Radio Białystok | Gość | Marek Zaniewski - wiceprezes Związku Polaków na Białorusi
"Więzienie śledcze w Grodnie, w którym przebywa Andrzej Poczobut, jest jednym z najcięższych miejsc do odsiadki na terytorium Białorusi" - mówi Marek Zaniewski.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Przed sądem w Grodnie miał dziś stanąć aktywista i dziennikarz Andrzej Poczobut. Proces jednak odroczono i na razie nie znamy nowej daty rozprawy. Członek zarządu Związku Polaków na Białorusi przebywa w areszcie ponad półtora roku. O losach Polaków prześladowanych przez reżim Aleksandra Łukaszenki z wiceprezesem Związku Polaków na Białorusi Markiem Zaniewskim rozmawia Michał Buraczewski.
Michał Buraczewski: Czy ma pan jakieś informacje dotyczące stanu zdrowia Andrzeja Poczobuta?
Marek Zaniewski: Andrzej Poczobut nadal znajduje się w więzieniu śledczym w Grodnie. O ile wiemy, jego stan zdrowia jest taki sam, jaki był poprzednio, ale wiadomo, że warunki w białoruskich więzieniach są złe, jest bardzo ciężko. Martwi nas sytuacja związana z Andrzejem i z jego stanem zdrowia.
Tam, gdzie przebywają Polacy prześladowani przez reżim Aleksandra Łukaszenki, to są areszty o zaostrzonym rygorze?
Więzienie śledcze w Grodnie jest jednym z najcięższych miejsc do odsiadki na terytorium Białorusi. Warunki są tam bardzo złe. Jeżeli nawet porównać z więzieniem na ulicy Valadarskaha w Mińsku, gdzie poprzednio siedział Andrzej Poczobut, to więzienie w Grodnie jest znacznie gorsze.
Dziś sąd w Grodnie miał się zająć się sprawą Andrzeja Poczobuta. Czy do związku Polaków na Białorusi docierają sygnały o możliwych przyczynach odroczenia rozprawy?
Proces został przeniesiony na nieokreślony termin. Oficjalną przyczyną jest choroba sędzi, ale trudno nam powiedzieć czy to jest prawdziwą przyczyną. Władze białoruskie rozgrywają tę sprawę propagandowo, rozgrywają politycznie i dlatego przyczyny mogą być różne, ale my niestety ich nie znamy.
[fragment rozmowy]