Radio Białystok | Gość | Krzysztof Bosak [wideo] - lider i poseł Konfederacji
- Wszystko jest przed nami. Mamy dobry program, mamy dobre recepty, musimy się lepiej przygotować do kolejnej kampanii wyborczej - mówi lider i poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
Wciąż nie ma pewnych informacji, jakie partie stworzą rząd. Niektórzy jeszcze dyskutują nad błędami kampanii wyborczej.
Jednym z przegranych wydaje się być Konfederacja, która uzyskała mniej mandatów poselskich niż sądziła, że jej się uda jeszcze kilka tygodni przed wyborami. O tym ze swoim gościem - posłem i liderem Konfederacji Krzysztofem Bosakiem rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Konfederacja miała być trzecią siłą w Sejmie – tak przynajmniej na wiele tygodni przed wyborami wskazywało wiele sondaży. Tak się niestety nie stało. Zdobyła nieco ponad 7 proc. głosów i o tym rozmawiam z jej ogólnopolskim liderem – posłem Krzysztofem Bosakiem, który ponownie został wybrany do Sejmu, tym razem z podlaskiej listy. Dzień dobry.
Krzysztof Bosak: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.
Rozpoczęło się już rozliczanie winnych za porażkę? Jako pierwszy odpowie za to Janusz Korwin-Mikke? Bo został zawieszony.
Wybory, w wyniku których mamy samodzielny klub poselski, zdobyliśmy ok. 300 tys. głosów więcej, a na Podlasiu mamy najlepszy wynik w Polsce, czyli ok. 10 proc. to jest jednak pewien krok do przodu. Oczywiście liczyliśmy na więcej, np. na 40 posłów, a nie na 18…
Ale Sławomir Mentzen mówił, że to porażka.
Mówienie o porażce na podstawie sondażu exit poll w wieczór wyborczy…
To pana kolega tak powiedział.
Ja uważałem, że trzeba zaczekać na oficjalne wyniki. Te oficjalne wyniki wyborów były trochę lepsze, a przede wszystkim gdyby frekwencja nie była tak wysoka, tylko zwykła, to te 7 proc., które uzyskaliśmy w skali kraju przeliczałoby się na 9 proc. To jest 1,5 mln wyborców. I oczywiście żal jest tych głosów, które na nas nie padły, szkoda, że to nie są 2 mln wyborców i wynik na poziomie 10 proc. w skali kraju, oczywiście, że szkoda. Natomiast co się odwlecze, to nie uciecze – ja jestem przekonany, że Konfederacja jest partią przyszłości, nasi posłowie, nasi liderzy są młodsi o pokolenie od polityków PiS-u, Platformy czy Lewicy, chociaż tam też się trochę młodych, czy w średnim wieku ludzi pojawiło teraz w Sejmie.
Natomiast ja uważam, że naprawdę wszystko jest przed nami. Mamy dobry program, mamy dobre recepty, musimy się lepiej przygotować do kolejnej kampanii wyborczej – zrobimy to, pokażemy, że jesteśmy w stanie z tymi siłami politycznymi rywalizować. W demokracji nigdy pozycji politycznej nie buduje się jednym skokiem, jednym susem. To jest proces rozpisany na wiele kampanii wyborczych.
Dla Konfederacji to była trzecia ogólnopolska kampania wyborcza i jako pierwsza partia od wejścia Polski do Unii Europejskiej obroniliśmy się w polskim Sejmie będąc czymś nowym. Wszystkie inne wcześniejsze alternatywy dla PiS-u, dla Platformy skończyły się po jednej kadencji albo w ogóle nie przeszły progu. My się umocniliśmy, nasi rywale już wiedzą, że nie da się Konfederacji ani rozbić, ani w żaden prosty sposób pokonać. Czas, żeby zaczęli się przyzwyczajać, że jesteśmy trwałym elementem sceny politycznej i trzeba się liczyć z naszym programem i z naszymi wyborcami.
A za co został zawieszony w prawach członka Konfederacji i wykluczony z rady liderów Janusz Korwin-Mikke? Czy to za jego wypowiedzi o pana żonie, w odwecie, że ona dostała się do Sejmu, a on nie? Czy za jego wcześniejsze wypowiedzi związane z aferą pedofilską?
Zupełnie nie. Za przebieg kampanii wyborczej, gdzie zamiast stosować się do tego, co sztab zarządził i realizować wspólną strategię to postanowił robić to, co lubi, czyli prowokować, pojawiać się na jakichś bezsensownych, niezwiązanych z nami wydarzeniach, typu jakaś Fundacja Patriarchat, jakieś opowiadanie głupot na temat kobiet, na temat wieku zgody na współżycie seksualne. To są rzeczy, które odstraszyły od nas wielu poważnych ludzi. To są rzeczy, które nie mają absolutnie nic wspólnego ani z poglądami naszymi, ani z działaniami Konfederacji. Natomiast nasi przeciwnicy bezlitośnie te błędy wykorzystali przeciwko nam, powodując, że część wyborców umiarkowanych zaczęła się zastanawiać, co to jest za formacja Konfederacja, czemu tam są jacyś ludzie, którzy opowiadają jakieś głupoty.
I my wyciągamy z tego wnioski. To znaczy Janusz Korwin-Mikke funkcjonował przez ostatnie lata na specjalnych prawach jako żywa legenda, jako założyciel polskiego środowiska wolnościowego, jako weteran walki z socjalistami, z lewicą, natomiast bycie takim weteranem, taką żywą legendą nie daje nikomu prawa do psucia pracy, politycznej pracy wyborczej setkom kandydatów, którzy zaangażowali swoje serce, czas i pieniądze w kampanie wyborcze.
Myślę, że gdyby nie kilka niemądrych wypowiedzi na finiszu kampanii wyborczej – zresztą żeby była jasność, nie tylko Janusza Korwin-Mikkego, to dotyczy też kilku innych osób – to mielibyśmy lepszy wynik, mielibyśmy nie 18 posłów, tylko na przykład dwudziestu kilku albo trzydziestu. Szkoda, że tak się nie stało.
Czyli jeszcze szykujecie jakieś zmiany w Konfederacji, skoro to dotyczy też innych waszych członków?
To jest proces profesjonalizacji Konfederacji. My powstaliśmy w 2019 roku jako swego rodzaju pospolite ruszenie kilku niezależnych środowisk prawicowych, między eurowyborami a wyborami parlamentarnymi profesjonalizowaliśmy się, przez te ostatnie cztery lata pokazaliśmy, co to znaczy być opozycją merytoryczną w Sejmie, kiedy Lewica i Platforma robiły jakieś akcje blokowania Sejmu, jakieś tam śmieszne próby zawiązywania Majdanu pod Sejmem.
Myśmy pracowali ciężko w komisjach, wygłaszali przemówienia, pisali dokumenty programowe. Myślę, że przez cztery lata w debatach sejmowych pokazaliśmy, że działamy na rzecz Polaków prowadzących działalność gospodarczą, ciężko pracujących, żeby ochronić ich pieniądze, żeby ochronić ich działalności gospodarcze, kiedy nikt nie występował w obronie przedsiębiorców w trakcie lockdownu.
Teoretycznie możecie mieć jeszcze więcej pracy, bo będziecie mieć własny klub, w związku z tym więcej możliwości, więcej czasu na mównicy sejmowej.
I przede wszystkim możliwość samodzielnego zgłaszania projektów ustaw.
I właśnie już zapowiadacie zgłoszenie projektu ustawy w sprawie dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców. Dlaczego już teraz to zapowiadacie? Czy sprawdzacie, czy PiS was poprze, a przez to może jednak dacie jemu poparcie przy sprawowaniu rządów, bez wchodzenia w koalicję oczywiście, jak zapowiadaliście.
Nie zamierzamy dawać poparcia, a w szczególności nie na zachętę żadnej partii, żadnym projektom. My mamy podejście merytoryczne, w związku z czym zapowiedzi nas nie interesują. Wiemy, że politycy w tych kampaniach wyborczych kłamią, w tej chwili już się zaczęli wycofywać ze swoich wypowiedzi, ci, co się szykują do rządzenia. Myśmy mówili przez całą kampanię wyborczą że w kasie państwowej pusto, że te wszystkie obietnice są gołosłowne. Platforma czy lewicowcy przez całą kampanię wyborczą kłamali, że dadzą wszystko wszystkim, PiS-owcy zresztą tak samo. I teraz nagle się połapali, że kasa państwowa jest pusta i że trzeba sprawdzać, jaki jest jej stan finansów.
Konfederacja w kampanii była jedyną uczciwą siłą, która mówiła, że Polska jest potwornie zadłużona, że mamy bardzo wysoki deficyt i na nowe obietnice socjalne pieniędzy nie będzie.
Na nowe, a na te dotychczasowe?
Te dotychczasowe też są nowe, bo np. rozszerzenie 500 plus do 800 plus na chwilę obecną nie ma statusu czegoś, co jest wypłacane, tylko ma obietnicę zapowiedzi na rok przyszły. I łatwo się robi zapowiedzi czy ustawy na rok przyszły, ale trudniej później zrealizować budżet. Więc niezależnie, czy będzie rządzić PiS z jakimiś koalicjantami, których sobie dobierze czy Platforma z koalicjantami, to będą mieć dokładnie te same problemy.
I my będziemy – to mogę obiecać wszystkim – uczciwie mówić, jaki jest stan rzeczy. Stan finansów, stan regulacji unijnych nakładających gigantyczne, nowe koszty na Polaków, o czym się prawie nie mówi, że koszty ciepła, koszty prądu, koszty komunikacji, koszty budowania domu – to wszystko nam drastycznie idzie w górę w wyniku nakładanych przez Unię norm, np. Fit for 55 czy Europejskiego Zielonego Ładu – zachęcam sprawdzić, co to jest.
I z tym będzie musiał zmierzyć się rząd. A co powinien zrobić teraz prezydent Andrzej Duda?
Prezydent Andrzej Duda musi powierzyć komuś misję tworzenia rządu. Pewnie nie będzie tu zaskoczenia i powierzy ją PiS-owi czy liderowi PiS-u. I zobaczymy, jak sobie poradzą, trwa w tej chwili polowanie na koalicjanta dla PiS-u, zobaczymy, jak to się skończy. Są najróżniejsze plotki, np. o dogadywaniu się z PSL-em, a nawet, co ciekawe, z częścią Lewicy. Czy to prawda, czas najbliższy pokaże.
A z wami nie było jeszcze próby?
Nie, my nie zostaliśmy propozycji rozmów od żadnej ze stron. Nie jest to zresztą dla nas jakimś specjalnym zaskoczeniem, ta nasza pryncypialność jest myślę, że powszechnie znana w Sejmie. Natomiast oczywiście jeżeli będą propozycje rozmów, to będziemy zastanawiać się, co z tym zrobić, bo przypomnijmy, że zanim rząd, to jeszcze trzeba wybrać marszałka i chcielibyśmy mieć w Sejmie jakiegoś normalnego marszałka, który pozwoli nam pracować w jakichś normalnych warunkach, a nie po nocach, tak na kolanie prawo podpisać, zrobić ustawy z błędami i później je poprawiać. To się musi skończyć.
A jak będzie pracował pan jako poseł wybrany z listy podlaskiej? Co nasz region będzie miał z tego, że pan został wybrany przez mieszkańców województwa podlaskiego?
Dobrą reprezentację, uczciwe informacje, już to w kampanii wyborczej pokazaliśmy podczas spotkań w Suwałkach, Łomży, Białymstoku, że jestem otwarty na te pytania, że można przyjść, można rozmawiać i będziemy tak pracować niezależnie, ile ta kadencja będzie trwała. Uczciwie informować wszystkich Polaków w województwie podlaskim mieszkających jak sprawy polityczne i państwowe się mają.
Będziemy budować poparcie, będziemy wspierać i przygotowywać się do wyborów samorządowych. Mieliśmy bardzo mocną listę, na której byli ludzie z doświadczeniem samorządowym – czy w samorządzie wojewódzkim, gminnym czy powiatowym. No i oczywiście interwencje w Warszawie we wszelkich instytucjach – to mogę obiecać. Jeżeli którykolwiek samorząd czy obywatele będą potrzebowali takich interwencji to oczywiście tak jak w poprzedniej kadencji poseł Robert Winnicki, tak i ja teraz jestem gotów na te interwencje, na tą współpracę.
I myślę, że to jest to, czego potrzebujemy. Aktywność, dobre listy do samorządów, polityczna ofensywa samorządowa, interweniowanie w obronie praw obywateli. Natomiast to, co nas czeka przede wszystkim w tej chwili – październik, listopad, grudzień – to jest czas niestabilności politycznej, wyłaniania nowego rządu. Życzmy sobie wszyscy, jako Polacy, żebyśmy mieli przed świętami Bożego Narodzenia dobry rząd, bo inaczej mogą nas czekać kolejne wybory. I chyba nikt z nas nie chce kolejnej kampanii wyborczej, a jeśli nie wyrobimy się z tymi terminami budżetowymi, jeżeli nie sformułuje się większość, to po prostu ta kampania wyborcza może się znów powtórzyć.
Rozmowy o utworzeniu rządu toczą się zarówno po stronie obecnej opozycji, jak i po stronie rządzącej. Być może w przeciągu niespełna miesiąca wiele rzeczy w tej kwestii się wyjaśni. Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję bardzo, życzę dobrego dnia i pozdrawiam wszystkich mieszkańców Białegostoku i Podlasia.