Radio Białystok | Gość | st. bryg. Andrzej Koc - Prezes podlaskiego Oddziału ZOSP RP
"Zadania straży pożarnej zmieniły się radykalnie w przeciągu 20-30 lat. Wcześniej straż przeważnie gasiła pożary, teraz tych wyzwań jest znacznie więcej - doszło ratownictwo drogowe, chemiczne, ekologiczne..." - mówi Andrzej Koc.
Dzisiaj swoje święto obchodzą strażacy. Zawodowych jest ponad 30 tysięcy a strażaków - ochotników gaszących pożary - około 220 tysięcy osób. Natomiast w Ogólnopolskim Związku OSP zrzeszonych jest prawie 700 tysięcy osób.
O problemach strażaków ochotników z prezesem Zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Białymstoku starszym brygadierem Andrzejem Kocem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Jest znacznie więcej osób zrzeszonych w związku, a czynnych strażaków, gaszących pożary, już znacząco mniej.
st. bryg. Andrzej Koc: Jest ich dużo. W naszym województwie na ponad 20 tysięcy strażaków zrzeszonych w jednostkach OSP blisko 15 tysięcy są to strażacy, którzy są w przedziale wiekowym od 18 do 65 lat, czyli tacy, którzy mogą brać udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Oczywiście nie to jest tylko warunkiem brania udziału w akcjach, są do tego jeszcze wymagane odpowiednie szkolenia, predyspozycje i tak dalej.
Tym bardziej że rzeczywistość wymaga dużej wiedzy i te szkolenia są niezbędne. Nawet jak człowiek zobaczy ten współczesny wóz strażacki, to rzeczywiście robi on wielkie wrażenie w porównaniu do tego co jeszcze w wielu remizach stoi, czyli tych starych wozów, gdzie były tylko proste urządzenia.
Zadania przede wszystkim straży pożarnej czy to państwowej, czy ochotniczej zmieniły się radykalnie w przeciągu ostatnich 20-30 lat. Wcześniej straż pożarna gasiła tylko pożary, teraz tych wyzwań jest znacznie więcej, jest jeszcze ratownictwo drogowe, chemiczne, ekologiczne. Mamy katalog tych zdarzeń, do których ratownicy straży pożarnej są dysponowani.
Siła fizyczna, znajomość terenu, najbardziej przydaje się w takich pożarach jak choćby ten, który gasili strażacy w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Zgadza się. Tego typu pożary są bardzo trudne. Pomimo posiadania sprzętu, ciężkiego sprzętu, samochodów ratowniczo-gaśniczych, nie zawsze one w taki teren jak Biebrzański Park Narodowy mogą się dostać i wykorzystać swoje możliwości czysto techniczne. Dlatego tak ważna jest tutaj ilość osób, które uczestniczą w tego typu zdarzeniach, bo człowiek, strażak praktycznie wszędzie może dotrzeć. Dlatego duża ilość strażaków ochotników była dysponowana również do tego zdarzenia.
Gaszono niektóre zarzewia ognia tak zwanymi tłumicami, nic innego tam nie można było użyć, tym bardziej że mało wody w wody rzece i nie zawsze się wodę dało podciągnąć w odpowiednie miejsce.
Zbudowanie linii gaśniczych i zasilania na tak dużym obszarze wymaga też odpowiedniego sprzętu, odpowiedniego czasu, natomiast tłumica jest to jedno z najstarszych urządzeń do gaszenia tego typu pożarów, ale niezwykle przydatna, z tym że mało efektywna.
Czy wyposażenie w sprzęt spędza panu i innym strażakom sen z powiek, czy sytuacja się zmienia, czy te pieniądze, które są na przykład zbierane po tym pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym, przydadzą się wam na doposażenie waszych jednostek?
Sprzęt zawsze jest potrzebny, natomiast sytuacja na pewno się poprawiła w ostatnich latach w OSP, nie mniej jednak wszelkie środki są potrzebne do poprawy sytuacji. Pokazała to nawet ta akcja na Biebrzy, że nie jesteśmy w stanie zgromadzić sprzętu pod każdą okoliczność, pod każde zdarzenie, żeby mieć to w swojej remizie. Każda akcja jest inna, do każdej potrzebny jest inny sprzęt. Wszelkie zbiórki pieniędzy, tak jak prowadził BPN, na pewno pomogą zabezpieczyć ten teren, wyposażyć jednostki w okolicy Parku w niezbędny sprzęt, które w pierwszej kolejności mogą podjąć działania, aby w jak najkrótszym czasie mogli bez problemu ugasić wszelkie zarzewia ognia, aby znowu nie doszło do tak wielkiego rozprzestrzenienia się pożaru.
1/4 jednostek OSP z ponad 16 tys. jakie funkcjonują w naszym kraju, ponad 700, jakie są na Podlasiu, to są jednostki zrzeszone w krajowej sieci ratowniczej, to są jednostki pierwszoliniowe, najczęściej wykorzystywane, najlepiej wyposażone, ale ta pozostała część tych jednostek jednak wymaga zmiany sprzętu, postępu technologicznego.
W naszym województwie jest blisko 200 takich jednostek włączonych do Krajowego Systemu Gaśniczo-Ratowniczego, jest to system stworzony w całej Polsce. Są to jednostki najbardziej aktywne, jednostki w większych skupiskach, przeważnie w miejscowościach gminnych naszego województwa i są to jednostki najbardziej mobilne. Tak jak pan wspomniał, one były przez długi czas oczkiem w głowie zarówno Państwowej Straży Pożarnej jak i naszym, żeby te działania ratownicze były podejmowane jak najszybciej i w sposób profesjonalny. Jednostki pozostałe, a tych jednostek samochodowych jest generalnie ponad 500 w naszym województwie, wymagają tego osprzętowienia, ale dzieje się to systematycznie i te najlepsze jednostki, które rokują nadzieję na rozwój, mają odpowiednią ilość osób wyszkolonych, są stopniowo doposażane.
Przeczytałem różnorodne sprawozdania i na przykład te dotyczące województwa podlaskiego wskazują, że spada liczba jednostek OSP. Czy właśnie te zmiany demograficzne na wsi, czy to nie spowoduje, że Ochotnicze Straże Pożarne będą miały jednak problemy kadrowe?
Tak, jest taka tendencja, ale to właśnie jest tak jak pan wspomniał - związane z demografią. Jest okres gdy wykształcony pod względem strażackim członek OSP kończy wiek 20-26 lat, podejmuje pracę, przeważnie poza wsią, szukają jej w większych miastach, dlatego jest emigracja ludzi. Zauważamy już problemy w tygodniu od poniedziałku do piątku, że czasami jest ciężko zebrać ludzi do wyjazdu, do zdarzenia, pełny komplet oczywiście. To są problemy, które się będą pewnie pojawiały coraz częściej, ponieważ te osoby wyjeżdżają z małych miejscowości do miast w poszukiwaniu pracy. Potrzebne są tu jakieś rozwiązania, które by pomogły zatrzymać tych ludzi.
Długo można by o strażakach rozmawiać, szczególnie także i o tym, że strażacy nie tylko gaszą, ale także zaznaczają się bardzo aktywnie w życiu każdej wsi, każdej gminy. Na zakończenie naszej rozmowy - czego się życzy strażakom, szczególnie w dniu ich święta?
Strażacy angażują się w różnego rodzaju działalności, nie będziemy już o nich mówić, one są widoczne, a czego życzyć? Chyba jest takie najbardziej popularne teraz powiedzenie wśród strażaków "nigdy nie zagaśnie", a jest to nawiązanie do słów Jana Pawła II, który skierował je do strażaków i powiedział "wszystko gaście, tylko ducha nie gaście" i życzmy tego strażakom, żeby ten duch strażacki, duch, który w nich jest nigdy nie zgasł, żeby zawsze nieśli pomoc swoim rodakom.