Radio Białystok | Gość | Tomasz Kałużny - ekspert Team Europe, przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce
"W perspektywie unijnej 2021-2027 są zaplanowane transze środków i nie można tego przeciągać w nieskończoność. Przez myśl mi nie przechodzi takie zagrożenie, że tych środków byśmy nie otrzymali. Starania rządu polskiego, negocjatorów, wydają się konieczne" - mówi Tomasz Kałużny.
Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu oddalił skargi Polski i Węgier na mechanizm warunkowości i uznał, że jest on zgodny z unijnym prawem. Chodzi o przepisy uzależniające wypłatę unijnych funduszy od kwestii związanych z oceną praworządności. Polska i Węgry domagały się zawieszenie mechanizmu, wskazując, że jest on uznaniowy i nie ma przewidywalnych kryteriów naruszeń, co daje szerokie pole do interpretacji.
Co wyrok TSUE oznacza dla Polski? O tym z ekspertem Team Europe - przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, Tomaszem Kałużnym, rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Jak pan ocenia funkcjonowanie unijnego trybunału sprawiedliwości? Działa zgodnie ze swoimi kompetencjami? Sam mechanizm warunkowości jest czymś nowym. Czy TSUE mógł tym tematem się zajmować?
Tomasz Kałużny: Wyłącznie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma prawo dokonywać wykładni interpretacji przepisów prawa. Jeśli rozmawiamy o wyroku dotyczącym rozporządzenia unijnego w sprawie ogólnego systemu warunkowości, tylko i wyłącznie Trybunał może dokonywać wykładni tych przepisów.
Jakie jest uzasadnienie? Na jakiej podstawie Trybunał uznał za zgodne z unijnym prawem przepisy uzależniające wypłaty funduszy od kwestii związanych z praworządnością?
Argumentacja Trybunału zawarta została w 366 punktach. Argumentacja wyjątkowo obszerna. Zarzuty Polski i Węgier osadzały się właśnie na konieczności dokonania przez Trybunał weryfikacji podstawy prawnej, jaka została przyjęta do wydania tego rozporządzenia. W skargach wyeksponowano przekroczenie przyznanych Unii kompetencji i wydaje się najważniejsza kwestia — naruszenie zasady pewności prawa. Trybunał odniósł się wprost do przepisów rozporządzenia, wskazując, iż mechanizm warunkowości został prawidłowo określony w przepisach rozporządzenia i samo rozporządzenie w hierarchii źródeł prawa jest to akt prawny, który stosowany jest we wszystkich państwach członkowskich, nie wymaga implementacji tak jak w przypadku dyrektyw. Trybunał przesądził, iż to rozporządzenie może i powinno być stosowane we wszystkich państwach członkowskich. Trybunał dokonał takiego stwierdzenia, iż Unia Europejska posiada kompetencje do określania zasad finansowych dotyczących korzystania ze środków unijnych. Została poddana weryfikacja procedury przewidzianej w tym rozporządzeniu. Trybunał podkreślił, iż tę procedurę, którą można zainicjować, stosuje się wtedy, kiedy są uzasadnione powody, aby uznać, że w danym państwie członkowskim doszło do naruszenia zasady państwa prawnego, a przede wszystkim, że te naruszenia stwarzają ryzyko wpływu na należyte zarządzanie finansami w ramach budżetu.
W jakich sytuacjach braku praworządności interesy finansowe Unii mogą być zagrożone?
To wymaga badania poprzez organy Unii czy w danych sytuacjach mamy do czynienia z naruszeniem zasady pewności prawa.
Ale musi być bezpośredni związek z zagrożeniem finansów unii europejskiej.
Owszem, wskazała pani na ważną kwestię, iż to powiązanie nie może być domniemane, one musi mieć bezpośredni związek.
Czyli jakich sytuacji to dotyczy? Jakich instytucji? Wszystkich? Ogólnie zostało stwierdzone, że powiedzmy, jest brak praworządności w danym państwie i wtedy w ogóle pieniądze nie trafiają do tego państwa?
To, że my możemy ogólnie stwierdzić naruszenie zasad praworządności, to jest jedna kwestia, natomiast Trybunał bardzo precyzyjnie wskazał, iż należy odnosić daną sytuację do zarządzania środkami finansowymi, do ochrony budżetu Unii. W tym celu organy Unii mają obowiązek przeprowadzania rygorystycznych procedur, które osadzają się na konsultacji z państwem członkowskim. To wymaga precyzyjnych ustaleń, wyjaśnień w odniesieniu do konkretnego stanu faktycznego, a następnie, tak jak pani stwierdziła i trafnie ujęła, bezpośredniego przełożenia na zarządzanie środkami unijnymi, ochronę budżetu w takim szerokim znaczeniu.
Co ten wyrok w tej chwili oznacza dla Polski?
Bardzo jasny sygnał i ma w moim przekonaniu ogromne znaczenie. Został wydany w pełnym składzie z uwagi na wyjątkowość znaczenia poruszanych kwestii. Orzecznictwo Trybunału jest to wykładnia, interpretacja, obowiązujących przepisów, jest to wskazówka najbardziej cenna, jaką można otrzymać i wszyscy politycy, wszystkie organy każdego z państw członkowskich powinny te wskazówki brać pod uwagę.
Czy oznacza na przykład dalsze opóźnienie w uruchomieniu funduszy w ramach Krajowego Planu Odbudowy?
Oznacza, że Komisja Europejska może wystąpić z inicjatywą weryfikacji określonych działań państwa członkowskiego celem sprawdzenia, czy istnieje to zagrożenie w zarządzaniu finansami w ramach budżetu Unii. Wymaga to poczynienia ustaleń, zrealizowania rygorystycznych wymogów proceduralnych i dopiero później po szeregu konsultacji z zainteresowanym państwem członkowskim podejmowane jest działanie w ramach środków ochrony, tak jak pani podała jako przykład, wstrzymanie transferu środków z budżetu Unii przewidzianych w ramach funduszy unijnych czy przewidzianych w ramach KPO. Nie jest to procedura rychła, ale Trybunał przesądził o takiej możliwości, o takim zagrożeniu.
Jest perspektywa unijna. Jak długo może być to przeciągane?
Słusznie, ma pani racje. W bieżącej perspektywie unijnej 2021-2027 są zaplanowane transze środków i tu rzeczywiście nie można tego przeciągać w nieskończoność. Przez myśl do prawdy mi nie przechodzi takie zagrożenie, że tych środków byśmy nie otrzymali. Tu starania rządu polskiego, negocjatorów, wydają się konieczne. Jestem osobiście przekonany, że te środki do naszego kraju wpłyną. Musimy zapewnić stosowanie zasad, które rozumiemy, pod szerokim pojęciem państwa prawnego, praworządności. To jest konkluzja tego rozstrzygnięcia Trybunału. Osoby, które zajmują stanowisko, mają ogromną pracę domową przeanalizowania tych 366 punktów i wywiedzenia, zrozumienia argumentacji Trybunału.
Rzecznik rządu mówi, że nie ma żadnych przepisów unijnych, które by blokowały dopływ do Polski unijnych funduszy już jej przyznanych.
Trybunał wskazał jasno na mechanizm warunkowości określony w rozporządzeniu. Rozporządzenie obowiązuje wprost i w ramach procedur przewidzianych w rozporządzeniu Komisja Europejska we współdziałaniu z Radą Unii Europejskiej mogą podjąć działanie.
Jeszcze tak naprawdę też nie wiadomo jak mechanizm warunkowości będzie stosowany. Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że wytyczne będą opracowane dopiero w najbliższych tygodniach też po przeanalizowaniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości.
Słusznie. Tak się dzieje z prawem, że mamy regulacje, które są uchwalane na etapie procesu legislacyjnego, rozporządzenie unijne zostało uchwalone, obowiązuje. Wobec złożonych skarg przez dwa państwa członkowskie Trybunał zajął stanowisko, wypowiedział się, czy ten mechanizm warunkowości względem podnoszonych zarzutów jest w porządku i teraz właśnie jeśli Komisja Europejska będzie podejmowała inicjatywę w ramach procedur obowiązujących, będzie konieczne uszczegółowienie zasad, terminów, co będzie sprawdzane. Natomiast sam akt prawa, rozporządzenie, nie mam żadnych wątpliwości, że obowiązuje wprost i zarzuty, które zostały sformułowane przez Polskę i Węgry zostały oddalone, a więc jest to zielone światło do działania instytucji unijnych w razie stwierdzenia, iż w jakimś dowolnym państwie członkowskim nie mamy zapewnionego stosowania zasad objętych pojęciem państwa prawnego. Trybunał bardzo trafnie, życzliwie i przychylnie dla państw wskazał, że nie ma żadnych wątpliwości, iż każde z państw członkowskich same jest w stanie określić z wystarczającą precyzją istotę każdej z zasad wchodzących w pojęcie państwa prawnego.
Dziękuję bardzo za rozmowę.