Radio Białystok | Gość | Marek Woch [wideo] - dyrektor generalny w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców
Po niemal rocznym zamknięciu strefy przygranicznej firmy mogą ubiegać się o rekompensaty. Kto i na jaką pomoc może liczyć?
Między innymi o tym z dyrektorem generalnym w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Markiem Wochem rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął nowelizację ustawy w sprawie rekompensat dla firm działających w obszarze przygranicznym. Ma to oczywiście związek z kryzysem migracyjnym, z budową zapory na granicy z Białorusią i w konsekwencji z zakazem wjazdu na tereny przygraniczne, który obowiązywał od września ubiegłego roku do lipca tego roku. Poprawki wprowadzono między innymi na wniosek rzecznika małych i średnich przedsiębiorców. Co ma się zmienić?
Marek Woch: Należy zauważyć, że pan rzecznik już w ubiegłym roku interweniował w tej sprawie, czyli pierwsze sygnały od przedsiębiorców przygranicznych pojawiły się już w październiki i listopadzie.
Sejm pierwszy raz przeprowadził swoją procedurę legislacyjną już w grudniu ubiegłego roku. Zarówno Sejm, Senat, jak i pan prezydent podpisali w jednej ustawie rozwiązanie, które według rządzących miało dać możliwość wypłaty tej pomocy. Natomiast to nie zadziałało po pierwsze ze względów technicznych. Nie przewidziano, że Komisja Europejska będzie musiała zabrać głos, jeżeli chodzi o tę pomoc szczególną. Nie było również aktu wykonawczego i nie została wskazana instytucja, która te pieniądze ma wypłacać, poza jednym wskazaniem - że będzie to należało do decyzji wojewody.
W takim razie jak teraz będzie to wyglądać?
W związku z tym rzecznik ponownie apelował między innymi do ministra finansów, i tutaj ukłony dla Ministerstwa Finansów. Zarezerwowano środki na ten cel, tylko według ministerstwa na tamten czas jak i obecnie nie można tych środków wydatkować. Ta mitręga legislacyjna z punktu widzenia przedsiębiorców troszeczkę za długo trwa. Natomiast niewątpliwie znaleziono rozwiązania. Zostawiono to, że wojewoda będzie rozpatrywał wnioski, ale finansował to będzie PFR, czyli skorzystano z tych narzędzi organizacyjnych, które sprawdziły przy środkach pomocowych przy covidzie.
Natomiast są jeszcze dwa problemy. Mam nadzieję, że Sejm szybko przeproceduje tę ustawę, a później wróci ona do Sejmu i również będzie przegłosowana z tymi rozwiązaniami. Natomiast problemem tam jest to, że zgodę na uruchomienie środków musi wyrazić Komisja Europejska. Jednocześnie są prowadzone prace w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, bo ten resort odpowiada za tę kwestię, żeby opracować program. Czyli wpisano w tę ustawę bardzo szczegółowy tryb postępowania, jeżeli chodzi o redystrybucję tych środków. Teraz tak naprawdę, jeżeli chodzi o warunki, to musimy jeszcze zaczekać na opracowanie tego programu po wejściu w życie rozwiązań ustawowych.
I tutaj jest lekka obawa, bo do dzisiaj są przedsiębiorcy, którzy jeszcze z okresu covidowego nie otrzymali rekompensaty, chociażby za maj czy kwiecień ubiegłego roku. Zobaczymy, jakie warunki będą postawione przed przedsiębiorcami, jeżeli chodzi o województwo podlaskie i lubelski.
Przedsiębiorcy z przygranicznych terenów jeszcze nie dostali ani złotówki rekompensaty?
To też jest temat skomplikowany. Dostali, jeżeli chodzi o pułap pomocy de minimis, dostali z covid. Natomiast tutaj jest sytuacja szczególna, dlatego też - w mojej ocenie - trochę to trwa. Są rozwiązania, jeżeli chodzi o szczegóły, czyli jaka może to być pomoc, jaki pułap pomocy de minimis. Natomiast z tej racji, że my jako Polska jesteśmy osamotnieni w tym temacie, w zabezpieczeniu granicy przed falą cudzoziemców, którzy próbowali się dostać na nasze terytorium, to tak naprawdę w mojej ocenie rząd został sam, dlatego musi wypracować z Komisją szczególne rozwiązanie, żeby uruchomić środki, które nie będą z kolei zaliczane do pomocy de minimis.
Z tego punktu widzenia, z racji tego, że Komisja tego nie przewidziała, to tutaj rząd podjął starania, złożył wniosek do Komisji, żeby wskazać na tę szczególną okoliczność - musiał być wprowadzony stan wyjątkowy, żeby zabezpieczyć granicę naszego kraju, ale też przede wszystkim zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. W moim odczuciu Komisja nie powinna dalej tego blokować. Trwają prace. Na razie jednak nie ma jeszcze ostatecznego rozstrzygnięcia.