Radio Białystok | Gość | Jacek Niedźwiedzki [wideo] - nowo wybrany poseł Koalicji Obywatelskiej
- Jestem pewien, że twardo idziemy po objęcie rządów w Polsce - mówi nowy poseł Koalicji Obywatelskiej Jacek Niedźwiedzki.
Pięcioro debiutantów będzie w Sejmie X kadencji z województwa podlaskiego. W środę (25.10) zaczynają szkolenie - dowiedzą się m.in. jak głosować i jakie procedury obowiązują w gmachu przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.
O tym, ale też o wyzwaniach w nadchodzącej kadencji z jednym z parlamentarnych debiutantów - posłem Koalicji Obywatelskiej Jackiem Niedźwiedzkim rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Dzień dobry. Łączymy się z jednym z nowych posłów Koalicji Jackiem Niedźwiedzkim, który nie mógł nas dziś odwiedzić w studiu osobiście, ponieważ jest w swoim nowym domu, a dokładnie w domu poselskim. Dzień dobry.
Jacek Niedźwiedzki: Dzień dobry, kłaniam się.
To jak warunki w hotelu, w domu poselskim? Szału chyba nie ma.
Warunki jak warunki. Ja jestem przyzwyczajony. Jeszcze kiedyś jako sportowiec wiele podróżowałem. Fakt, lata 90., ale czyściutko, posprzątane, także jest ok.
Z tego co wyczytałem jest basen, jest sauna, siłownia, restauracja, nawet coctail bar. To jakoś te niewygody można przeżyć.
Mówiąc szczerze nie po to tu przyjechałem, żeby korzystać z basenu, tylko ciężka praca przez najbliższe cztery lata.
Przyjechał pan do Warszawy teraz, bo rozpoczyna się dwudniowe szkolenie w Sejmie. Jaka wiedza będzie najbardziej przydatna jako nowemu parlamentarzyście?
Przede wszystkim na czym polega praca posła, co będziemy robili w Sejmie, ale również rozliczanie kosztów, rozliczanie biur poselskich, także można powiedzieć taki całokształt biznesowy pracy posła, nie tylko stricte praca na sali poselskiej, ale też i prowadzenie biur.
Faktycznie, obowiązków będzie sporo. Pan się szkoli w stolicy, a starzy wyjadacze w Warszawie negocjują z prezydentem. Wczoraj na spotkaniu z Andrzejem Dudą był Donald Tusk. Te rozmowy oczywiście dotyczą powstania nowego rządu, prezydent rozmawia z przedstawicielami wszystkich ugrupowań. Jak pan myśli, czy te rozmowy coś przyniosły?
Jeszcze zdążyłem przed wyjazdem z Suwałk obejrzeć konferencję prasową czterech liderów: Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i PSL-u. Twarde postanowienie, że idziemy razem – tu nie ma odpuszczania, taki przekaz jeszcze przed tymi spotkaniami z panem prezydentem, że twardo chcemy tworzyć rząd i to jest słuszna koncepcja.
A ze strony prezydenta jak pan myśli – komu Andrzej Duda powierzy misję stworzenia rządu?
Powinien powierzyć większości parlamentarnej. 248 mandatów – to już widać, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma szans, a próbują wyrywać pojedynczych posłów, grupowo. Wiem, że propozycje były dla PSL-u, ale nic z tego nie wyjdzie. Jestem pewien, że twardo idziemy po objęcie rządów w Polsce.
Do pana nikt nie dzwonił?
Na szczęście nie. Ja jestem człowiek z zasadami. Od ponad 20 lat w Platformie Obywatelskiej, sportowo też w jednym klubie, byłem zawsze w Suwałkach (śmiech). Ja mam pewne zasady, na pewno dotrwam do końca kadencji w Koalicji Obywatelskiej.
Myśli pan, że faktycznie prezydent zacznie od tej koalicji, którą wy tworzycie, czy jednak od Prawa i Sprawiedliwości? Bo mówi się, że to partia, która zdobyła najwięcej głosów w tych wyborach, czyli PiS dostanie od prezydenta w pierwszej kolejności szansę.
Tak, to prawda, ale tu jest matematyka jest nieubłagana. 248 mandatów, większość i to ze sporą przewagą. Także tu nie ma na co czekać, tu trzeba działać, trzeba rządzić, wprowadzać te zmiany, które zapowiadaliśmy wspólnie jako Koalicja i jako cała opozycja i nie ma na co czekać – trzeba zmieniać Polskę w tej chwili.
Wracając do pana, to jak to się stało, że dostał się pan do parlamentu, jak to się stało, że wyprzedził pan tak doświadczonych parlamentarzystów na listach Koalicji Obywatelskiej jak Robert Tyszkiewicz czy Eugeniusz Czykwin?
Jak wspomniałem wcześniej, jestem członkiem Platformy od 20 lat. Przechodziłem wszystkie szczeble w Platformie Obywatelskiej – byłem zwykłym członkiem, potem szefem koła w Suwałkach. Od 5 lat, kiedy zostałem radnym miejskim i wiceprzewodniczącym rady miejskiej zostałem również przewodniczącym powiatu suwalskiego, wiceprzewodniczącym struktur wojewódzkich Platformy Obywatelskiej. I to struktury suwalskie miejskie i powiatowe również powiedziały, że ja mam być kandydatem Suwałk, Suwalszczyzny z Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
No i potem sama kampania. Skupiłem się bardzo mocno na terenach byłego województwa suwalskiego i to przyniosło efekty, bo wspomnę, że wygrałem w samych Suwałkach z wszystkimi kandydatami – z panem Zielińskim, z panem Hołownią, z panem Sasinem. 6,5 tysiąca głosów, na samej Suwalszczyźnie 8 tysięcy ponad, a całość 9 tysięcy głosów, ale większość z moich terenów. Czyli ta taktyka okazała się skuteczna.
U pana ta droga samorządowa się sprawdziła, żeby dostać się do Sejmu, ale patrząc jeszcze na listę, to zdobył pan sam więcej głosów, niż dwaj wiceprezydenci Białegostoku – Adam Musiuk i Zbigniew Nikitorowicz.
Trzeba przyznać, ze silna konkurencja w Białymstoku była. Oni wszyscy rywalizowali na terenie Białegostoku, ja na terenie Suwałk byłem sam i była koleżanka Asia Lisek z Augustowa. To prawdopodobnie dało mi bycie radnym miejskim. Przez 5 lat byłem aktywnym radnym, działałem na rzecz miasta i suwalczanie to zauważyli. 6,5 tysiąca zrobiło ten wynik.
Dobrze. To dostał się pan do Sejmu i czym pan się chce tam zajmować?
Już obmyślam, w jakich komisjach przede wszystkim będę chciał pracować. Na pewno kultury fizycznej, sportu i turystyki ze względu na to, że wiele lat byłem czynnym sportowcem, trenerem, ale i mieszkam na terenach turystycznych – wiadomo, Suwalszczyzna. Komisja obrony – również jestem nią zainteresowany.
Co do komisji kultury fizycznej i sportu, to tam na pewno poluzowało się miejsce po podlaskim parlamentarzyście, bo wiceprzewodniczącym był poseł Mieczysław Baszko, który teraz się nie dostał do Sejmu.
To fajnie się składa z tego powodu.
Komisja obrony wspomniał pan. Rozumiem, że to ze względu również na położenie Suwałk, czyli przesmyk suwalski.
Oczywiście. Przesmyk suwalski i ten przesmyk suwalski trochę nam ciąży na tych Suwałkach, bo my tam normalnie żyjemy, ale z tego względu mamy coraz mniej inwestycji, słaba sprzedaż nieruchomości, mało turystów – tak jak tutaj na terenach przygranicznych z Białorusią na całym Podlasiu. Tak, komisja obrony no i komisje związana z samorządem ze względu na to, że byłem samorządowcem. Walczę o te samorządy, bo to zawsze powtarzam – nic tak nam dobrze się nie udało po 1989 roku jak samorządy.
Wielokrotny mistrz Polski w badmintonie, to może ministerstwo sportu również?
Oj, dopiero zaczynam swoją pracę w Sejmie. Spokojnie, na pewne rzeczy trzeba zasłużyć.
Kiedyś istniał również parlamentarny zespół ds. badmintona. Jednym z członków był nawet podlaski poseł, obecnie wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. Może warto wskrzesić takie gremium w Sejmie?
To chyba jakaś taka instytucja poboczna (śmiech). Tak, wiem że gra poseł Dolata z Gniezna, minister w kancelarii prezydenta pan Dera tam ostro grają, no to może ktoś do debla się przyda.
Wszyscy posłowie i senatorowie z województwa podlaskiego byli również w podlaskim zespole parlamentarnym. To chyba dobra praktyka dla całego regionu.
Podkreślam to od samego początku, w całej kampanii – działamy wspólnie i to dotyczy też posłów z Prawa i Sprawiedliwości, z wszystkich opcji politycznych, na rzecz naszych miast, Białegostoku, Łomży, Suwałk i całego regionu. Musimy zrobić wszystko, żeby te pieniądze, szczególnie te, które przyjdą z KPO szerokim strumieniem trafiły do naszego województwa. To jest chyba najważniejsza sprawa na początku tej kadencji.