Radio Białystok | Gość | Andrzej Duda - burmistrz Kolna
"Spełniamy warunki, aby w Kolnie powstała jednostka bojowa, licząca od 700 do 1000 żołnierzy" - mówi Andrzej Duda.
Czy w Kolnie powstanie nowa jednostka wojskowa? Miejscy urzędnicy i radni już się do tego przygotowują. Czy to tylko marzenia, czy już realny plan? Z burmistrzem Kolna Andrzejem Dudą rozmawia Paweł Wądołowski.
Paweł Wądołowski: To jest plan, marzenie czy już realna rzeczywistość?
Andrzej Duda: Mam nadzieję, że to będzie realna rzeczywistość, ale oczywiście czekamy na ostateczne decyzje, podejmie je wicepremier Mariusz Błaszczak. Z ostatnich rozmów, które przeprowadziliśmy z dyrektorami infrastruktury Ministerstwa Obrony Narodowej, a także z wojskowymi, z przedstawicielami Sztabu Generalnego wynika, że spełniamy warunki do tego, aby taka jednostka powstała. Z przecieków wiem, że wypadliśmy bardzo wysoko, jeżeli chodzi o cenę gruntów, położenie, bo mamy 148 km w prostej linii do granicy z Rosją, do obwodu kaliningradzkiego. Taką samą odległość mamy praktycznie do granicy z Białorusią, a więc jest ten odpowiedni czas na reakcję, jeżeli chodzi o wsparcie granic przez jednostkę, która tutaj byłaby ulokowana.
Mamy także dużo terenów, które są naprawdę uzbrojone wyśmienicie, bo miasto Kolno, miasto powiatowe, nie jest dużym miastem, liczymy około 11 000 ludzi, ale mamy dużą powierzchnię, prawie taką samą jak 60 tys. Łomża, bo mamy 25 km kwadratowych, miasto jest starym miastem o zwartej zabudowie, czyli terenów mamy naprawdę dużo, żeby się rozwijać.
Czy jest już jakiś ślad w dokumentach, że ta jednostka może powstać, czy na razie jesteście na etapie rozmów?
Otrzymaliśmy już takie pismo, w którym jest informacja o tym, że jesteśmy wzięci pod uwagę. Myślę, że są bardzo duże szanse na to, że ta jednostka powstanie, ale oczywiście czekamy na to, aż ostateczne dokumenty podpisze, tak jak wspomniałem, wicepremier Mariusz Błaszczak. Mam nadzieję, że również niebawem ogłosi to publicznie, że takie jednostki będą w województwie podlaskim powstawać.
Z pana informacji wynika, że jaki byłby to rodzaj jednostki?
Te informacje są dosyć szczupłe, jak wiadomo, wojskowi nie dzielą się nimi tak bardzo, ale na pewno będzie to jednostka bojowa i na pewno będzie to wsparcie ochrony granic.
Czy wiemy, jak liczna byłaby ta jednostka?
Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to byłaby to jednostka licząca od 700 do 1000 żołnierzy. Dzisiaj to jest trochę takie wyprzedzanie faktów.
Wiem, że trochę gdybamy, ale to byliby żołnierze, którzy by się przeprowadzili do Kolna?
Z tego, co wiem, to tak. W pierwszej fazie będą tutaj kontenerowe mieszkania, a później MON ma zamiar budować normalne bloki mieszkalne dla wojska.
To tak licząc — tysiąc żołnierzy, powiedzmy, że niektórzy mają rodziny, to jest kilka tysięcy nowych mieszkańców Kolna. Co to oznacza dla miasta?
Chciałbym, żeby tak było i wspierany te działania MON-u, bo możemy przekazać blisko 12 hektarów ziemi na ten cel. Oczywiście MON zamierza jeszcze zwiększyć ten areał pod jednostkę. To oznacza po pierwsze rozwój miasta, bo 3000 ludzi to większa liczba osób, którzy chodzą do sklepów, jeżeli są dzieci, to do szkół.
Wyższe podatki dla miasta.
MON akurat jest zwolniony z podatków od gruntów, od działalności gospodarczej, ale oczywiście jest obrót w sklepie, więc niesie to większe podatki, większy udział w CIT, PIT, nowe miejsca pracy.
I duże bezpieczeństwo dla miasta.
Tak. Przykład Ukrainy pokazuje, że tam, gdzie ulokowane były jednostki, w tych miejscowościach mniejszych, większych, tam, tych zniszczeń jest znacznie mniej, ponieważ trudniej jest przeprowadzić nalot, skierować rakiety, są urządzenia, które niszczą te samoloty. W czasie wojny taka jednostka broni siebie i broni miasto.
Przeciwnicy mogliby powiedzieć, że to jest dodatkowy cel.
Chciałbym, żeby popatrzyli na to, co dzieje się w Ukrainie. Tam, gdzie te miasta nie są tak bardzo chronione, gdzie nie ma tych jednostek, te ataki są bardzo łatwe i przy tak prowadzonych działaniach przez armię rosyjską, bo bombardowanie obiektów cywilnych, zabijanie ludności cywilnej, która nie ma obrony, jest oczywiście skandalem. To jest wojna. Dlatego sądzę, że taka jednostka spełnia cel zupełnie odwrotny. Poza tym ta jednostka będzie mobilna, ona będzie mogła się przemieszczać w każdej w stronę granic, bo temu będzie służyła.
Wracając do Kolna. Już pierwsze decyzje podjęliście. Radni zaakceptowali ten plan.
Tak. Zakupiliśmy ziemię z przeznaczeniem dla MON-u i po komisjach mam już opinie rannych, że jeżeli to przedsięwzięcie dojdzie do skutku, dostaniemy informację, że mamy przekazać te grunty i że ta jednostka będzie tworzona, to zwołujemy sesję i Rada w każdej chwili przychyli się do przekonania tej ziemi dla Ministerstwa Obrony Narodowej w celu utworzenia jednostki.
Ile to będzie kosztowało?
Miasto zakupiło gruntów za półtora miliona złotych. Jest to dużo i nie dużo. Tak jak mówię, to jest również rozwój, przecież wojsko będzie też tu inwestować w budowę dróg, w grunty, będzie zwiększać areał. Ważne, żeby ta decyzja była podjęta jak najszybciej, żebyśmy już się dowiedzieli o tym na 100%, że ta jednostka powstaje, bo na to czekamy.
Kiedy można spodziewać się podpisania umowy?
Trudno mi powiedzieć, ale jestem w kontakcie z MON-em. W następnym tygodniu mamy otrzymać informację, kiedy ewentualnie nastąpiłoby podpisanie umowy i przekazanie gruntów.
Kiedy w optymistycznych założeniach pierwsi żołnierze mogliby się pojawić w Kolnie?
Trudno mi powiedzieć, ale myślę, że na pewno pierwsi w przeciągu roku, a cały proces budowania jednostki to kilka lat - od 5 do 6, bo stworzenie infrastruktury, uzbrojenie tego wszystkiego, bo oczywiście tereny są uzbrojone w kanalizację sanitarną, w ciepło miejskie, w wodociągi, w transformatory, ale oczywiście to jest areał dosyć spory i trzeba jeszcze wewnątrz to wszystko wykonać.
Miasto jest już przygotowane, czekamy na decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej. Dziękuję za rozmowę.