Radio Białystok | Gość | prof. dr hab. Adam Krętowski [wideo] - rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
"Nie możemy sobie pozwolić na takie działania, jak inne uczelnie, jeżeli chodzi o ograniczenie dydaktyki. My jesteśmy uczelnią medyczną – znaczna część naszych zajęć odbywa się w szpitalu. Tam nie zakręcimy kaloryferów i nie ograniczymy w dużym stopniu poboru ciepła i energii" - mówi na antenie Polskiego Radia Białystok rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
W piątek 7 października Uniwersytet Medyczny w Białymstoku inauguruje nowy rok akademicki.
O dokonaniach uczelni i jej planach inwestycyjnych, a także sposobach radzenia sobie z kryzysem energetycznym z rektorem UMB - prof. dr. hab. Adamem Krętowskim rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Po 11 latach bez stacjonarnego oddziału psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży w Białymstoku znów mamy takie miejsce – dziś oficjalne otwarcie Centrum Psychiatrii Dorosłych, Dzieci i Młodzieży. Jakie plany wiąże pan z tym miejscem?
Adam Krętowski: Po pierwsze – rzeczywiście to jest taki historyczny moment, bo dotychczas nie mieliśmy własnej bazy, jeżeli chodzi o psychiatrię, psychiatrię dziecięcą. Ten nasz oddział psychiatrii dorosłych był w Choroszczy, w Wojewódzkim Szpitalu dla Psychicznie i Nerwowo Chorych, więc to jest rzeczywiście moment historyczny.
Nie było łatwo. Przez 11 lat nie było oddziału dla dzieci i młodzieży, co oznacza że nie było też kadry. Mamy już budynki, są już pierwsi pacjenci – na oddziale dziecięcym jest ich kilkoro, na oddziale dla dorosłych jest już więcej niż połowa. Natomiast oczywiście jest to dopiero początek naszej drogi. Celem jest tutaj odbudowanie tej kadry lekarzy psychiatrów dziecięcych. Na razie są szanse na to, że się uda.
A jakie szanse na rozwój naukowy?
Tu akurat w tym obszarze mogę się pochwalić, że jeżeli chodzi o psychiatrię to pan profesor Waszkiewicz należy do czołówki europejskiej, może nawet światowej. Teraz w psychiatrii jest bardzo dużo nowoczesnych rzeczy – zmienia się w ogóle rozumienie chociażby depresji, patogenezy i pan profesor jest tutaj rzeczywiście liderem w robieniu tych nowoczesnych badań. Ale tak, to nowoczesne centrum ma nie tylko część dla pacjentów, ale też właśnie związaną ze studentami, świetne sale seminaryjne i tę część naukową. Na pewno jeszcze lepszy rozwój nauki będzie się mógł odbywać w naszych klinikach psychiatrycznych.
Szykuje się kolejna wielka inwestycja – Dziecięcy Szpital Kliniczny ma dostać z funduszu medycznego 228 mln zł na budowę budynku poradni specjalistycznej. Co z tego może zyskać uczelnia? Bo pacjenci – wiadomo.
Te fundusze pozwolą na lepszą opiekę ambulatoryjną, ale też rozwój oddziałów w szpitalu. To przede wszystkim będzie większy komfort leczenia, większa dostępność dla naszych małych chorych w obszarze tej nowoczesnej medycyny klinicznej. To jest szansa na więcej lepszych operacji, chociażby związanych z ortopedią, bo tutaj mamy nowoczesne metody – we współpracy z naukowcami, klinicystami z Ameryki. Będzie to większa szansa na jeszcze lepsze, nowoczesne leczenie naszych młodych pacjentów.
To niewielka inwestycja w porównaniu do tych, o których wspomnieliśmy, ale w maju ma już być wyremontowana hala sportowa przy ul. Wołodyjowskiego. I ona też już będzie gotowa na kryzys energetyczny, bo będzie w niej zamontowana fotowoltaika. A jak wy jesteście przygotowani na tę zimę, żeby zmniejszyć koszty ogrzewania, energii, nie czekając na to, że rząd zamrozi ceny energii?
Przede wszystkim zawsze trzeba oszczędzać energię, wodę i ciepło, więc my to robiliśmy i będziemy robić. Oczywiście przystępujemy do wspólnych przetargów w ramach klastra energetycznego, staramy się też, tam gdzie można, przykręcać kaloryfery, ale tak naprawdę uważam, że nie możemy sobie pozwolić na takie działania, jak inne uczelnie, jeżeli chodzi o ograniczenie dydaktyki. My jesteśmy uczelnią medyczną – po pierwsze znaczna część naszych zajęć odbywa się w szpitalu. Tam nie zakręcimy kaloryferów i nie ograniczymy w dużym stopniu poboru ciepła i energii.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem nauczania zdalnego na kierunkach medycznych, bo widzimy, co się stało z naszymi studentami i w ogóle z systemem w ciągu ostatnich dwóch lat pandemii. Młody lekarz, student musi mieć kontakt z pacjentem, z lekarzem, z kolegami, z innymi zawodami medycznymi – lekarze z pielęgniarkami, z ratownikami medycznymi. A więc zrobimy wszystko, żeby te zajęcia były. A prąd trzeba oszczędzać. Słyszymy o zapowiedziach rządowych, że jednak te ceny dla uczelni będą regulowane. Liczymy na to, że nie będzie tutaj aż tak dużego problemu.
Skoro tyle inwestycji przed wami to rodzi się pytanie – co jeszcze? Czy macie jeszcze jakieś pomysły?
Pomysłów jest wiele. Jesteśmy teraz przy tej części klinicznej, to takim naszym największym marzeniem i też uważam, że wielką potrzebą naszego regionu to jest centrum onkologii spersonalizowanej. Bo oczywiście, mamy świetny szpital – Białostockie Centrum Onkologii, ale też wiemy, że tam pacjenci czasami na radioterapię muszą przychodzić w późnych godzinach. Więc jest potrzeba – widzimy, co się dzieje w szpitalu, coraz więcej mamy pacjentów onkologicznych, to też jest ten dług zdrowotny w czasie pandemii.
Jest potrzebna onkologia, także uniwersytecka. Po pierwsze – rak płuca, który jest najczęstszym nowotworem i to jest ta część, którą już w tej chwili zajmuje się właśnie Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Chcemy zbudować kompleksową możliwość leczenia, czyli nie tylko diagnostyka, ale także leczenie chirurgiczne, radioterapia plus immunoterapia i nowoczesne metody oparte właśnie na tej medycynie spersonalizowanej, w której chcemy być liderami nie tylko w Polsce, ale także w Europie i na świecie.
I to powstałoby przy Żurawiej?
Tak, to jest projekt, który został wpisany do Wojewódzkiego Planu Transformacji. To jest projekt, który już dostał pozytywną ocenę celowości, tzw. IOWISZ przez ministerstwo zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Także czekamy na możliwość aplikowania o fundusze, przygotowujemy się do tego. Na pewno jest to bardzo potrzebne dla regionu i dla miasta.
I to powstałoby przy Żurawiej?
Tak, to jest projekt, który został wpisany do Wojewódzkiego Planu Transformacji. To projekt, który już dostał pozytywną ocenę celowości, tzw. IOWISZ przez ministerstwo zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Także czekamy na możliwość aplikowania o fundusze, przygotowujemy się do tego. Na pewno jest to bardzo potrzebne dla regionu i dla miasta.
A jakie fundusze wchodzą w grę?
Duże fundusze, ale my chcemy robić to etapami. Na początku mówimy o funduszach rzędu 300-330 mln zł.
I to też byłoby z funduszu medycznego?
Taka jest zapowiedź ministerstwa, że będą kolejne konkursy jeszcze w tym roku. My się do tego przygotowujemy i mam nadzieję, że nam się uda.
A na jakim etapie są wasze plany budowy podziemnej auli na dziedzińcu Pałacu Branickich? Bo takie wstępne prace archeologiczne są już za nami.
Myślę, że tutaj trzeba powiedzieć po co my to wszystko robimy. Po pierwsze – w ciągu ostatnich 20 lat liczba studentów na Uniwersytecie Medycznym wzrosła trzykrotnie. W 2000 roku mieliśmy ok. 2000 studentów, teraz mamy ponad 6000. W tym czasie nasza baza dydaktyczna, zwłaszcza ta baza przedkliniczna nie powiększyła się. Naszym pomysłem było wykorzystanie tej przestrzeni pod dziedzińcem. Nie chcemy ingerować w to, co jest na powierzchni, nie chcemy ingerować w tkankę historyczną, natomiast chcemy fundusze i możliwości zbudowania centrum dydaktyczno-konferencyjnego właśnie w podziemiach.
Pierwszym etapem są badania archeologiczne. Udało się już wykryć bardzo ciekawe artefakty, fragmenty budynku z XV-XVI w. Jesteśmy teraz na etapie ponownej prośby o zgodę konserwator zabytków o to, by nam dalej pozwoliła kontynuować te badania. Chciałbym, aby one jeszcze w tym roku się w jak największym stopniu odbyły, żebyśmy wiedzieli co mamy i w jakim stopniu to, co tam jest można wkomponować w ewentualne pomysły o tym nowym budynku podziemnym, o centrum dydaktycznym a jednocześnie z elementami właśnie muzeum, z możliwościami wyeksponowania tych artefaktów, tych fragmentów. Wydaje się, że to jest szansa na coś unikalnego, także w skali Białegostoku i być może kraju.
W jesiennej edycji lekarsko-dentystycznego egzaminu końcowego studenci i absolwenci Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku okazali się najlepsi w Polsce. Jak wy to robicie?
Jeżeli chodzi o nasz kierunek stomatologia, to co roku jesteśmy na pierwszym miejscu. Jest to bardzo ważne, jeżeli chodzi o jakość dydaktyki, my na to zwracamy uwagę. Tak, pandemia trochę nam to rozregulowała, mamy dużo rozmów ze studentami, wiemy, że trzeba też poprawiać szereg rzeczy. Być może to, że w Białymstoku jest trochę mniej pokus i ci studenci koncentrują się na nauce, być może to, że staramy się przykładać do dydaktyki to dlatego są takie efekty, stąd cieszymy się bardzo.
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku miał jedną z niższych subwencji oświatowych w Polsce, a jednak podczas ostatniej ewaluacji został oceniony najwyżej ze wszystkich uczelni medycznych. Aby mieć osiągnięcia naukowe trzeba mieć też pieniądze. Jak wam to się udaje, co robicie, że jesteście tak skuteczni?
Po pierwsze rzeczywiście duma i radość, bo wyniki są naprawdę bardzo dobre. Po drugie pokora, bo to wszystko jest tu i teraz, ale trzeba dalej ciężko pracować. To jest przede wszystkim ciężka praca naszych naukowców, pracowników dydaktycznych. Oczywiście duża zasługa też prorektora do spraw nauki, dziekanów, prodziekanów, którzy tę naszą politykę wspierania naukowców prowadzą.
Na pewno nowoczesna nauka wymaga także nowoczesnego sprzętu i tej infrastruktury. I tu rzeczywiście udaje nam się krok po kroku pozyskiwać nowoczesny sprzęt, wprowadzamy nowoczesne metody badawcze. To są kolejne granty, kolejne aplikacje. Jest pewna strategia rozwoju uczelni, też w kontekście naukowym.
Takie obiektywne wskaźniki, poza oczywiście wynikami ewaluacji i oceny ministerstwa to są te bazy danych międzynarodowe, gdzie widzimy te publikacje z naszej uczelni, które są na najwyższym poziomie, one są coraz lepiej cytowane, mają tzw. impact factor coraz wyższy. I to rzeczywiście jest poziom do dumy i radości.
Nie tylko na polu inwestycyjnym, naukowym ale też partnerskim i charytatywnym działają pracownicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Zebrali pieniądze na specjalistyczną karetkę dla lwowskiej kliniki, którą dziś oficjalnie przekażą Ukraińcom. Dziękuję za przybycie do studia.
Dziękuję bardzo.