Radio Białystok | Gość | dr Tomasz Dubowski [wideo] - z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.
"Ten zarzut główny, jaki formułuje w ostatnich dniach Komisja Europejska polega na tym, że zakaz importu zboża i innych produktów z Ukrainy do Polski jest zakazem, który pozostaje sprzeczny z zakresem kompetencji Unii Europejskiej" - mówił w Polskim Radiu Białystok doktor Tomasz Dubowski.
Wczoraj (17.04) nie udało się osiągnąć porozumienia w polsko-ukraińskich rozmowach o wwozie do naszego kraju płodów rolnych z Ukrainy. Mają odbyć się kolejne spotkania, by wypracować porozumienie w tej sprawie.
O sporze wokół ukraińskiego zboża z doktorem Tomaszem Dubowski rozmawia Renata Reda.
Sprawa importu ukraińskiego zboża jest i będzie jeszcze tematem unijnych narad. Dlaczego potrzebne jest porozumienie na szczeblu unijnym.
Renata Reda: O co chodzi w tym sporze o ukraińskie zboże?
Tomasz Dubowski: Ja mogę się wypowiedzieć tylko z tej perspektywy prawnej. Ten zarzut główny, jaki formułuje w ostatnich dniach Komisja Europejska polega na tym, że zakaz importu zboża i innych produktów z Ukrainy do Polski jest zakazem, który pozostaje sprzeczny z zakresem kompetencji Unii Europejskiej. Unia Europejska, akurat w zakresie wspólnej polityki handlowej podziela kompetencje wyłączne, co potwierdzają traktaty. A w związku z tym, w tej dziedzinie prawo stanowione może być tylko przez Unię Europejską. Przez państwa członkowskie - w sytuacjach, powiedzmy, wyjątkowych. Wtedy, kiedy Unia albo na to pozwoli, albo wtedy, kiedy państwa członkowskie musza wykonać akty prawne Unii Europejskiej.
I Polska właśnie dlatego się broni, mówi, że tu chodzi o bezpieczeństwo zdrowotne Polaków.
To jest inna argumentacja. Tutaj nie chodzi o wykonanie aktów prawnych wiążących Unii Europejskiej, nie chodzi o jakąś autoryzację działań państwa polskiego, a o jednostronny z perspektywy Komisji Europejskiej akt, który nie jest do końca zgodny z unijnymi regulacjami. Tutaj konkretnie chodzi o jedno z rozporządzeń unijnych.
To czego oczekuje teraz Polska od Komisji Europejskiej? Jakiego rodzaju zmian w przepisach?
Z tego, co słyszę, mowa jest o jakimś oczekiwaniu pomocy, wsparcia ze strony Unii Europejskiej. Wsparcia, którego jak dotąd ponoć nie było.
Chodzi o to, aby ten bezcłowy import zboża z Ukrainy rozkładał się równo na całą Unię Europejską?
Ja nie będę tutaj występował w imieniu naszych władz. Rozmowy się toczą. Są oczekiwania ze strony Polski. Ale prawdopodobnie też ze strony słowackiej, węgierskiej będą formułowane. Te państwa też sygnalizowały zastrzeżenia do tego, co się dzieje. Natomiast ja rozumiem postawę Komisji Europejskiej, ponieważ zgodnie z unijnym prawem, pewne regulacje powinny być przestrzegane. Natomiast państwa członkowskie mają też pewne instrumenty do wykorzystania, po to, żeby Unii Europejskiej na pewne problemy zwrócić uwagę. Mogą to robić intensywnie poprzez Radę Europejską, mogą kontaktować się z Komisją Europejską.
Oczekiwania - z kolei - Komisji Europejskiej na wyjaśnienia są jak najbardziej zrozumiałe i naturalne.
Z jakich instrumentów jeszcze Polska może skorzystać?
Na tym etapie - a zastrzegam, że moja wiedza na temat tego, jak wyglądają rozmowy między polskim rządem a Komisją Europejską - nie jest wiedzą głęboką, domyślam się, że to będzie oczekiwanie na jakąś unijną pomoc. Z wypowiedzi przedstawicieli polskiego rządu - w tym ministra rolnictwa, domyślam się, że tu będzie chodziło o pewne i finansowe i regulacyjno-prawne wsparcie. Natomiast konkrety poznamy w najbliższych godzinach czy dniach. I poznamy też wtedy stanowisko instytucji unijnych.
Czy Polska, Węgry i Słowacja miały prawo zakazać importu ukraińskiego zboża?
W mojej ocenie nie miały takiego prawa. Tutaj obowiązują pewne akty prawa unijnego. Raz, że są to kompetencje wyłączne Unii Europejskiej. Dwa, że prawo unijne też ma swego rodzaju miejsce w porządkach prawnych państw członkowskich. I z pewnością nie może być tak, że akty rangi rozporządzenia krajowego mogą być ważniejsze niż chociażby rozporządzenia unijne.
To kto odpowiada za sprawę towarów wjeżdżających do Unii Europejskiej?
O ile kompetencje są kompetencjami Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o unię celną, ale też jeżeli chodzi o politykę handlową, natomiast na tym polega istota i urok bycia w Unii Europejskiej, że wykonanie pewnych regulacji unijnych należy w duże mierze do państw członkowskich.
Pojawiają się takie groźby - a na ile są realne - że Unia Europejska, w związku z wprowadzeniem zakazu przewozu z Ukrainy niektórych towarów rolnych, może wycofać dopłaty dla rolników.
Poczekałbym jeszcze z takimi ocenami daleko idącymi. Naprawdę Komisja Europejska na ten moment wykazuje się takim rozsądnym podejściem. Tutaj na razie nie padły żadne groźby. To po prostu pewna ocena stanu rzeczy, która z perspektywy prawnej jest właściwa.
Jak długo może dochodzić do rozwiązania problemu z ukraińskim zbożem?
Tego nie jestem w stanie oszacować. Mam nadzieję, że sytuacja zostanie rozwiązana w miarę szybko. Nie sądzę, żeby tutaj Komisja Europejska czy inne instytucje chciały zaszkodzić państwom członkowskim. Wręcz przeciwnie, będą chciały im pomóc. Ważne, żeby to działo się w granicach rozsądku i prawa.