Radio Białystok | Gość | Cecylia Dolińska - przewodnicząca ORPiP w Białymstoku
"My ciągle udowadniamy, że jesteśmy potrzebne, że potrzeba nas aż tyle. Pielęgniarka i położna towarzyszy człowiekowi od narodzin po kres jego życia. Jesteśmy przy pacjencie najbliżej, 24 godziny na dobę" - mówi Cecylia Dolińska.
Zbyt mała liczba osób pracujących w zawodzie i niskie zarobki - to od lat problemy środowiska pielęgniarek i położnych. O poprawę sytuacji stara się między innymi Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Białymstoku, która w poniedziałek (19.04) rozpoczyna obchody 30-lecia istnienia. Zrzesza ona około 7 tysięcy osób. Jakie najważniejsze zadania stoją przed nią? O tym z przewodniczącą doktor nauk medycznych Cecylią Dolińską rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Największy problem przed jak i w dobie pandemii, to zbyt mała liczba pielęgniarek.
Cecylia Dolińska: Mimo tego, że nas wszystkich pielęgniarek i położnych w kraju jest 300 000, czyli wydaje się bardzo duża grupa, niemniej jednak jeżeli chodzi o liczbę pielęgniarek, na tysiąc mieszkańców jest ich około pięciu, a w krajach wysoko rozwiniętych około dziewięciu. Aby uzyskać tę liczbę, to do zawodu musiałoby wchodzić znacznie więcej osób.
W ostatnich latach jednak i tak wzrosła liczba pielęgniarek.
Nieznacznie wzrosła. Wynikiem było podwyższenie płac pielęgniarek dzięki tak zwanej ustawie zembalowskiej, która pozwoliła na dołożenie do pensji podstawowej 1200 zł. W historii pielęgniarstwa nie było takich podwyżek, bo przed tą podwyżką pielęgniarki wchodzące do zawodu zarabiały najniższą krajową, czyli wiadomo, że absolwentki, które kończyły studia, nie były zainteresowane podjęciem tak ciężkiej pracy za tak niewielką sumę. Powstały takie mechanizmy, które zachęcają młode osoby do podjęcia studiów. Są to takie stypendia ministerialne wypłacane dla studentów, a później po zakończeniu nauki jeżeli podejmują te osoby pracę w Polsce. Również niektóre powiaty, np. szpital w Hajnówce, funduje osobom, które podejmują studia pielęgniarskie takie stypendia z gwarancją, że wrócą do tych szpitali powiatowych. W przedziale wiekowym w naszym centralnym rejestrze jest bardzo dużo osób, które nabywają praw emerytalnych, a wchodzą do zawodu niewielkie ilości. W 2019 roku praw emerytalnych nabyło 169 pielęgniarek, a do zawodu weszło 64.
Jaka jest średnia wieku pielęgniarek w Podlaskiem?
Około 52 lat. Statystyki mówią, że w roku 2030 średnia wieku będzie wynosiła 60 lat.
Jak teraz kształtują się zarobki pielęgniarek? Bo cały czas słyszymy o sporach zbiorowych w szpitalach.
Weszły do systemu te podwyżki, o których mówiłam, w tej chwili czekamy na ustawę o minimalnych normach płacy pielęgniarek i położnych, trwają dyskusje, toczą się walki o współczynniki. Najwięcej kontrowersji budzi fakt, że pielęgniarki z licencjatem, czyli ze studiami wyższymi, mają mieć płace takie same jak technicy, sekretarki medyczne ze średnim wykształceniem. Czekamy na rozwiązanie.
Liczycie na ilu procentowy wzrost płac?
Przynajmniej na średnią krajową, bo my ciągle jakieś tam doły zaliczamy.
Co pandemia zmieniła u pielęgniarek?
Uwidoczniła jak ciężka i odpowiedzialna jest to praca. Na początku tej pandemii był ogromny strach, nie było materiałów chroniących pielęgniarki. Nasze koleżanki i koledzy wykazali się heroiczną pracą, odwagą w tym trudnym okresie, bo niejednokrotnie personel również chorował, pozostawali na stanowiskach niejednokrotnie po dyżurach. Ogromne słowa uznania dla tych osób, które nie opuściły swoich miejsc pracy.
Pielęgniarki i położne uzyskały dodatkowe uprawnienia - mogą kwalifikować do szczepień bez wcześniejszych szkoleń. Ważna to dla was zmiana?
My przez cały czas powtarzamy, że powinniśmy mieć wysokie kompetencje, ponieważ kształcenie nasze od prawie 30 lat jest na poziomie studiów wyższych i tak trochę niewykorzystane są te umiejętności, które posiadamy po ukończeniu studiów. Większość koleżanek również posiada kurs szczepień ochronnych. Wzrost kompetencji polega również na tym, że potrafimy badać pacjentów fizykalnie i oceniać ich również do szczepień. Jak najbardziej wiemy, jakie są powikłania, w razie wątpliwości odsyłamy wtedy do lekarza. I tak powinno być - pierwszy kontakt z personelem pielęgniarskim, później w razie wątpliwości konsultuje lekarz.
Czy w pani o cenie szkolenia do szczepień farmaceutów, fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych, żeby wspomóc pielęgniarki, to dobre posunięcie?
Tak, jesteśmy w stanie wojny. Proszę zauważyć, ile osób umiera. Te szczepienia powinny być na szeroką skalę. Jeżeli inny personel się do tego włączy, nabędą podstawowe umiejętności to pod kierunkiem pielęgniarki czy lekarza mogą wykonywać te czynności.
Jakie teraz są braki kadrowe w naszym regionie wśród pielęgniarek?
Każdy podmiot leczniczy potrzebuje pielęgniarek i położnych do pracy. Szpital Uniwersytecki przyjmie każdą ilość pielęgniarek. Ratują sytuację pielęgniarki emerytki, które pracują po 60 roku życia i takich osób powyżej 61 roku życia jest 655 pielęgniarek. Jeżeli one by odeszły, to zacznie się naprawdę dramat. Podobnie jest z położnymi. Szpital Uniwersytecki jest szpitalem, który zatrudniania panie w wieku 50 plus, bliżej 60 roku życia.
W ostatnich latach co samorządowi pielęgniarek udało się osiągnąć? Jak bardzo jest on potrzebny?
My ciągle udowadniamy, że jesteśmy potrzebne i że nas potrzeba aż tyle. Pielęgniarka i położna towarzyszy człowiekowi od narodzin po kres jego życia. Na każdym etapie spotykamy personel pielęgniarski i położniczy. Jesteśmy przy pacjencie najbliżej, jesteśmy 24 godziny na dobę. Przez te 30 lat zmieniał się model kształcenia, z kształcenia pomaturalnego na kształcenie na wyższych stopniach. Pielęgniarstwo jest nauką. Wiele z nas uzyskuje tytuły naukowe doktora, doktora habilitowanego czy profesora. Idziemy w tym kierunku, żeby lepiej sprawować opiekę nad naszymi pacjentami, żeby być profesjonalistami. To 30-lecie pokazało nam, jak dążymy do najlepszych, bo wzorce czerpiemy z zachodu. Przez wejście Polski do Unii Europejskiej to kształcenie i ten prestiż zawodowy z roku na rok jest coraz wyższy. To rozszerzenie kompetencji w postaci wypisywania recept, ordynowanie leków jest bardzo potrzebne dla pielęgniarek, które samodzielnie wchodzą do domów pacjenta i tam sprawują nad nimi opiekę.
Dzisiaj rozpoczynacie obchody 30-lecia samorządu zawodowego pielęgniarek i położnych. Jak one będą wyglądać?
25 lat było bardzo hucznie obchodzone w Filharmonii, dzisiaj ze względu na pandemię nie możemy sobie na to pozwolić. W poniedziałek (19.04) odbędzie się uroczyste posiedzenie naczelnej rady, czyli taka wideokonferencja, zostaną oficjalnie otwarte obchody 30-lecia, będziemy wysyłać do naszych członków takie drobne niespodzianki upamiętniające 30-lecie samorządu zawodowego pielęgniarek i położnych. Myślimy, że w końcu ta pandemia się skończy i będziemy mogli już uścisnąć dłonie dla wszystkich osób, bohaterów naszych czasów.