Radio Białystok | Gość | Elżbieta Kraszewska - rośnie liczba osób objętych nadzorem epidemiologicznym [wideo] - Podlaski Wojewódzki Inspektor Sanitarny
"Liczba osób objętych nadzorem epidemiologicznym w naszym województwie rośnie. Stan na środę to 103 osoby, na czwartek - 114" - mówi Elżbieta Kraszewska.
Do tej pory nie ma informacji o większej liczbie przypadków koronawirusa w Polsce, niż ten z Zielonej Góry, ale nawet zwiększająca się liczba chorych nie powinna powodować niepokoju. Spokój, opanowanie i racjonalne myślenie to sposób na bezstresowe przetrwanie najbliższych tygodni. Jak do ewentualnych stwierdzonych przypadków zakażeń przygotowane są służby w Podlaskiem i czy koronawirus jest jedynym zmartwieniem epidemiologicznym na początku marca? Lech Pilarski rozmawia o tym z Elżbietą Kraszewską - Podlaskim Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym.
Lech Pilarski: Ile osób u nas jest podejrzewanych, czy już stwierdzono jakiś przypadek?
Elżbieta Kraszewska: Zachorowań na terenie naszego województwa na dzień dzisiejszy nie potwierdzono. Na naszym terenie znajdowały się 3 osoby z autobusu z Niemiec, na terenie naszego województwa zostały namierzone i aktualnie znajdują się w obserwacji szpitalnej. Te osoby znajdują się nadzorze epidemiologicznym, na dzień dzisiejszy nadzór epidemiologiczny prowadzimy ciągle. Chciałabym zaznaczyć, że osoby objęte nadzorem epidemiologicznym są to osoby zdrowe, ponieważ one wracały z terenów zagrożonych i dlatego na podstawie procedur są objęte monitoringiem inspekcji sanitarnych właściwych terenowo.
Ile takich osób jest?
W tej chwili z meldunku, który dotyczy całego dnia wczorajszego jest 114 osób na terenie województwa objętych nadzorem epidemiologicznym. Pokrótce wymienię cyfry: w Augustowie takich osób jest 4, w Białymstoku 64, w Hajnówce 11, w Łomży 18, w Sokółce 4, w Siemiatyczach 3, w Suwałkach 3. Te osoby są objęte nadzorem powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Czyli muszą się codziennie kontaktować, mierzyć sobie temperaturę.
Jest to stały kontakt pracowników inspekcji, a te osoby muszą obserwować swój stan zdrowia, meldować i między innymi mierzyć temperaturę, zgłaszać cechy infekcji, gdyby takie wystąpiły i są odpowiednio, zgodnie z procedurami, przekierowywane.
W stosunku do dnia wczorajszego muszę powiedzieć, że ta liczba sukcesywnie rośnie. Z meldunku wczorajszego to 103 osoby, dzisiaj już 114, ale wiadomo że pasażerowie się przemieszczają, choćby przykładem jest ten autobus. Ale oprócz autobusu są indywidualne środki transportu, jest komunikacja lotnicza, jest komunikacja PKP.
Jeżeli pacjent wraca z terenu, gdzie zostały zgłoszone zachorowania, przy pomocy naszych informacji wie, bo rozdawane są ulotki na lotniskach i w miejscach pracy, że powinien skontaktować się telefonicznie z właściwą stacją sanitarno-epidemiologiczną w danym terenie, na przykład w najbliższym powiecie. Na plakatach, które przy współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia zostały rozmieszczone we wszystkich placówkach służby zdrowia, te numery telefonów całodobowe zostały podane.
Czyli gdzieś sobie spokojnie notujmy, w razie czego szukajmy w internecie.
Na stronie wojewódzkiej stacji są wszystkie numery telefonów, całodobowe w powiatach i w stacji wojewódzkiej.
Pracodawcy też muszą trochę zmienić swoje zarządzanie na ten okres. Pojawiła się nowa możliwość w sensie pracy zdalnej, wykorzystanie internetu, czy warto z tego korzystać, czy namawiałaby pani do tego?
Apel do pracodawców następujący: proszę nie organizować przez pewien okres dużych spotkań pracowniczych. Kieruję przede wszystkim do służb, które organizują i do firm, które organizują szkolenia personelu białego - ze względu na zwiększoną ilość zachorowań na przeziębienia w tej chwili, na grypę, na paragrypę, niestety zarówno infekcja związana z koronawirusem, jak i infekcja przeziębieniowa - początek mają podobny. Dlatego diagnozowanie tego jest dość trudne. Infekcje przeziębieniowe roznoszą się bardzo łatwo i apeluję do wszystkich pracodawców, może już nie ze względu na koronawirusy, ale ze względu na rozprzestrzenianie się infekcji, aby osoby z infekcją pozostawały w domu. Jeżeli jest to infekcja przeziębieniowa, jeżeli jest to infekcja grypowa, paragrypowa - jest możliwość zwolnienia u lekarza rodzinnego w postaci L4.
Jeżeli jest to związane z kontaktem, lub osobą objętą nadzorem epidemiologicznym, to jest pełna procedura i jeżeli osoba taka jest w rejestrze sanepidu, jest postępowanie administracyjne i decyzją administracyjną taki pracownik jest odsuwany od pracy. O tym wszystkim indywidualnie każdy pracownik jest informowany, nie jest to zwolnienie L4, ale na podstawie ustawy o chorobach zakaźnych, taką decyzję administracyjną wydajemy. I to jest płatne. Jeżeli chodzi o inną formę - pracodawca może zlecić, jeżeli charakter pracy i warunki pozwalają, na wykonywanie pracy w warunkach domowych.
Teraz pojawiła się możliwość taka, że nie wiem czy zwolnienie lekarskie można przez telefon, ale na pewno poradę medyczną można zasięgnąć przez telefon, nie wychodzić z domu.
Apeluję do osób przeziębionych, do osób które mają objawy, z którymi mogą poradzić sobie we własnym domu, domowym sposobem, aby nie tworzyć zbędnych kolejek i natłoku pacjentów, ponieważ mimo, że pacjent jest umawiany na godzinę, ale zawsze na poczekalni jakiś tłum siedzi. Ten tłum jest gorszym zagrożeniem dla przeziębionego człowieka niż to, że pacjent sam sobie poradzi z katarem. Przecież my umiemy leczyć przeziębienie sposobem domowym.
Kontakt polecam z lekarzem rodzinnym, jest tak zwana porada telefoniczna z własnym lekarzem rodzinnym, ponieważ on zna pacjenta. A nawet jeżeli go nie zna osobiście, to posiada dokumentację medyczną. Zupełnie inna będzie porada telefoniczna lekarska dla pacjenta młodego, zdrowego, a zupełnie inna porada będzie dla pacjenta z obniżoną odpornością, leczonego na choroby przewlekłe lub osoby, która ma wiele tych chorób. To jest indywidualne podejście. Został wprowadzony sposób porady lekarskiej, natomiast wypisywanie zwolnień poza oglądaniem pacjenta - ja jako lekarz bym nikomu nie polecała.
Czy województwo w pani opinii jest przygotowane w sensie epidemiologicznym do tego starcia z koronawirusem?
W sensie epidemiologicznym, uważam że jesteśmy przygotowani dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jak się okaże w realizacji - daj Boże, żebyśmy nie musieli uruchamiać procedur, ale jesteśmy w stałym kontakcie z zarządzaniem kryzysowym wojewody, mamy stałe łącze i stałe dyżury w stacjach powiatowych i mamy bardzo dobry przepływ informacji między ministerstwem zdrowia, głównym inspektorem sanitarnym a naszymi placówkami.
Czy będzie można w naszej stacji wykonywać badania na obecność koronawirusa?
Państwowy Zakład Higieny i Olsztyn - to są dwie placówki, które wykonują nam badania. Lepszy dojazd jest do Warszawy, czas jazdy półtorej do dwóch godzin, możliwość otrzymania wyniku jest w ciągu niespełna doby. Natomiast Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Białymstoku mimo, że posiada kadrę, nie posiada jednak możliwości technicznych. Jesteśmy w trakcie rozmów z panem wojewodą, środki na zakup sprzętu będą, ale to jest czas. Dzisiaj ma się odbyć spotkanie, w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, być może na pewien okres przynajmniej szpital przejmie tę możliwość diagnozowania. Ale to są rozmowy umówione na dzisiaj na godziny przedpołudniowe.
Mam nadzieję, że przyniosą efekt w postaci doposażenia stacji, po to żebyśmy byli odpowiednio przygotowani na starcie nie tylko z koronawirusem.