Radio Białystok | Gość | dr Marek Bartoszewicz - z Wydziału Biologii UwB
"Szczepionki to są preparaty bezpieczne. Na pewno te, które zostały dopuszczone, nie budzą moich zastrzeżeń' - mówi dr Marek Bartoszewicz.
Trwa masowa akcja szczepień Polaków. Wkrótce preparat dostaną również nauczyciele. Wśród wielu osób pojawiają się wątpliwości, ponieważ starsi pedagodzy nie będą szczepieni preparatem firmy AstraZeneca. Dlaczego tak jest i czy faktycznie jest się czego obawiać? Między innymi o tym z mikrobiologiem doktorem Markiem Bartoszewiczem z Uniwersytetu w Białymstoku rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Jak już wspomnieliśmy, w przyszłym tygodniu rozpoczną się szczepienia pedagogów w szkołach, przedszkolach i żłobkach, nauczyciele poniżej 60 roku życia będą szczepieni preparatem AstraZeneca, starsi nauczyciele dostaną preparat firmy Pfizer-BioNTech lub Moderny i to budzi niepokój wśród części nauczycieli i w sumie nie tylko wśród nauczycieli. Skąd takie rozgraniczenia, dlaczego starsze osoby nie mogą dostać preparatu firmy AstraZeneca, a młodsze już tak?
dr Marek Bartoszewicz: Wynika to przede wszystkim z tego, że szczepionka AstraZeneca w momencie, kiedy była testowana, bo przecież rejestrację tego produktu musiały poprzedzić odpowiednie wielofazowe testy kliniczne, ona była testowana przede wszystkim na osobach w wieku mniej więcej do 56 roku, bo tacy ludzie stanowili główną część tej próby, na której preparat był testowany. Stąd też tak naprawdę nie do końca być może wiemy, jak dobrze ta szczepionka zadziałałaby na osoby w wieku starszym i tylko z tego rodzą się te wszystkie obawy oraz ograniczenia.
Nie mamy jeszcze kompletnych danych na temat immunogenności i efektywności w działaniu preparatu firmy AstraZeneca u osób starszych, natomiast takie wyniki mamy do tych szczepionek mRNA, takich jak szczepionka Pfizera, czy szczepionka Moderny, stąd też zaleca się, żeby osoby starsze szczepione były tymi szczepionkami, a osoby w wieku od 18 do 60 roku życia preparatem AstraZeneka, który wydaje się, że będzie tańszy, łatwiej dostępny i pozwoli nam na szybsze zaszczepienie zdecydowanie większej grupy ludzi.
Według badań klinicznych, które już mamy, szczepionka firmy AstraZeneca w 100% chroni przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i ryzykiem śmierci, przed zachorowaniem chroni w 60%, czy pańskim zdaniem te liczby nie budzą niepokoju?
Musimy sobie zdawać sprawę, że duża część szczepionek, z którymi się spotykamy na codzień, ma bardzo podobne wyniki skuteczności w swoim działaniu. Szczepionka na przykład przeciwko gruźlicy tzw. szczepionka BCG, podaje się, że od 60 do 80% nas chroni przed gruźlicą, ale ma chronić nas przed tymi najcięższymi, powikłanymi postaciami gruźlicy. Podobnie ze szczepionką przeciwgrypową, która ma różną skuteczność przed zachorowaniem, ale chroni nas przed konsekwencjami.
I w przypadku zakażeń wywołanych koronawirusem, z naszej perspektywy najważniejsze jest to, aby uniknąć konieczności hospitalizacji ludzi, stosowania jakiejś formy tlenoterapii, czy nawet podłączania pod respiratory i przede wszystkim, aby uniknąć zgonów. A przed tym szczepionka AstraZeneca w oparciu o te wszystkie dostępne dane kliniczne, które mamy, wydaje się, że chroni bardzo skutecznie.
Natomiast przed łagodną do średniej postaci zakażeń koronawirusem, rzeczywiście ta skuteczność jest tutaj dużo mniejsza. Mimo wszystko wydaje się, że lepiej przechorować takie zakażenie w domu, nawet mając przez kilka dni objawy gorączki i ból całego ciała, niż ryzykować te przykre konsekwencje, o których też często się mówi, związane z poważną formą zakażenia. 60 czy 65% to i tak o wiele więcej niż zero.
Przez cały czas pan skutecznie uspokaja, więc ja spróbuję jeszcze troszeczkę tutaj wzbudzić niepokoju. Szczepionka firmy AstraZeneca otrzymała pozytywną rekomendację w Polsce, ale wiemy, że na przykład te Swissmedic, czyli szwajcarska agencja produktów terapeutycznych, która odpowiada za dopuszczenie do obrotu leków w tym kraju, odmówiła zatwierdzenia brytyjskiej szczepionki. Powód - za mało danych, aby preparat ten mógł być stosowany skutecznie w zapobieganiu COVID-19.
Szwajcarzy wielokrotnie wykazywali się taką ogromną dociekliwością i wymagali dużej liczby danych, zresztą podobnie było w przypadku, o ile mnie pamięć nie myli, szczepionki Pfizera, kiedy na terenie Unii Europejskiej ten preparat już zyskał dopuszczenie Europejskiej Agencji Leków, Szwajcarzy powiedzieli - poczekamy jeszcze chwilkę, poczekamy aż producent dostarczy nam dodatkową porcję danych, po czym z niewielkim opóźnieniem taki preparat został dopuszczony.
Teraz sytuacja wydaje się powtarzać. To nie jest tak, że Szwajcarzy stwierdzili, iż szczepionka firmy AstraZeneca jest szkodliwa, jest zła, bądź nieskuteczna - oni po prostu powiedzieli, że jeszcze w pewnych obszarach poproszą o troszeczkę więcej danych, aby móc tę sprawę rozpatrzyć i szczepionkę dopuścić.
Natomiast musimy pamiętać o tym, że szczepionka AstraZeneca jest tą podstawową szczepionką, która jest stosowana w tej chwili na przykład w Wielkiej Brytanii i tam mamy już ogromną liczbę osób, która została tą szczepionką potraktowana i nie widzimy żadnych poważnych skutków ubocznych.
Rzeczywiście na takie długofalowe efekty i ocenę tych właściwości zabezpieczających przed zakażeniem koronawirusem troszeczkę jeszcze przyjdzie nam poczekać w populacji brytyjskiej. Ale tę szczepionkę się bezpiecznie stosuje i ja mimo wszystko podchodzę do tej szczepionki z pewną dozą nieufności pod kątem, być może, jej skuteczności i będę na pewno na bieżąco monitorował wyniki badań klinicznych, bo one cały czas są uzupełniane i każdy preparat wprowadzony w ogóle do lecznictwa on jest obserwowany i wyniki są zbierane przez cały okres jego stosowania. To nie jest tak, że już naukowcy zakończyli tutaj pracę.
Natomiast uważam, że w takiej sytuacji w jakiej dzisiaj się znajdujemy, w takiej sytuacji, kiedy mamy już zmęczenie tymi lock downami, ograniczeniami różnego rodzaju sfery aktywności publicznej, możliwość skutecznego zaszczepienia jak największej grupy ludzi, powinna być dla nas priorytetem, nawet jeżeli to ma być szczepionka, która będzie nieco mniej skuteczna w przypadku zakażeń, ale przede wszystkim - powtarzam - tych zakażeń łagodnych, te najcięższe zakażenia tutaj dobrze jesteśmy zabezpieczeni przed nimi.
Czy jest szczepionka przeciwko koronowirusowi, której by pan sam nie przyjął?
Jeżeli jakakolwiek szczepionka została dopuszczona do stosowania, to ja taką szczepionkę na pewno bym przyjął, ponieważ ufam naukowcom, tym bardziej, że to nie jest tak, że tylko producent mówi: nasza szczepionka działa i to już jest ostateczny wyznacznik. Przed dopuszczeniem takiej szczepionki do stosowania, ona najpierw jest wnikliwie badana na kilku różnych etapach, potem pojawiają się prace naukowe, które poddawane są dokładnej recenzji i dopiero po ich opublikowaniu, po zebraniu dużej ilości danych, preparat może być dopuszczony.
Ja osobiście uważam, że zarówno szczepionki mRNA, o których wiemy już naprawdę dużo, bo prace nad nimi trwają od prawie 30 lat, jak i szczepionki wektorowe, czy nawet szczepionki podjednostkowe, to są preparaty bezpieczne. A te, które zostały u nas dopuszczone, na pewno nie budzą moich jakichś specjalnych zastrzeżeń.
Zresztą musicie państwo mieć świadomość tego, że nie każda szczepionka zostanie i została już w ogóle dopuszczona. Pojawiły się preparaty, co do których mieliśmy poważne wątpliwości co do skuteczności i najczęściej nawet sami producenci rezygnowali z kontynuowania takich badań, bądź ewentualnie uznali, że jakieś testy jeszcze muszą powtórzyć. Nawet firma Sanofi Pasteur, która opracowuje własną szczepionkę, powiedziała - mamy duże opóźnienia, więc w tym momencie pomożemy w produkcji szczepionki firmy Pfizer, a nasze badania odłożymy troszeczkę na później, nie wprowadzany na razie własnego preparatu.
Co jakiś czas słyszymy, że również polscy naukowcy pracują nad szczepionką przeciw COVID-19. Czy wie pan na jakim etapie są te badania i czy mają w ogóle jeszcze jakiś sens, czy nie będzie tak, że zaszczepimy wszystkich i wtedy powstanie też polski preparat.
Badania mają sens, ponieważ nawet gdyby się okazało, że zanim polska szczepionka powstanie, chociaż doniesienia mówią, że ma szansę być bardzo skuteczna i przede wszystkim też tania, ale nawet jeżeli zaszczepimy wszystkich, zanim ten preparat powstanie, to musimy pamiętać o tym, że ta wiedza, którą zdobędziemy w trakcie produkcji tej szczepionki, może nam ogromnie pomóc w przypadku, jeżeli pojawią się jakieś nowe koronawirusy.
A przecież pamiętajmy, że ten SARS-CoV-2, który wywołuje COVID, to też nie jest pierwszy koronawirus, wcześniej mieliśmy epidemię SARS, później pojawiły się wirusy MERS, to właśnie dane zgromadzone w trakcie zakażeń tamtymi wirusami i prób opracowania szczepionki przeciwko wirusowi SARS, temu pierwszemu z 2002 roku, zaowocowały tym, że teraz tak szybko mogliśmy przygotować szczepionkę przeciwko COVID-19.
Jest pytanie o trwałość szczepionki, bo nie wiadomo, czy nie będzie trzeba powtarzać tych szczepień przeciw koronawirusowi, nie wiadomo na ile te preparaty, które są dostępne, będą zapewniały odporność. Ale odchodząc od tematu szczepień - dziś w Białymstoku protestować mają przedstawiciele branży weselnej. Czy pańskim zdaniem, biorąc pod uwagę to, co już wiemy o koronawirusie, jego transmisji i całej pandemii, czy jest to już czas na to, by myśleć o ponownym organizowaniu imprez okolicznościowych?
Byłbym tutaj jeszcze bardzo ostrożny, uważam że na razie nie jesteśmy na takim etapie, tym bardziej, że za chwilkę może nam się nałożyć na zakażenia koronawirusowe jeszcze górka grypowa, która zazwyczaj luty - marzec się pojawia i obydwie choroby wywołują podobne symptomy, to jest dosyć niebezpieczne działanie.
Uważam, że na razie jeszcze powinniśmy się troszeczkę wstrzymać, tym bardziej, że właśnie ruszamy z dużą ilością szczepień i szansa na to, że znaczna część naszej populacji będzie uodporniona w krótkim czasie, jest dość duża. W trakcie takich imprez masowych, w trakcie których jeszcze mamy do czynienia i z alkoholem, i z rodzinną, bliską atmosferą, ciężko jest zachować bezpieczny dystans, żeby nie powiedzieć, że jest to wręcz niemożliwe, stąd też jestem do tego akurat pomysłu nastawiony troszeczkę jeszcze sceptycznie.
A jeżeli ktoś z naszych słuchaczy chciałby dowiedzieć się więcej na temat szczepień to jest taka możliwość bezpłatnie już dziś.
Dzisiaj o 17:00 na stronie facebookowej koła naukowego biologów, które działa na wydziale Biologii Uniwersytetu w Białymstoku, będzie na żywo transmitowany wykład, w trakcie którego będę opowiadał troszeczkę więcej o bezpieczeństwie szczepionek, o różnych rodzajach szczepionek, a także będę się starał odpowiedzieć na pytania, które będą zadawane w trakcie takiego wykładu, za pomocą komentarzy na Facebooku.
Dziękuję bardzo za rozmowę.