Radio Białystok | Gość | Artur Kosicki - marszałek województwa podlaskiego
Do firm trafiło 14 proc. środków z Podlaskiego Pakietu Gospodarczego. - Zrobimy wszystko i dołożę wszelkich starań, żeby żadna złotówka nie została na naszym koncie. Chcemy, żeby te pieniądze pracowały na siebie u naszych przedsiębiorców - zapewnia marszałek Kosicki.
142 miliony złotych to pierwsza transza Podlaskiego Pakietu Gospodarczego. Do firm trafiło do tej pory około 20 milionów. To mało czy dużo? O tym z marszałkiem województwa podlaskiego Arturem Kosickim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Z Podlaskiego Pakietu Gospodarczego wydano 20 milionów złotych ze 142. To dużo czy mało? To tylko 1/7. Co z pozostałą częścią?
Artur Kosicki: Nie jesteśmy tak rozreklamowani jak Tarcza antykryzysowa, którą przedstawił rząd w ramach walki ze skutkami koronawirusa, dlatego też podjęliśmy działania, żeby jeszcze bardziej wypromować nasz Podlaski Pakiet Gospodarczy.
Czy to mało, czy dużo? Wiemy, że jeszcze nie wszyscy mogli wykazać spadek obrotów, jeśli chodzi o luty i marzec. W pierwszej rundzie to ponad 3100 złożonych wniosków i około 1000 zawartych umów dofinansowania na około 13 milionów złotych. To jest już dobry wynik, ale nie taki, który by mnie i zarząd województwa podlaskiego satysfakcjonował.
Przypomnę, że jest to pierwsza część Podlaskiego Pakietu Gospodarczego. Jesteśmy na etapie negocjacji i dyskusji zarówno z Komisją Europejską, jak i Ministerstwem Funduszy odnośnie drugiej części pakietu dla naszych przedsiębiorców.
Może oznacza to, że na przykład kryteria przyjęte przy rozdziale pomocy są za ostre? Może należałoby ułatwić przyznawanie tej pomocy i ewentualnie później, kiedy sytuacja się ustabilizuje, zacząć się bawić w rozliczenia?
Jak wynika z naszego poradnika, wniosek, który trzeba złożyć, jest bardzo prosty. Zdaje mi się, że dopiero w maju spodziewamy się dużej liczby wniosków z tego powodu, że - tak jak mówiłem wcześniej - jeszcze w lutym, w marcu przedsiębiorcy nie mieli aż takich spadków obrotów, jak byśmy się spodziewali. Dopiero w kwietniu było to bardzo odczuwalne.
Z jednej strony więc ważna jest informacja o tym, że taki pakiet istnieje - i to właśnie czynimy poprzez akcje promocyjne, a z drugiej strony dopiero teraz "działa" ten czynnik odnośnie spadku obrotów. Zdaje mi się, że jest to właśnie główny powód tego, że jeszcze nie jest tak, jakbyśmy chcieli.
Oczywiście, zrobimy wszystko i dołożę wszelkich starań, żeby żadna złotówka nie została na naszym koncie. Chcemy, żeby te pieniądze pracowały na siebie u naszych przedsiębiorców.
Co szykujecie, jeśli chodzi o drugą transzę Podlaskiego Pakietu Gospodarczego? Jakiego wsparcia można się spodziewać?
Będzie to też kwota około 100 milionów złotych. Na razie - przyjmijmy umownie - będzie to dotacje obrotowa dla naszych przedsiębiorców po to, żeby można było zachować płynność finansową w tych trudnych czasach. Ale myślę, że będziemy próbowali jeszcze dołożyć trochę pieniędzy do części dotyczącej dofinansowania wynagrodzeń pracowników.
Przypomnę, że mamy też oczywiście kwestie związane z pożyczkami dla przedsiębiorców. Tu zostało złożonych ponad 60 wniosków - są to dane z czwartku (7.05). Podpisaliśmy 20 umów na kwotę około 7 milionów złotych. Nie jest to jeszcze tak, jakbyśmy chcieli, ale ciężko pracujemy nad tym, żeby było.
Oczywiście też przypomnę, że zaczęliśmy drugą rundę naboru, która trwa od 7 do 21 maja, i tutaj spodziewamy się dużej liczby wniosków.
Na czym będzie polegał ten drugi pakiet i kiedy można się go spodziewać?
Na razie nie chcę jeszcze ujawniać pewnych kwestii, bo jest to na etapie negocjacji zarówno z KE, jak i z Ministerstwem Funduszy, ale myślę, że będą to środki, które przedsiębiorca będzie mógł wykorzystać na bieżącą działalność celem utrzymania płynności finansowej.
Generalnie chcemy, żeby przede wszystkim firmy się nie zamykały, a z drugiej strony, żeby utrzymały zatrudnienie. Już w ramach tej pierwszej rundy możemy powiedzieć, że udało się uratować prawie 3 tys. miejsc pracy w województwie podlaskim.
Skąd pochodzą pieniądze na Podlaski Pakiet Gospodarczy?
Pieniądze pochodzą z funduszy unijnych, z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. W większości są to nasze oszczędności czy to związane z różnymi konkursami, gdzie już nie opłacało nam się ich ogłaszać, bądź też wynikające z różnic kursowych, bo wiemy, że kurs euro był bardzo wysoki i cały czas rośnie, jeśli chodzi o fundusze unijne, i to pozwala nam wygospodarować pewną pulę środku.
Przypomnę, że generalnie nie wstrzymujemy się z tymi konkursami, które były zapowiadane. Będziemy je realizowali, bo wiemy, że jedną kwestią jest walka ze skutkami koronawirusa, a z drugiej strony nasi przedsiębiorcy, beneficjenci włożyli dużo pracy w to, żeby przygotować wnioski, i chcą startować w konkursach. Dlatego też to, co założyliśmy, będziemy realizowali.
Powoli odmrożona jest turystyka, agroturystyka. Czy województwo podejmie starania, żeby rozpropagować Podlaskie właśnie w dobie epidemii - że jest tu pięknie, spokojnie, można zachować dystans i się odstresować?
Wszystko to, co pan powiedział, jest prawdą i tego nie trzeba propagować - tak jest. Oczywiście chcemy, że dowiedzieli się o tym mieszkańcy naszego kraju. Faktycznie, z informacji, które do nas dochodzą, sytuacja ta będzie się przedstawiała tak, że Polacy będą w większości chcieli odpoczywać w kraju. A ja bym powiedział, że chcę, by odpoczywali tutaj u nas w województwie podlaskim. Jest to dla mnie bardzo ważne.
Podjęliśmy działania już w kwietniu. Jest to kilka akcji naszej Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Ale w czerwcu chcemy mieć dużą promocję województwa podlaskiego w telewizji publicznej. Będzie to cykl spotów, które będą przedstawiały piękno naszego województwa.
Szczegóły dotyczące Podlaskiego Pakietu Gospodarczego są na stronie wrotapodlasia.pl.