Radio Białystok | Gość | prof. Robert Flisiak - kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii USK w Białymstoku
"Powinniśmy się koncentrować tej chwili na zapobieganiu grypie, a nie na koronawirusie, który być może będzie w Polsce, a być może - z dużym prawdopodobieństwem - nie" - mówi prof. Robert Flisiak.
Już 17 osób w Chinach zmarło z powodu koronawirusa z Wuhan wywołującego zapalenie płuc. Został też wykryty w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, Hongkongu i Australii. Polskie MSZ apeluje o śledzenie bieżących doniesień nt. wirusa przed podjęciem decyzji o wyjeździe w region Azji, w szczególności Azji Południowo-Wschodniej. O tej epidemii z kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku - prof. Robertem Flisiakiem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Groźne informacje docierają do nas z Chin i myślę tutaj o koronawirusie. Cóż to takiego jest i czy to jest groźne, czy to może dotrzeć do Polski, do Europy?
prof. Robert Flisiak: Jak widać przyroda nie uznaje próżni, gdy zwalnia się miejsce, natychmiast pojawiają się nowe patogeny, nowe zagrożenia. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego jako specjaliści chorób zakaźnych. Jeżeli chodzi o tę epidemie, to ona jest w tej chwili w zalążku, trudno powiedzieć, w którą stronę będzie się rozprzestrzeniało to zagrożenie. Może być tak, że wirus pasażowany po kolejnych zakażeniach, będzie miał coraz słabsze właściwości, coraz mniejszą agresywność, tak się zdarza, tak bywało już w przeszłości.
Ale może być odwrotnie.
Może być odwrotnie, może się uzjadliwić. Większość epidemii tego typu samoistnie wygasa, tylko pytanie na jakim etapie wygaśnie, czy wygaśnie gdzieś tam w Azji, czy zdąży się przedtem rozprzestrzenić w inne regiony świata.
Czy tak jak hiszpanka w 1918 roku zbierze kilkadziesiąt milionów ofiar?
To jest jeszcze inny problem, bo są opinie, że tyle ofiar hiszpanki było wynikiem przedawkowywania aspiryny, która wtedy była wielkim odkryciem naukowym, także to nie do końca z tą hiszpanką, z jej śmiertelnością musiało tak być.
Ale wracając do tej epidemii - sprawcą jest koronawirus, jest to grupa wirusów w miarę dobrze już poznana, w sumie dotychczas było w tej grupie 6 wirusów, ten byłby siódmym. Została zidentyfikowana struktura genetyczna, więc wiadomo, że jest podobny do wirusa SARS, który kilkanaście lat temu spowodował podobną panikę, zachowywał się bardzo podobnie, również wyszedł z Azji i rozszerzał się.
W tym wypadku mamy do czynienia, według różnych informacji, które czasem są sprzeczne, bo dane chińskie są podważane przez niektóre źródła - prawdopodobnie ponad 1000 zachorowań, jest zagrożenie, że będzie ich więcej z racji święta, jakie przypada w najbliższych dniach w Chinach i dużych ruchów migracyjnych. Kilka osób już zmarło, ale warto zwrócić uwagę, że te osoby, które zmarły to były osoby albo w podeszłym wieku, albo z innymi chorobami towarzyszącymi.
Czyli dzieje się tak, jak w przypadku każdej innej choroby atakującej układ oddechowy, przykładem najlepszym jest grypa, która znacznie więcej zgonów rocznie pociąga za sobą na świecie niż chociażby ta epidemia będzie w stanie, przynajmniej według aktualnego jej rozwoju. Zagrożone są przede wszystkim osoby starsze, z innymi schorzeniami, zwłaszcza układu krążenia. Natomiast czy zagrożenie sięga do Europy? Na tą chwilę nie ma zarejestrowanych zachorowań, zachorowania zostały odnotowane przede wszystkim w Chinach i to w Chinach środkowych i pojedyncze przypadki w niektórych krajach Dalekiego Wschodu. Jeżeli porównamy liczbę zachorowań, która nie jest do końca precyzyjna, liczbą zgonów - to śmiertelność nie jest wysoka.
Ale spróbujmy wyjaśnić także naszym słuchaczom, jaka jest różnica pomiędzy wirusem a koronawirusem.
Koronawirus jest to jeden z wirusów, także nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o królestwo przyrody. Jest to jeden z wirusów, podobnie jak wirus herpes, flawiwirusy, czy inne rodziny wirusów. W tym wypadku po prostu jest to grupa wirusów, które zostały tak nazwane ze względu na wygląd w mikroskopie elektronowym. Odkrywcom przypominały one koronę i stąd taka nazwa.
Czy wdrożone metody na przykład mierzenia temperatury zdalnego, jak człowiek się gdzieś pojawi w obiekcie użyteczności publicznej, gdzie takie urządzenia mogące rejestrować temperaturę są zainstalowane, czy to są takie metody, które przesiewowo pozwalają nam reagować na pewne zjawiska?
To są opracowane już od dawna metody ograniczania rozprzestrzeniania zakażeń. Warto zwrócić uwagę, że na tę chwilę WHO nie wydało zaleceń ograniczających podróżowanie. To się może zmienić, ale na tą chwilę nie ma takich ograniczeń, natomiast kraje same mogą wprowadzać takie ograniczenia i niektóre państwa wprowadziły zwiększoną czujność, właśnie w postaci tego o czym pan mówi, czyli pomiaru zdalnego metodami laserowymi temperatury na lotniskach. Dotyczy to lotów ze środkowych Chin bezpośrednich, także dosyć ograniczonej grupy pasażerów i zostało wprowadzone na niektórych dużych lotniskach Azji wschodniej.
Ale niezależnie od nowego wirusa z Chin, to mamy jednak taką aurę jaką mamy - nie ma zimy, ostrej zimy, w związku z tym temperatura jest bliżej zera, zmienna bardzo często i tych wirusów jest dużo teraz w powietrzu, szczególnie związanych z grypą, z takimi grypopodobnymi chorobami. Jakie są sposoby ograniczenia rozprzestrzeniania się owych zjadliwych zarazków - co robić, na co zwrócić uwagę?
Przede wszystkim zaszczepić się przeciwko grypie. Jeżeli mamy metodę zapobiegania i to indywidualnego zabezpieczenia siebie, rodziny, ale i szczepiąc się chronimy całe społeczeństwo, bo im więcej osób jest zaszczepionych, tym mniejsze szanse ma wirus grypy na rozprzestrzenianie się.
Powinniśmy się koncentrować tej chwili na zapobieganiu grypie, a nie koronawirusie, który być może będzie, będą jakieś przypadki w Polsce zarejestrowane, być może - z dużym prawdopodobieństwem - nie, dlatego gorąco namawiam, teraz już może późno jest na szczepienie, by zrobili to w tym roku, tylko że jesienią. To jest jedyny sposób zapobiegania wysoce skuteczny. Oczywiście, że w tej chwili możemy zapobiegać poprzez unikanie zgromadzeń, poprzez mycie rąk, co jest ważne bo tą drogą można roznosić, częstsze mycie rąk niż zwykle, zwłaszcza po kontaktach z innymi osobami, są dostępne chusteczki nawilżane dezynfekujące, które można zawsze mieć w torebce, w kieszeni i wykorzystywać.
Normalna higiena, normalna reakcja, szczepionki i jak się wybieramy do Chin, to wtedy tam dopiero uważać, bo można przywieźć tą chorobę z powrotem.
Osoby, które udają się w tej chwili nie tylko do Chin, ale do krajów Dalekiego Wschodu, powinny unikać szczególnie zgromadzeń, zgrupowań, uważać również na posiłki, żeby nie spożywać pokarmów nie poddanych obróbce termicznej lub poddanej w ograniczonym stopniu - dotyczy to zwłaszcza owoców morza, drobiu, bo właśnie podejrzenie aktualne jest, że miejscem z którego rozprzestrzeniło się to zakażenie koronawirusami było targiem owoców morza. Na tę chwilę wygląda na to, że jest to zakażenie, które wyszło od zwierząt, a w tej chwili rozprzestrzenia się między ludźmi.
I dlatego to jest tak niebezpieczne, gdyby sięgnęło znacznie większej populacji niż do tej pory.
Tak, ale tak jak powiedziałem - mamy doświadczenia SARS chociażby, czyli z bardzo podobnym wirusem sprzed kilkunastu lat, gdzie stosowano takie metody profilaktyki i ograniczania, jak w tej chwili stopniowo się wdraża. Postępowanie w obecnym czasie opiera się o doświadczenia, które skutecznie wówczas ograniczyły rozprzestrzenianie SARS.