tych przypadków i ile osób z Covid-19 jest w tej chwili w szpitalach?
To, co widzimy na stronach ministerstwa, to są dane pochodzące z laboratoriów, czyli to jest czubek góry lodowej tego, co się dzieje w środowisku. W tej chwili wzrost zachorowań jest obserwowany wśród ludzi pracujących, podróżujących, aktywnych, czyli raczej niehospitalizowanych. Hospitalizację pewnie przyjdą później, kiedy transmisja dojdzie do seniorów, osób obciążonych. W tej chwili mamy w szpitalach wzrastającą liczbę, ale to nie jest taka liczba, którą możemy porównywać do fal koronawirusa z poprzednich sezonów.
A co jest groźniejsze - koronawirus, grypa czy może RSV?
Każdy ma swoje cechy, jednak mimo że covid jest dużo łagodniejszy w przebiegu, to jest dosyć intensywnie transmitowany i pozostawia takie skutki, których nie powinniśmy lekceważyć, czyli long covid. Jest więc tak samo groźny.
Grypa ma swoje cechy, może zostawiać powikłania. Z kolei RSV też ma swoje cechy, czyli może być groźny dla małych dzieci z zapaleniem oskrzeli.
A po roku, dwóch latach od zakażenia koronawirusem wiele osób wciąż przechodzi rehabilitację.
Tak, to głównie te osoby, które doświadczyły zapalenia płuc ze zmniejszeniem ilości miąższu płucnego. Natomiast w tej chwili obawiamy się tego long covidu, który też może dawać zapalenia płuc u osób obciążonych, ale też powikłania kardiologiczne, naczyniowe. Nadal pozostaje groźny.
Czy nadal są takie same objawy zakażenia wirusem?
Nic szczególnego się nie pojawiło, takiego, na co powinniśmy zwracać uwagę. To spektrum objawów jest dosyć szerokie - nieżyt górnych dróg oddechowych, kaszel, objawy takie jak przy zapaleniu zatok, ale też i biegunka, gorączka, ból głowy.
Utrata węchu, smaku?
Niekoniecznie.
Dlaczego teraz zakażenie koronawirusem ma lekkie objawy, często niezauważalne? Czy dlatego, że przeszliśmy szczepienia, że coraz większa populacja ludzi była zakażona koronawirusem?
Tu nie byłabym taka optymistyczna, bo jednak ta odporność, którą wygenerowały poprzednie zachorowania i szczepienia, jednak się wytraca. Wirus jest intensywniej transmitowany, łatwiej zakaża górne drogi oddechowe, w związku z tym infekcja ogranicza się do gardła, mniej daje zapaleń płuc. Ale u osób, które mają osłabioną odporność, u osób starszych jednak do zapalenia płuc też może dochodzić. No i oczywiście do tych powikłań naczyniowych.
Czyli kto jest najbardziej narażony na ciężkie zachorowania po zakażeniu koronawirusem?
Przede wszystkim seniorzy i osoby, które z jakichś względów są leczone w sposób immunosupresyjny, osoby chore onkologiczne, osoby z chorobami autoimmunologicznymi, gdzie mają włączone leki immunosupresyjne. Oczywiście choroby płuc, choroby serca.
Czy w każdym gabinecie POZ możemy prosić o wykonanie testu?
Powinniśmy. Jest to bardzo istotne, bo jeżeli diagnozujemy, czy jest to RSV, czy jest to grypa, czy koronawirus, to będziemy wiedzieli, z którym zakażeniem mamy do czynienia. Możemy przewidywać dalsze konsekwencje bądź być przygotowani na możliwość dalszych konsekwencji, w zależności od tego, jaki to jest wirus.
Dominującym wariantem czy podwariantem jest Kraken. Czy jest on faktycznie groźniejszy niż te pozostałe?
Powiedziałabym, że jest to cała familia XBB.1.5 i pochodne niewiele się od siebie różniące. Według WHO i wszelkich przewidywań monowalentna szczepionka jednorazowa powinna przygotować nas na sezon. Jest ona oparta na wariancie XBB.1.5.
Kiedy ta szczepionka dotrze do Polski? Będzie to już piąta dawka szczepionki.
Piąta dawka, ale sugestie są takie, żeby jednak każdy sezon, tak jak przy grypie, zaczynać jednodawkową szczepionką na sezon. Czekamy z niecierpliwością, kiedy te szczepionki dotrą do nas.
Rząd polski powinien je kupić?
Miejmy prawo wyboru. Jeżeli ktoś chce chorować, to jest jego decyzja. Natomiast powinniśmy mieć dostęp zarówno do szczepionki tej najnowszej, zgodnie z aktualnymi wytycznymi i nauką, jak i oczywiście dostęp do leku przeciwwirusowego skierowanego przeciw covid, na który też niecierpliwie czekamy.
Czyli warto cały czas się szczepić?
Tak.
I warto też pamiętać, zwłaszcza teraz, w sezonie infekcyjnym, o ostrożności, częstej dezynfekcji rąk i cały czas o stosowaniu dystansu?
I maseczek oczywiście - w miejscach zatłoczonych, w kolejkach w aptekach, w kolejkach do lekarza rodzinnego, w środkach transportu, gdzie ludzie kaszlą, kichają. Nie wstydźmy się tych maseczek. One zostały obśmiane, pejoratywnie odebrane.
Ostatnio podróżowałam - na lotniskach, w środkach transportu są ludzie w maskach. Chronimy siebie, chronimy innych.