Radio Białystok | Gość | Aleś Zarembiuk - prezes Fundacji Dom Białoruski w Warszawie
"Białorusini pokazują i całemu światu, i Ukraińcom, że my jesteśmy po stronie ukraińskiej, że my rozumiemy, czym jest ukraińska niepodległość i to, że z terytorium Białorusi lecą rakiety to jest decyzja Łukaszenki, który nie jest uznawany za prezydenta białoruskiego" - ocenia Aleś Zarembiuk.
Mimo że reżim Aleksandra Łukaszenki opowiedział się po stronie Rosji, znaczna część Białorusinów w tej wojnie zdecydowanie stanęła po stronie Ukrainy. Już dwa dni po wybuchu wojny przy Domu Białoruskim w Warszawie powstało Centrum Pomocy Białoruskim Ochotnikom walczącym na Ukrainie w Batalionie im. Konstantego Kalinowskiego. Centrum zajmuje się rekrutacją ochotników oraz organizowaniem pomocy rzeczowej i finansowej dla walczących żołnierzy. Z prezesem Fundacji Dom Białoruski w Warszawie Alesiem Zarembiukiem rozmawia Jarosław Iwaniuk.
Jarosław Iwaniuk: Czym kierują się te osoby, które są obywatelami Białorusi i chcą walczyć przeciwko rosyjskiej agresji?
Aleś Zarembiuk: Białorusini, którzy wyjeżdżają bronić Ukrainy razem z Ukraińcami, którzy wyjeżdżają do Batalionu im. Konstantego Kalinowskiego, są patriotami białoruskimi. Głęboko wierzą w to, że robią to nie tylko dla Ukrainy, a również dla Białorusi. Rozumieją i to wynika z naszej historii, że Rosja niestety nigdy nie była nam żadnym bratem, a wręcz wrogiem, krajem i narodem, który cały czas zwalczał nasze powstania, zabierał nam nasze państwo, nie pozwalał nam się rozwijać.
To białoruscy patrioci, a jest już ponad 200 osób tam w Kijowie, którzy rozumieją, że następna kolej może być i nasza. I ci nasi chłopcy z Batalionu Kalinowskiego bronią niepodległości Ukrainy, zdając sobie sprawę, że to doświadczenie, które otrzymują tam na Ukrainie, może nie daj Boże, ale może być w przyszłości potrzebne do walki o nasz kraj, o Białoruś i o naszą niepodległość.
Czy to nie jest jednak trochę tak, że białoruscy ochotnicy chcą usprawiedliwić się przed Ukraińcami za to, że z terytorium Republiki Białoruś na ukraińskie miasta lecą rakiety?
Między innymi działania Batalionu im. Konstantego Kalinowskiego pokazują, że Białorusini w swojej większości nie wspierają tej wojny. I właśnie ten batalion jest takim batalionem, który nie tylko walczy razem z Ukraińcami i broni Ukrainy, niestety już są trzy ofiary -Białorusini, którzy zginęli w tej wojnie, Białorusini pokazują i całemu światu, i Ukraińcom, że my jesteśmy po stronie ukraińskiej, że my rozumiemy, czym jest ukraińska niepodległość i to, że z terytorium Białorusi lecą rakiety to jest decyzja Łukaszenki, który nie jest uznawany za prezydenta białoruskiego, bo nie jest z tym prezydentem od 2020 roku przynajmniej, a według mnie jeszcze wcześniej stracił tę legitymację.
Przez "Centrum Pomocy Białoruskim Ochotnikom" przy Domu Białoruskim w Warszawie przeszło już ponad 200 osób, jaka część z nich ma doświadczenie bojowe?
Bardzo mała część tych mężczyzn ma doświadczenie bojowe, chociaż to osoby w różnym wieku - od 18 i nawet do 60 lat, ale oni generalnie otrzymują doświadczenie tam, mają szkolenie na miejscu. Tutaj w Warszawie organizujemy dla nich szkolenia wyłącznie z pierwszej pomocy medycznej, to jest to, co niezbędne, co jest bardzo potrzebne, żeby jeżeli ktoś jest ranny, okazać tę pierwszą pomoc medyczną dla tej osoby. W większości to są ludzie bez doświadczenia bojowego, ale też sporo tych, którzy byli w armii radzieckiej lub armii białoruskiej i jakieś doświadczenie mają.
Na Ukrainie walczą dwie jednostki białoruskie - Batalion im. Konstantego Kalinowskiego i Pułk "Pogoń", z Białorusi z kolei coraz częściej dochodzą do nas informacje, że trwa kolejowa wojna partyzancka.
Dla mnie te osoby, które prowadzą tę wojnę na kolei, które robią wszystko, żeby zastopować te pociągi, pokazują, że mimo tej drastycznej i niebywałej fali represji, białoruski naród rozumie, co się dzieje, że Rosja prowadzi wojnę. Według mnie ta tak zwana wojna kolejowa przeciwko rosyjskim pociągom pomogła uratować wiele żyć Ukraińców, naszych sąsiadów, naszych braci.
I to też pokazuje, że my jesteśmy po stronie ukraińskiej, że my wspieramy Ukraińców. Łukaszenka i Rosjanie teraz zmienili podejście, w obawach przed tym, że będzie zastopowany kolejny pociąg z rosyjską bronią, nie informują ludzi na kolei wcześniej, tylko 15 minut przed kolejarze dowiadują się, że będzie taki i taki pociąg.
Za każdy taki transport teraz jest odpowiedzialnych kilku przedstawicieli KGB, czyli służb łukaszenkowskich, którzy pilnują tego. To jest nowa strategia i to pokazuje, po czyjej stronie jest Łukaszenka, który mówi, że on by chciał uczestniczyć w negocjacjach, a tak naprawdę my widzimy - cały czas wspiera zbrodniarzy z Rosji. Te ostatnie decyzje, że KGB odpowiada za każdy z takich pociągów i osobiście funkcjonariusze KGB odpowiadają swoimi głowami za to, żeby ten pociąg dojechał tam, gdzie trzeba i to, że zaczęli strzelać, pokazuje, że Łukaszenka nie kontroluje tak, jakby chciał terytorium Białorusi i jego decyzje są absolutnie sprzeczne z decyzjami społeczeństwa i narodu białoruskiego.
Tu w Domu Białoruskim jedna rzecz to rekrutowanie tych, którzy chcą jechać i walczyć z rosyjskim najeźdźcą na Ukrainie, a kolejna to zbiórka pomocy. Czego najwięcej potrzebują ci ochotnicy jadący na Ukrainę?
Najwięcej oczywiście kamizelek kuloodpornych, one są bardzo potrzebne i bardzo ważne, również oczywiście hełmy są bardzo potrzebne, lornetki termowizyjne i inne rzeczy, żeby po prostu bronić życia ludzi, bronić członków Batalionu Kalinowskiego. Również zbieramy i buty, bo każdy z chłopców ma mieć przynajmniej dwie pary butów, a lepiej jak ma ich 3, bo cały czas oni znajdują się w terenie, cały czas bronią Ukrainy.
Teraz ostatnio byli pod Irpieniem, gdzie zginął jeden z przedstawicieli Batalionu Kalinowskiego i również bardzo potrzebne są samochody używane, gdzie z tyłu można po prostu ustawić karabin i w taki sposób walczyć, walczyć przeciwko rosyjskim najeźdźcom.
Również potrzebne są wszystkie medyczne rzeczy, to też zbieramy z całego świata nawet, otrzymujemy przesyłki z Niemiec, z innych państw, także pomoc idzie z całej Europy i nie tylko Europy, również z Kanady, ze Stanów Zjednoczonych.
Bardzo są zaangażowani przedstawiciele białoruskiej diaspory na całym świecie i też wspierają, pomagają batalionowi. Również mamy kilka rachunków, gdzie można dokonać wpłat na rzecz Batalionu Kalinowskiego.
Naszym zadaniem jest zabezpieczenie batalionu od A do Z, wszystkim, co jest niezbędne dla codziennego życia, funkcjonowania i walki. Oprócz broni oczywiście. Broń jest dostarczona przez stronę ukraińską, przez siły zbrojne Ukrainy.
Jak długo będzie działał przy Domu Białoruskim "Punkt Pomocy Białoruskim Ochotnikom", jak długo będziecie prowadzić rekrutację?
Tyle, ile będzie trwała wojna, tyle ile będzie Batalion Kalinowskiego działał, bronił Ukrainy, bo też coraz więcej ludzi się zgłasza, coraz więcej ludzi chce wyjechać, też musimy ich sprawdzić i również ich muszą sprawdzić ukraińskie służby.
Nie wiemy, kiedy to wszystko się skończy, oby jak najszybciej, ale już za tydzień będą 2 miesiące, jak to centrum działa, działa bardzo aktywnie i już wiele dziesiątków ton tej pomocy było przekazane właśnie tam do Ukrainy i dojechało do Batalionu Kalinowskiego.
Można tylko życzyć, żeby "Centrum Pomocy Białoruskim Ochotnikom" działało jak najkrócej, żeby wojna na Ukrainie skończyła się jak najszybciej. Dziękuję bardzo.