Radio Białystok | Gość | prof. Robert Ciborowski - ekonomista, rektor Uniwersytetu w Białymstoku
"Wszyscy dyskutują o tych kwestiach podatkowych i składkowych, bo to dotyczy nas wszystkich i to w sposób bezpośredni - każdy zauważy ten plus albo minus w portfelu, w zależności, w jakiej grupie pracowniczej się znajduje".
Rząd ogłosił założenia, zapowiadanego od miesięcy, programu dużych zmian gospodarczych – Polski Ład. Jakie najciekawsze projekty zawiera i kiedy możemy spodziewać się ich wdrożenia? – m.in. o tym z ekonomistą, rektorem Uniwersytetu w Białymstoku prof. Robertem Ciborowskim rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Polski Ład ma skupić się wokół pięciu obszarów: system ochrony zdrowia, podatki, emerytury, mieszkania i inwestycje. Która konkretna zaproponowana zmiana przykuła pana największą uwagę?
prof. Robert Ciborowski: Myślę, że żyjemy w takiej gospodarce, która się dorabia, zatem wszystkie te elementy są dosyć istotne. Jednak najwięcej chyba dyskutują dzisiaj wszyscy o tych kwestiach podatkowych i składkowych, bo patrząc całościowo, to dotyczy nas wszystkich i to w sposób bezpośredni, bo każdy z nas zauważy ten plus albo minus w portfelu, w zależności od tego, w jakiej grupie pracowniczej się znajduje. Aczkolwiek powiem szczerze, że te kwestie podatkowe moim zdaniem nie są najistotniejsze. Tam jest sporo innych działań, które patrząc szczególnie w kategoriach długookresowych, są dużo ważniejsze. Same podatki proszę zobaczyć, one dotyczą w dużym stopniu na plus przede wszystkim tych, którzy są poniżej średniej krajowej, w mniejszym stopniu, czyli na minus tych, którzy są powyżej, ale to są takie zmiany, ja bym powiedział, jeszcze nie najbardziej istotne.
To które są pańskim zdaniem najważniejsze?
Moim zdaniem zdecydowanie te, które dotyczą po pierwsze różnego typu inwestycji długookresowych, czyli inwestycji w edukację, inwestycji w zdrowie, inwestycji w usługi społeczne. Proszę zobaczyć, że nasz poziom tego typu działań jest ciągle niski. Oczywiście my w tym programie nie zauważyliśmy bardzo wielu szczegółów, jeśli chodzi o działania państwa, ale same wytyczone kierunki wydają mi się tutaj bardzo istotne.
Zawsze uważałem i uważam, że przyszłością każdego państwa jest edukacja i jeśli tutaj zmiany nastąpią w dużo większym zakresie, niż to się dzieje obecnie, to możemy pozytywnie patrzeć na to, co będzie w przyszłości. Zatem edukacja, to jest kwestia rynków pracy i elastyczności tych rynków pracy. Oczywiście patrząc znowu przez pryzmat podatkowy, to ktoś powie "tak, ale samozatrudnieni na przykład będą płacić trochę większe podatki" – owszem, ale z drugiej strony mamy zmierzanie w stronę większej elastyczności tego rynku. Proszę zobaczyć, jak wielce istotne jest, chociażby z perspektywy demograficznej jak się pyta zawsze poszczególne młode rodziny, dlaczego jest problem z dzietnością w Polsce, to jeden z najważniejszych argumentów to jest kwestia elastyczności zatrudnienia. Wydaje mi się, że te działania są dużo istotniejsze w naszej perspektywie długofalowej, niż te, które dotyczą podatków, bo one oczywiście niektórych zabolą, to jest jasne, nikt nie lubi płacić większych podatków, natomiast znaczna część społeczeństwa na tym skorzysta.
Tutaj jest taki problem, o którym warto powiedzieć, bo przy okazji dyskusji na temat tego Ładu pojawiła się taka opinia, że właśnie ta klasa średnia, czyli najlepiej zarabiający będą musieli więcej zapłacić. Proszę zobaczyć, że my żyjemy w społeczeństwie, w którym problem klasy średniej istnieje właściwie od 30 lat, od czasu jak się zaczęła transformacja ustrojowa. Jeśli popatrzymy na medianę wynagrodzenia w Polsce, to tej klasy średniej mamy niewiele. I teraz ktoś, kto podejmuje decyzje podatkowe, ma pewien dosyć duży dylemat: czy skupić się na tych, którzy znajdują w tej się w największej medianie, czyli zarabiają niestety poniżej średniej krajowej, czy na tych paru procentach, które są najwyżej w tej grupie. To jest niewątpliwie trudne z punktu widzenia państwa, ale każdy z nas odpowie, że ta grupa większa jest w tym wypadku istotniejsza.
Drugi próg podatkowy ma być ustalony na poziomie 120 tysięcy złotych. Tu mówimy o osobach o jakich zarobkach? Kto na tym skorzysta? Przy tej kwestii mówi się o tej szeroko pojętej klasie średniej.
Powiem tak, ruchy, jeśli chodzi o korzyści i niekorzyści z tej zmiany podatkowej, one oscylują tak w granicach średnia krajowa – poniżej/powyżej średniej krajowej. Teraz najwięcej dopłacą ci, którzy zarabiają powyżej 10 tysięcy miesięcznie. Natomiast wszyscy pozostali, pomiędzy średnią krajową a tymi 10 tysiącami dopłacą trochę, natomiast ci, którzy są poniżej – zyskają na tym. Patrząc w liczbach bezwzględnych, to ta grupa powyżej 10 tysięcy stanowi około 6%.
Mówimy panie profesorze o zarobkach brutto czy netto?
Brutto. Proszę zobaczyć, że w tej grupie najlepiej zarabiających są takie zawody, które z punktu widzenia gospodarki są bardzo istotne, np. informatycy. Jakbyśmy popatrzyli na średnie wynagrodzenie informatyków, to ono jest sporo wyższe niż 10 tysięcy. I tu pojawia się pewien problem, bo jednak jest to zawód, który dosyć łatwo pozwala na zmianę tak zwanej rezydencji podatkowej, czyli przeniesienie swojej działalności na przykład za granicę. To jest wyzwanie dla państwa jak zrobić, żeby ta grupa, mimo że niewielka, ale jednak w wielu obszarach bardzo istotna z punktu widzenia państwa, również istotna z punktu widzenia inwestycji i akumulacji oszczędności, żeby ich za bardzo nie zniechęcić do tego, żeby te większe podatki płacić.
Jedną z głośniejszych zapowiedzi jest też to, o czym pan wspomniał, czyli podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Proszę wyjaśnić, czym jest ta kwota wolna od podatku i kto skorzysta z podniesienia jej do 30 tys. zł?
Tutaj skorzystamy wszyscy, bo to jest kwota, która nie podlega opodatkowaniu, a zatem każdy z nas do takiego wynagrodzenia nie zapłaci podatku, dopiero to, co jest powyżej tego, będzie opodatkowane. Zatem jeśli ktoś zarabia poniżej 30 tys. rocznie, to de facto nie będzie płacił żadnego podatku. Każdy, kto będzie zarabiał więcej, progresywnie zapłaci coraz większy podatek. Osoby, które zarabiają najwięcej, czyli tak jak mówiliśmy, te 10 tys. zł, to one z kolei będą miały około 41%, bo przypomnę, że składka zdrowotna 9% zostanie wyliczona do ich obecnego opodatkowania, czyli 32%. Zatem te 30% to jest po prostu dochód, który nie podlega opodatkowaniu. Stąd między innymi te emerytury do 2,5 tysiąca, które też nie będą opodatkowane.
Tak włączając się w dyskusję, to powiem szczerze, że generalnie państwo powinno odchodzić od opodatkowania dochodów budżetowych. To państwo je płaci, państwo już na etapie wypłaty tych środków powinno po prostu sobie podatek odliczyć i wszystkim, którzy pracują w sferze budżetowej po prostu płacić bez, tak, jak to będzie w przypadku emerytur. Ja zakładam, że to jest ten kierunek na dłuższy okres i będziemy mogli liczyć na to, że sfera budżetowa po prostu zostanie zwolniona z tego obowiązku rozliczania się z podatku z państwem.
Kwestii zawartych w Polskim Ładzie jest jeszcze masa, na pewno na nie jedną jeszcze rozmowę, natomiast mam ostatnie pytanie od studentów. Obecni studenci, którzy rozpoczęli studia na uczelni nazywanej Uniwersytetem w Białymstoku, skończą jaką uczelnię?
To dobre pytanie. Myślę, że jeszcze lepszą. Pana pytanie pewnie dotyczy patrona. Dyskusja trwa, sprawa nie jest jeszcze przesądzona, bo ta dyskusja się toczy. 20 maja będziemy mieli debatę dostępną dla wszystkich na stronie internetowej, która będzie pokazywała kandydatów na patronów. Tych kandydatów jest czterech, czyli: Zygmunt August, Juliusz Słowacki, Ryszard Kaczorowski i Ludwik Zamenhof. Jeśli się okaże, że nasza społeczność akademicka któregoś patrona wybierze w sposób zdecydowany, tak żebyśmy mogli powiedzieć, że jest to patron nas wszystkich, to będziemy procedować zmianę nazwy uczelni z patronem.
A jaki pański faworyt?
Ja mam dwóch faworytów z tych czterech, ale nie chciałbym się wypowiadać, żeby niczego nie sugerować. Tak jak powiedziałem, chciałbym, żeby to była inicjatywa oddolna, że jesteśmy społecznością, która uważa, że patron to jest pewien symbol, to jest wyznaczenie pewnego kierunku naszego działania, żeby to właśnie wynikało z naszej pracy, nauki, edukacji i pewnych przemyśleń zobowiązujących nas do tego, żeby postępować w określony sposób, jeśli chodzi o uczelnię. Myślę, że to się okaże w przeciągu miesiąca. Może być oczywiście tak, że nasza społeczność zadecyduje, że obecna nazwa jest całkiem niezła i warto przy niej zostać, taką możliwość też odpuszczam, aczkolwiek wolałbym - i to mówię z pełnym przekonaniem - żeby ten patron w nazwie się pojawił i żeby nawiązywał do naszej bardzo wybitnej historii.