Radio Białystok | Gość | Marcin Doliasz, Urszula Boublej i podinsp. Tomasz Krupa - prezes spółki PKS Nova, rzeczniczka prezydenta Białegostoku, rzecznik podlaskiej policji
Po marznących opadach deszczu na drogach w Podlaskiem jest ekstremalnie ślisko - w Białymstoku ruch autobusów był wstrzymany.
Po marznących opadach deszczu na drogach w Podlaskiem jest ekstremalnie ślisko - w Białymstoku ruch autobusów był wstrzymany. O trudnej sytuacji w regionie z rzeczniczką prezydenta Białegostoku Urszulą Boublej, prezesem spółki PKS Nova Marcinem Doliaszem i rzecznikiem podlaskiej policji podinsp. Tomaszem Krupą rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Sytuacja w regionie w związku z pogodą jest absolutnie wyjątkowa. Spróbujemy najpierw połączyć się z prezesem spółki PKS Nova Marcinem Doliaszem. Co się stało w spółce PKS Nova, jeżeli chodzi o autobusy? Ile tych połączeń nie wyjechało i dlaczego?
Marcin Doliasz: Zacznę od oddziału suwalskiego, tam jest chyba najtrudniejsza sytuacja. Z powodu oblodzenia w oddziale suwalskim, czyli z Gołdapi, Olecka, Augustowa, z Suwałk nie wyjechał do tej pory (8:15) żaden autobus. Pierwszy planowany kurs jest o 10:30 do Białegostoku. W Białymstoku z zaplanowanych 79 kursów wyjechało 10 autobusów. Nie dojechaliśmy do Supraśla, Choroszczy i mniejszych miejscowości. Z Bielska Podlaskiego o 7:25 do Białegostoku wyjechał autobus, jednakże z trudnościami, z przestojami brnie do Białegostoku. Żadne autobusy nie wyjechały do szkół gminnych. Łomża, Grajewo - autobus wyjechał do Białegostoku o 5:00 i jeszcze nie dotarł do Białegostoku. Do Ostrołęki planowany jest kurs o 9:00, tutaj mamy nadzieję, że wyjedziemy. Z placówki terenowej w Grajewie żaden autobus nie wyjechał. W Siemiatyczach autobus do Białegostoku wyjechał o 7:00 i stanął 5 km za Siemiatyczami. Droga nr 19 jest zablokowana na wysokości Drohiczyna, nie jedziemy.
Szanowni państwo, wykonaliśmy pojedyncze kursy do miejscowości gminnych oddalonych od głównych tras, nie dojechaliśmy. Jestem w porozumieniu z dyrektorami szkół, większość placówek odwołała zajęcia. Panujemy o 10:00 podjąć decyzje i spróbować wyjechać.
Na pewno będziemy o to pytać. Panie prezesie, może banalne pytanie, może trochę głupie, ale dlaczego autobusy nie wyjechały?
O 5:30 rozmawiałem z dyspozytorami, z dyrektorami oddziałów, nie mogliśmy wyjechać z placu. Te nieliczne autobusy poruszają się głównymi drogami, jednak boczne drogi gminne są nieposolone, nieposypane piachem.
Czekamy na kolejne decyzje. Bardzo dziękuję panie prezesie za rozmowę. Łączymy się z Urszulą Boublej z Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Jak sytuacja wygląda w Białymstoku? Zacznijmy od komunikacji miejskiej.
Urszula Boublej: W Białymstoku właśnie w tej (8:20) chwili pierwsze autobusy będą podejmowały próby wyjechania na ulicę. Widzimy, że ta substancja, którą posypywaliśmy drogi działa, temperatura wzrasta. Sytuacja nie jest już tak tragiczna jak o poranku, kiedy wyjechanie na ulicę miasta oznaczałoby wylądowanie w rowie, ewentualnie zablokowanie całej ulicy.
Czy wszystkie autobusy rano nie wyjechały? Czy były pojedyncze przypadki, gdzie te pojazdy ruszyły?
Pojedyncze autobusy próbowały wyjechać. Większość autobusów w ogóle nie wyruszyła na ulicę. Najważniejsza była kwestia bezpieczeństwa i by nie zablokować miasta.
Jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o zimowe utrzymanie dróg? Ile pojazdów pracuje? Co się dzieje na ulicach?
Od 4:00 rano po ulicach Białegostoku jeździło 50 pługoposypywarek, które kilkakrotnie posypały te najważniejsze ulice miasta solą i innymi substancjami, które mają pomagać walczyć z gołoledzią. Widzę na ul. Branickiego taką już rozpuszczony śnieg, błoto pośniegowe i faktycznie już można się już jakoś przemieszczać. O poranku, o 6:00 rano te osoby, które wcześniej musiały wyjść z domu, musiały mierzyć się po prostu z lodem na ulicy.
Prezydent Tadeusz Truskolaski zaapelował do dyrektorów szkół, aby odwołać zajęcia ze względu na tę nadzwyczajną sytuację. Czy macie państwo w urzędzie informację ile tych szkół faktycznie zdecydowało się na odwołanie zajęć?
O tym, ile szkół ostatecznie odwołało zajęcia, będziemy mogli powiedzieć za jakiś czas. Dlatego, że jest to kompetencja dyrektorów szkół, indywidualne decyzje. Rozmawiałam z dwoma dyrektorami i usłyszałam, że te zajęcia zostaną odwołane, natomiast na przykład pani dyrektor Bożena Karpowicz IV Liceum Ogólnokształcącego mówi, że uczniowie pomału docierają do szkoły, oczywiście mniej się ich pojawiło. Natomiast akurat w IV LO są dziś matury próbne, to jest ważny dzień w szkole i będą próbowali te matury próbne w miarę możliwości przeprowadzić.
Informacje na ten temat postaramy się również dla Państwa zebrać. Dziękuję pani rzecznik za rozmowę, a teraz przenosimy się do naszego reportera Pawła Wądołowskiego, który jest w Łomży i obserwuje to, co dzieje się na drogach krajowych w regionie, a także na trasach, na ulicach w Łomży. Pawle, jak wygląda sytuacja?
Paweł Wądołowski: Zacznę od ulic w Łomży. Tutaj sytuacja jest opanowana na głównych ulicach, samochody dość sprawnie jeżdżą. Najgorsza sytuacja jest na drogach osiedlowych i parkingach, w wielu miejscach jest lodowisko, ale tutaj też sytuacja się poprawia, choć oczywiście nie wszędzie, ale już gdzieniegdzie te chodniki i parkingi są posypane solą.
Jeśli chodzi o drogi krajowe, to tutaj rzeczywiście jest bardzo, ale to bardzo trudna sytuacja. Drogowcy informują o tzw. lokalnej śliskości, czyli po prostu lodzie, który jest na drodze, na dk8 na odcinku Augustów-Raczki, dk16 Augustów-Ogrodniki, dk19 Zabłudów-Siemiatycze. I tutaj w samych Siemiatyczach nieprzejezdna jest Armii Krajowej, samochody ciężarowe nie mogą podjechać pod wzniesienie. Za Bielskiem Podlaskim w stronę Siemiatycz na wysokości Pilik również jest z tym problem. Dalej, na wysokości miejscowości Wiercin Duży droga jest zablokowana. Zator tworzy się także przy miejscowości Boćki, tutaj tir jest częściowo w rowie i blokuje jeden pas ruchu. Dosłownie sprzed chwili informacja – dk61, odcinek Grajewo-Rajgród, droga zablokowana ze względu na stan nawierzchni. S61 – lokalna śliskość na odcinku Raczki-Suwałki, dk63 – podobna sytuacja na odcinku Wincenta-Kisielnica, dk64 między Łomżą a Jeżewem Starym, dk65 między Mońkami a Knyszynem jest zablokowana, bo samochody ciężarowe nie mogą ruszyć z powodu śliskiej nawierzchni. Dk66 na odcinku Brańsk-Bielsk Podlaski-granica państwa, lokalna śliskość.
W wielu miejscach, jak informują drogowcy jest problem, ponieważ solarki też utknęły w korku, nie mogą się przemieszczać, żeby przygotować nawierzchnię do jazdy.
Łączymy się jeszcze z rzecznikiem Podlaskiej Policji, podinspektorem Tomaszem Krupą. Jak wygląda sytuacja na drogach? Czy policjanci mają dziś od rana dużo pracy, czy jest dużo zdarzeń drogowych w regionie?
Podinspektor Tomasz Krupa: To niestety właśnie taki dzień, kiedy wszystkie patrole pracujące w tej chwili na ulicach mają ogrom pracy, ale ten ogrom pracy nie tylko ze zdarzeniami, bo tych odnotowaliśmy do chwili rozpoczęcia naszej rozmowy (godz. 8:20) 23, na szczęście niegroźne zdarzenia. Dużo dociera do nas informacji o takich utrudnieniach, o jakich mówił redaktor Wądołowski, czyli że samochody ciężarowe nie są w stanie podjechać pod wzniesienia, właśnie z uwagi na opady marznącego deszczu.
Mam nadzieję, że ta sytuacja w miarę upływu kolejnych godzin będzie się normowała. Oczywiście najlepsze warunki do jazdy, o ile można mówić tutaj o dobrych warunkach jazdy są w miastach i tutaj rzeczywiście już te pierwsze efekty pracy pługopiaskarek widać, natomiast bardzo ciężkie warunki są na drogach osiedlowych. Ja sam dzisiaj wyjeżdżając rano miałem ogromne problemy z tym, żeby wyjechać z osiedla. Tutaj niestety nie możemy nawet powiedzieć o bezpiecznej prędkości w takich warunkach, samochód potrafi stanąć w poprzek drogi nawet przy prędkości do 5 km/h, a niestety kierowca w takich warunkach nie będzie w stanie wiele zrobić.
To co robić, panie inspektorze, jakie są porady policji dla kierowców w takich wypadkach?
Chyba w takiej sytuacji warto by było zaczekać, oczywiście o ile ktoś może. Ja zdaję sobie z tego doskonale sprawę, że łatwo jest udzielać takich rad, ale z różnymi sytuacjami życiowymi kierowcy się spotykają i nieraz dochodzi właśnie do takiej sytuacji, że trzeba wsiąść za kierownicę i jechać. Pamiętajmy o oblodzeniu szyb, gruba warstwa lodu na samochodach – to jest to, co wielu kierowców dziś rano spotyka. Bardzo ważne będzie tutaj usunięcie oblodzenia z wszystkich szyb i świateł, tak żebyśmy zapewnili sobie dobrą widoczność, ale z drugiej strony żeby też światła naszego pojazdu były doskonale widoczne dla innych uczestników ruchu.
Odpowiednio wcześniej sygnalizujmy to, co zamierzamy zrobić na drodze tak, żeby ci kierowcy jadący obok nas wiedzieli, jaki manewr będziemy wykonywać, żeby oni nie byli zaskoczeni tym, co chcemy zrobić no i tu ponad wszelką wątpliwość – zachowajmy dużo większe odległości między pojazdami, niż na co dzień.