Radio Białystok | Gość | prof. Robert Ciborowski - rektor Uniwersytetu w Białymstoku
"Sprawa kluczowa to utrzymanie stabilności finansowej i pozyskiwanie środków na dalszy rozwój uczelni, bo jeśli nie będziemy się rozwijać to grozi nam stagnacja" - mówi rektor UwB.
Uniwersytecie w Białymstoku elektorzy wybrali nowego rektora. Został nim ponownie profesor Robert Ciborowski. Rozmawia z nim Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Przede wszystkim gratulacje. Jak kierować uczelnią w tak trudnych czasach?
prof. Robert Ciborowski: Dobre pytanie. Oczywiście mam nadzieję, że te trudne czasy aż tak mocno się nie przełożą na uczelnię, bo my nie zostaliśmy aż tak mocno poszkodowani przez epidemię, jak gospodarka, chociaż poniekąd sytuacja gospodarcza będzie się przekładać i na naszą. Ale mam nadzieję, że przeszliśmy te dwa-trzy miesiące w miarę spokojnie, zajęcia się odbywały, znaczna część badań się odbywała, a więc było trudno, ale chyba nie najgorzej i myślę, że jesienią, jeśli nic się nie wydarzy, wrócimy do normalnego trybu, z normalną możliwością funkcjonowania i będzie tak jak kiedyś. Tak optymistycznie zakładam, a jak będzie, to się okaże oczywiście.
Wyzwaniem będzie dalsza informatyzacja, poprawa tej infrastruktury technicznej, by móc skorzystać z tego bogactwa różnorodnych rozwiązań.
Jak najbardziej, z tym że musimy sobie uświadomić, że 100-procentowe nauczanie zdalne niestety nie zdaje egzaminu, szczególnie na uczelniach. My możemy co najwyżej posiłkować się w jakimś tam zakresie nauczaniem zdalnym, czyli informatyzacją i ja mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości, to znaczy większość zajęć odbywać się będzie w sposób tradycyjny, a tam gdzie nie będą one w rzeczywistości mogły być na żywo - będziemy wykorzystywać połączenia zdalne i do tego trzeba trochę lepszego wyposażenia, wiele różnych licencji, wiele różnych dostępów, to są dosyć wysokie koszty.
Ja zakładam, że tak od razu tego nie zrobimy, ale na pewno w dłuższej perspektywie musimy się liczyć z tym, żeby unowocześnić trochę nasz zakres informatyczny, zakres dostępu zdalnego i w razie jakichś sytuacji kryzysowych uzupełniać go, bo tak jak powiedziałem - nigdy nie zastąpimy rzeczywistego, bezpośredniego nauczania w sposób zdalny - to jest niemożliwe, jeśli chodzi o nauczanie w szkolnictwie wyższym.
W swoich zapowiedziach wyborczych wskazywał pan, że będzie przede wszystkim dbał o stabilność finansową uczelni.
Jak najbardziej, bo to jest sprawa kluczowa. Oczywiście nie wynika to tylko z tego, że jestem ekonomistą, ale również z fundamentów funkcjonowania każdej instytucji, każdego podmiotu. Jeśli nie ma pieniędzy, jeśli są braki możliwości wydatkowania różnego typu środków, to żaden podmiot nie będzie działał dobrze. Zatem jeśli jesteśmy stabilni finansowo, jeśli mamy możliwości inwestowania, to wtedy możemy powiedzieć, że taka uczelnia funkcjonuje, jak trzeba. To jest sprawa kluczowa - utrzymanie stabilności finansowej i pozyskiwanie środków na dalszy rozwój uczelni. Bo jeśli nie będziemy się rozwijać to grozi nam stagnacja, a stagnacja to zanikanie.
Dużym wyzwaniem jest kolejna parametryzacja, czyli ponowna ocena wydolności naukowo-dydaktycznej uczelni.
Proszę pamiętać, że w algorytmie finansowania uczelni, czyli w tym mechanizmie pozyskiwania środków przez szkoły wyższe, ewaluacja czyli nowa ocena, poszczególnych dyscyplin w tej chwili, nie jednostek, bo kiedyś to się oceniało jednostki, w tej chwili dyscypliny naukowe, my takich dyscyplin mamy 14 na uniwersytecie, ona będzie decydować o wysokości środków, które uzyskamy. A zatem, jeśli ewaluacja wypadłaby źle, to odbiłoby się to na naszym budżecie, więc nie możemy dopuścić w żaden sposób, żeby wyniki ewaluacji były gorsze niż do tej pory.
W tej chwili, jak pewnie państwo pamiętają, my mamy cztery kategorie A na 9 jednostek. Przypominam, że się oceniało jednostki kiedyś poszczególne, teraz dyscypliny. Zatem dyscyplin mamy 14 i patrząc tak nieco w proporcjach, to powiedzielibyśmy, że nie będzie źle, jeśli więcej niż połowa dyscyplin uzyska kategorię B plus i wyżej. Kategoria B plus gwarantuje pewną stabilność finansową i możliwość wykorzystania pełni uprawnień akademickich, więc do tego dążymy, to jest to minimum, które musimy osiągnąć. Każdy dodatkowy wynik będzie dla nas na pewno dodatkowym sukcesem.
Czyli takie hasło wyborcze na kolejne kadencje to "14 A".
14 A to by było coś rewelacyjnego. Ja zakładam, że tak będzie, bo proszę pamiętać, że od razu nie przyjmujemy tego, że są dyscypliny, które nie mogą tej najwyższej kategorii uzyskać. Natomiast no musimy mieć plan B - "co by się stało, gdyby...". Myślę, że w przyszłych kadencjach, już nie moich oczywiście, ale w przyszłych kadencjach to będzie ciągle najważniejsza rzecz, bo tak jak powiedziałem - ewaluacja to nie tylko pieniądze, które są w tym wypadku najistotniejsze, ale również możliwość wykorzystywania pełni praw akademickich do uprawnień doktorskich, habilitacyjnych, prowadzenia kierunków studiów, dydaktyki, a zatem nie ma nic ważniejszego w tej chwili dla żadnej uczelni niż dobre wyniki ewaluacji.
Panie rektorze filia Uniwersytetu w Wilnie - jakoś to wszystko po grudzie idzie.
Zdecydowanie. Filia w Wilnie zmieniła trochę swój status, bo wcześniej Wilno też było oceniane i miało kategorię B, natomiast w tej chwili tam nie ma dyscypliny, która byłaby ewaluowana i ta jednostka musi być prowadzona przez nas na zupełnie innych zasadach. To znaczy ona jest w tej chwili jednym z elementów finansowanych przez Uniwersytet w Białymstoku. Nie wnosi nam zbyt wiele, jeśli chodzi o algorytm finansowania, natomiast my musimy ze swojego budżetu wykrajać określone środki, żeby tę filię utrzymywać.
I teraz jest kilka wyzwań, jeśli chodzi o Wilno - po pierwsze tam musi powstać nowa infrastruktura, na to środki dostaliśmy, ale pierwszy przetarg, który został rozstrzygnięty jakiś czas temu, niestety nie dał nam możliwości realizacji tej inwestycji, bo najniższa oferta była wielokrotnie wyższa niż środki, które posiadamy. To jest jedna rzecz, a więc infrastruktura i teraz będzie drugi przetarg, zobaczymy co z tego wyjdzie. Druga rzecz to musimy podnieść tam jakość dydaktyki zdecydowanie, dlatego, że musimy być konkurencyjni na rynku litewskim. Ta infrastruktura też ma w tym nam pomagać, ale generalnie jeśli to ma być jednostka, która przede wszystkim zajmować się będzie dydaktyką, to ta dydaktyka musi być na bardzo wysokim poziomie. I po trzecie musimy stworzyć pewne warunki zachęty dla tych, którzy mieszkają na Litwie, żeby do naszej filii przychodzili, zachęcać ich, być może stworzymy określone programy wsparcia tych osób tam.
Ale to wszystko będzie zależeć przede wszystkim od tego, jak zostanie zrealizowana inwestycja modernizacyjna, jeśli chodzi o budynek. Zresztą ona musi być tam zrobiona chociażby ze względu na przepisy litewskie, które wymuszają na nas określone zaplecze budynkowe, tak to nazwijmy. Zobaczymy jak będzie sprawa Wilna wyglądać, myślę że ten rok będzie decydujący, jeśli chodzi o decyzje, co dalej, jakie obszary tam możemy prowadzić, jak ta filia będzie wyglądać w sensie infrastrukturalnym no i to się okaże. Natomiast nie ukrywam, że sporo jest przeszkód, sporo różnych działań, które opóźniają nam ten procesy, które chcielibyśmy już wdrożyć dawno temu. No niestety funkcjonujemy w innym kraju, musimy podlegać trochę innych zasadom, te zasady nie zawsze są dla nas łatwe, pewnych rzeczy też się uczymy, pewne rzeczy muszą być wprowadzane inaczej niż w Polsce, nie jest to wszystko takie proste jakby się wydawało. Ale w tym roku na pewno będziemy wiedzieli, co dalej tam będzie się działo.
Tamtejsze środowisko, mówię o wileńskich Polakach, wskazuje że troszeczkę bardziej ambitne cele przydałyby się dla filii, nie tylko dydaktyka, ale przecież mamy tyle rzeczy do zbadania, jeśli chodzi o historię, również ekonomię, czy nie można tam by rozwijać właśnie tego rodzaju badań, wzmacniać tę filię, żeby miała odpowiednie podstawy?
Ale oczywiście, że można, nie ma najmniejszego problemu. Pracownicy, którzy są tam zatrudnieni, ja przypomnę, że my zatrudniamy kilkanaście osób z Wilna, mogą podejmować się badań. My nie możemy, jako centrala, nakłaniać ludzi do badań, to oni sami muszą podejmować pewne wyzwania i kierować się swoimi pracami badawczymi. Takie możliwości mają.
Będziemy ich zachęcać do tego, żeby robili to w większym zakresie. Na razie rzeczywiście jest to bardzo ograniczony zakres i właściwie ci, którzy tam funkcjonują skupiają się na dydaktyce, ale uczelnia nikogo nie ogranicza, wręcz zachęca do tego, żeby takie działania podejmować, składać na przykład granty, wnioski badawcze, pozyskiwać środki na to, co się robi i tworzyć pewne dyscypliny, które mogłyby być charakterystyczne dla tego ośrodka.
Proszę pamiętać, że zgodnie z naszym prawem, my nie możemy powielać dyscyplin, jeśli mamy ekonomię, czy prawo, czy inne dyscypliny tu na miejscu, to w Wilnie one nie mogą funkcjonować niezależnie. One mogą być częścią tego, co jest tu. Jeśli chcemy oczywiście te dyscypliny ewaluować w jakiejś tam perspektywie, a zatem to muszą być działania albo kompatybilne z tym co mamy na miejscu, albo nowe dyscypliny, które mogłyby w tamtym obszarze powstać. Jesteśmy na to otwarci, jak najbardziej.
Jeszcze raz gratulacje. Dziękuję za rozmowę.