Radio Białystok | Gość | prof. Marcin Moniuszko - z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
"O ciężkości przebiegu COVID-19 decyduje w kolejności: zaawansowanie wieku, nadwaga - każdy kilogram więcej to niestety większe ryzyko ciężkiego przebiegu i niestety panowie - płeć męska. Czynnik genetyczny jest na 4. miejscu" - mówi prof. Marcin Moniuszko.
To przełomowe odkrycie. Na to, w jaki sposób możemy przechorować zakażenie koronawirusem, znaczący wpływ mają geny. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przy współpracy z kilkunastoma ośrodkami klinicznymi z kraju. Zidentyfikowali wariant genetyczny, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu i śmierci z powodu COVID-19. Może go posiadać nawet 14 procent Polaków. W badaniu uczestniczyło blisko półtora tysiąca pacjentów z COVID-19. Wyniki tego odkrycia pozwalają na stworzenie testu, który pomógłby zidentyfikować osoby narażone na gwałtowny przebieg choroby. Z kierownikiem projektu badawczego prof. Marcinem Moniuszką, prorektorem do spraw nauki i rozwoju Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Dlaczego wasze odkrycie jest przełomowe?
prof. Marcin Moniuszko: To się okaże oczywiście, natomiast pokazujemy, że geny są bardzo ważnym czynnikiem, który może decydować o tym, w jaki sposób przejdziemy każdą chorobę, ale również COVID-19. Ale chciałbym od razu ustawić je w odpowiedniej hierarchii - my nie pokazaliśmy, że geny są najważniejsze, to nigdy nie jest takie proste.
Ale bardzo znaczące.
Są znaczące, ale tu chciałbym od razu ustawić hierarchię, to co przede wszystkim decyduje o ciężkości przebiegu wielu chorób, ale COVID-19 z pewnością, to w tej kolejności: zaawansowanie wieku, nadwaga - każdy kilogram więcej to niestety większe ryzyko ciężkiego przebiegu i niestety panowie - płeć męska. Czynnik genetyczny jest na miejscu czwartym, przed chorobami współistniejącymi. Tak wynika z tych badań, które przeprowadziliśmy z udziałem kilkunastu ośrodków klinicznych z całej Polski. U nas koordynatorem części klinicznej był pan profesor Robert Flisiak.
I z udziałem półtora tysiąca chorych na COVID-19. Czy jest to wystarczająca liczba osób, by wnioski z badania były w miarę pewne?
No oczywiście najpiękniej by było zbadać wszystkich wszędzie i zawsze, ale to jest luksus, na który nigdzie na świecie nie można sobie pozwolić.
Takiego rodzaju badania były prowadzone również w innych częściach świata, ale co jest ważne - pomiędzy różnymi częściami świata, pomiędzy różnymi populacjami są różnice, również jeżeli chodzi o kwestie genetyczne. Te niuanse czasem potrafią decydować o tym, w jaki sposób przechodzimy daną chorobę, w związku z tym bardzo ważne jest, byśmy nie tyle patrzyli na to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych - kopiuj wklej zrobili to samo w Polsce i powiedzieli, że na podstawie odkrycia w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest zupełnie inne zróżnicowanie pacjentów, w tym etniczne, pochodzących z różnych stron świata. Niekoniecznie to, co tam działa w sensie genetycznym - musi działać u nas. Dlatego bardzo ważne jest, że takie badanie powstało w Polsce.
Statystyki z ostatnich tygodni mówią, że w Polsce dziennie umiera znacznie więcej osób zakażonych koronawirusem niż w innych krajach Europy. Powodem pewnie jest niższy poziom zaszczepienia, ale czy Polacy są bardziej predysponowani do ciężkiego przebiegu COVID-19, skoro według waszych badań - szacujecie 14% z nas ma ten, powiedzmy "gen covidowy", a w Europie około 9% osób.
To zawsze jest bardzo skomplikowana sprawa. Rzeczywiście nasze badania pokazały zwiększenie częstości występowania wariantu genetycznego predysponującego do ciężkiego przebiegu COVID-19 - u nas 14%, w całej Europie około 8%, ale w Indiach przykład to jest 27%. Jeżeli chodzi natomiast o wschodnią Azję, czyli Chiny - to to są zaledwie promile. Geograficznie my jesteśmy w różnym stopniu predysponowani, czy to jest wyjaśnienie tego dramatycznego bilansu zgonów związanego z COVID-19?
I tego, że w Chinach tak ładnie udało się opanować epidemię.
To byłoby zbyt proste, to tak nigdy nie działa. W medycynie wbrew szeregowi teorii spiskowych to nie są takie proste sytuacje, na to ma wpływ cała masa innych czynników, właśnie wspomniany przez panią redaktor wskaźnik wyszczepienia. Ale również kwestia organizacji ochrony zdrowia i tak dalej. Naprawdę byłoby zbyt proste i trywialne, gdybyśmy tylko na geny wszystko zwalili. Przypominam - geny są bardzo ważne, ale to ciągle, jeżeli chodzi o COVID - miejsce czwarte, a nie pierwsze, drugie, trzecie.
I ważna też jest świadomość społeczna. Wyniki tego odkrycia pozwalają na stworzenie testu, który pomógłby zidentyfikować osoby narażone na gwałtowny przebieg choroby. Jakiego rodzaju może to być test?
To może być test o trudności porównywalnej do tej, którą wykonujemy w tej chwili, żeby zbadać na przykład, jaki to jest wirus - czyli niezbyt skomplikowany. Po to wykonujemy na początku bardzo skomplikowane badania, by na ich końcu zaproponować coś, co nie jest już skomplikowane i mamy nadzieję, że taki test mógłby pomagać przede wszystkim części ludzi, którzy myślą, że są super bezpieczni i jednak przekonać się, że to różnie z tym bezpieczeństwem bywa.
Jak przy stole usiądzie dwóch 40-latków, powiedzmy tego samego wzrostu, o tej samej masie ciała, to może się okazać tak, że jeden z nich jest 2 razy bardziej narażony na ciężki przebieg COVID-19 niż ten drugi. Tego nie wiedzą, dopóki tego nie zbadają. Proponujemy, by taki test mógł być wykonywany w Polsce i znowu - taki test może być inny w różnych częściach świata, dlatego tak ważne jest, że to właśnie Uniwersytet Medyczny w Białymstoku zaproponował coś, co jest w pewnym stopniu obowiązujące dla całego kraju, dla naszej populacji. Bo nasze badanie obejmowały rzeczywiście całą populację, zaangażowane w nie były środki kliniczne z całej Polski.
Czy taki test to mógłby zrobić każdy w warunkach domowych, czy tylko w warunkach laboratoryjnych?
Tak samo jak z testem na koronawirusa, tutaj potrzebne jest laboratorium, które zajmuje się metodami genetycznymi, ale jak już okazało się w ciągu ostatnich dwóch lat - jest to do zrobienia, ludzie to robią i stało się to rutyną.
Laboratoria mają moc.
Generalnie wierzymy w to, że takie badania genetyczne mają przyszłość, jeżeli chodzi nie tylko o COVID-19, ale o inne choroby. Temu służą działania Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, nasze Centrum Sztucznej Inteligencji w Medycynie i szereg innych działań, które prowadzimy po to, żeby promować wykonywanie badań genetycznych w rozpoznawaniu predyspozycji do różnego rodzaju chorób.
Kiedy taki test mógłby być już stosowany?
Myślimy, że to jest kwestia kilku miesięcy, ale być może ktoś będzie w stanie zrobić to szybciej. My podajemy pewne odkrycie naukowe na tacy. Mówimy dalej - kochani bierzemy, robimy.
Kilka miesięcy, czyli co teraz musicie zrobić?
Teraz to są kwestie czysto techniczne, ale to też możliwe, że zrobi to ktoś inny, bo my podajemy na tacy pewne odkrycie i kochany świecie rób z tym co uważasz, kochana Polsko rób z tym co chcesz.
Ale wam jest łatwiej opracować taki test.
Absolutnie tak i my nie umywamy rąk i będziemy robili wszystko, co jest konieczne i co jest potrzebne, by taki test znalazł się w użyciu, ale musimy też pamiętać o tym, że nie czekajmy na to jak na zbawienie, bo już tu i teraz mamy bardzo wiele do zrobienia. To są te kwestie, które są związane i z dystansem, i ze stosowaniem maseczek, i przede wszystkim ze szczepieniami. Nie lekceważmy tej fantastycznej broni, którą mamy ciągle do dyspozycji, a którą niestety ciągle jeszcze zbyt wiele osób w naszym społeczeństwie kwestionuje.
I nie czekajmy na test na ten gen, nazwijmy to covidowy.
Tak, choć on z pewnością będzie pomocny i tego sobie i państwu życzę.
A jeżeli ktoś już będzie miał pozytywny wynik takiego testu, to będzie można mu pomóc?
Tak, bo to nie chodzi o to, że to jest wynik skazujący kogoś.
Ale to będzie dodatkowy powód do tego, by się zaszczepić.
By bardziej uważać i by w razie wystąpienia infekcji być pod czujniejszym okiem lekarzy, być może wcześniej zastosować pewne terapie, które są teraz zarezerwowane na przykład dla osób o ciężkim przebiegu. To daje lekarzom szereg możliwości do tego, by dopasować bardziej taką terapię, ale znowu - to jest czynnik czwarty. W tej chwili przede wszystkim powinniśmy uważać wszyscy, ale szczególnie dotyczy to osób w zaawansowanym wieku, z dodatkowymi kilogramami i jak wspomniałem wcześniej - chłopaków - płeć męska jest też czynnikiem, który predysponującym do ciężkiego przebiegu COVID-19, niestety.
Dziękuję za rozmowę.