Radio Białystok | Gość | nadinsp. Robert Szewc [wideo] - komendant wojewódzki policji w Białymstoku
- Policjantów nigdy za wiele, bo policjanci to bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo naszego regionu. (...) Nie brakuje chętnych i to nas bardzo cieszy - mówi komendant.
Czy w województwie podlaskim brakuje policjantów? Biorąc pod uwagę ostatnie decyzje Komendy Głównej Policji, czyli przyznanie dodatkowych wakatów, można odnieść wrażenie, że tak. Czy i gdzie powstanie nowa kompania prewencji? Ilu więcej policjantów będzie w regionie?
Z komendantem wojewódzkim policji w Białymstoku nadinsp. Robertem Szewcem rozmawia Grzegorz Pilat.
Grzegorz Pilat: Skoro jest decyzja z samej centrali o zwiększeniu etatów w podlaskiej policji, to czy w związku z tym brakuje policjantów w naszym regionie?
nadinsp. Robert Szewc: Policjantów nigdy za wiele, bo policjanci to bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo naszego regionu. Ale może odpowiem trochę przewrotnie: nie brakuje chętnych i to nas bardzo cieszy.
W ostatnim czasie, i to jest temat naprawdę bardzo świeżutki, bo 19 września, czyli niewiele ponad tydzień temu, otrzymaliśmy dodatkowe etaty, które pozwolą nam wzmocnić oddział prewencji policji o jedną kompanię - to jest 95 etatów policyjnych.
Gdzie ta kompania trafi?
Docelowo planujemy ulokować ją w Suwałkach, ponieważ widzimy tam pewien problem z wewnętrzną granicą Unii Europejskiej, granicą z Litwą, który w dosyć dużym stopniu komplikuje nam życie i nas angażuje, czyli problem migracji. W pewnym stopniu pewnie sztucznie wywołany, ale nie chce się odnosić do tego, bo jest to chyba wiedza powszechna.
Ale jest to chyba dla was więcej pracy?
Zdecydowanie jest więcej pracy. Dotychczas otrzymywaliśmy i nadal otrzymujemy wsparcie oddziałów prewencji policji z kraju. Jesteśmy bardzo wdzięczni szefostwu, że widzi potrzebę tego wsparcia, bo sami jako garnizon pewnie byśmy sobie z tym nie poradzili.
Czy wciąż w województwie podlaskim "stacjonują" siły policyjne z innych części Polski?
Tak. W tym momencie to jest tylko jedna kompania oddziałów prewencji policji. Działa w systemie rotacyjnym, a więc są to policjanci z różnych części kraju. Natomiast od 3 października otrzymany wsparcie jeszcze jednego oddziału, czyli będzie nas wzmacniała jeszcze jedna kompania.
Ile jest obecnie kompanii w naszym regionie?
W tej chwili mamy 243 policjantów oddziałów prewencji - to są dwie, w pełni skompletowane kompanie oddziałów prewencji.
Teraz będzie trzecia, tak?
Tak. Teraz będzie trzecia. Liczymy na i jeszcze jedną kompanię w przyszłym roku, ale nie chciałbym tak bardzo wybiegać w przyszłość. Warunkiem do tego, abyśmy takie wsparcie otrzymali, jest skompletowanie tej kompanii, czyli spowodowanie, aby te etaty zostały zapełnione.
Warto tutaj wspomnieć, że samo przekazanie etatów nie skutkuje jeszcze skierowaniem policjantów do służby, bo przecież tych ludzi trzeba przyjąć, opracować, znaleźć. Ostatni nabór to 32 osoby - one nie zapełnią natychmiast tych 95 wolnych miejsc.
Czy w jakimkolwiek innym województwie są cztery kompanie prewencji?
No tak. W tych dużych województwach jest ich nawet więcej. Są województwa, w których jest 8 kompanii. Ale jeśli otrzymamy wsparcie jeszcze dodatkowej jednej kompanii, to będziemy już zaliczani do grona - powiedzmy - wyróżnionych.
Czy my, mieszkańcy województwa podlaskiego mamy się czym niepokoić, skoro dostaliśmy etaty na trzecią kompanię prewencji, a być może za chwilę będzie czwarta?
Nie, panie redaktorze. Uspokoję. Tu nie chodzi o wywołanie niepokoju czy zbędnego napięcia. Po prostu otrzymujemy wsparcie z kraju. Ci ludzie muszą przyjechać, muszą być gdzieś zakwaterowani, wyżywieni, więc to są dodatkowe koszty, które ponosi nasza formacja. A jeśli będą na miejscu, to koszty będą zdecydowanie mniejsze. Przemawia za tym więc też ekonomia.
Na marginesie warto wspomnieć o tym, że globalne zagrożenie trochę się zmieniło. Widzimy, ile zmian zaszło w ciągu ostatniego roku. Nie tylko Białoruś, ale i Ukraina. Jesteśmy potencjalnie w strefie zagrożenie. Nie chciałbym wywołać jakiegoś niepotrzebnego napięcia, ale chyba lepiej być przygotowanym do pewnych działań i pewnie lepiej mieć ludzi gotowych do podjęcia tych działań, a nie tylko puste etaty.
Czy policja wciąż pełni tak dużą rolę na granicy? Czy wciąż pomaga Straży Granicznej w tym przygranicznym pasie?
Tak. Oczywiście tutaj komponentem wiodącym jest Straż Graniczna i to ona występuje o konkretne wsparcie. Jest też w tej chwili wsparcie wojska. Ale nie chciałbym tutaj wchodzić w garnitur Straży Granicznej, to jest ich rola. Natomiast to wsparcie oni od nas otrzymują.
Z pana informacji wynika, że skoro podlaska policja "zbroi się" w nowe etaty i w nowych ludzi, to czy inne służby postępują podobnie?
Z tego, co mi wiadomo, ustawa o modernizacji służb mundurowych zakłada wzmocnienie etatowe również Straży Granicznej. Nie chcę operować cyframi, bo nie chciałbym wprowadzać w błąd słuchaczy, ale wiem, że to też są dosyć pokaźne liczby. Wiem, że wojsko w ostatnim czasie otrzymało jakieś dodatkowe etaty.
Powiedział pan trochę przekornie, że nie brakuje chętnych do pracy w policji. Ostatnio przyjęto 32 nowe osoby, co ciekawe prawie połowa z tego to kobiety.
Tak, ale to wyjątkowo silny w kobiety nabór, a te 32 osoby to tylko część przyjętych w tym roku. To był czwarty nabór. Przed nami jeszcze jeden. Łącznie dotychczas przyjęliśmy 152 osoby.
Ale wspomnę o tym, że nie słabnie zainteresowanie. Na biegu, mówiąc kolokwialnie, mamy prawie 200 podań, a od początku roku złożono ponad 440, więc zainteresowanie nie jest mniejsze niż w latach przednich.
Jak dużo ludzi odpada w związku z tym?
Aż tak dużo nie odpada. Natomiast oczywiście jest selekcja, są komisje lekarskie, są testy sprawnościowe, jest psycholog, cały szereg badań, po to, żeby do naszej służby trafił jak najlepszy kandydat.
Czyli przede mną siedzi jeden z najspokojniejszych komendantów wojewódzkich w tym kraju, niemartwiący się o zasoby ludzkie w najbliższym czasie?
Nie martwię się o zasoby ludzkie. Ja generalnie chyba jestem spokojnym człowiek i staram się ten spokój wprowadzać w garnizonie, bo nie ma nic gorszego niż nerwowy przełożony. Nie chciałbym, żeby jakieś niepotrzebne emocje udzielały się podległym mi policjantom.
Natomiast myślę, że cały wschód, mimo tego, że rzeczywiście jesteśmy obciążeni dodatkowymi zadaniami, jest spokojny o ludzi, bo tutaj chętnych nie brakuje. Wcześniej pracowałem w garnizonie lubelskim i tam też chętnych do pracy nie brakowało. Z tego, co wiem, Podkarpacie też tego problemu nie ma. Generalnie więc ta nasza ściana wschodnia jest spokojna o kandydatów.
Zobaczymy, jak długo ten stan będzie trwał. Może sytuacja geopolityczna spowoduje, że ludzie zaczną się obawiać pewnych rzeczy i uznają, że jednak tutaj jest niebezpiecznie, ale nie chciałbym iść w tak daleką przyszłość.
Raz jeszcze uspokajam - to wzmocnienie etatowe absolutnie nie służy temu, aby wywołać jakieś niepotrzebne napięcie i wyciągać błędne wnioski. To jest po prostu zwykła ekonomia i potrzeba.
Dodam, że nie tylko oddziały prewencji policji zostały zasilone. To jest niewielka cyfra, ale otrzymaliśmy 17 etatów na wsparcie posterunków policji. Wystąpiliśmy o kolejne wsparcie etatowe i liczę na nie, bo ustawa modernizacyjna zakłada dosyć spore wsparcie etatowe całej naszej formacji. Można by dużo mówić o tym, bo to jest wsparcie nowego pionu - cyberbezpieczeństwa, który powstał w maju tego roku. To wsparcie etatowe na odtwarzane posterunki policji, wsparcie laboratoriów kryminalistycznych, nowe pracownie genetyki.
Wybiegamy więc już w przyszłość i patrzymy na to, co nas czeka, bo jesteśmy formacją - jak sądzę - nowoczesną i reagującą na zmieniające się sytuacje i zagrożenia.