Radio Białystok | Gość | Artur Kosicki - marszałek województwa podlaskiego
- Nie mamy czasu jako województwo podlaskie na to, żeby oglądać się na inne rzeczy, powinniśmy dbać o swoje i o to, żeby jak najszybciej uzupełniać zaległości, co więcej - realizować projekty, które będą innowacyjne na skalę Polski, a nawet świata.
Podlaskie czeka na miliardy złotych unijnego wsparcia. Wiadomo już, że więcej niż zakładano, będzie z programów Fundusze Europejskie dla Podlaskiego i z Polski Wschodniej.
W czwartek (2.06) szefowa Komisji Europejskiej ma ogłosić zatwierdzenie Polskiego Krajowego Planu Odbudowy.
Z marszałkiem województwa podlaskiego Arturem Kosickim rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Mamy pozytywną opinię Komisji Europejskiej. Czy wiadomo, kiedy będą pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy?
Artur Kosicki: Oczywiście chcemy, żeby wpłynęły do naszego regionu jak najszybciej, żeby rząd polski jak najszybciej ogłosił konkursy i można było o te środki aplikować. Czekamy już ponad rok.
Cieszę się, że KPO zostało zaakceptowane, że kamienie milowe zostały uzgodnione. Z tego, co mi wiadomo, instytucje państwowe są już przygotowane do tego, żeby ogłosić pierwsze nabory do końca tego roku. Myślę więc, że już pełną parą ruszymy zaraz po wakacjach, jeśli chodzi o takie prace wdrożeniowe, a konkursy pod koniec roku.
Czy te pieniądze na pewno do nas trafią? Szefowa Komisji Europejskiej zaznaczyła jednak, że zatwierdzenie planu wiąże się z jasnymi zobowiązaniami Polski dotyczącymi niezależności sądownictwa, które będą musiały zostać wypełnione, zanim właściwe wypłaty zostaną dokonane.
Jest kwestia tego, że Komisja Europejska będzie refundowała KPO, to znaczy, że najpierw musimy zapłacić, a potem przedłożyć rachunki, mówiąc bardziej kolokwialnie. To zawsze było wiadomo, nie było to wcale uzależnione od niezależności sądownictwa, ale myślę, że ta ustawa, która jest teraz procedowana, odpowiada Komisji Europejskiej co do swoich założeń. Myślę, że nie powinno z tym być żadnego problemu.
Podlaskie liczy na około 5 miliardów złotych z KPO. Wiadomo już konkretnie, jakie to będą kwoty?
Podlaskie liczy na jak największą kwotę. Projekty, które zostały przez nas zgłoszone, bo to od nas ministerstwo wymagało zgłoszenia tych projektów, są na ponad 4,5 miliarda złotych. Chcielibyśmy, żeby wiele z nich zostało zrealizowanych w ramach KPO, ale z tej części dotyczących dotacji, bo jeśli chodzi o pożyczki, to tutaj jesteśmy trochę bardziej sceptyczni. Chcielibyśmy korzystać z tej kwestii dotacyjnej, tym bardziej że wkład Funduszy Europejskich do takich projektów jest bardzo wysoki - może sięgać nawet 85 proc. i więcej, jeśli chodzi o środki europejskie, dlatego też nam na tym zależy.
Tym bardziej że wiele projektów, które zostały zgłoszone do KPO, jest też w kontrakcie między nami a rządem polskim jako projekty strategiczne. Jeżeli zostałyby one dofinansowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy, to mielibyśmy jeszcze więcej środków na konkursy, które realizujemy w ramach naszego regionalnego programu.
Jakie projekty czekają na wsparcie z KPO?
Mówiliśmy cały czas o niskoemisyjnym taborze. Chodzi na przykład o zakup 100 autobusów niskoemisyjnych wraz z infrastrukturą do tankowania. Mówimy o niskoemisyjnym taborze kolejowym. Mówimy też o inwestycji w ochronie zdrowia. Mamy zgłoszony Breast Cancer Unit, mamy przebudowę budynku szpitala wojewódzkiego na prawy 80 milionów złotych. Ale mamy też tak ważny projekt jak Podlaski System Informacyjny e-Zdrowie.
Mamy tam też inwestycje w innych miast - choćby Suwałki czy Łomża. Jeśli chodzi o Suwałki, to jest to spalarnia razem z inwestycją w odnawialne źródła energii, a w Łomży - rozbudowa Parku Przemysłowego.
Tych projektów jest bardzo dużo. Trudno jest je wszystkie wymienić, ale są one bardzo istotne z punktu widzenia rozwoju naszego województwa.
Czy będzie wiadomo, ile pieniędzy i czy w ogóle otrzymały te projekty, zanim zostanie uruchomiony Krajowy Plan Odbudowy?
Nie, tak tutaj nie ma. Jeżeli to my będziemy beneficjentem, to oczywiście będziemy składali odpowiednie wnioski. Będzie to w formie konkursowej i musimy solidnie to przygotować. Do części projektów jesteśmy już bardzo dobrze przygotowani, a przy niektórych cały czas trwają prace.
Miliardy złotych będzie dla Podlaskiego z Funduszy Europejskich i z programu Polska Wschodnia. Udało się też teraz dodatkowo wynegocjować duże pieniądze.
Taka praca. Jak wielokrotnie powtarzam, mieszkańcy zatrudnili mnie na tym stanowisku, odpowiadam osobiście za środki europejskie, taka była umowa jeszcze przed powołaniem zarządu, i staram się wywiązywać jak najlepiej ze swoich obowiązków.
Pierwsza suma pieniędzy, która była województwu zaproponowana, to 1,251 mld euro. To już było o prawie 40 mln euro więcej niż w poprzedniej perspektywie, którą jeszcze rozliczamy. Do tego jeszcze rząd teraz dołożył drugie 50 - to już prawie 90 mln euro więcej. Jeżeli dodamy Polskę Wschodnią - w starej perspektywie było 2 mld, w tej jest 2,5, doszło województwo mazowieckie, ale to i tak jest o te 20 mln więcej.
Przy dodaniu tej sumy, która padła na ostatnim spotkaniu, czyli jeszcze dodatkowych 140 mln euro, to na Polskę Wschodnią jest 2,640 mld euro, jeśli chodzi o sześć regionów. To jest około ponad 40 mln euro więcej. Jeżeli teraz to ze sobą zsumujemy i przeliczymy po obowiązującym dzisiaj kursie euro, to jest to grubo ponad pół miliarda złotych więcej do województwa podlaskiego.
Jak zostałem powołany na szefa komisji ds. Polski Wschodniej i odpowiadałem za ten program, to nie było to łatwe zadanie, bo nawet nie było dyskusji o tym, żeby ten program był, a dziś się nim cieszymy, jego zakresem i wysokością alokacji - o wiele wyższą niż w kończącej się perspektywie.
Kiedy popłyną pieniądze z Funduszy Europejskich i z Polski Wschodniej?
Chcemy, żeby pod koniec roku, na początku następnego już te konkursy funkcjonowały.
Jesteśmy na to przygotowani?
Jeśli chodzi o Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, to jak najbardziej - mamy doświadczenia i nigdy nie mieliśmy z tym problemów. To widać po rankingach. Jak zaczynaliśmy pracę w urzędzie marszałkowskim, to byliśmy na szarym końcu, jeśli chodzi o wdrażanie, certyfikowanie środku. Teraz jesteśmy w środku. Myślę, że w nowej perspektywie będziemy mogli pokazać, że jesteśmy jednymi z najlepszych.
Za jakieś pół roku popłynie do nas wiele miliardów złotych. Jak wpłynie to na inflację?
Pamiętajmy o jednej rzeczy - jeżeli dzisiaj nie zainwestujemy w nasze województwo, nie zaczniemy realizować projektów strategicznych realizować, to cofniemy się i ciężko będzie nadganiać zaległości. My już włożyliśmy dużą pracę i funkcjonuje wiele projektów, które lada dzień mają ruszyć. Uważam, że powinniśmy działać szybko i sprawnie, nie czekać.
Wiem, że jest to ryzyko związane z inflacją, ale uważam, że my jako województwo podlaskie nie mamy czasu na to, żeby oglądać się na inne rzeczy. Powinniśmy robić swoje i dbać o to, żeby jak najszybciej nadganiać zaległości. Co więcej, zrealizować niektóre projekty, które będą innowacyjne na skalę Polski, a nawet świata. Mówię choćby o Xylopolis czy o Dolinie Rolniczej 4.0, bo to są projekty, których nikt nie ma. Na co my będziemy tutaj czekać?
Jak wygląda przyszłość lotniska w Białymstoku?
Nie jestem adresatem tego pytania.
Ale lotnisko czeka na unijne pieniądze?
W kontrakcie z rządem, który został przekazany do Komisji Europejskiej, uwzględniliśmy możliwość rozbudowy lotniska w Białymstoku i w Suwałkach. Tylko tutaj już jest zadanie pana prezydenta, żeby sobie poradzić z tym, żeby z tych środków skorzystać. Ja jako marszałek województwa podlaskiego, nie tylko wpisując to do naszego programowego kontraktu, ale też w innych działaniach, pokazałem, że jestem w stanie pomóc, ale wszystkiego za pana prezydenta zrobić nie mogę.