Radio Białystok | Gość | podinsp. Tomasz Krupa - rzecznik KWP
"Szczególnie dotkliwie dla naszego portfela robi się już w momencie, kiedy przekroczymy prędkość o 30 km. Tutaj musimy się liczyć już z 800 złotowym mandatem" - mówi Tomasz Krupa.
Od soboty obowiązuje nowy taryfikator mandatów. Zmienione przepisy ruchu drogowego przewidują zaostrzone kary za nieprzepisową jazdę. O tym z rzecznikiem podlaskiej policji podinspektorem Tomaszem Krupą rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Jaka w pańskiej ocenie jest najbardziej dotkliwa zmiana, którą odczują kierowcy łamiący przepisy?
Tomasz Krupa: Chyba musimy tutaj zwrócić uwagę na przekraczanie prędkości, to są rzeczywiście wykroczenia opisane w taryfikatorze mandatów, które najbardziej zostały zaostrzone. Tutaj szczególnie dotkliwie dla naszego portfela robi się już w momencie, kiedy przekroczymy prędkość o 30 km, musimy się liczyć już z 800 złotowym mandatem, więc jest to taka stawka grzywny nakładanej w drodze mandatu karnego, z którą do tej pory za jednorazowo popełnione wykroczenie nie mieliśmy do czynienia.
Czy to jest najbardziej powszechne przewinienie na drodze, które popełniają kierowcy?
Niestety nasze statystyki dokładnie właśnie na to wskazują, ale też prędkość cały czas uważana jest jako jedna z głównych przyczyn tragicznych wypadków. Mamy już takie pierwsze podsumowanie minionego roku - ponad 430 wypadków na podlaskich drogach, o kilka więcej niż w 2020 roku. Niestety blisko 80 osób w wypadkach drogowych straciło życie. Jako jedną z głównych przyczyn należy wymienić oczywiście prędkość.
A co jeżeli chodzi o punkty karne?
Punkty karne pozostają na razie po staremu. Pierwszego takiego niefrasobliwego kierowcę, który przekroczył prędkość powyżej 50 km na godzinę w terenie zabudowanym, zatrzymali policjanci już w Nowy Rok w Białymstoku na Alei Jana Pawła II. Młody, 18-letni kierowca przekroczył o ponad 50 km na godzinę dozwoloną prędkość i niestety to wykroczenie spotkało się z nałożeniem półtora tysiąca zł grzywny, natomiast liczba punktów karnych nałożonych na tego kierowcę została jeszcze po staremu, a więc 10 punktów karnych. Oczywiście ten kierowca również stracił uprawnienia do kierowania.
Warto wspomnieć tutaj o recydywie, bo kierowca zapłacił półtora tysiąca zł mandatu, gdyby to był jego kolejny raz - zapłaciłby dwukrotnie więcej.
To nowość rzeczywiście, jeżeli chodzi o ruch drogowy. Recydywa, a więc możliwość sprawdzania przez policjantów czy kierowca w przedziale wcześniejszych dwóch lat dopuścił się identycznego wykroczenia i właśnie w sytuacji takiej, kiedy to policjanci potwierdzą, wysokość grzywny będzie rosła dwukrotnie.
Czy w pańskiej ocenie te dotkliwsze kary wpłyną na bezpieczeństwo ruchu drogowego? Mówimy, że to właśnie nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków, bo przecież chyba takie są intencje we wprowadzeniu przepisów, żeby poprawić bezpieczeństwo w ruchu drogowym, a nie po prostu karanie, by karać, czy też, jak mówią niektórzy złośliwi, by policja więcej zarobiła na kierowcach.
Informacje, jakie bardzo często przekazują nam kierowcy, wskazują na to, że w Polsce oni pozwalają sobie nacisnąć mocniej na pedał gazu ze względu na to, że wysokość grzywien, które są nakładane w drodze mandatów karnych, jest taka, a nie inna, ale gdy już kierowcy opowiadają, że wyjeżdżają poza granice naszego kraju, chociażby do naszych najbliższych sąsiadów na Litwę - tam już bardzo się pilnują, bo niestety wysokość mandatów była dużo wyższa niż w Polsce i doskonale sobie z tego zdawali sprawę.
Tu musimy podkreślić jedno - pieniądze z mandatów karnych nie zasilają budżetu policji, a my jesteśmy zobowiązani do egzekwowania prawa takim, jakim ono zostało napisane.
Warto chyba zainwestować w zestaw słuchawkowy, jeśli już musimy w trakcie jazdy rozmawiać przez telefon. 500 zł - to od kilku dni kara za trzymanie telefonu komórkowego.
Rzeczywiście do tej pory mówiliśmy o mandacie 100 zł za tak właśnie popełnione wykroczenie, ale oprócz tych kar, o których mówimy, oprócz tego, że rosną nam wysokości mandatów karnych, warto sobie zdać sprawę z tego, co tak naprawdę tracimy, rozmawiając przez telefon komórkowy, a myślę, że wtedy właśnie przestaje do nas docierać około 60 może 70 nawet procent informacji, które obserwujemy, gdy nie rozmawiamy przez telefon, a tu już bardzo blisko do tragedii.
Panie inspektorze pytanie od słuchacza - czy w czasie jazdy można korzystać z coraz bardziej popularnych ostatnio dousznych słuchawek bezprzewodowych, oczywiście nie do słuchania muzyki w czasie jazdy, a właśnie do rozmowy. Jak do tego podchodzą policjanci?
Mówimy tutaj o sytuacji, w której ręce zajęte są trzymaniem telefonu komórkowego, kiedy ręce nie są w stanie spoczywać na kierownicy, a w ogóle śmiesznie wygląda to, kiedy kierowca popełnia wykroczenie, rozmawia przez telefon komórkowy i próbuje go przytrzymywać sobie ramieniem, przybierając niezwykle dziwną pozycję za kierownicą swojego pojazdu. Taka pozycja na pewno nie służy temu, żeby bezpiecznie prowadzić pojazd. Natomiast każde inne rozwiązanie, które uwalnia nam ręce, ono wydaje się być dobrym.
Wracając do nowych przepisów, co zmienia się w kwestii nietrzeźwych kierowców?
Tutaj również kierowcy, którzy popełniają wykroczenie, czyli siadają za kierownicę, ale w organizmie stężenie alkoholu nie przekracza pół promila, oni również muszą się liczyć z dużo wyższymi karami. Również rowerzyści, bo rowerzysta będzie karany wysokim 1000 złotowym mandatem w sytuacji takiej, kiedy policjanci stwierdzą, że zanim wsiadł na jednoślad, spożywał alkohol.
Nowe przepisy mają też ograniczyć próby uniknięcia odpowiedzialności przez niewskazanie, kto kierował autem w danej sytuacji. Teraz można za to dostać mandat w wysokości minimum 4 000 zł, tylko czy ten zapis dotyczy przestępstw drogowych, czy również wykroczeń drogowych?
Tego typu zapytania kierowane są najczęściej w sytuacjach, kiedy mamy zdjęcie z fotoradaru i jest ono na tyle nieczytelne, że inspektorzy transportu drogowego, bo to właśnie ta służba zajmuje się egzekwowaniem grzywien, jeżeli chodzi o tak popełnione wykroczenia, oni wysyłają za każdym razem zapytanie do właściciela - kto kierował pojazdem i tutaj rzeczywiście ten obowiązek, który spoczął na właścicielu w przypadku niewskazania, będzie bardzo dotkliwy, ale pamiętajmy, że chodzi o to, żeby nie karać właściciela, a rzeczywiście osobę, która dopuściła się popełnienia wykroczenia.
Teraz wychodzi na to, że prawdopodobnie nie będzie opłacało się takie niewskazywanie tego, kto zawinił. Kierowca, któremu przytrafiło się już jakieś wykroczenie musi mieć się od stycznia dłużej na baczności - punkty karne znikną dopiero po dwóch latach, a nie po roku.
Po dwóch latach od momentu, kiedy zostanie opłacona grzywna, ale te wszystkie tutaj przepisy one będą wchodziły w życie sukcesywnie, ustawa jasno określa kiedy poszczególne zapisy, też znowelizowane zapisy wejdą w życie. Warto, żeby każdy z kierowców tę ustawę dokładnie przeczytał.
I my również radzimy takie rozwiązanie kierowcom. Dziękuję bardzo za rozmowę.