Radio Białystok | Gość | prof. Piotr Gliński [wideo] - minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu
- W Operze były kłopoty finansowe, były jakieś problemy z prowadzeniem gospodarki finansowej, dlatego poprzedni dyrektor musiał odejść. W tej chwili reformujemy Operę, a w związku z tym ona także potrzebuje dodatkowego wsparcia.
Ministerstwo Kultury zwiększyło dotację na Operę i Filharmonię Podlaską o 1,5 mln zł do wysokości 7,7 mln zł. Na co przeznaczone mają być te pieniądze?
W rozmowie też między innymi o konflikcie w Operze między władzami a częścią pracowników.
Z ministrem kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotrem Glińskim rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Nie ma pan szczęścia do wizyt w stolicy Podlasia. Znowu pan nie trafił w termin wydarzenia w Muzeum Pamięci Sybiru. Odwiedza pan Białystok tuż po oficjalnej prezentacji ekspozycji stałej.
Piotr Gliński: Dla mnie każda wizyta na Podlasiu czy w Białymstoku to jest szczęście, że mogę się wyrwać z Warszawy i wpaść do miejsca, gdzie prawie 20 lat przepracowałem i dalej jestem przecież formalnie pracownikiem Uniwersytetu w Białymstoku.
A co do ekspozycji Muzeum Pamięci Sybiru?
Wybieram się na otwarcie 17 września. Wiem, że właśnie była konferencja prasowa pana dyrektora Śleszyńskiego, który zresztą był moim dziekanem na Uniwersytecie. Dobrze się znamy. Ale jak pan wie, odwiedzałem już muzeum w trakcie przygotowywania ekspozycji, sporo już widziałem. Bardzo się cieszę, że nasza wspólna inicjatywa i wspólna realizacja znajduje swój finał.
Rozumiem, że 17 września ma już pan zaplanowany?
Tak. Mam nadzieję, że będę mógł być na otwarciu. Wkład 17 milionów Ministerstwa Kultury na pewno był ważny i wydaje mi się, że inwestor, czyli miasto Białystok, zrealizował tę budowę bardzo sprawnie i bardzo ciekawie.
Podpisał pan aneks do umowy o współprowadzeniu Opery i Filharmonii Podlaskiej. Uwzględnia on zwiększenie dotacji. Na co mają być przeznaczone te pieniądze?
Dotacja stała zostanie zwiększona do 7 mln 700 tys. zł ze strony ministerstwa. To jest o 1,5 mln więcej niż poprzednio i są to po prostu pieniądze dla artystów, dla instytucji, żeby mogła lepiej funkcjonować.
To jest także związane z trudną sytuacją finansową, która miała związek z poprzednimi latami. W Operze były kłopoty finansowe, były jakieś problemy z prowadzeniem gospodarki finansowej. Dlatego poprzedni dyrektor musiał odejść.
W tej chwili reformujemy Operę, a w związku z tym ona także potrzebuje dodatkowego wsparcia, bo to nie ma tak, żeby z niczego, zrobić coś. Musi być normalne, solidne wsparcie i tak zwane rzetelne, godne pieniądze dla instytucji kultury.
My jesteśmy otwarci także na zwiększanie wsparcia, jeżeli chodzi o dotacje celowe, czyli na różnego typu wydarzenia, i inwestycyjne.
Opera przechodzi właśnie reorganizację i to zrodziło pewien konflikt między władzami a częścią pracowników. Chodzi szczególnie o pracowników administracji. Wiem, że mają oni zwracać się w oficjalnych pismach do ministerstwa w tej sprawie. Czy resort zamierza w jakikolwiek sposób na to reagować, czy są to wewnętrzne sprawy tej jednostki?
Analizowałem te wiadomości, które do mnie dochodziły. Czytałem także różne prasowe enuncjacje na ten temat i z przykrością muszę powiedzieć, że jest tam dużo stwierdzeń o charakterze pozamerytorycznym, porównania do czasów przeszłych. Żyjemy w wolnym kraju, demokratycznym, każdy może się skarżyć, także w wolnej prasie.
Natomiast jest rzeczą absolutnie zasadniczą fakt, że przez wiele lat mieliśmy olbrzymi kłopot, jeżeli chodzi o prowadzenie czy gospodarowanie tą instytucją. Były ciągłe straty finansowe. Każda tak duża instytucja musi także od strony zarządczej być racjonalna. To nie może być worek bez dna.
Jak powiedziałem, jesteśmy w stanie zwiększyć zaangażowanie także z budżetu centralnego, jeżeli chodzi o wsparcie publiczne, ale pod warunkiem, że cała gospodarka finansowa jest racjonalna. Więc dajmy szansę obecnej dyrekcji.
To skąd problemy niektórych pracowników, którzy podnoszą alarm?
Nie wiem. To są ogólne zarzuty dotyczące tego, że styl wprowadzania tej reformy jest niewłaściwy. Będę rozmawiał, będę prosił, żeby ewentualnie pomyśleć o formie. Zresztą wczoraj też przeprowadzałem takie wstępne rozmowy, żeby nie narażać się na zarzuty o formę relacji międzyludzkich. To jest niepotrzebne. Natomiast to, że reforma jest konieczna, to jest zupełnie oczywiste.
Chciałbym przejść do tematu ogólnokrajowego związanego z Ministerstwem Kultury. Wiele kontrowersji w ostatnim czasie wzbudziła propozycja wprowadzenia opłaty reprograficznej. Czy ministerstwo wciąż jest za tym pomysłem?
To jest opłata, która funkcjonuje w całej Europie. Polska jest wyjątkiem z uwagi na to, że tutaj jest trochę taki postkolonialny styl i niebywała pozycja lobbystyczna wielkich korporacji zachodnich producentów sprzętu elektronicznego spowodowała, że Polska jest praktycznie jedynym krajem w Europie, gdzie nie ma opłaty reprograficznej.
Wyjaśnimy tylko, że jest to taka danina doliczana do...
To nie jest danina. To jest opłata za prawo autorskie, za to, że pan na swoim laptopie może odtworzyć muzykę. Przecież ktoś tę muzykę napisał, ktoś nakręcił, ktoś zrobił światło do jakiegoś przedstawienia, które pan może na elektronicznym nośniku odtworzyć. To wszystko ktoś zrobił. Nie tylko wymyślił to artysta, ale także ktoś to nagrał i im się należą prawa za wyprodukowanie tego.
W naszym projekcie od 1 do 4 proc. tej opłaty, w zależności od urządzenia, idzie na rzecz praw autorskich. Z czego w naszej ustawie, która będzie regulowała status artystów w Polsce, chcemy, żeby trochę mniej niż połowa poszła na Fundusz Ubezpieczeń Artystów, ponieważ artyści nie mają specjalnego funduszu, tak jak jest to w wielu innych krajach europejskich, który by zapewniał im ubezpieczenie emerytalne i zdrowotne.
Możemy krytykować artystów, niektórzy nas denerwują, ale w większości są to normalni rzemieślnicy sztuki - to jest skrzypek, to jest poeta, który ma prawo pisać. W większości to są normalni ludzie, a nie celebryci. Nie patrzmy na kulturę tylko i wyłącznie przez tabloidy i przez celebrytów, którzy szukają skandali. Ta reforma jest dla normalnych ludzi, którzy w większości są poniżej średniej krajowej.
Są takie argumenty, że opłata reprograficzna nie powinna być naliczana, bo po pierwsze właśnie ci rzemieślnicy dostają za swoją pracę wynagrodzenia, a po drugie wszyscy użytkownicy i tak płacą za różnego typu nośniki, platformy streamingowe np. do odtwarzania muzyki.
No nie wszyscy. Można uzyskać dostęp bez żadnych opłat do bardzo wielu wytworów czyjejś pracy. To po pierwsze. A po drugie, zrobiliśmy badania i to się potwierdza - to jest praca nieregularna i praca niskopłatna, dlatego też byli oni bardzo uderzeni w pandemii. Dlatego uruchomiliśmy tak dużo różnych systemów wsparcia. W tej chwili już ponad 16 tys. osób dostało zapomogi socjalne. Ci ludzie nie zarabiają dużo, natomiast są bardzo potrzebni, bo potrzebna jest kultura i o tym pamiętajmy.
Chciałbym zapytać o kulturę, za którą wiele osób tęskni, mianowicie o kulturę fizyczną. Wróciliśmy w jakimś stopniu do kin, wróciliśmy do teatrów. Wielu fanów sportu zadaje sobie pytanie, kiedy wrócimy na stadiony, na obiekty lekkoatletyczne, piłkarskie, na otwarte przestrzenie, ponieważ pogoda robi się coraz lepsza i wiele osób chciałoby znów przeżywać emocje sportowe.
Indywidualnie rzecz biorąc, każdy może i bardzo zachęcam, żeby realizował się także jeśli chodzi o kulturę fizyczną. Tego nikt nie zabrania. Możemy to robić.
Chodzi o dopingowanie, nie o uprawianie.
No tak, ale mamy stan pandemii, mamy w tej chwili bardzo wysokie wskaźniki zachorowalności i nic nie mogę obiecać. Musimy być cierpliwi. Analizy wskazują, że jednak inaczej się zachowuje widownia teatralna, a troszeczkę inaczej widownia sportowa.
Czyli jest mniej zdyscyplinowana?
Powiedziałem, że troszeczkę inaczej się zachowuje. I w związku z tym to zagrożenie, jeżeli chodzi o przenoszenie koronawirusa, jest większe.
Rozumiem, że o żadnych terminach na razie nie ma mowy.
Wiem, że kibice Jagi i kibice innych klubów chcieliby bardzo, ale proszę zrozumieć, że ten straszliwy wirus bardzo łatwo się przenosi, zwłaszcza w tych nowych mutacjach. Widzimy to w tej chwili.