Radio Białystok | Gość | Zdzisław Łuba - przewodniczący Powiatowej Rady Podlaskiej Izby Rolniczej w Łomży
Nowa ustawa o ochronie zwierząt, nad którą pracują posłowie, to problem dla tysięcy rolników - mówił w Polskim Radiu Białystok Zdzisław Łuba.
Posłowie skierowali projekt ustawy o ochronie zwierząt do rozpatrzenia przez komisję rolnictwa i wsi. Tzw. "Piątka dla zwierząt" nie ogranicza się tylko do zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Zdaniem przewodniczącego Powiatowej Rady Podlaskiej Izby Rolniczej w Łomży Zdzisława Łuby projekt godzi przede wszystkim w interesy rolników. List otwarty w tej sprawie skierował do Jarosława Kaczyńskiego. Pisze w nim m.in. o tym, jaki wpływ będzie miał zakaz uboju rytualnego czy trzymania zwierząt na uwięzi. Problem będą mieli między innymi ci hodowcy, którzy mają krowy mięsne i mleczne.
Jeżeli ustawa zostanie przyjęta w proponowanym kształcie, rolnicy będą protestowali - zapowiada Zdzisław Łuba.
Tak zwana "Piątka dla zwierząt" wprowadza zakaz hodowli zwierząt futerkowych i ogranicza ubój rytualny. Projekt przewiduje również m.in. zwiększenie społecznej kontroli nad ochroną zwierząt i ogranicza możliwość trzymania zwierząt na uwięzi.
Paweł Wądołowski: Czy proponowana "Piątka dla zwierząt" jest tak złą ustawą, że aż musiał pan napisać list otwarty do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego?
Zdzisław Łuba: Nie w sensie, że aż tak zła, tylko ona w ogóle nie powinna mieć prawa bytu.
Rolnicy nie chcą chronić praw zwierząt?
My prawa zwierząt chronimy już od x czasu. To jest naszym nie tylko że celem, ale założeniem. Chcąc bytować na gospodarce, chcąc być rolnikiem, moi dziadkowie i pradziadowie już uwzględniali prawa zwierząt. To test współistnienie.
To w takim razie w czym jest problem?
Problem jest w tym, że - nie wiem, czy powiedzieć PiS, czy pan prezes Kaczyński - nie docenia nas rolników. My te prawa zwierząt przestrzegamy już od dłuższego czasu. Piątka pana prezesa Kaczyńskiego nie tyle, że kładzie nas na kolana, ale rzuca nas na glebę.
Dlaczego? Trzymacie krowy na łańcuchach?
Krowy na łańcuchach też trzymamy. Tylko rzecz na tym polega, że ja nie jestem rolnikiem z epoki kamienia łupanego. Nastały takie czasy, że dziś rolnictwo to biznes, więc chcąc mieć wydajność krów jak w Izraelu - 13-14 tys. litrów od krowy - to ta krowa musi mieć, no nie wiem... Żony rolników do salonów piękności wybierają się na jakieś większe uroczystości, na ślub dziecka czy chrzciny u rodziny. Wizyta "krowiej kosmetyczki" od jednej krowy to 100-200 zł raz w miesiącu. Krowa ma robione paznokcie. Nie mogą być za długie, bo już będzie zaczepiała. A jak będzie zaczepiała, może paznokieć złamać.
Paznokieć, czyli kopyto. Wyjaśnijmy.
Tak. Kolega do mnie dzwoni i pyta się, co robię. Mówię, że przyjechali panowie i robią kopyta u krów. A co to znaczy? Kolega z miasta. Jak mu wytłumaczyłem, to normalnie był zadziwiony. My o dobrostan zwierząt dbamy już od długiego czasu.
To skoro tak dbacie o dobrostan zwierząt, to co wam przeszkadza w tym projekcie ustawy?
Przeszkadza nam to, że w hodowli krów będzie zakaz uboju rytualnego. Jest ponad 100 tys. gospodarstw rolnych, które z powodu ASF-u zmieniły swoją produkcję na krowy, na mięso wołowe. Raz, że zainwestowali w hodowlę świń, wypadł ASF, więc rolnicy przebranżowili się i zaczęli hodować krowy mięsne. Teraz większość polskiego eksportu idzie właśnie do krajów muzułmańskich. To nie jest tak, że jak z powodu tej "piątki" my przestaniemy robić ubój rytualny, to muzułmanie czy żydzi przestaną jeść. Ten rynek zostanie uzupełniony, czyli ktoś inny go przejmie.
Ci, którzy rzeczywiście tym się konkretnie zajmują, będą sprzedawać o 2 zł taniej. To jest po cenach kosztu produkcji. To bydło zostanie w Polsce kupione, ono nie będzie zabijane w Polsce tą metodą. Będzie wywożone nie 500, ale może nawet 1000 km. To dopiero jest masakra. Jak ta zwierzyna dopiero cierpi?
Jeśli mamy patrzeć na cierpienie zwierząt, to zacznijmy z tej strony. Mój dziadek tego przestrzegał, mój ojciec, tak samo i ja, bo jeśli nie będę przestrzegał dobrostanu zwierząt, to nie udoję tych 10-12 tys. litrów od krowy, tylko 5 tys., a wtedy nie ma żadnej opłacalności.
W ustawie jest też zapis, który zabrania trzymania zwierząt na uwięzi czy na łańcuchu na stałe. Czy trzymacie krowy na łańcuchach?
Większość rolników trzyma krowy na łańcuchach. Obora wolnostanowiskowa zaczyna się od 3 mln, a kończy się w granicach 15 mln. Mój sąsiad wybudował teraz taką oborę. Jaki to kredyt?! Kogo na to stać?
Trzeba tłumaczyć, że my nie katujemy zwierząt, Boże drogi. Tu u nas do krów przyjeżdżają lekarze weterynarii. Nie ma, że jest Covid. Jeżeli chodzi o małe dziecko, to pan redaktor dzwoni do lekarza, lekarz mówi, jaki antybiotyk, podaje panu numer recepty, pan wykupuje receptę i sam podaje lek dziecku. A u krowy taka rzecz jest niemożliwa. Mimo koronawirusa ja nie mogę sam dać antybiotyku.
To my nie dbamy o zwierzęta? Nie wiem, o co tu chodzi. Po co w ogóle to wprowadzać?
Dlaczego trzymacie krowy na uwięzi?
I dla wygody swojej, i dla bezpieczeństwa, ale i dla krowy. Każdy wie, że w stadzie jest dominacja. Są krowy, które są mocniejsze, więc jak ze stacji paszowej spadają granulki, to ta najsilniejsza już idzie w tym kierunku, a ta słaba wychodzi. Na uwięzi każda krowa ma swoje poidełko. To jest opieka nad każdą krową.
Co w takim razie proponujecie? Jakieś rozmowy, negocjacje?
Powinniśmy wszystkich edukować. Nie powinien być puszczony filmik w internecie, jak ktoś maltretuje zwierzęta. Nie, nie. Na ten temat powinni wypowiadać się profesorowie, ci, którzy mają z tym do czynienia.
Może z drugiej strony mamy inspektorów, którzy chcą być świętsi od papieża, ale w tym przypadku to dobrze, że inspekcja, która jest nad nami, nad rolnictwem, jest aż taka. My mamy naprawdę wszystko dopięte na ostatni guzik, a wręcz nawet ponad, więc nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi.
W takim razie co planujecie?
Był taki spokojny protest rolników. Tu chodzi o nasz byt. Osoby, które nigdy nie były na wsi, patrząc tylko z mediów, oglądając jakieś filmiki w internecie, na podstawie tego przychodzą do Sejmu i wygłaszają swoje mądrości. Ale nie na tym rzecz polega.
Będziecie protestowali czy będziecie negocjowali?
Chcemy przetłumaczyć posłom do rozsądku i tym, którzy za tym głosują. My też kochamy zwierzęta. Jeśli ja nie będę dbał o krowę, to nie będę miał od niej mleka. A dzisiaj zakup to 9 tys. zł. Czy ktoś to rozumie? Jak kupię krowę, to muszę z niej zyskać te 9 tys. a potem jeszcze zarobić, więc jak ja o nią nie będę dbał, to ona mi nie da mleka.
Czyli zaprasza pan do siebie, żeby każdy zobaczył, jak wygląda hodowla bydła?
Tak. Zapraszam i do siebie, i do wszystkich moich kolegów rolników tych, którzy nie wiedzą, jak wygląda hodowla bydła. Wtedy zrozumieją, co to znaczy, co znaczy praca rolnika od 4:00 rano. Nie sposób, żeby przy takiej, pracy przy takiej liczbie godzin, jeszcze ktoś obrażał nas, mówiąc, że my nie dbamy o zwierzęta.