Radio Białystok | Gość | gen. Andrzej Jakubaszek - komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej
"Na granicy polsko-białoruskiej zamontowano już ponad 90 km przęseł, budowa zapory idzie zgodnie z planem. Myślę, że realne jest ukończenie inwestycji do końca czerwca" - mówi poranny gość Polskiego Radia Białystok gen. Andrzej Jakubaszek.
Do końca czerwca ma być gotowa zapora na granicy polsko-białoruskiej. Dzięki niej Straż Graniczna ma skuteczniej zapobiegać fali nielegalnej migracji do naszego kraju. M.in. o tym jak przebiega budowa i jak wygląda sytuacja na granicy – z komendantem Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej gen. Andrzejem Jakubaszkiem rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Na dziś ile kilometrów zapory granicznej udało się zamontować?
gen. Andrzej Jakubaszek: To już jest ponad 90 km zamontowanych przęseł. Oczywiście mamy też wiele, wiele więcej kilometrów innej fazy budowy — prawie 100% ukończonej drogi technicznej, 75% opalowania, 64% postawionych słupów, także wszystko idzie zgodnie z planem.
Ponad 90 km, przed dwoma tygodniami rzeczniczka Straży Granicznej mówiła o 60 km wybudowanej zapory, czyli około 30 km w ponad 2 tygodnie. Do końca budowy został niewiele ponad miesiąc, całość ma mieć 186 km. Pracując w tym tempem, jest szansa na ukończenie tej inwestycji w planowanym terminie, czyli do końca czerwca?
Oczywiście, dlatego jak mówiłem wcześniej, ta budowa jest podzielona na kilka etapów. Drogę techniczną mamy skończoną, także ułatwienie jest dojazdu i budowy, mamy też bardzo duży element już opalowania i osłupowania, więc jak najbardziej realne jest dokończenie tej inwestycji do końca czerwca.
W internecie pojawiły się zdjęcia, na których widać, że płot graniczny już podzielił Puszczę Białowieską. Jak to wygląda w tym miejscu?
W Puszczy Białowieskiej oczywiście wszystkie normy środowiskowe są zagwarantowane, wszystko odbywa się pod nadzorem odpowiednich służb ochrony środowiska. Oczywiście te widoki są inne niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Puszczy Białowieskiej, natomiast tutaj musimy pogodzić ochronę środowiska i jak najbardziej tę ochronę szanujemy z pewnym priorytetem bezpieczeństwa i ten płot gwarantuje również to bezpieczeństwo również w terenach puszczańskich.
W puszczy Polskę i Białoruś dzieli mniej więcej 50 km granicy. Na jak dużym fragmencie powstała ta zapora w tym miejscu?
W zasadzie na każdym elemencie Puszczy Białowieskiej, która jest linią granicy państwowej, powstanie ta zapora. Trwają jeszcze ostatnie badania geodezyjne, które określą, czy w niektórych elementach bardzo małych, to jest około kilku kilometrów, będzie możliwość wybudowania również tej zapory ze względu na torfy, które tam występują. Na chwilę obecną czekamy na efekty tych badań, które prowadzi firma właściwa, co do wykonania tego odcinka i jesteśmy optymistami również w tym elemencie.
Ile jest tam przejście dla zwierząt i czy też zastosowane są jakieś lub będą rozwiązania, które mają zapewnić migrację zwierząt?
Na całym odcinku granicznym 23 duże bramy, które są dostosowane do migracji większych zwierząt. Natomiast w podwalinach, na których są umiejscowione przęsła, są odpowiednie luki dla zwierząt mniejszych, także każda migracja zwierząt i małych, i dużych będzie zapewniona.
Czy ta zapora, która już jest, w jakiś sposób ułatwia pracę Straży Granicznej?
Oczywiście. Musimy pamiętać o jednej zasadniczej kwestii — droga techniczna na całej długości linii granicy. Proszę zauważyć, że jeszcze niedawno w niektórych rejonach bardzo ciężko było w ogóle dojechać do linii granicy, już nie mówiąc o tym, żeby poruszać się wzdłuż linii granicy. Teraz mamy ten komfort, że szybko dojeżdżamy do samej granicy, jak również szybko przemieszczamy się wzdłuż granicy.
Drugi element to oczywiście same przęsła zamontowane już na tych 90 km — to ogranicza do absolutnego minimum tę bezpośrednią nielegalną migrację, głównie nielegalną migrację w dużych grupach.
Do tego dojdzie jeszcze ten zwój z drutu kolczastego na samej górze i telemetria.
Ten zwój już jest montowany, już możemy to zaobserwować na przykład w okolicy Kuźnicy, w okolicy miejscowości Tołcze na kilku kilometrach już ten zwój jest posadowiony. W międzyczasie jest realizowana umowa z innym wykonawcą na budowę telemetrii na zaporze.
Czy zmniejszono w związku z tym obsadę wojskową na granicy?
Powoli, powoli dostosowujemy tę obsadę również do nowych zadań albo podstawowych zadań wojska, które to wojsko ma, głównie w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej w regionie, jak i tego, że ta budowa zapory technicznej ewoluuje w sposób zgodny z planem, więc dostosowujemy te siły do naszych potrzeb, czyli one ulegają może nie redukcji, ale odpowiedniemu przesunięciu na te odcinki, które jeszcze nie są zabezpieczone.
A kiedy mają być wycofane z granicy takie służby jak policja i wojsko, bo docelowo tam ma być jedynie Straż Graniczna.
Trudno jest mówić teraz o takim twardym terminie, spodziewamy się, że to nastąpi nie wcześniej niż na jesień.
Wciąż codziennie słyszymy o próbach nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Jakiej narodowości teraz najczęściej są to osoby i czy wciąż są to imigranci, którzy docierają na granicę polsko-białoruską z Rosji?
To jest Bliski Wschód przede wszystkim i Zatoka Perska, ale również Afryka, w szczególności ta Afryka Północna. Ostatnio mamy do czynienia z przedstawicielami takich państw jak Syria, Jemen, Egipt, ale również ta Azja dalsza — coraz większa liczba Hindusów obserwowana jest na granicy. Mamy też do czynienia z takimi państwami jak Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana, również inne kraje Afryki subsaharyjskiej. W 100% to są ludzie na wizach rosyjskich.
Straż Graniczna i Policja wciąż zatrzymują tak zwanych kurierów, którzy przyjeżdżają po to, by pomóc migrantom w przedostaniu się na Zachód. Pojawiła się też ostatnio informacja o tym, że zatrzymano dwóch obywateli Rosji, którzy próbowali przekroczyć granicę z Polski na Białoruś. Okazało się, że to są tak zwani przewodnicy, którzy prowadzą cudzoziemców na migracyjnym szlaku. Czy dużo jest takich przypadków?
Niestety trzeba tutaj zwrócić uwagę na jedną rzecz — my dostosowujemy się do nowej taktyki i tworzymy nową taktykę. W ochronie granicy, w naszym zabezpieczeniu granicy poprzez personel, ale również strona sąsiednia cały czas nie chroni tej granicy, ale ewoluuje w formule jak najskuteczniejszych prób nielegalnego przemieszczania tam nielegalnych migrantów i również szkoli wytypowanych przez siebie cudzoziemców, którzy mają za zadanie rozpoznać teren i przeprowadzać te osoby z Białorusi nielegalnie do Polski, podprowadzać po stronie polskiej poza strefę stanu ograniczonego dostępu tam, gdzie już następuje kontakt z tymi, których przewożą dalej, głównie do Niemiec. W ostatnim tygodniu zidentyfikowaliśmy 5 tego typu osób, staramy się wyciągać konsekwencje i karne, i administracyjne. Takie osoby poddawane są procedurze karnej, ale również po przyszłych wyrokach i po skazaniach zostaną one później deportowane z naszego kraju.
Rozumiem, że to nie są wolontariusze, którzy robią co z dobrego serca, tylko zarabiają na nielegalnej migracji.
Absolutnie tak. To są głównie osoby takich narodowości jak Rosjanie, również Białorusini, ale również Turkmeni, Tadżycy, Turcy — odpowiednio wyselekcjonowani młodzi ludzie, którzy za prawdopodobnie albo nawet nie prawdopodobnie, bo już wiem, że to są sowite pieniądze, zajmują się tym procederem, oczywiście za zgodą przyzwoleniem i przeszkoleniem przez służby białoruskie. To trzeba jasno powiedzieć.
To na koniec o przyjemniejszych rzeczach. Straż Graniczna podlaska świętuje 31. rocznicę powołania podlaskiego oddziału. Ilu funkcjonariuszy świętuje w naszym regionie?
2000 - to jest ta liczba, do której się już zbliżyliśmy bardzo poważnie plus oczywiście kilkuset pracowników cywilnych, którzy pomagają nam służbie.
Ile osób już w tym roku przyjął Podlaski Oddział Straży Granicznej i ile jeszcze planujecie przyjąć?
29 to jest ta cyfra na dzisiaj, w czerwcu szykujemy się do kolejnych 45 osób. Mamy do końca roku limit 130, ale trzymam kciuki za to, żeby ta cyfra była co najmniej o 20-30 osób więcej, liczymy na 150-160 nowych funkcjonariuszy.
Jubileusz to dobra okazja do kreślenia planów na przyszłość — jakie wyzwania czekają tych strażników granicznych, którzy są już w służbie, a także tych, którzy dołączą?
Oczywiście szkolenie to jest podstawowa rzecz, szkolenie również z nowych form taktycznych, ale również szkolenie z obsługi nowego sprzętu, którego się spodziewamy — drony, innego rodzaju bardzo nowoczesne techniczne środki ochrony granicy, szkolenia językowe. Czego można życzyć? Można życzyć nam stabilizacji, spokoju, cierpliwości, bo ochrona granicy przede wszystkim wymaga również cierpliwości i żeby o naszej formacji mówiono tylko dobre rzeczy, bo chociaż to jest mała formacja to bardzo wyszkolona, wyspecjalizowana formacja i taka pełna optymizmu i wiary, że pomimo ciężkich czasów zdołamy to wszystko, co nam postawiono zrealizować.
Oby tego optymizmu nie zabrakło. Dziękuję bardzo za rozmowę.