Radio Białystok | Gość | prof. Tomasz Zdrojewski - ekspert Komitetu Zdrowia Publicznego PAN
"Potrzebne są szybkie działania, twarde decyzje. Trzeba wrócić do prewencji, do szybszego rozpoznawania wszystkich czynników ryzyka, które powodują zawał, udary, choroby nowotworowe, choroby płuc. Trzeba przeciwdziałać depresji w młodym pokoleniu i wszystkim sprawom, które pogarszają zdrowie psychiczne" - mówi nasz gość.
Możemy porównać, jak w czasie pandemii zmieniło się nasze podejście do zdrowia i z czym mamy teraz największe problemy. Opublikowano właśnie wnioski z Narodowego Testu Zdrowia Polaków 2021. Ankiety wypełniło prawie 350 tysięcy internautów. Co z nich wynika - o tym z profesorem Tomaszem Zdrojewskim - ekspertem Komitetu Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk rozmawia Iza Serafin.
Iza Serafin: Ten najnowszy Narodowy Test Zdrowia Polaków powstawał dokładnie po roku naszego funkcjonowania w pandemii i kiedy to wszystkie siły i środki były zaangażowane w walkę z koronawirusem. Jak to się odbiło na naszym zdrowiu?
prof. Tomasz Zdrojewski: To jest unikalne i bardzo ważne badanie, bo rok temu, kiedy była pierwsza edycja, to było tuż przed pandemią, więc rzeczywiście możemy te osoby w Polsce, które mają kontakt z internetem sprawdzić, jak zmieniło się ich zdrowie i tutaj jest kilka bardzo ważnych wiadomości. Komitet naukowy tego badania wprowadził taki parametr, index zdrowia czy indeks zachowań zdrowotnych i ten indeks o 10-15% się pogorszył, więc tak kumulując wszystkie sprawy związane z naszym stylem życia w czasie pandemii, można powiedzieć, że doszło do pogorszenia zdrowia Polaków i to tych w młodszym wieku, tych młodych dorosłych do 24 czy 39 roku życia oraz tych najstarszych, którzy wzięli udział w badaniu.
Czyli właściwie potwierdziło się to, co obserwowaliśmy w czasie tego roku trwania w pandemii - utrudniony dostęp do specjalistów, szpitale, które przekształcono na szpitale tak zwane covidowe i jeszcze nasz lęk jak się do tego dołożył przed kontaktem z lekarzami, którzy to wtedy byli źródłem zakażenia, sprawił, że po prostu przestaliśmy się diagnozować, kontynuować leczenie i przestaliśmy się w ogóle badać.
Tak, to bardzo dobrze pani nazwała. Może nie tak kategorycznie, nie tak dramatycznie, ale rzeczywiście nastąpiło kilka procesów, które warto podsumować. 40 % osób mniej z bólem w klatce piersiowej zgłaszało się na leczenie ostrego zawału serca. To nie tylko w Polsce, to w całej Europie tak było. Z powodów kardiologicznych zmarło dużo więcej osób niż w latach ubiegłych w tym okresie, głównie z powodu zawału serca, a także wiele osób zbyt późno zgłaszających się rozwinie lub rozwinęło już niewydolność serca, bo ci, którzy przeżyli, mają większy zawał i większa martwica powoduje, że szybciej rozwija się niewydolność serca, więc niektórzy porównują tę sytuację do takiej fali tsunami - mamy to trzęsienie ziemi, ale później jeszcze opóźniony efekt. Trzęsienie ziemi dotyczyło w tym wypadku koronawirusa, a ten opóźniony efekt to właśnie więcej zgonów, ale także rozwój powikłań kardiologicznych i dużo większa ilość chorych niż poprzednio.
Jeśli chodzi o onkologię - tutaj nie ma tak szybko efektu, jak w przypadku chorób serca czy chorób naczyń mózgowych. Ta opóźniona diagnostyka dopiero teraz zacznie zbierać żniwo. Mamy tutaj do czynienia z bardzo skomplikowaną sytuacją dotyczącą zdrowia Polaków, bowiem lockdown był tak mocny, zahamowaliśmy na początku pandemię, ale niestety nie starczyło sił, środków i czasu na komunikację, żeby jednak zdecydowanie stanowczo leczyć zawały serca i żeby prowadzić dalej intensywnie diagnostykę onkologiczną. Więc te sprawy powodują teraz taką swego rodzaju powódź u lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, w ośrodkach specjalistycznych i szpitalach.
To, co dla naszych słuchaczy jest najważniejsze, to jest to, żeby reagowali racjonalnie i żeby każdy dbał o siebie. Nigdy dotąd Polacy tak bardzo nie zainteresowali się swoim zdrowiem, jak właśnie w okresie pandemii, dlatego staramy się jako eksperci od strony medycyny i Zdrowia Publicznego to wykorzystać i cieszę się z naszej rozmowy.
Czy są jakieś optymistyczne wnioski? Podobno pandemia sprawiła, że więcej śpimy, zdrowiej się odżywiamy…
Jeśli chodzi o reprezentację internautów polskich, a to przecież większość jednak Polaków, to trzeba powiedzieć, że pod względem chęci do poprawy swojego zdrowia, snu, odżywiania i aktywności fizycznej, to oni deklarują, że w tej fazie już teraz starają się przynajmniej zachować to, co było albo nawet poprawić. Kolejna taka dobra wiadomość, że ustawa o wzroście ceny podatków na słodkie napoje co się udało w niektórych krajach, udało się w Polsce, mamy jasną deklarację, że Polacy kupują i piją mniej słodkich napojów. Natomiast jeśli chodzi o takie stałe bardzo groźne czynniki ryzyka najważniejszych przeciwników zdrowia Polaków to po pierwsze palenie - ciągle co czwarty Polak pali, z kolei zupełnie dramatyczne wiadomości dotyczą alkoholu - 15% mężczyzn i ponad 5% kobiet próbuje alkoholu praktycznie codziennie oraz teraz piją około 11 litrów spirytusu na głowę, a było 6 w 2003 roku, zrobiliśmy jeden z największych skoków na niekorzyść i minus w ogóle na świecie. Bardzo stanowczo jako komitet Zdrowia Publicznego PAN nakłaniamy rządzących, żeby podnieść ceny alkoholu i wszystko zrobić co można, żeby zredukować spożycie alkoholu w Polsce.
Taki następny krok w analizie zdrowia Polaków to jest to, co trudno zmierzyć - ocena zdrowia psychicznego. Najbardziej niepokojący fakt jest, że aż 25% młodych ludzi w wieku 18-24 dodało stan swojego zdrowia psychicznego jako zły. Oni zdecydowanie gorzej czują się psychicznie niż fizycznie. To jest też dla rządzących i dla wszystkich polityków bardzo ważna informacja, gdzie trzeba po prostu zareagować.
Kolejną sprawą, o którą nas jako ekspertów Komitetu ochrona jakoś serduszku Komitetu PAN-owskiego dużo osób pyta, to jest czy szczepić się i jak tam rozmawiać z tymi, którzy nie chcą się szczepić. To jest jakiś taki wielki paradoks w dziejach ludzkości, szczepienia zawsze odgrywały kluczową rolę dla ratowania zdrowia i wielu istnień ludzkich. Trudno ocenić skąd taki paradoks mody na jakieś ruchy antyszczepionkowe i na pewno tutaj wielka praca do wykonania przez ekspertów z dziedziny medycyny, ale także komunikacji społecznej, żeby wytłumaczyć, żeby te wszystkie plotki, fake newsy i dramatycznie głupie stwierdzenia, po prostu osłabiać, tłumaczyć i promować jednak racjonalną wiedzę i racjonalne zachowanie i szczepienia, ponieważ od tego rzeczywiście zależy to, żebyśmy uzyskali tę odporność zbiorową i żeby z pandemii i tych wszystkich zakazów jak najszybciej wyjść. Mam nadzieję, że to umożliwi z kolei powrót do szerszych badań profilaktycznych.
Czyli reasumując, co zrobić, żeby ten niekorzystny trend odwrócić?
Przede wszystkim są potrzebne szybkie działania, twarde decyzje. Trzeba zdecydowanie wrócić do prewencji, do szybszego rozpoznawania tych wszystkich czynników ryzyka, które powodują zawał, udary, choroby nowotworowe, choroby płuc. Trzeba absolutnie przeciwdziałać depresji w młodym pokoleniu i wszystkim sprawom, które pogarszają zdrowie psychiczne i przemyśleć w ogóle strategie systemowo na brak środków w naszym systemie w kraju, bo to są już decyzje makroekonomiczne i bardzo polityczne, ale bez takich odważnych, twardych i szybkich decyzji wpadniemy niestety w kłopoty.
Są już deklaracje, chociażby w Polskim Ładzie, że wzrost nakładów na ochronę zdrowia ma być znaczny i to ma poprawić sytuację. Miejmy nadzieję, że tak się stanie.
Oby były zrealizowane i oby te sprawy zyskały jeszcze większy priorytet niż dotąd, bo rzeczywiście sytuacja jednoznacznie pokazuje, że musimy przeciwdziałać i przygotować się pod względem zdrowia publicznego na takie nowe epidemie czy pandemie jak było to z koronawirusem. Także zdrowie publiczne musi być dużo lepiej poprowadzone, żeby było bezpieczeństwo państwa zapewnione na takie epidemie, a wszystkie działania w ochronie zdrowia muszą prowadzić do bardzo dużego zintensyfikowania prewencji chorób niezakaźnych oraz do przygotowania się na zwiększoną ilość osób chorych w najbliższych 2-3 latach w Polsce.
Miejmy nadzieję, że tak się stanie, bo przecież wszyscy chyba to widzimy i rozumiemy powagę sytuacji. Bardzo dziękuję panie profesorze za rozmowę.