Radio Białystok | Gość | prof. Adam Bartnicki [wideo] - ekspert ds. bezpieczeństwa z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku
Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej, na granicy z obwodem kaliningradzkim powstanie tymczasowa zapora. Dlaczego polskie wojsko wzmocni kolejną granicę? Jakie zagrożenie może czekać nas ze strony Rosji?
Z prof. Adamem Bartnickim, ekspertem ds. bezpieczeństwa z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Tymczasowa zapora to rozwiązanie, które znamy już z pogranicza polsko-białoruskiego. Będzie to ogrodzenie z kilku zwojów drutu żyletkowego. Ma być szerokie na 3 m, wysokie na 2,5 m. Dlaczego powstaje?
prof. Adam Bartnicki: Ponieważ mamy już chyba takie informacje, że Rosja będzie próbowała przeprowadzić operację podobną do tej, którą de facto przeprowadzała na granicy polsko-białoruskiej w ubiegłym roku.
Jak może wyglądać ten potencjalny nowy szlak migracyjny?
Mniej więcej wiemy, bo do Kaliningradu przylatują samoloty z Bliskiego Wschodu, czyli trwa zbieranie potencjalnych grup takich "uchodźców". Jeśli Rosja podejmie taką decyzję, bo to też nie jest oczywiście jeszcze do końca jasne, to być może mogą oni szturmować polską granicę. Zacznie się to prawdopodobnie za kilka tygodni, kiedy przyjdą mrozy. Rosja obserwowała, co działo się na granicy polsko-białoruskiej i wydaje się, że z punktu widzenia pewnych działań dezinformacyjnych lepszym okresem będzie zima, gdy będzie można pokazywać dramatyczne zdjęcia czy filmy z granicy polsko-rosyjskiej.
I grać na emocjach.
Tak, bo tak działa dezinformacja.
Rok temu, kiedy Białoruś wywołała kryzys migracyjny, Rosja umywała od tego ręce. Mówiła, że to działania białoruskie i działania na Białorusi, niekoniecznie służb białoruskich. Nie przyznawała się do tego zupełnie. Teraz już chyba nie pozostawia złudzeń, kto tak naprawdę stoi za organizacją tych szlaków migracyjnych.
Dla analityków nie było żadnych wątpliwości, że za operacją z ubiegłego roku stała Rosja, bo w tym momencie nie ma czegoś takiego jak samodzielna i strategiczna Białoruś. Po 2020 roku, po ostatnich quasi-wyborach prezydenckich Rosja jest de facto okupantem Białorusi. Całkowicie kontroluje tę przestrzeń i wszelkie działania, które podejmuje Białoruś, są oczywiście działaniami podejmowanymi przez służby i politykę rosyjską.
Tutaj mamy oczywiście kwestię Kaliningradu. Ja nie jestem pewny, czy to będzie zrobione, bo Rosja właśnie obserwuje przygotowania Polski. To jest pytanie, czy zdecyduje się na tego typu działania. Z pewnością w związku z tym, że front na Ukrainie stoi w tym momencie i będzie stał, bo mamy okres niewojenny, mamy deszcze, Rosja w tych najbliższych tygodniach, miesiącach będzie próbowała destabilizować sytuację i w Polsce, i w Europie, i na Bliskim Wschodzie, wszędzie, gdzie się da, żeby osiągnąć cele wojenne metodami politycznymi.
Myśli pan, że przynajmniej na czas budowy będzie obowiązywać przy granicy z Kaliningradem podobna strefa, jaka obowiązywała na pograniczu polsko-białoruskim?
Myślę, że powinna ze względu na bezpieczeństwo, ale też na zachowania niektórych mediów, niektórych polityków w Polsce, które czasami nie licują z godnością posła czy dziennikarza, ale też negatywnie rzutują na bezpieczeństwo państwa polskiego.