Radio Białystok | Gość | prof. Joanna Zajkowska - podlaska konsultant ds. epidemiologii
"Dla wirusa nie ma granic, na pewno Omikron będzie i prognozy nie są optymistyczne. Przy tym poziomie zaszczepienia, który mamy, wydaje się, że zakażeń będzie bardzo dużo. Optymistyczne jest to, że specjaliści cały czas pracują nad dostosowaniem szczepionek właśnie do tych nowych wariantów" - mówi prof. Joanna Zajkowska.
Radość, euforia, nadzieja i walka o dostęp do szczepionek. Tak było przed rokiem, kiedy to w krajach Unii Europejskiej, a więc także w Polsce, rozpoczęły się szczepienia przeciw COVID-19. W jakim miejscu jesteśmy dzisiaj, po rocznej akcji szczepień? O tym z podlaskim konsultantem w dziedzinie epidemiologii profesor Joanną Zajkowską rozmawia Iza Serafin.
Iza Serafin: Pamięta pani euforię na świecie i w Polsce, kiedy ogłoszono, że jest wreszcie szczepionka przeciw COVID-19, a potem kiedy zaczęto ją podawać, wydawało się, że każdy marzy o tym, żeby ją dostać?
prof. Joanna Zajkowska: Myślę, że wszyscy pamiętamy, wszyscy się cieszyliśmy, radość była ogromna. Część moich kolegów niestety nie doczekała tej szczepionki, zmarła, zanim została wprowadzona. Sama uczestniczyłam w szczepieniach na początku. Rzeczywiście szczepiliśmy bardzo intensywnie, zaczynając od seniorów i muszę powiedzieć, że dla mnie jako dla lekarza była to bardzo przyjemna praca, dlatego że bardzo chętnie się ludzie szczepili, ci starsi, z pełnym zaufaniem, nie było dyskusji, nie było podważania opinii, oni chcieli przyjąć tę szczepionkę. Do lata ten program szczepień bardzo fajnie działał.
Co się potem stało? To, co jest deficytowe, nieosiągalne jest pożądane, a potem jak się stało powszechne, bezpłatne, ogólnodostępne to już przestało być atrakcyjne?
Chyba tak. Spowolnienie epidemii, zmniejszenie ilości przypadków, zbyt łatwy dostęp do szczepionki... Myślę, że to wszystko się skumulowało. W tę przestrzeń wkradły się też ruchy antyszczepionkowe, które też zrobiły swoje. Tutaj mam duży żal do swoich kolegów, którzy się włączyli w zniechęcanie do szczepień i myślę, że to wszystko w efekcie jednak nie pozwoliło na taki poziom wyszczepienia, jaki by nas satysfakcjonował w tej chwili.
To milowy krok do normalności, szansa na pokonanie tej zarazy — tak się wtedy mówiło, kiedy zaczynały się szczepienia przeciw COVID-19. Nasz roczny bilans to ponad 21 milionów w pełni zaszczepionych Polaków. To znaczy, że nie wykorzystaliśmy tej szansy?
Myślę, że nie w pełni, dlatego że natura też swoje robi. Mamy nowe warianty, nowe wyzwania, czyli ten program ma dalsze perspektywy, niż zakładaliśmy na początku. Z tego punktu, jaki osiągnęliśmy dzisiaj, mamy dalej do tego zamierzonego celu, czyli do wyszczepienia niemalże całej populacji, do podania boosterów, po prostu jest nam dalej.
Rok temu, kiedy w całej Unii zaczęły się szczepienia przeciw COVID-19, wszyscy to pamiętamy, preparaty najpierw dostawali medycy, generalnie pracownicy ochrony zdrowia i wydawało się, że wszyscy im zazdrościmy, że to właśnie oni mają dostęp do tych szczepionek. Dziś trzeba wprowadzać obowiązkowe szczepienia dla tej grupy, bo nie wszyscy się zaszczepili. To trochę przykre i niezrozumiałe.
Ja też się zastanawiam, ponieważ ja nie znam wśród swoich kolegów osób, które się nie zaszczepiły. Myślę, że to jest nieliczna grupa.
92% lekarzy.
To bardzo dobry wynik. Na pewno jakiś procent w tej grupie niezaszczepionej to są osoby, które z jakichś względów medycznych nie mogą być zaszczepione, bo takie mamy w populacji. Natomiast osoby, które nie chcą, dlatego że podchodzą z rezerwą do szczepień, myślę, że to jest bardzo niewielka grupa.
82% pielęgniarek się zaszczepiło, 72% fizjoterapeutów.
To właśnie może wraz z mniejszą wiedzą zwiększa się dystans do szczepionek.
Mimo wszystko, w porównaniu na przykład do nauczycieli, którzy nie są medykami - 85% nauczycieli się zaszczepiło, ale tylko 82% pielęgniarek i ponad 70% fizjoterapeutów, którzy przecież mają taki kontakt z ludźmi... Nauczyciele okazują się bardziej świadomi, mądrzejsi w tej kwestii?
Może to jest też grupa wiekowo starsza. Jednak fizjoterapeuci to jest grupa młodsza. Młodsi ludzie może mają większy dystans do choroby, mniejsze poczucie ryzyka ciężkiego przebiegu.
Jest już rozporządzenie w sprawie obowiązku szczepień właśnie dla tej grupy, dokładnie cytując: rozporządzenie osób wykonujących zawód medyczny, pracowników placówek medycznych, farmaceutów, pracowników aptek, a także studentów medycyny. Czy to przyczyni się do poprawy sytuacji epidemicznej w Polsce i przede wszystkim, czy uda się ten obowiązek wyegzekwować?
Myślę, że tak. Natomiast to jest jednak dosyć odległy termin a zagrożenie mamy tuż-tuż. To znaczy jeszcze mamy ustępującą, zmniejszającą się falę zakażeń wirusem Delta, tutaj w różnych regionach jeszcze ta fala osiąga swoje maksimum, natomiast my już odczuwamy ustępowanie tej fali, natomiast dużym zagrożeniem jest pojawienie się wariantu Omikron, który niewątpliwie będzie się transmitował, dlatego że mamy dużo osób jednak podróżujących, mimo zastosowania kwarantanny i wykonywania testów jednak podróżujemy, może w okresie wylęgania, kiedy test nie wykrywa, zakażenie ujawni się po przekroczeniu granicy.
Dla wirusa nie ma granic, na pewno Omikron będzie i prognozy nie są optymistyczne. Przy tym poziomie zaszczepienia, który mamy, wydaje się, że zakażeń będzie bardzo dużo. Optymistyczne jest to, że specjaliści cały czas pracują nad dostosowaniem szczepionek właśnie do tych nowych wariantów. Okazuje się, że jeśli chodzi o wariant Omikron to podanie boostera, czyli tej trzeciej dawki, bardzo podwyższa poziom bezpieczeństwa, poziom ochrony, jeżeli chodzi o szczepionki, które są już stosowane, szczepionki mRNA. Szczególnie jeśli chodzi o Pfizer, Modernę, te szczepionki są efektywne, a ten poziom efektywności jest podwyższony tą trzecią dawką, czyli boosterem.
Wracając do tych obowiązkowych szczepień, do medyków powinny dołączyć inne grupy? Nauczyciele, służby mundurowe? Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Urszula Pasławska zaproponowała obowiązkowe szczepienia dla wszystkich, ma do tego przekonywać swoich partyjnych kolegów, też innych. Pani profesor też by się pod tym obowiązkiem rozszerzania na kolejne grupy a może na całe społeczeństwo podpisała?
Jestem coraz bardziej skłonna do takiego przekonania, dlatego że jednak inne metody nie działają. Natomiast osoby, które pracują w kontakcie z innymi osobami, jednak niosą ryzyko zakażeń innych osób. To ma nam zapewnić bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo osobom, które są słabsze, być może chore, być może nie mogą się zaszczepić, dlatego te osoby, które mogą transmitować wirusa z racji zawodu, mające kontakt z wieloma osobami, powinny być zaszczepione.
Na początku przyszłego roku ma trafić do Polski szczepionka Novavax. Niektórzy mają nadzieję, też przedstawiciele resortu zdrowia, że ten nowy preparat może przekonać do szczepienia osoby sceptycznie nastawione do tych szczepionek mRNA. Pani też ma taką nadzieję?
Spotkałam się z takimi opiniami, że wyczekują na tę nową szczepionkę. Natomiast tutaj problem jest innego rodzaju, dlatego że ta szczepionka to jest białko już wyprodukowane wcześniej, natomiast technika jest bardzo podobna jak w przypadku szczepionek mRNA, tylko do syntezy białka dochodzi na liniach komórkowych poza naszym organizmem. Problem jest w tym, że zapis tego białka kolca to jest ten sam zapis, który dotyczy pierwszych wariantów, natomiast wirus mutuje, wirus się zmienia. W związku z tym ja bym oczekiwała raczej na zmianę tego wsadu czy zapisu, który jest w szczepionkach mRNA, który będzie bardziej dopasowany do nowych wariantów niż nową formę, nową platformę, która w zasadzie podaje nam ten sam antygen.
Ale pracuje się nad tym.
Ja śledzę informacje dotyczące szczepionek tak zwanych wielowariantowy czy takich, które będą bardziej zmodyfikowane, bardziej dopasowane do tych mutacji, które powstają.
Pani profesor, jako wojewódzki konsultant w dziedzinie epidemiologii, autorytet w tej kwestii, jak by pani przekonała tych nieprzekonanych jeszcze do szczepień?
Apelowałabym do poczucia odpowiedzialności, solidarności, do spojrzenia wstecz. Szczepionki to jest ta metoda, która pozwala zakończyć pandemię.
Bardzo dziękuję.