Radio Białystok | Gość | prof. Robert Ciborowski - rektor Uniwersytetu w Białymstoku, ekonomista
- Dla każdego Rosjanina wszystko od dzisiaj jest dwa razy droższe. Bardzo mocno doskwierać będzie też dostęp tych najbogatszych Rosjan do ich aktywów zagranicznych. Moim zdaniem, jeśli wojna potrwa jeszcze od kilku do kilkunastu dni, to jest duże prawdopodobieństwo, że Rosja zbankrutuje.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Sankcje nakładane przez Unię Europejską i NATO na Rosję zaczynają odnosić skutek. Rubel drastycznie traci na wartości, akcje rosyjskich spółek na światowych giełdach stają się niemal bezwartościowe.
To m.in. blokada zagranicznych rezerw finansowych Rosji i ograniczenie przepływu gotówki wywołały ogromną inflację i załamanie kursu rubla - podkreśla prof. Robert Ciborowski. Zła sytuacja gospodarcza nie przekona Władimira Putina do zakończenia wojny, ale niezadowolenie społeczeństwa i najbliższego otoczenia może być skuteczną formą nacisku - uważa.
Według profesora są jeszcze sankcje, które można nałożyć na Rosję.
- Wydaje mi się, że są jeszcze działania, które szczególnie Stany Zjednoczone i środowiska finansjery międzynarodowej mogą podjąć. To jest chociażby wyeliminowanie dużych spółek rosyjskich z giełd. Spowodowałoby to właściwie konieczność wyprzedaży wszystkich walorów, które tych spółek dotyczą, i de facto międzynarodowe ich bankructwo. Wydaje mi się, że w tę stronę idziemy i to jest dobry kierunek - zaznacza prof. Ciborowski.
Unijni przywódcy już zapowiedzieli nałożenie kolejnych sankcji na Rosję, nawet gdyby miały dotknąć one także gospodarek europejskich.