Radio Białystok | Gość | Insp. Robert Szewc - komendant wojewódzki policji w Białymstoku
"Myślę, że tutaj jakaś rewolucja absolutnie nie jest wskazana, tylko konsekwencja w działaniu, dobra praca i to chyba tyle" - mówi szef podlaskich policjantów.
Inspektor Robert Szewc objął stanowisko komendanta wojewódzkiego policji w Białymstoku i trzy miesiace temu zastąpił nadinsp. Daniela Kołnierowicza. Od razu musiał zmierzyć sie z wprowadzeniem restrykcji spowodowanych epidemią koronawirusa. Czy okres społecznej izolacji i wytężonej pracy policjantów był najtrudniejszy w jego karierze? M.in. o tym z komendantem wojewódzkim policji insp. Robertem Szewcem rozmawia Grzegorz Pilat.
Grzegorz Pilat: Czy przypomina pan sobie trudniejszy start na stanowisku, poza tym który pana spotkał ponad 3 miesiące temu w Białymstoku?
Insp. Robert Szewc: Trudno mi będzie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ każde nowo objęte stanowisko, to jest jakiś trudny start. Natomiast, jeśli chodzi o poziom komendanta wojewódzkiego, to w zasadzie pierwszy, więc trudno też mi odnieść do jakiegokolwiek innego. Poprzednie stanowiska, owszem, stanowisko komendanta w garnizonie, którym poprzednio zarządzałem, czyli mój garnizon lubelski, też było w pewnym sensie bardzo trudne, bo obejmowałem swój garnizon, swój - to znaczy garnizon, w którym się od początku, że tak powiem wychowałem i prawie 25 lat służby poświęciłem tamtemu garnizonowi.
A tutaj, cóż przyszedł czas zmiany miejsca pełnienia służby, po ponad 4 latach pełnienia służby w Komendzie Miejskiej Policji w Lublinie, komendant główny podjął taką decyzję, że obejmę garnizonu policji podlaskiej. Początek oczywiście bardzo fajny, bardzo dobry, Podlasie przyjęło mnie z otwartymi rękami, ja mam zamiar się odpłacić Podlasiu.
A ja myślałem, że pan powie, że początek bardzo trudny, bo 3 miesiące i 5 dni temu, kiedy wam przychodził, dosłownie po tych pięciu dniach pierwsze obostrzenia rządowe, pierwsze zamknięcia, dużo więcej pracy policjantów.
No tak, zdecydowanie, bo z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia nigdy i w tej rzeczywistości, do której już powoli przywykliśmy, funkcjonujemy, jak pan zauważył, ponad 3 miesiące. Ale zbiegło się to w czasie z moim powołaniem i tak powiem przewrotnie - może i w pewnym sensie ta pandemia pomogła mi, bo spowodowała stonowanie pewnych działań. Tak naprawdę, to rzeczywiście zderzyliśmy się i jako społeczeństwo, i jako formacja z potężnym problemem i myślę, że nadal jest ten problem nie został rozstrzygnięty, a więc w tym kontekście rzeczywiście okres bardzo trudny.
Obostrzenia też dały się we znaki w kontekście popularności formacji wśród społeczeństwa. Policja przez różne obostrzenia, przez liczne kontrole uliczne między innymi, mocno na szarpnęła reputację.
Ja myślę, że jako województwo podlaskie możemy być dumni z tego, że nie zapisaliśmy się w kartach, jako formacja, która bardzo mocno represjonowała. Oczywiście mówię o całej formacji policyjnej, aczkolwiek nie jestem uprawniony do jej oceny, bo nie jestem jej szefem, jestem tylko częścią tej formacji.
Oczywiście, okres trudny postawił przed nami nowe zadania, tak jak pan zauważył, mało popularne. No bo któż lubi być mobilizowany do określonych zachowań, któż chciałby przyjąć mandat w określonej wysokości, a nie daj Boże już, któż chciałby, żeby na niego skierowano wystąpienie do inspekcji sanitarnej na grzywny dosyć pokaźne.
Natomiast wspomniałem o tych statystykach, niespełna 1,3% to były postępowania mandatowe, co też świadczy, jak sądzę o zdyscyplinowaniu podlaskiej społeczności. Nie tylko o braku represji ze strony policji, bo myślę, że policjanci byli konsekwentni.
Oczywiście pierwsze nasze działania to były pouczenia, było przestawianie ludziom informacji o tym, jak powinni się zachowywać i te przypadki takie drastyczne, czyli te, o których mówiłem - wysokie grzywny, które nakładała Inspekcja Sanitarna, nasze były tylko notatki urzędowe i grzywny w postaci mandatów karnych za określone zachowania dotyczyły tylko osób, które naprawdę w sposób rażący, lekceważący to prawo łamały.
Jaka była pana pierwsza myśl, kiedy usłyszał pan, że będzie komendantem wojewódzkim w Białymstoku?
Za dużo czasu na myślenie nie miałem, bo zaledwie kilka dni, ale to chyba dobrze. Ja myślę, że ktoś, kto funkcjonuje w tej formacji prawie ćwierć wieku i na stanowiskach kierowniczych, musi sobie zdawać sprawę z tego, że tak jest, zmiany były, są i pewnie będą i może zbyt długi czas na przemyślenia spowodowałby jakieś mocne zaniepokojenie, a tutaj gdy decyzja zapada dosyć szybko, ja żegnałem się ze swoimi garnizonem 11 marca, 13 już obejmowałem garnizon podlaski, więc za dużo czasu na jakieś przemyślenia nie miałem.
Ale trzy miesiące na stanowisku to już jest kawałek czasu, po którym są przemyślenia dotyczące garnizonu podlaskiego. Co by pan chciał zmienić?
Jeśli jesteśmy częścią jakiegoś organizmu, czyli całej formacji policyjnej, która funkcjonuje w mojej ocenie dobrze, pomijając to, o czym pan wspomniał, rzeczywiście, że trochę ta reputacja została ostatnio nadszarpnięta. Bo na dobre imię pracuje się bardzo długo, zepsuć je jest naprawdę bardzo łatwo.
Ja myślę, że jako policja podlaska nadal wpisujemy się w ten dobry trend dobrego imienia naszej formacji, tego że służymy społeczeństwu, że pomagamy społeczeństwu, a że jest grupa osób, która pewnie zawsze będzie niezadowolona z działania policji, do tego należy przywyknąć, bo myślę, że tak jest po prostu świat skonstruowany, że nie jesteśmy w stanie wszystkim dogodzić, a jesteśmy formacją specyficzną.
Natomiast, jeśli chodzi o zmiany, to oczywiście po trzech miesiącach to już pewne przemyślenia pojawiają się. Na pewno chciałbym troszeczkę mocniejszy nacisk położyć na współpracę z partnerami zagranicznymi, na korzystanie z dobrodziejstwa funduszy pomocowych, na sąsiedztwo naszych partnerów litewskich, bo są tutaj spore możliwości. Na pewno chciałbym trochę pobudzić pion przestępczości akcyzowej, gospodarczej. Mówię o tym oczywiście cały czas odnosząc się do tego, jak to wyglądało w Lublinie, bo innej możliwości porównania nie mam, więc widzę obszary, w których można jeszcze wiele rzeczy zrobić.
To, co bardzo mnie cieszy, to że nasza społeczność policyjna bardzo szybko reaguje na te sugestie i bardzo cieszy fakt, że w krótkim czasie, pracując równomiernie, systematycznie podnieśliśmy wskaźniki wykrywalności, już praktycznie w każdej kategorii jesteśmy powyżej średniej krajowej. To bardzo cieszy, co nie znaczy, że tej pracy ktoś przede mną nie wykonywał. Absolutnie nie, to nie jest tak, że pojawił się pan komendant Szewc i nagle zrewolucjonizował Podlasie. Absolutnie nie. To są długie lata pracy dobrze poukładanego garnizonu i ja myślę, że tutaj jakaś rewolucja absolutnie nie jest wskazana, tylko konsekwencja w działaniu, dobra praca i to chyba tyle.
Zapytam jeszcze w takim razie o braki kadrowe i wyposażenia.
Ten stan jest zadowalający, czy wystarczający też trudno powiedzieć, bo pewnie nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Braki sprzętowe tak - odtwarzamy posterunki, a pewne normy naliczeniowe są na etat - każdy policjant ma mieć określony sprzęt, na określoną grupę osób przysługuje taka liczba sprzętu transportowego.
No, ale dochodzi do takich sytuacji, w których oddajemy nowy obiekt i okazuje się, że w tym obiekcie za chwilę będzie funkcjonowało jedno auto, to trochę słabo wygląda z punktu widzenia funkcjonowania takiej jednostki, bo jeśli w posterunku jest 5 osób, to dwie, które wyjadą tym jedynym samochodem za chwilę może się okazać, że pozostali są skazani na to, żeby czekać, aż inny patrol z sąsiadującego powiatu, czy gminy wesprze.
Ale to są problemy, z którymi my sobie doraźnie radzimy, to nie jest tak, że my tego sprzętu nie mamy, absolutnie. Ja zabiegam o to, żeby tego sprzętu nowego było trochę więcej, jako formacja byliśmy bardzo mocno doposażeni w ramach funduszu modernizacyjnego policji, którego beneficjentem jeszcze jesteśmy do końca tego roku. Liczę na to, że kolejny program rozwoju policji będzie równie korzystny dla nas i wówczas będziemy doposażeni sprzętowo.
Ta sytuacja pandemii, od której zaczęliśmy naszą rozmowę, niestety spowodowała, że wstrzymane zostały nabory. Te nabory już są odblokowane od prawie dwóch tygodni, ale pewne nawisy powstały, bo zostały wstrzymane szkolenia podstawowe. My mamy 104 osoby, które muszą wrócić do tych szkoleń, tak więc w zestawieniu z liczbą, o ile pamiętam 59 wakatów, to jest naprawdę bardzo niewiele, to już może powodować jakieś zaniepokojenie, bo jeśli to uzupełnienie nie nastąpi szybko, to dojdzie do sytuacji takiej, w której i Podlasie nie mające problemu z naborem, może przez pewien czas borykać się z problemem wypełnienia wszystkich etatów.
Na koniec zapytam już ostatecznie - jaka ma być podlaska policja pod dowództwem komendanta Szewca?
Sprawna, skuteczna, przyjazna społeczeństwu - to chyba wystarczy.