Radio Białystok | Gość | Andrzej Wysocki [wideo] - zastępca dyrektora generalnego białostockiego oddziału PGE Dystrybucja
"Właściwy rozwój i poziom sieci dystrybucyjnych jest warunkiem koniecznym do bezproblemowej transformacji energetyki polskiej" - mówił w Polskim Radiu Białystok zastępca dyrektora generalnego białostockiego oddziału PGE Dystrybucja Andrzej Wysocki.
"Energia przyszłości w bezpiecznej Europie” - pod takim hasłem odbędzie się tegoroczne EKOFORUM w Supraślu. W czwartek (15.06) rozpoczyna się to największe wydarzenie branżowe w północno-wschodniej Polsce. Do soboty (17.06) w EKOFORUM będą uczestniczyć przedstawiciele rządu, biznesu, samorządów, ośrodków analitycznych i kół eksperckich. Będą między innymi dyskutować o bezpieczeństwie energetycznym. I o tym ze swoim gościem rozmawia Renata Reda.
Fragment rozmowy:
Renata Reda: Jaka jest struktura mocy zainstalowanych i struktura produkcji energii elektrycznej w Polsce i w Podlaskiem?
Andrzej Wysocki: W ostatnich latach struktura uległa znacznemu przemodelowaniu. W systemie krajowym mamy w tej chwili zainstalowanych ok. 61,5 tys. MW, z czego prawie 40 procent, bo prawie 24 tys. MW pochodzi z odnawialnych źródeł energii. Zmiany jakie zaszły w ostatnich latach to przede wszystkim wzrost ilości instalacji prosumenckich, czyli takich, które ten przysłowiowy Kowalski ma zainstalowane na dachu swojego budynku. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu, bo w roku 2015 takich instalacji w całej Polsce było ok. 4 tys. Minęło osiem lat i mamy ich - uwaga - 1 mln 240 tys. Ciężko mi nawet powiedzieć o ile procent to wzrosło.
Czy w innych krajach też jest taki przyrost?
Taki przyrost jest także w innych krajach, ale oni wcześniej zaczęli. W niektórych społeczeństwach ta świadomość potrzeby ekologii szeroko rozumianej jest trochę większa niż u nas była.
Czy te trendy w najbliższych latach utrzymają się?
Tak, utrzymają się, ponieważ mamy zobowiązania wynikające z naszego udziału w Unii Europejskiej. W tej chwili produkujemy około 25 procent energii ze źródeł odnawialnych. Do roku 2030 jesteśmy zobowiązani do wspięcia się na pułap 42,5 procent. Mówiło się ostatnio o 45, natomiast po proteście Polski i kilku innych krajów stanęło na 42,5.
Kto głównie ma instalacje fotowoltaiczne?
Właścicielami instalacji fotowoltaicznych są dwie grupy. Pierwsza - są to po prostu przedsiębiorcy komercyjni, którzy czerpią z tego zyski, jak z każdego innego biznesu.
I zwykli mieszkańcy.
Tak, i zwykli mieszkańcy, których jest ponad 1 mln 240 tys. na ogólną liczbę 18 mln odbiorców. Także zainteresowanie tym i skala jest tak duża, że przerosła wszelkie przewidywania.
A kto produkuje więcej energii? Przedsiębiorcy czy mieszkańcy?
Myślę że w tej chwili jednak mieszkańcy. Dodam tylko, że przed nami dalszy dynamiczny rozwój tego sektora, tej branży. Przewiduje się, że do roku 2030 nastąpi wzrost o kolejne 50 tys. MW w sektorze odnawialnych źródeł energii.
A już są problemy z nadwyżką energii produkowanej z OZE. Jak duży problem jest to w oddziale białostockim?
Problemy są w całej Polsce u wszystkich operatorów systemów dystrybucyjnych. Dotyka to także naszego regionu i Białegostoku. Analizy sprzed kilku lat wskazywały, że poziom miliona tych prywatnych instalacji tzw. prosumenckich Polska osiągnie dopiero w roku 2030. Natomiast już w połowie ubiegłego roku ten poziom został osiągnięty, a w tej chwili jest o ponad 200 tys. przekroczony.
Dynamika wzrostu tych instalacji z jednej strony zaskoczyła, z drugiej strony wyprzedza jednak pewne działania w obszarze sieci dystrybucyjnych, czyli tego "nerwu" energetyki, który pozwala wyprowadzić tę produkcję. I dlatego są perturbacje.
A co białostocki oddział PGE Dystrybucja robi?
W sposób ogromny zwiększyliśmy nasze nakłady inwestycyjne, które w znacznej mierze zmierzają do rozbudowy naszych sieci, żeby wyprowadzić tę produkcję energii ze źródeł odnawialnych, w tym prosumenckich. Trzeba powiedzieć, że właściwy rozwój i poziom sieci dystrybucyjnych jest warunkiem koniecznym do bezproblemowej transformacji energetyki polskiej.
Czy podpisana pół roku temu karta efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych polskiej energetyki pomoże w rozwiązaniu tych problemów? Co to za dokument?
Jest to najważniejszy dokument z ostatnich lat, kluczowy dokument, który został podpisany z inicjatywy prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, pana Rafała Gawina. To dokument podpisany przez pięciu prezesów największych spółek dystrybucyjnych w Polsce. Jest to pewnego rodzaju deklaracja i zobowiązanie polegające na tym, że z jednej strony spółki dystrybucyjne skierują na rozwój sieci dystrybucyjnych środki wprost niewyobrażalne, mówimy tu o kwocie 130 miliardów złotych. Z drugiej strony regulator, czyli Urząd Regulacji Energetyki stworzy odpowiedni klimat regulacyjny, który ułatwi inwestowanie, przeprowadzanie inwestycji, a także pozyskiwanie przede wszystkim wsparcia z Unii Europejskiej, z różnych funduszy pomocowych.
Jakie plany rozwojowe ma PGE Dystrybucja i jaki będą one miały wpływ na mieszkańców i przedsiębiorców w Podlaskiem?
Średni poziom nakładów w ostatnich latach w naszym oddziale był na poziomie ok. 300 mln, a w tym roku plan inwestycyjny opiewa na ponad 600 mln zł. Z uwagi na podpisaną kartę efektywności moim zdaniem ten plan wzrośnie w kolejnych latach co najmniej do miliarda złotych.
A czy PGE rozważa budowę własnych magazynów energii?
Ponieważ produkcja energii elektrycznej jest swego rodzaju biznesem, my jako operator systemu mamy ustawowy zakaz budowy tego typu instalacji. My tego robić po prostu nie możemy.