Radio Białystok | Gość | płk Sławomir Kocanowski - dowódca 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej
- Myślę, że pandemia, która miała wpływ na naszą pomoc niesioną w województwie podlaskim, udowodniła, że jesteśmy tym wysuniętym ramieniem do wspierania lokalnej społeczności - mówi płk Kocanowski.
Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej są zaangażowani w zwalczanie pandemii koronawirusa. Można ich zobaczyć w domach pomocy społecznej, punktach wymazowych czy w szpitalach. Pomagają też weteranom i seniorom.
O działaniach żołnierzy z dowódcą I Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej pułkownikiem Sławomirem Kocanowskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Wreszcie skończyły się debaty na temat tego, czy Wojska Obrony Terytorialnej są potrzebne, czy nie. Ten rok udowodnił, że tak.
płk Sławomir Kocanowski: Ja oczywiście od samego początku jestem zwolennikiem powstania Wojsk Obrony Terytorialnej. Myślę, że ta pandemia, która miała jakikolwiek wpływ na naszą pomoc niesioną w województwie podlaskim, udowodniła, że jesteśmy tym wysuniętym ramieniem do pomocy w lokalnej społeczności.
To pokazało, że tego rodzaju lekka piechota jest istotna, jeśli chodzi o zapobieganie różnorodnym klęskom żywiołowym.
Mamy w swoich zadaniach nie tylko wspieranie lokalnej społeczności, ale także jej obronę, więc głównym naszym przeznaczeniem jest oczywiście wsparcie wojsk operacyjnych, ale i działania w sytuacjach kryzysowych.
Dzisiaj stan zaangażowania naszych żołnierzy wynosi 1500 na ponad 2200 żołnierzy, którzy służą w 1. Podlaskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. Tylu żołnierzy wykonywało działania w związku z pandemią. Natomiast musimy też zauważyć, że część żołnierzy pracuje jako ratownicy, sanitariusze, pielęgniarki i tych ludzi siłą rzeczy nie wzywaliśmy do wsparcia naszych działań.
Powiedział pan, że współdziałacie cały czas z wojskami operacyjnymi. Jak wygląda program ćwiczeń?
W 1. Podlaskiej zostały zawieszone - zgodnie z decyzją wyższych przełożonych, mojego dowódcy - szkolenia rotacyjne i te, które odbywały się programowo. Natomiast dzisiaj jesteśmy skupieni na pomaganiu i wsparciu wszystkich instytucji, które do nas się zgłaszają. Oczywiście działamy tutaj, w województwie podlaskim z wojskami operacyjnymi. Za to też serdecznie dziękuję.
Ten rok to także nowe nabytki sprzętowe, doposażanie jednostki.
Jak to nowa formacja, budujemy coś od podstaw. Zostały zakontraktowane przedsięwzięcia, które nas doposażają, i dzisiaj odbieramy ten sprzęt. Nie ma się co dziwić, idziemy do przodu, rozwijamy się i chcemy dysponować jak najlepszym sprzętem, żeby całe Wojsko Polskie było jak najlepiej wyposażone.
Jest duża różnica między startem a tym, co jest obecnie, jeśli chodzi o wyposażenie?
Nie brakuje nam niczego do obrony, jak również do wsparcia lokalnej społeczności podczas tego kryzysu. Natomiast jest różnica, bo napływ sprzętu jest systematyczny. Dzisiaj, zgodnie z założeniami, posiadamy już 80 proc. wyposażenia.
Czyli koniec jest widoczny, jeśli chodzi o pełne wyposażenie jednostki?
Jest widoczny. Zawsze można by było powiedzieć, że można już mieć 100 proc., natomiast musimy podchodzić do tego z dystansem, ponieważ to nie my zamawiamy. Są to przedsięwzięcia na szczeblu państwowym.
Jakie są pana wnioski związane z kończącym się rokiem, z tym pandemicznym doświadczeniem?
Bardzo pozytywne. Znowu można powiedzieć, że województwo podlaskie pokazało taki brak obojętności. Działaliśmy nie tylko tutaj, ale moi żołnierze działali również w województwie mazowieckim, wspierali budowę tymczasowego szpitala narodowego, pobierali wymazy w województwie śląskim i opolskim.
Oprócz tego, że tutaj realizujemy zadania, to też ludzie idą i pomagają nie tylko lokalnej społeczności, ale i całemu państwu.
Zaskoczyli pana czymś żołnierze w tym roku?
Pozytywem jest to, że właśnie 1500 żołnierzy stawiło się i realizowało działania przeciwepidemiczne. Także ta chęć, patriotyzm i to oddanie dla lokalnej społeczności jest wśród tych żołnierzy i z tego bardzo się cieszę i bardzo serdecznie im dziękuję.
Czyli dowódca się przekonuje, że jego żołnierze tworzą zespół, że są zaangażowani w realizowane zadania.
Na to składa się wiele przedsięwzięć - od budowania kadry, doboru ludzi, od szkolenia i tego leadershipu, który jest budowany. Nie ma na co narzekać, a wręcz przeciwnie - można powiedzieć, że jesteśmy już w fazie końcowego formowania brygady. Teraz z tych najlepszych będziemy budowali korpus podoficerski, z tych żołnierzy, którzy u nas są, i dalej rozwijali kompetencje dowódców plutonów na Agrykoli. Spełniamy oczekiwania tych żołnierzy, którzy do nas wstąpili.
Jakie są zamierzenia na 2021 rok?
Trudno to określić. Niemniej jednak wojsko ma swoje plany czy to rozpoczęcia szkolenia, jak również udziału w różnych ćwiczeniach międzynarodowych czy narodowych. Rok temu rozmawialiśmy na temat certyfikacji. Miało się to odbyć w tym roku. Z przyczyn wiadomych ta certyfikacji odbędzie się w następnym roku, tak jest planowane.
Mamy zaplanowane ćwiczenia z wojskami operacyjnymi Dragon'21, ale również rozwijamy i kontynuujemy współpracę międzynarodową z naszymi odpowiednikami z Litwy i z Amerykanami, z grupą bojową, która stacjonuje w Orzyszu.
Na pewno zaangażujecie się w szczepienia.
Na pewno. Ja chyba jako pierwszy z 1. Podlaskim Brygady Obrony Terytorialnej będę się szczepić. Zachęcam wszystkich, aby się zaszczepić i walczyć z tym niewidzialny wrogiem.
Żołnierze będą wspomagali ewentualną logistykę związaną ze szczepionkami, ale także i sam proces szczepienia, jeśli oczywiście takie zadania będą wyznaczone?
Dokonaliśmy przeglądu rozporządzeń i ustaw, które mówią na ten temat. Na dzień dzisiejszy są tylko możliwości prowadzenia szczepień przez wykwalifikowane pielęgniarki, które mają uprawnienia, oczywiście pod nadzorem lekarza, który musi dokonać wstępnej oceny stanu zdrowia.
Pod względem logistycznym na pewno to zabezpieczymy, tak jak do tej pory zabezpieczamy czy to wsparcie instytucji medycznych, czy wsparcie domów pomocy społecznej i szpitali. Ale również posiadamy w swoich szeregach kilka pielęgniarek, które razem z urzędem wojewódzkim przejdą takie szkolenie i będą rezerwą do prowadzenia szczepień, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Natomiast sami jako żołnierze nie będziemy brali udziału w tych szczepieniach, ponieważ trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje.
Dziękuję bardzo za rozmowę. Wszystkiego dobrego i dużo zdrowia.
Również życzę wszystkim dużo zdrowia i zachęcam do noszenia maseczek.