Radio Białystok | Gość | Dorota Wyszkowska - zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Białymstoku
"Widzimy w ostatnich dniach bardzo duże zainteresowanie spisem, w sobotę, czyli noc spisową, którą mieliśmy ostatnio - było ogromne zainteresowanie mieszkańców, również na infolinii, w urzędzie i w punktach spisowych" - mówi Dorota Wyszkowska.
Dziś ostatni dzień Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021. Za odmowę udziału w spisie grozi nawet 5 tysięcy złotych kary. Większość z nas już się z tego obowiązku wywiązała, niektórzy zostawili to na ostatnią chwilę. O tym dlaczego warto się spisać z Dorotą Wyszkowską - zastępcą dyrektora urzędu Statystycznego w Białymstoku rozmawia Dorota Niebrzydowska.
Dorota Niebrzydowska: Wyobrażam sobie taki scenariusz - przeciążona infolinia, przeciążone serwery, rachmistrz nie dzwoni, panika, ręce się trzęsą, co robić?
Dorota Wyszkowska: Najlepiej się spisać.
Północ się zbliża...
Najlepiej się spisać i to zapraszam na samospisu internetowego, czyli wchodzimy na stronę spis.gov.pl, tam poprzez swój numer PESEL, nazwisko panieńskie matki logujemy się i wypełniamy formularz spisowy. Jeżeli mamy problem z tym formularzem, wówczas pozostaje nam przyjście do Urzędu Statystycznego w Białymstoku lub do blisko 80 punktów spisowych.
Ale północ się zbliża pani dyrektor.
Trzeba przyjść mimo wszystko. Do północy dzisiaj jesteśmy otwarci, my, czyli Urząd Statystyczny w Białymstoku, jak również 72 punkty spisowe na terenie gmin województwa podlaskiego. Są to głównie gminne biura spisowe, czyli punkty w urzędach miast, gmin, dostępność tych punktów jest na stronach internetowych, nikogo nie odprawimy z kwitkiem. Jeżeli ktoś przyjdzie do nas 3 minuty przed północą - zostanie spisany.
Możemy również próbować dzwonić na infolinię, ale szczerze mówiąc, trochę zniechęcam, bo czas oczekiwania może być istotnie wydłużony. Zachęcam po pierwsze to samospisu internetowego, jeżeli nam się to nie uda, albo nie umiemy tego zrobić, to nie czekamy może do północy, przyjdźmy po prostu w ciągu dnia do urzędu. Zapraszam dzisiaj również mieszkańców Białegostoku do galerii Białej, tam jesteśmy już od wielu dni, spisujemy tam naszych mieszkańców.
Straszyć już nie będziemy, bo o karach mówiliśmy. Pojawiają się też takie pytania, że możemy być ukarani za to, że spisaliśmy się błędnie lub źle. No to lepiej się spisać błędnie czy wcale?
Spisać się jak najbardziej. Zachęcam do spisania się, nie wiem, co to znaczy błędnie lub źle - być może ktoś popełni jakiś błąd.
Można źle zrozumieć pytanie.
Chciałabym zwrócić uwagę na to, że spis jest realizowany metodą mieszaną, czyli część danych statystyka publiczna posiada, czyli posiadamy dane dotyczące na przykład zatrudnienia, zbieramy również dane ze źródeł administracyjnych, czyli ZUS przekazuje nam pewne informacje, więc jeżeli ktoś rzeczywiście omyłkowo, traktuję to jako omyłkę, zaznaczył jakąś złą odpowiedź w pytaniu - te dane, które zbieramy od ludności plus te dane, które posiadamy ze źródeł administracyjnych, zostaną w pewnym momencie skonfrontowane i one posłużą nam do opracowania ostatecznych zbiorów informacji o naszym społeczeństwie.
Jak nam poszedł ten spis narodowy w tym roku, mieliśmy na to pół roku, niektórzy zostawili na ostatnią chwilę, niektórym się pewnie nie uda tego zrobić, ale czy 10 lat temu było lepiej, czy gorzej?
Spis był inny, przede wszystkim nie był obowiązkowy z samospis internetowy, poza tym nie działaliśmy jednak w warunkach pandemii, więc tak naprawdę trudno jest porównać te oba spisy.
Widzimy w ostatnich dniach bardzo duże zainteresowanie spisem, sobota, czyli noc spisowa, którą mieliśmy ostatnio - ogromne zainteresowanie mieszkańców i na infolinii, i w urzędzie, i w punktach spisowych, wczoraj szaleństwo w urzędzie. Mam nadzieję, że dzisiaj też szaleństwo w urzędzie, co prawda to jest bardzo trudna praca w takich warunkach, ale mam nadzieję, że wszyscy mieszkańcy, którzy mogą dokonać samospisu - dokonają tego samospisu.
Jeszcze dzisiaj zachęcam do tego państwa, być może w tym momencie. Natomiast jeżeli naprawdę ktoś sobie nie jest w stanie poradzić, to wtedy zostaje nam przyjście do urzędu, do tych punktów spisowych, o których już wspominałam i infolinia. Tylko cierpliwości na infolinii.
Statystycznie ile nam brakuje - 20% do setki?
Nie, zdecydowanie mniej. Uważam, że my poprzez spis chcemy też ustalić liczbę mieszkańców, więc to podawanie na początku procent spisanych mieszkańców, to tak naprawdę procent spisanych mieszkańców, którzy powinni być. Wiemy, że ludzie są mobilni, przenoszą się, więc tak naprawdę spis też ma nam dać odpowiedź, ilu nas rzeczywiście jest. Dane, które zbierzemy w spisie bezpośrednio plus te dane, które mamy ze źródeł administracyjnych - one pozwolą nam na ustalenie liczby mieszkańców i oczywiście różnych cech, które tych mieszkańców charakteryzują.
To pomijając kary - dlaczego warto się spisać?
Warto się spisać dlatego, że jak podejmuje się jakiekolwiek decyzje, zwłaszcza jeżeli podejmuje je władza od tej lokalnej po krajową, to musi dysponować twardymi danymi. A żeby dysponować twardymi danymi, musimy je skądś pozyskać. I o ile część tych danych jesteśmy w stanie pozyskać ze źródeł administracyjnych, to części danych pozyskać nie możemy - poziom wykształcenia, odczucie niepełnosprawności, narodowość, język.
Te dane, które zbierzemy w spisie przez kolejnych 10 lat, będą nam służyły do kształtowania różnego rodzaju polityk, nam - władzy, natomiast nam będą również służyły do różnego rodzaju analiz. Naukowcy potrzebują danych, dziennikarze potrzebują danych, my często potrzebujemy danych, często nie zastanawiamy się, skąd te dane pochodzą, ale one w dużej mierze pochodzą on nas samych, bo bierzemy udział w różnych badaniach, przecież mieszkańcy uczestniczą w badaniu aktywności ekonomicznej, budżetów domowych i wielu, wielu innych badaniach, które realizujemy.
Pani dyrektor jeszcze jedno zdanie o bezpieczeństwie. Dużo mówimy o bezpieczeństwie w sieci i niebezpieczeństwie tego, co w sieci zostawiamy. Tu dużo danych o sobie podajemy w spisie powszechnym, a samospis jest formą obowiązkową.
Tak tyle tylko, że statystyka publiczna od zawsze dba o bezpieczeństwo swoich danych. Po pierwsze te dane, które trafiają do nas i to nawet niektórzy respondenci nam zarzucają, bo wypełnili ankiety i nie mogą do niej z powrotem zajrzeć - nie mogą - w momencie kiedy kliknęli "zakończ samospis" te dane stały się danymi statystycznymi, które podlegają specjalnej ochronie.
Zawsze przykładaliśmy uwagę to do bezpieczeństwa i ochrony danych, te dane nigdy nie zostaną udostępnione, jako dane indywidualne. One są odpersonalizowane, czyli w momencie, kiedy zostaną opracowane, nie będziemy w stanie zbioru danych, które przekazaliśmy, porównać z osobą. Nam dzisiaj PESEL przy spisie jest potrzebny tylko po to, żeby mieć pewność, że nie mamy kilka razy spisanej tej samej osoby, później ten PESEL zostanie jakby odcięty od tych danych i dane będą już agregowane i przetwarzane dla potrzeb tylko i wyłącznie statystycznych i udostępnione jako agregat.
To zostało mi tylko zaapelować do wszystkich, myślę, że pani się przyłączy - "Policzmy się dla Polski".
Tak, oczywiście hasło tegorocznego spisu, jak najbardziej zachęcam jeszcze wszystkich tych, którzy nie dopełnili tego obowiązku. Proszę państwa to nie tylko obowiązek, ale również nasze prawo do tego, żeby w pewien sposób uzupełnić informacje i żeby w przyszłości można było w dobry sposób kreować politykę zdrowotną, mieszkaniową i wiele, wiele innych.
Dziękuję bardzo.