Radio Białystok | Gość | Marek Karp [wideo] - dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego
"W kontenerach nie będą wykonywane badania medyczne, to będą czynności bezkontaktowe w relacji pacjent - pracownik, tak żeby nie stwarzać dodatkowego ryzyka" - mówi dyrektor USK.
Potęgują się działania mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się zarażeń koronawirusem. Będą kontrole na granicach, a przed szpitalami wyrastają obiekty, w których będzie wstępna selekcja pacjentów. O tym z dyrektorem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku Markiem Karpem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Skrzywił się pan, kiedy usłyszał słowo selekcja, ale to właściwe słowo na czynność, która ma doprowadzić do tego, że wchodząc do szpitala wiemy z jakim pacjentem mamy do czynienia.
Marek Karp: Tak, jest kilka słów, które określają ten stan rzeczy, myśmy przyjęli "wstępną kwalifikację", bo ona właściwie oddaje to, co nas na chwilę czeka w przypadku podejmowania decyzji kto z pacjentów może wejść na teren szpitala, właściwie którym wejściem, bo nie mówimy o tym czy ktoś może wejść, tylko w jaki sposób i którym wejściem. Dlatego to będzie regulowane.
Czyli postawiliście kontenery, przez które trzeba będzie przejść. Jak ta instrukcja obsługi szpitala w czasach wirusa wygląda?
Będą bliźniacze postępowanie w dwóch lokalizacjach. Mówimy o kontenerach, które są postawione przy ulicy Skłodowskiej i tak samo przy ulicy Żurawiej. Prawdopodobnie w tym czasie teraz, kiedy rozmawiamy z państwem, to strażacy rozstawiają dodatkowe namioty, przedsionki, które będą poczekalnią przed tymi kontenerami tak, aby warunki atmosferyczne nie utrudniały i tak trudnej sytuacji, w której żeśmy się znaleźli.
Moduł kontenerowy składa się z dwóch kontenerów - jeden to jest kontener sanitarny, wejściowy dla pacjenta, drugi jest kontenerem, gdzie będą dokonywane czynności medyczne. Teraz żeby było jasne - to nie będą badania medyczne, to będą czynności bezkontaktowe w relacji pacjent - pracownik, tak żeby nie stwarzać dodatkowego ryzyka.
Ale pracownik będzie w kombinezonie, będzie przygotowany na wstępny kontakt epidemiczny, czy raczej zachowana będzie tylko odległość?
Mówimy o podziale na dwie kategorie osób - pracownik będzie mieć wybór, czy chce stosować środki pełne, pełne zabezpieczenie, czy być może maska, przyłbica i zwykły fartuch. Tutaj stawiamy na dowolność i na własny odbiór pracownika, bo w gruncie rzeczy to także w pierwszej kolejności o nich muszę zadbać, bo jeżeli dopuścimy do tego, że w sposób niekontrolowany zakazi się pracownik, no to wtedy nie mamy ciągłości udzielania świadczeń, a głównie o to chodzi.
Jak ta kwalifikacja wstępna będzie wyglądała?
Osoba będzie pojedynczo wchodziła, przechodziła przez pierwszy kontener sanitarny, po czym podda się czynnościom weryfikacyjnym. Pracownik, który tam będzie dokonywał tych czynności ma przed sobą ankietę, którą musi wypełnić. Ankieta składa się z danych osobowych, w tym przypadku podjąłem decyzję o skróconej wersji danych osobowych tak, aby te czynności trwały jak najkrócej, żeby ten kontakt był jak najkrótszy i oczywiście żeby siłą rzeczy nie spowodować kolejki, która też będzie generowała się z tyłu.
Czyli już na wstępie będzie imię, nazwisko?
Imię i nazwisko, data urodzenia. Potem będzie mierzona temperatura w sposób bezkontaktowy, proszę się nie obawiać, to będzie termometr zbliżeniowy, który nie musi być dezynfekowany za każdym razem, więc unikamy znowu kolejnego kontaktu. Ta temperatura będzie badana, będzie robiony wywiad, czy osoba była w miejscach zagrożonych, zgodnie z wytycznymi ministerstwa zdrowia i czy ma te standardowe objawy, które powinny zakwalifikować do różnych grup. W przypadku, kiedy pacjent pozytywnie przejdzie te kwalifikacje, dostanie do ręki tak zwaną wejściówkę, albo coś na kształt biletu, który uprawnia do przejścia na SOR. Pacjent z tą kartką, naklejką, jeszcze nie wiem dokładnie jak to będzie wyglądało, dzisiaj sprawdzę to w realu, wejdzie na teren SOR-u.
Macie dzisiaj ćwiczenia i od jutra to wszystko będzie obowiązywało?
Od jutra będzie to funkcjonowało. Powiedziałem co się będzie działo z jednym głównym strumieniem. W przypadku takim, kiedy zespół kwalifikujący podejmie decyzję, że jednak powinna być izolacja, wtedy wychodzi taki pacjent innym wyjściem z tego kontenera i w zależności od tego, czy się samodzielnie porusza pojazdem, czy niesamodzielnie, to albo sam jedzie na Żurawią, bezpośrednio na zakaźną izbę przyjęć, albo naszą karetką szpitalną zostaje tam odwieziony. I to jest wstępna kwalifikacja pacjenta, tak żeby unikać niepotrzebnego kontaktu i unikać niepotrzebnego ryzyka.
To wszystko, jak sygnalizowaliśmy, będzie obowiązywało od jutra. Dzisiaj będzie ćwiczone tak, żeby każdy pracownik, który będzie tam przy tym wejściu wstępnie kwalifikował, wiedział co robić.
Tak, w tej sytuacji trochę dziwnej, niestandardowej, nie stać nas na niespodzianki różnego typu, które nam może los spłatać, a to jakieś techniczne utrudnienia, a to niewłaściwa komunikacja, także co do zasady mam taką prośbę do tych osób, które będą chciały skorzystać z tej nowej sytuacji. Po pierwsze osoby, które nie muszą mieć udzielonych świadczeń w SOR-ze, w USK niech nie podejmują zbędnego ryzyka, a te osoby, które już zdecydują się na to, żeby przyjść do szpitala USK, nie respektują polecenia służb, które tam będą, służb medycznych i służb porządkowych. To pozwoli nam na w miarę bezkonfliktowe zderzenie się z tą sytuacją.
Panie dyrektorze, czy jesteście przygotowani na to, żeby na przykład oddział zakaźny przekształcić tylko na oddział koronawirusowy, czy odpowiednie pomieszczenia, odpowiedni sprzęt jest w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, jednak największym szpitalu w regionie, o największej liczbie fachowców, specjalistów, którzy z pewnością będą pomagać pacjentom w tych ciężkich stanach?
Dziękuję bardzo za dobre słowa na temat USK, ale taka jest prawda. Szpital Kliniczny jest szpitalem, który jest na froncie tych wydarzeń i dlatego wojewoda swoją decyzją postawił nas w stan podwyższonej gotowości.
Jeżeli chodzi o możliwość przyjęcia pacjentów z koronawirusem, to szpital przy ulicy Żurawiej jest przygotowany, tam jest na chwilę obecną gotowość do przyjęcia 31 pacjentów do izolacji. Unikam sformułowań "liczby łóżek", bo tak jak już wielokrotnie mówiłem - nie liczba łóżek stanowi o możliwościach, tylko liczba pomieszczeń do izolacji. W przypadku konieczności, kiedy sytuacja będzie się rozwijała dramatycznie, jestem przygotowany na zadysponowanie kolejnych pomieszczeń jednego z oddziałów pulmonologii, z możliwością przekształcenia go na kolejne stanowiska obserwacyjne.
Jeżeli chodzi o sprzęt medyczny i aparaturę medyczną - szpital jest dobrze wyposażony, ale nie do końca jestem przygotowany, jeżeli chodzi o Żurawią na tego typu przypadki. Dlatego też skorzystałem i zgłosiłem swój wniosek do wojewody do rezerwy, która była uwolniona. Teraz jesteśmy w trakcie realizowania poszczególnych zakupów i na skutek tego, że jest uchwalona specustawa - daje mi możliwości szybkiego reagowania. To znaczy nie muszę stosować prawa zamówień publicznych, czyli mogę szybko usprzętowić się w potrzebne urządzenia.
Kupuje pan sprzęt. Ten sprzęt powinien jak najszybciej przyjechać.
Są to uproszczone procedury, jednakże dalej muszę dbać o finanse publiczne, zasadność, gospodarność i celowość - są to te główne elementy, które muszą mi przyświecać.
Ale mamy sytuację jednak nadzwyczajną, a część pacjentów będzie musiała mieć wspomaganie zewnętrzne, jeśli chodzi o oddech.
Tak, jestem przygotowany na tego typu zdarzenia. Szpital posiada ECMO, czyli urządzenia które przyjmują za pacjenta funkcje życiowe, czyli oddychanie i natlenianie. Nie jestem medykiem, mogłem coś pomylić w tym momencie, ale są to te urządzenia, które w sposób szczególny wspomagają te ciężkie stany. Codziennie raportuję sytuację w zakresie przygotowania materiałowego szpitala, ta informacja idzie portalem elektronicznym bezpośrednio do ministerstwa i tam z poziomu centralnego zarządzania tym tematem są pewne ruchy dokonywane, w szczegóły nie będę wchodzić. Ważne jest to, że na dziś na terenie USK nie ma żadnego potwierdzonego przypadku z koronawirusem.
Przygotujmy się na zmiany, które spowodowane są koronawirusem, chodzi o możliwości wykorzystania pomocy medycznej w USK.
Bądźmy przygotowani i wyrozumiali, sytuacja jest nowa, wszyscy się uczymy nowych zdarzeń.
I higiena, higiena, higiena...
Myjmy ręce, wychodząc ze szpitala - jest płyn dezynfekcyjny, który jest ogólnodostępny, używajmy tego, co jest dane nam, żeby ograniczyć ryzyko.