Radio Białystok | Gość | prof. Henryk Wnorowski - ekonomista z Uniwersytetu w Białymstoku
"Dwa główne podmioty - rząd oraz bank centralny za cel pierwszoplanowy stawiają walkę z inflacją, ponieważ przybrała ona ostatnio takie tempo, które jest trochę uciążliwe" - mówi prof. Wnorowski.
Ekonomista prof. Henryk Wnorowski z Uniwersytetu w Białymstoku został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę do Rady Polityki Pieniężnej. O tym, czym będzie się tam zajmował, ale też o obecnej sytuacji w polskiej gospodarce - rozmawia z nim Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Mamy człowieka z Podlasia w Radzie Polityki Pieniężnej, to proszę nam w tajemnicy powiedzieć, o ile wzrosną jeszcze stopy procentowe?
prof. Henryk Wnorowski: Ja w piątek złożyłem bardzo mocną przysięgę, bo kiedy się obejmuje to stanowisko, to właśnie jest taka formuła, przysięga, z której wynika, że takie wypowiadanie się swobodne tak jak do tej pory, już odeszło w przeszłość.
Teraz jestem członkiem Rady Polityki Pieniężnej i muszę postępować zgodnie z zasadami, z regułami, które na mnie nakłada ustawa o Narodowym Banku Polskim, a także Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej.
Natomiast, to nie jest tak, że nic nie jest tu niewiadomego, wszyscy wiemy, pan redaktor również, myślę, że nasi słuchacze także, że od pewnego czasu funkcjonują w przestrzeni medialnej, nazwijmy to tak, takie cyfry, które są podawane zarówno przez prezesa Narodowego Banku Polskiego, jak też przez innych ekspertów i mówi się tutaj o czterech procentach, że jest taka perspektywa. Ja do końca tego nie wiem, ale być może jest to prawdziwa cyfra.
Prezes NBP Adam Glapiński prognozuje faktycznie, że stopy procentowe mogą wzrosnąć do 4%, niektórzy eksperci mówią nawet o 5 procentach, a pańskim zdaniem, na jakim poziomie te stopy procentowe powinny się kształtować, jakie będą pańskie rekomendacje?
Wydaje się, że tutaj jest wszystko możliwe, czy prawie wszystko jest możliwe. Myślę, że ta sytuacja jest na tyle klarowna, że ta nazwijmy to walka z inflacją, jest bardzo poważnym celem, zarówno kreatora polityki pieniężnej, czyli Narodowego Banku Polskiego, oczywiście Rady Polityki Pieniężnej, jak i celem rządu. W tej chwili chyba dla wszystkich jest to widoczne, jeśli nie to ja chcę szerzej otworzyć oczy naszym słuchaczom, że te dwa główne podmioty, czyli jeszcze raz powtórzę - rząd oraz bank centralny jako cel bardzo ważny, pierwszoplanowy w tym momencie stawiają walkę z inflacją, ponieważ ta inflacja przybrała w ostatnim czasie już takie tempo, które jest trochę uciążliwe.
9,2 styczeń do stycznia.
No właśnie, ten odczyt styczniowy taki był, natomiast trzeba powiedzieć, że to odczyt po tarczy 1.0, ale jeszcze przed tarczą 2.0. Ja oczekiwałem, że to będzie trochę mniej, ale cóż, styczeń to jest zawsze ten okres, kiedy jest zawsze impuls ze strony monopolistów naturalny. Stycznie są początkiem roku i wówczas ci wszyscy, którzy dostarczają nam różne usługi w tej formule monopolu naturalnego, jakby naturalnie - takie są zwyczaje - podnoszą ceny, więc bardzo wiele wskazuje na to, że kolejne odczyty już będą niższe.
Co jest w tej chwili największym zagrożeniem? Wydaje mi się, że nie powiem nic odkrywczego jeśli zwrócę uwagę na sytuację międzynarodową, na uwarunkowania międzynarodowe i wszystko to w takim szerokim rozumieniu co wpływa na ceny nośników energii.
To tylko podsumowując jeżeli chodzi o stopy procentowe, to skrócimy słuchaczom pańską wypowiedź: stopy procentowe będą rosły, nie wiadomo jeszcze tylko o ile. To nie jest zbyt dobra wiadomość dla tych, którzy płacą raty kredytów w złotówkach. A czy nie ma tutaj panie profesorze pewnej niekonsekwencji? Bo z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej podwyższa te stopy procentowe, po to, by zmniejszyć popyt, byśmy wydawali mniej, to tak w dużym uproszczeniu, a z drugiej strony rząd wprowadza tarczę antyinflacyjną, by wciąż było nas stać na wydawanie na podobnym poziomie.
Oczywiście ma pan sporo racji. Natomiast - taka jest ekonomia, taka jest gospodarka. I to nie jest jedyne miejsce, gdzie mamy przykłady instrumentów, które z jednej strony leczą, a z drugiej strony infekują, albo już ona jest zainfekowana, ta choroba, jakoś ją podsycają. No tak to jest, ma pan redaktor rację i to, co pan mówił, że ten mechanizm jest w dużym uproszczeniu, ale to tak naprawdę jest istota tego mechanizmu.
W tej chwili, jeśli chodzi o narzędzia NBP w walce z inflacją, te po stronie polityki pieniężnej, to jest tak naprawdę zniechęcanie do zakupów, zmniejszanie zagregowanego popytu, a zachęcanie do oszczędności, no bo tu jest kolejna elementarna relacja ekonomiczna - jeśli popyt jest niższy, to ceny powinny spadać, a przynajmniej nie rosnąć, bo tu mówimy cały czas o stabilizacji inflacji, a nie o jej likwidacji całkowitej.
A co z tarczą antyinflacyjną? Adam Glapiński - prezes NBP - rekomenduje przedłużenie jej do końca roku nawet, na razie mamy zapewnienie, że będzie obowiązywać do sierpnia.
Tak, to prawda. Tarcza 2.0 jest przyjęta do 31 lipca, natomiast wiemy, że ta tarcza składa się przede wszystkim z instrumentów fiskalnych i tam mamy całkiem spore redukcje podatków różnych.
Żywność, paliwo, prąd...
Akcyzy i VAT-u. Mam świadomość tego, że te podatki jednak były zarachowane w projekcie budżetu, w budżecie na rok 2022 mamy przychody bodajże 494 miliardy złotych i premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając tarczę, już ją miał policzoną w miarę, że to jest to około 20 miliardów mniej przychodów do budżetu. Natomiast premier wielokrotnie powtarzał, że nie wyklucza tutaj niczego, ani poszukiwania nowych instrumentów na kolejną tarczę, ani przedłużenia tych, które funkcjonują. Oczywiście to będzie zależało od tego, co się będzie działo z inflacją z jednej strony, a z drugiej strony, jak będą kształtowały się dochody budżetowe.
Co do tarczy antyinflacyjnej 2.0, to co się dzieje z cenami paliw? Tarcza wprowadziła obniżkę VAT-u z 23 do 8%, w pierwszych dniach lutego wszyscy byliśmy zadowoleni, ceny spadły do mniej więcej 5,20 zł na stacjach, teraz grosz po groszu rosną, jest mniej więcej 20 groszy więcej, ponad 20 groszy więcej za litr.
No właśnie, już wspominałem o sytuacji międzynarodowej, która ma bezpośredni wpływ na ceny surowców i na ceny ropy naftowej. To należałoby sprawdzić, jaka była cena na rynkach międzynarodowych w dniu 1 lutego, ja w tej chwili nie pamiętam. Pamiętam, że 15 lutego 2022 roku cena ropy na rynkach światowych wynosiła 98 $ za baryłkę, równo rok wcześniej, czyli 15 lutego 21 roku było to 63 $. To już pokazuje, w tej chwili mamy bardzo, bardzo wysokie stany, bardzo wysoka strefa, jeśli chodzi o te ceny.
Czy gdy wróci stawka VAT wróci na 23%, czeka nas cena paliw na poziomie 6,50 zł?
Nie.
Dziękuję za rozmowę.