Radio Białystok | Gość | Robert Polak - wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników MSWiAP
"My jako pracownicy Straży Granicznej i Policji zarabiamy najmniej w stosunku do innych urzędów" - mówił w Polskim Radiu Białystok wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników MSWiAP Robert Polak.
Organizacje związkowe reprezentujące pracowników i funkcjonariuszy policji i pracowników Straży Granicznej zawarły porozumienie w sprawie powołania Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego.
Czego się domagają i czy czeka nas paraliż służb? – m.in. o to z Robertem Polakiem - wiceprzewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Państwowej odpowiedzialnym za pracowników Straży Granicznej rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Czego domagają się związkowcy, którzy zrzeszają pracowników mundurowych i cywilnych Straży Granicznej, Policji i innych formacji?
Robert Polak: Przede wszystkim dążymy do tego, aby waloryzacja wypłat odpowiadała wzrostowi inflacji. Abyśmy rzeczywiście mogli odczuć to jako wzrost wynagrodzeń, a nie obniżkę płac.
Czyli jaki wzrost płac byłby dla was satysfakcjonujący?
Minimum 20 procent.
To niemało.
Niemało, natomiast biorąc pod uwagę, że mamy teraz inflację na poziomie 17,9 proc. uważamy, że to jest taka kwota, która by mogła cokolwiek zrobić.
Wiąże się to też z tym, że w przyszłym roku wzrasta płaca minimalna, natomiast my jako pracownicy Straży Granicznej i Policji zarabiamy najmniej w stosunku do innych urzędów. Żeby można było zrozumieć, dlaczego się takich podwyżek domagamy – dane, które posiadam z dnia 30 września: na 3259 osób zatrudnionych w całej Polsce w Straży Granicznej w lipcu będzie wymagało podniesienia do minimalnej płacy 59,39 proc.
Czyli prawie 60 proc. cywilnych pracowników Straży Granicznej zarabia teraz poniżej płacy minimalnej, która będzie obowiązywać w przyszłym roku?
Dokładnie tak.
A jaką podwyżkę płac proponuje wam ministerstwo?
Ministerstwo zaoferowało zwiększenie funduszu płac o 7,8 proc.
Czyli do 20 jeszcze daleko.
Do 20 daleko, natomiast te 7,8 to ma być sfinansowanie, wyrównanie do minimalnej i to, co nam zostanie dopiero przeznaczone będzie na podwyżki. Stąd też jednym z naszych postulatów jest zapewnienie środków do wyrównania do minimalnej i dopiero wtedy dokonania waloryzacji płac.
Czego jeszcze się domagacie?
Domagamy się też rozwiązań systemowych, ponieważ ta sytuacja, która spotyka nas w tym roku spotkała już nas w poprzednim roku, gdzie na przykładzie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej 80 proc. pracowników w styczniu miało podniesioną wypłatę do minimalnej.
Czyli chcielibyście, żeby tak było za każdym razem co roku, systemowo, żebyście nie musieli protestować i przypominać się?
Dokładnie tak. Propozycje padły, do lutego wydawało nam się, że ta współpraca z ministerstwem spraw wewnętrznych układa się i dojdziemy do wypracowania wspólnego stanowiska, natomiast w tej chwili nie możemy nawet się doprosić o spotkanie i przedstawienie swoich argumentów i argumentów ze strony MSWiA.
I między innymi dlatego dziś przed południem w Warszawie będzie protest funkcjonariuszy Policji przed kancelarią premiera?
Funkcjonariuszy zarówno Policji, jak i Straży Granicznej, ale też Służby Więziennej i Straży Pożarnej.
Jak ma wyglądać ta manifestacja?
Ta manifestacja ma przede wszystkim pokazać, że nie zgadzają się na zaproponowaną waloryzację płac w wysokości 7,8 proc., gdyż to nie jest podwyżka, tylko utrzymanie gorszego stanu, niż poziom inflacji.
Protestować chcą funkcjonariusze Policji, Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Straży Granicznej… Czy może nas czekać paraliż służb w związku z tym?
Nie jest to wykluczone.
A czy wy, jako pracownicy zatrudnieni w służbach mundurowych w ogóle możecie protestować?
Mamy taką sytuację, że decydując się na zatrudnienie w służbach mundurowych nie możemy podejmować form protestu ani strajku, które sparaliżują funkcjonowanie urzędu. Stąd też nie mamy takiej możliwości, aby powstał strajk i stanęły Straż Pożarna, Straż Graniczna i Policja.
Czyli jednak nie czeka nas paraliż.
Mamy natomiast swoje wypracowane metody, żeby pokazać, że jesteśmy potrzebni i że bez nas funkcjonowanie takich urzędów może zostać sparaliżowane.
To jak dotychczas wyglądał wasz protest?
W tej chwili ten protest wygląda w ten sposób, że weszliśmy w spory zbiorowe ze swoimi nominalnymi pracodawcami, czyli komendantami jednostek organizacyjnych Straży Granicznej. Z sygnałów, które docierają z Polski oczywiście nasze żądania nie zostały spełnione przez komendantów i wywieramy tym samym nacisk na MSWiA, żeby nasze żądania uwzględnić i wypracować, ponieważ przedłużający się spór zbiorowy może doprowadzić do tego, że będziemy musieli podjąć bardziej radykalne formy protestu.
Te formy protestu na razie będą się ograniczały do akcji informacyjnych, akcji oflagowania budynków, natomiast nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zachowają się pracownicy sfrustrowani przedłużającym się protestem i czy nie podejmą jakichś oddolnych inicjatyw.
Mówi się na przykład, że policjanci przyjęli nieoficjalną formę protestu. Przy drobniejszych sprawach nie wystawiają mandatów, tylko pouczają np. kierowców, przez co zmniejszają wpływy do budżetu państwa. Czy pan o tym słyszał?
Tak, była już taka metoda stosowana, natomiast też bywały takie sytuacje, że nagle się funkcjonariusze rozchorowali.
A jaka może być w waszym przypadku najostrzejsza forma protestu?
Najostrzejszą formą protestu są przede wszystkim pikiety urzędów, też przystąpienie do dokładnego wykonywania swoich obowiązków służbowych.
Tak zwany strajk włoski.
Dokładnie tak.
Rozumiem, że funkcjonariusze, którzy pilnują granicy na przykład, oni nie mogą z tej granicy zejść? Musicie tam być, tak samo jak wy przy swoich biurkach musicie codziennie pracować?
Dokładnie tak. Natomiast my też wykonujemy takie obowiązki dość kluczowe dla funkcjonowania ochrony granicy, to znaczy np. odpowiadamy za utrzymanie w odpowiednim stanie technicznym pojazdów i całej floty samochodów.
Gdyby doszło do takiego spowolnienia napraw i dokładnego naprawiania tych pojazdów, mogłoby to też wpłynąć na funkcjonowanie i utrzymanie tego taboru w taki sposób, żeby on był gotowy do użycia.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję.