Radio Białystok | Gość | prof. Daniel Boćkowski - ekspert do spraw bezpieczeństwa
"To władze białoruskie są odpowiedzialne za kryzys, władze białoruskie są odpowiedzialne za to, że tych ludzi w takich warunkach przez te granice przeganiają" - mówi prof. Daniel Boćkowski.
Nie słabnie fala migracji na granicy z Białorusią. Polskie służby wciąż odnotowują próby nielegalnego przekroczenia granicy - na dodatek - w przygranicznym rejonie znalazły zwłoki trzech osób. To wydarzenie propagandowo próbuje wykorzystywać reżim Aleksandra Łukaszenki - między innymi o tym z ekspertem do spraw bezpieczeństwa profesorem Danielem Boćkowskim z Uniwersytetu w Białymstoku rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Stało się to, przed czym przestrzegało wielu ekspertów - są pierwsze przypadki śmiertelne wśród imigrantów, którzy nielegalnie przedostali się do Polski. Tę tragedię już wykorzystuje propaganda białoruska.
prof. Daniel Boćkowski: Bardzo silnie wykorzystuje propaganda białoruska. Nie łudźmy się - była na to przygotowana, ćwiczyła to już, kiedy próbowała wrobić Litwę w śmierć młodego mężczyzny, tam sprawa była nie do końca jasna, ale już wtedy bardzo ostro grano hasłem właśnie bestialstwa służb granicznych.
Niestety, przy tych warunkach pogodowych, jakie mamy, nieuchronnie zbliżał się ten moment, kiedy ktoś po prostu z powodu wyziębienia straci życie. Mamy wielki problem, mamy wielką ludzką tragedię i mamy żerowanie ze strony Białorusi bardzo silne, we wszelkich możliwych środkach propagandowych - od stron internetowych poprzez białoruskie portale, informujące o działaniach służb, a skończywszy na kanałach białoruskiej telewizji - wszędzie tam w sposób jasny podkreśla się, że to jest wina Polski. Wielka propagandowa ofensywa mająca pokazać Polskę w jak najgorszym świetle.
Po naszej stronie szef Straży Granicznej na konferencji prasowej zasugerował delikatnie, że te przypadki śmierci cudzoziemców to też nie jest taki zbieg okoliczności do końca, że to wydarzyło się wszystko jednego dnia. Jakoby sugeruje, że to strona Białoruska z kolei miała tutaj swój udział w tym wszystkim.
My mamy bardzo duże problemy z czymś, co można nazwać nie tyle zarządzaniem kryzysem, ile z zarządzaniem informacją kryzysową. Po stronie Straży Granicznej, po stronie służb nie ma profesjonalnego biura powołanego właśnie w związku z tym kryzysem, z dobrymi oficerami prasowymi, z dobrą współpracą, czy jakąkolwiek współpracą z mediami.
W ten sposób te informacje, które wypływają z tamtej strony, są obarczone w sposób automatyczny obawą o to, że nie wszystko służby chcą ujawniać. Stąd też trzeba być bardzo ostrożnym przy formułowaniu tego typu tez, jeśli nie ma się dowodu, bo druga strona bardzo chętnie to wykorzysta. Mamy trzy osoby w trzech różnych miejscach, z czego trudno by powiedzieć, że Białorusini mieli wpływ, tam się pojawiały oskarżenia o to, że być może tym osobom podano jakieś środki. Ale tak naprawdę sprawa jest o tyle oczywista, że na Białostocczyźnie, na granicy przez 3 dni w tej temperaturze, przy deszczu, w zasadzie przebywanie bez odpowiednich ubrań, bez namiotów, bez ciepłego posiłku, bez miejsca na schronienie - to jest proszenie się o natychmiastową hipotermię i ci wszyscy ludzie prawdopodobnie właśnie z powodu tej hipotermii zginęli. Ukrywając się, zagubieni, w pewnym momencie nie byli już w stanie poradzić sobie i stąd śmierć z wyziębienia. Byłbym bardzo ostrożny, zanim nie będzie jasnych badań, w sugerowaniu czego innego.
Co w związku z tymi informacjami propagandowymi ze strony białoruskiej i z tymi sytuacjami, jakie miały miejsce, mogą zrobić polskie władze?
Dobre pytanie. Na początek stworzyć wreszcie profesjonalne centrum, profesjonalne miejsce informacji kryzysowej, ale nie na zasadzie takiej, że postawimy tam samych oficerów prasowych Straży Granicznej, czy jakieś jeszcze kilka osób wyznaczonych, tylko miejsce, gdzie informacje także ze strony służb będą przekazywane akredytowanym dziennikarzom, którzy to dziennikarze będą mogli nie tylko otrzymywać te materiały, ale też weryfikować i wykonywać swoją pracę, bo tak naprawdę myśmy oddali pole całkowicie Białorusinom.
W Polsce nie ma tych informacji, one nie krążą, one pojawiają się tylko w postaci krótkich notek Straży Granicznej, dopiero odnalezienie tych ciał spowodowało, że oficjalnie wystąpił premier czy komendant, ale pamiętajmy, że Rosjanie i Białorusini panują w tej przestrzeni cyfrowej. Narzucają określoną narrację, w której Polska i działania Polski przedstawiane są jako całkowicie antyhumanitarne.
No i naszym celem jest od samego początku zbudowanie przestrzeni informacyjnej, w której jasno będziemy wskazywać to, co jest kluczowe - że ci ludzie, na tych granicach znaleźli się dlatego, że wcześniej zostali tu sprowadzeni przez Białorusinów. Mało tego - większość tych ludzi już na starcie została oszukana, że za odpowiednie pieniądze zostanie skierowana i dostarczona do Niemiec. To władze białoruskie są odpowiedzialne za kryzys, władze białoruskie są odpowiedzialne za to, że tych ludzi w takich warunkach przez te granice przeganiają, bo gdyby nie to, to ta blokada granicy byłaby bardzo szczelna i nie udałoby się tam nikomu przejść, a na pewno nie tam, gdzie tego chciałyby służby.
Straż Graniczna poinformowała także o tym, że funkcjonariusze uratowali imigrantów na bagnach, na rozlewiskach rzeki Supraśl w pobliżu wsi Pieńki, to jest niedaleko Michałowa, czyli oznacza to, że cudzoziemcy przedostają się przez granicę, przekraczają niepostrzeżenie strefę objętą stanem wyjątkowym i idą około 15 km od granicy. Czy to nie jest pańskim zdaniem niepokojące?
Nie ma absolutnie szczelnej granicy. Jeśli byśmy chcieli stworzyć absolutnie szczelną granicę, to nie wiem, czy nawet taki mur, który Trump planował postawić na granicy z Meksykiem, byłby wystarczający. Doświadczenia Węgrów uczą, że postawili już dwa płoty, a i tak ludzie potrafią się przez to przedostać.
My tak naprawdę nie jesteśmy w stanie patrolować non-stop tej granicy na tyle skutecznie, by wyłapać przypadki przekraczania. Szczególnie że z informacji, które stamtąd pochodzą - tam pojawiły się już grupy, które mają nożyce, tam pojawiły się przypadki, w których dokonano zwału jednego czy dwóch drzew, które skutecznie zniszczyły płot w danym miejscu, więc ci ludzie będą przenikać, bo są zdesperowani, by to uczynić.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował o podpisaniu przez Białoruś umów o ruchu bezwizowym, między innymi z Pakistanem, Jordanią i Egiptem. Poinformował także, że białoruskie władze podjęły decyzję o tym, że lotnisko w Grodnie będzie miało status międzynarodowego. To chyba nie są zapowiedzi końca napływu imigrantów do Polski?
Pytanie w jakim stopniu to, co podejmuje Białoruś, jest grą na rzeczywiście wybudowanie kolejnych mostów do przerzutu ludzi, a jak bardzo jest grą także na tę destabilizację nas, tylko przy pomocy wojny informacyjnej. Akurat niedawno sprawdzałem jak wygląda legalna imigracja obywateli Pakistanu do Polski - w zeszłym roku wydano blisko 1000 pozwoleń na pobyt w Polsce, w tym roku do września wydano praktycznie tyle samo, czyli myślę, że nawet trochę więcej będzie legalnych pozwoleń. Jeśli Pakistańczycy są odpowiednio zmotywowani, to są w stanie przybyć do Polski do pracy, przybyć do Polski legalnie.
Myślę, że w wielu przypadkach ci ludzie, którzy dali się omamić tym białoruskim obietnicom szybkiego transportu do Unii, a prawdopodobnie tak naprawdę szybkiego transportu do Niemiec, bo tylko dlatego się zdecydowali na to, nie wiem, czy zdecydowaliby się, gdyby wiedzieli, że wylądują w Polsce. Część z tych osób mogłaby w sposób legalny starać się o pobyt i uzyskiwałaby, bo rzeczywiście z roku na rok ilość osób z różnych krajów, zarówno Azji, jak i Bliskiego Wschodu do nas przybywa na stały pobyt, przybywa także do pracy, rośnie.
Pytanie, na które pewnie nikt nie zna odpowiedzi na chwilę obecną - czy stan wyjątkowy w Polsce zostanie przedłużony?
Moim zdaniem tak.
O ile będzie przedłużony stan wyjątkowy pańskim zdaniem?
Myślę, że będzie po prostu drugi raz na 30 dni, a jeśli to będzie trwało, to być może do pełnych 90.
Dziękuję za rozmowę.