Radio Białystok | Gość | Dariusz Piontkowski - wiceminister edukacji narodowej
"Trzymamy kciuki, tradycyjnie połamania piór. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, zdadzą na wysokim poziomie, potem dostaną się na te studia, na które sobie wymarzyli" - życzy maturzystom wiceminister edukacji.
Ostatni rocznik, który uczył się w gimnazjum, rozpoczyna w środę (04.05) o 9:00 egzamin dojrzałości. Uczniowie tradycyjnie na początek zmierzą się z językiem polskim. Przed nimi oprócz tego obowiązkowo matematyka i język obcy, a także poziom rozszerzony z wybranego przedmiotu. W naszym regionie do matury przystępuje w tym roku ponad 10 tysięcy osób, z czego około 9 tysięcy po raz pierwszy. Z wiceministrem edukacji i nauki Dariuszem Piontkowskim rozmawia Edyta Wołosik.
Edyta Wołosik: Idealnie dla maturzystów by było, gdybyśmy rozpoczęli naszą rozmowę przynajmniej od tematów z języka polskiego, ale tak się nie da.
Dariusz Piontkowski: Ja tych tematów nie znam, przygotowało je grono ekspertów wiele miesięcy temu, ale na pewno będą zgodne z podstawą programową, będą odnosiły się do lektur, które uczniowie omawiali z nauczycielami na lekcjach.
To można powiedzieć taki trochę poszkodowany rocznik, bo w 3-letniej nauce w liceum, czy też 4-letniej w technikum - około 1,5 roku nauka zdalna i tu nie chodzi o ocenianie, jak te lekcje wyglądały, tylko o samo podejście uczniów. Nie wszyscy potrafią się uczyć w taki sposób.
Zmobilizować się. Nauczanie na odległość, możliwość wykorzystywania narzędzi nowoczesnych w niektórych sytuacjach może pomagać, ale jednocześnie nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem, z nauczycielem. Widzimy, że uczniowie mają kłopot z taką samodyscypliną, przygotowywaniem się do zajęć, jeżeli nie chodzą na zajęcia codziennie.
Kiedy nauczyciele ich mobilizują na zajęciach poprzez kartkówki, możliwość wypowiedzi, zapowiedziane sprawdziany, w szkole jednak ta mobilizacja jest znacznie większa. I zgadzam się z panią redaktor, podobnie jak poprzedni rocznik, który podobną drogę przechodził, na pewno było trudniej przygotować się do zajęć, objąć cały, materiał, który jest przewidywany w programie szkoły ponadpodstawowej, czy ponadgimnazjalnej w tym jeszcze wypadku. Dlatego też w tym roku, podobnie jak w roku ubiegłym - uczniowie nie będą zdawali egzaminu maturalnego i egzaminu ósmoklasisty na podstawie podstawy programowej, a na podstawie wymagań klasyfikacyjnych związanych z egzaminem, które będą miały mniejszą objętość niż podstawa programowa.
Progi są niższe, nie ma obowiązkowych ustnych matur, czy to już ostatni rok? Bo słychać głosy ze strony nauczycieli, że ten rocznik, który w przyszłym roku będzie zdawać maturę, który przecież też uczył się zdalnie przez wiele miesięcy - zderzy się ze ścianą. Czy to już jest pewne, że w przyszłym roku matura wraca do wymogów sprzed pandemii?
Proszę pamiętać, że w kolejnym roku po raz pierwszy maturę będą zdawali uczniowie, którzy przejdą cały cykl według nowej podstawy programowej i zmienionego liceum, nie trzyletniego jak to było po gimnazjum, tylko liceum czteroletniego. W związku z tym trudno wrócić już do matury takiej, jaka była po gimnazjum, ta matura już będzie troszkę inna. Mamy nadzieję, że raczej będzie obowiązywała według tych standardów, które zakładaliśmy. Co prawda było te kilka miesięcy nauki na odległość, ale ci uczniowie w cyklu już czteroletnim będą mieli dłuższy okres kontaktu bezpośrednio ze swoimi nauczycielami i mam nadzieję, że to pozwoli już na takie standardowe podejście do egzaminu maturalnego.
Pojawia się wątek uchodźców z Ukrainy i rekrutacji na studia. Jak wiemy - to matura i jej wyniki decydują o tym, czy i na jakie studia uczniowie się dostaną. Czy będzie wydzielona jakaś specjalna pula dla uchodźców z Ukrainy, bo pojawiają się głosy, że powiedzmy w cudzysłowie "zabierają" miejsca polskim uczniom.
To trzeba po pierwsze uświadomić sobie skalę tego zjawiska. Wiem, że dużo mówiło się o maturzystach ukraińskich w polskich szkołach. Ostatecznie do egzaminu maturalnego zgłosiło się czterdziestu kilku maturzystów z Ukrainy, a nie czterdzieści kilka tysięcy.
W skali całego kraju?
Tak jest. A więc można powiedzieć - to jest margines wszystkich uczniów, którzy przystępują do matury, a jest to kilkaset tysięcy polskich uczniów. Na pewno więc nie będzie to poważne zagrożenie w rekrutacji.
Ogromna większość uczniów ukraińskich będzie próbowała przystępować do egzaminów, które są po 11 klasie w szkole ukraińskiej. Taki egzamin ma być organizowany także na potrzeby uczniów, którzy wyjechali poza granice Ukrainy. Trzeba przypomnieć, że dotyczy to nie tylko Polski, ale także wielu innych państw, zwłaszcza Europy środkowo-wschodniej. Władze ukraińskie najprawdopodobniej zwrócą się do nas z oficjalną prośbą o pomoc w zorganizowaniu takiego egzaminu maturalnego, egzaminu online, bo taki jest na razie zamiar ministerstwa edukacji Ukrainy, aby taki egzamin przeprowadzić.
Organizacyjnie - nasze szkoły są przygotowane do przeprowadzenia egzaminu maturalnego, który dziś się rozpoczyna, czy mieliście jakieś sygnały? Sytuacja pandemiczna pozwala na pewno nieco łatwiej przeprowadzić ten egzamin.
Ten egzamin w podobnej formule odbywa się już od wielu lat. Centralna oraz okręgowe komisje egzaminacyjne są bardzo dobrze przygotowane organizacyjnie do tych matur. Nauczyciele, dyrektorzy szkół wiedzą, jakie są ich zadania, kiedy należy odebrać arkusz egzaminacyjny, jest cała procedura bardzo szczegółowo rozpisana jak przygotować, a potem przeprowadzić egzamin maturalny, stąd nie sądzę, aby były jakieś poważniejsze problemy. Uczniowie już dawno zgłosili przedmioty, jest odpowiednia liczba arkuszy przydzielona do szkół w zależności od liczby zdających uczniów.
Dziś rozpoczyna się egzamin dojrzałości, a przed ósmoklasistami pod koniec maja egzamin ósmoklasisty. Tutaj troszeczkę zmian wystąpiło w porównaniu do zamierzeń.
W maturze też jest pewna zmiana, bo jeszcze w ubiegłym roku były tylko trzy egzaminy podstawowe - z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego, w tym roku dochodzi jeszcze obowiązkowo jeden przedmiot wybrany w zakresie rozszerzonym. Ale nie będzie tutaj bariery 30% tak, jak w przypadku tych trzech egzaminów podstawowych.
W przypadku egzaminu ósmoklasisty w tym roku był pomysł, aby wprowadzić jeszcze jeden dodatkowy egzamin oprócz języka polskiego, matematyki i języka obcego jakiś przedmiot do wyboru przez ucznia. Ostatecznie między innymi ze względu na te same zjawiska, które wystąpiły u maturzystów - strajk nauczycieli, pandemia, nauczanie na odległość, ostatnio także wojna na Ukrainie i kłopoty różnego rodzaju z tym związane - uznaliśmy, że warto odstąpić od tego pomysłu i pozostać przy egzaminach z tych trzech przedmiotów, które były także w poprzednich latach.
Ósmoklasiści czekają na swój egzamin, maturzyści dziś rozpoczynają językiem polskim, jutro matematyka, później język obcy i kolejne przedmioty, do których się zgłosili.
Trzymamy kciuki, tradycyjnie połamania piór. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, zdadzą na wysokim poziomie, potem dostaną się na te studia, na które sobie wymarzyli.
Dziękuję bardzo.