Radio Białystok | Gość | Agata Dyszkiewicz [wideo] - z podlaskiego NFZ
"Uchodźca ma prawo do leków refundowanych zgodnie z tymi zasadami, jakimi przynależą osobom ubezpieczonym. Na recepcie pojawia się znacznik IN, który wskazuje w systemie, że to jest osoba objęta przepisami specustawy" - mówi Agata Dyszkiewicz.
W polskich szpitalach przebywa w tej chwili prawie 2 tysiące wojennych uchodźców z Ukrainy. Ponad połowa z tych pacjentów to dzieci. Zgodnie ze specustawą, obywatele Ukrainy mają zapewnioną taką samą bezpłatną pomoc medyczną, jak Polacy. O tym z zastępcą dyrektora do spraw świadczeniobiorców i służb mundurowych podlaskiego NFZ Agatą Dyszkiewicz rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: W jaki sposób Ukraińcy, uchodźcy wojenni mają zagwarantowaną pomoc medyczną w Polsce?
Agnieszka Dyszkiewicz: Uchodźcom przysługuje prawo do świadczeń opieki zdrowotnej, poza leczeniem uzdrowiskowym i poza świadczeniami związanymi z tak zwaną dyrektywą transgraniczną. Czyli mają prawo do lekarza POZ, pielęgniarki POZ, położnej POZ, specjalisty, leczenia szpitalnego, opieki hospicyjnej długoterminowej, paliatywnej, ratownictwa medycznego i jak najbardziej nie jest to świadczenie, które jest uzależnione od uprawnienia jakiegokolwiek. Także mają prawo do szczepienia covidowego, do wykonania testów antygenowych PCR.
A jeżeli chodzi o szczepienia dzieci?
Podlegają kalendarzowi szczepień obowiązkowych.
Jeżeli chodzi o pacjentów cierpiących na schorzenia onkologiczne, którzy są w trakcie leczenia na Ukrainie - też jest oczywiście możliwość kontynuacji takiego leczenia onkologicznego w Polsce. Ci pacjenci mają możliwość otrzymania leczenia w ośrodkach onkologicznych. W naszym województwie jest jeden ośrodek - Białostockie Centrum Onkologii. W tej chwili tacy pacjenci onkologiczni to są pacjenci ambulatoryjni, czyli pacjenci przygotowani do diagnozy pod kątem problemu onkologicznego, w szpitalach jeszcze nie mamy tego typu pacjentów. Natomiast w całej Polsce z leczenia onkologicznego skorzystało już 300 pacjentów.
I mamy też leczenia onkologiczne w przypadku dzieci z Ukrainy.
Tutaj kilku pacjentów leży w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym.
Czy w przypadku uchodźców z Ukrainy ważne jest posiadanie numeru PESEL, czy musi być pieczątka z polsko-ukraińskiej granicy?
Od 24 lutego - ta data nie ma wyjątku, od tej daty liczymy uprawnienia. Niekoniecznie musi być pieczątka z polsko-ukraińskiej granicy, aczkolwiek przepisy mówią o konieczności udokumentowania przez uchodźców faktu przekroczenia granicy i miejsca przekroczenia granicy. Taki uchodźca, jeżeli nie ma jeszcze numeru PESEL, jeżeli nie posiada przy sobie dokumentów tożsamości łącznie z potwierdzeniem przejścia granicznego, ma prawo złożenia oświadczenia, tak jak każda osoba ubezpieczona, że w jego ocenie jest osobą, która ma prawo do świadczenia opieki zdrowotnej.
A czy już mieliście takie przypadki uchodźców, którzy potrzebują opieki medycznej, a nie mieli pieczątki z granicy polsko-ukraińskiej?
Tak, oczywiście, już drugiego dnia po wybuchu wojny, dotarły do nas sygnały, że kilkaset osób, które są ulokowane w jednym z ośrodków, to były kobiety w małym dziećmi, nie ma dokumentu potwierdzającego przekroczenie granicy, a te osoby potrzebowały pomocy medycznej. Lekarz POZ udał się po prostu do tego ośrodka.
Czy lekarze mogą obawiać się, że samo oświadczenie Ukraińca nie wystarczy do późniejszego rozliczenia z NFZ?
Takie oświadczenie wystarcza zawsze. Natomiast czym innym jest weryfikacja, walidacja takich oświadczeń, my to robimy na bieżąco od X lat, także w przypadku, a przede wszystkim w przypadku naszych ubezpieczonych. Takie oświadczenie nie jest czymś nadzwyczajnym, nie wydaje mi się, żebyśmy mieli problemy z weryfikacją prawa uchodźców do świadczeń.
Ilu Ukraińców w regionie od 24 lutego skorzystało z opieki naszych lekarzy?
Mamy takie dane, jeżeli chodzi o leczenie szpitalne. Zbieramy takie dane cyklicznie, kilka razy w tygodniu. W tej chwili w szpitalach przebywa 48 osób. Od początku wojny przebywało 144 pacjentów, także nie jest to taka ilość, która powoduje jakiekolwiek ograniczenie w dostępie dla pacjentów polskich - tak to nazwijmy.
Chyba że chodzi o dzieci, mamy jedyny szpital dziecięcy w województwie.
Mamy jedyny szpital kliniczny, dzieciaczków w ubiegłym tygodniu przebywało 55, od początku wojny natomiast taka liczba dzieci, biorąc pod uwagę rozległość tego szpitala, bazę łóżkową nie jest w tym momencie taką ilością, która by ograniczała funkcjonowanie tego szpitala.
Pojawiają się sygnały od lekarzy rodzinnych, że nie do końca Ukraińcy mają takie same prawa jak Polacy, jeżeli chodzi o refundację leków, bo recepty są wypisywane, ale 100% odpłatności.
Jest to postawa niezrozumiała, dlatego że już 13 marca, czyli na drugi dzień, jeżeli chodzi o wejście w życie przepisów specustawy, skierowaliśmy do wszystkich naszych świadczeniodawców, także lekarzy POZ, specjalne komunikaty jak należy postępować, jakie uprawnienia mają uchodźcy.
Zostało wskazane jasno, że uchodźca ma prawo do leków refundowanych zgodnie z tymi zasadami, jakimi przynależą osobom ubezpieczonym. Na recepcie pojawia się znacznik IN - jest to taki znacznik, który wskazuje w systemie i w aptece, że to jest osoba objęta przepisami specustawy. Mam nadzieję, że te sygnały były tylko początkowe.
Zdajemy sobie z tego sprawę, że sytuacja nie jest sytuacją zwyczajną, wszyscy jesteśmy trochę zdziwieni, zdumieni, przestraszeni tym, co się dzieje, ale mamy nadzieję, że system tak będzie uporządkowany - tak jak przy COVID.
Postulaty by NFZ refundował także zatrudnienie tłumaczy języka ukraińskiego w POZ-ach.
Pani redaktor pozwoli, ale ja nie będę komentowała tego postulatu. Jesteśmy krajem przyfrontowym, nie zawsze mamy czas i możliwości przygotowania takiej organizacji świadczeń, takiego finansowania tu i teraz, żeby na tę chwilę ten postulat spełnić.
Jakie nowe rozwiązania wprowadza NFZ jeśli chodzi o informowanie Ukraińców w zakresie opieki medycznej?
Na naszej infolinii 800 590 190 uchodźca może w języku ukraińskim zasięgnąć informacji, pełnej informacji, jakie świadczenia, baza świadczeniodawców, jakie uprawnienia - tam otrzymuje pełen przewodnik po systemie świadczeń.
A czy zgłaszają się takiego osoby na infolinię?
I na infolinię, i do naszego oddziału już zgłaszają się interesanci, pacjenci, którzy potrzebują właśnie pomocy informacyjnej, żeby wytłumaczyć im, jak się dostać do specjalisty, co to znaczy uzyskać skierowanie do specjalisty, jak potrzebuje leku specjalistycznego, to niezbędne jest skierowanie od lekarza POZ, tutaj też podkreślamy, że w przypadku lekarza POZ pacjenci są traktowani jako osoby spoza listy aktywnej.
Na Ukrainie zupełnie inaczej funkcjonuje służba zdrowia, więc to dla nich jest naprawdę jedna wielka niewiadoma.
Jest to nie tyle niewiadoma, bo to są ludzie, którzy mimo tej tragedii bardzo spokojnie podchodzą do życia. Chcą się dowiedzieć, nie porównują tego, co było u nich, a jak to wygląda u nas, dziękują za okazaną pomoc i czasami rozmowy z nimi są naprawdę bardzo wzruszające, także pomagamy, jak umiemy.
Czy NFZ koordynuje jakoś zatrudnianie lekarzy i pielęgniarek z Ukrainy?
To jest kompetencja ministerstwa zdrowia. Jednym z obszarów działania infolinii NFZ-u jest także udzielanie informacji o tym, jakie dokumenty należy złożyć, żeby uzyskać warunkowe prawo wykonywania zawodu pracownika medycznego, bo o takim warunkowym prawie mówimy i w jakich warunkach wykonywanie zawodu może być realizowane.
Od dyrektorów szpitali podlaskich wiemy, że część z nich zamierza skorzystać właśnie z pozyskania personelu medycznego ukraińskiego, mamy deficyt personelu medycznego, szpitale borykają się z brakiem lekarzy, brakiem pielęgniarek, brakiem farmaceutów nawet. To też już dochodzi do nas, także takie warunkowe prawo wykonywania zawodu z pewnością wszystkim ułatwi funkcjonowanie naszych podmiotów leczniczych.
Dziękuję bardzo.