Radio Białystok | Gość | Agnieszka Maliszewska [wideo] - wiceprzewodnicząca nowej prezydencji COGECA
"My jako konsument popatrzmy, co wybieramy, jakie produkty jemy i starajmy się wybierać takie produkty, żeby pieniądze, które zostawiamy w sklepie, trafiły z powrotem na nasz lokalny rynek" - mówi Agnieszka Maliszewska.
Wyzwania klimatyczne, nowy budżet, utrzymanie rolnictwa rodzinnego to m.in. wyzwania dla wsi wspierane przez Unię Europejską. Czy wystarczy na to pieniędzy? O tym z wiceprzewodniczącą nowej prezydencji COGECA (jedna z największych organizacji lobbingowych na rzecz mleczarstwa w Europie) Agnieszką Maliszewską rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Jedyny reprezentant wśród kilku osób reprezentujących spółdzielczość rolniczą, mleczarską w szczególności, a ta w naszym regionie jest najmocniejsza.
Agnieszka Maliszewska: Ona jest najmocniejsza nie tylko w naszym regionie, dzisiaj mówi się o tym, że ona ma tak naprawdę decydujący głos też na poziomie Unii Europejskiej.
W jakim sensie?
Dlatego, że tak naprawdę to mleczarstwo i mleko jest bardzo wrażliwym tematem, cały czas tym, który mamy na tym europejskim stole.
Szczególnie dla zielonych, którzy chcą w ogóle zakazu chowu krów, bo one za dużo metanu i szkodzą klimatowi.
No tak, mamy rzeczywiście takie absurdalne dzisiaj sytuacje, kiedy tak naprawdę ci rolnicy muszą się spotykać z ogromnym hejtem.
I protestują.
Wszyscy rolnicy protestują, my nazywamy to śmiało ekoterroryzmem, bo to nie ma nic wspólnego z ekologią. To rolnictwo tak naprawdę najbardziej szanuje tą całą naszą kwestię.
Chyba nie do końca, ze względu na to, że jak mamy te duże areały, duże firmy, to one i dużo nawozów, i wszystkiego, degradują ziemię.
Tu bym się absolutnie nie zgodziła. Uznajmy, że to jest rozmowa ludzi na poziomie i mówmy o konkretach. Rzeczywiście patrząc z punktu widzenia wszystkiego, co jest związane z hodowlą zwierząt, z uprawą roślin - oczywiście rolnictwo zawsze było, jest i miejmy nadzieję, że te wszystkie działania, które są - będą kontynuowane, jeżeli chodzi o rolnictwo i to rolnictwo zostanie. Dzisiaj mamy taki na poziomie właśnie COGECA o czym rozmawiamy problem, czy w przyszłości, czy za te lat kilka-kilkanaście będziemy mieli jeszcze rolników.
Albo automaty wejdą, tak?
Możemy spotkać się z taką sytuacją, że młodzi ludzie zaczną odchodzić z tego rolnictwa.
Jest piękne określenie - to jest hasło "podtrzymanie żywotności wsi i obszarów wiejskich".
I to jest bardzo ważny problem, dlatego że my obserwujemy taką sytuację, że coraz więcej młodych ludzi decyduje się na to, żeby nie przejmować po swoich rodzicach gospodarstw, a jak wiemy w całej Europie gospodarstwa rodzinne to jest filar rolnictwa. Coraz więcej młodych ludzi mówi - okej, no dobrze ja nie mam takiej dużej opłacalności w tej produkcji, więc pójdę pracować do miasta. Rolnik ma tą pracę, gdzie pracuje tak naprawdę często wstając o 4:00 i pracuje wiele godzin, przez 365 dni w roku. Krowy nie mają urlopu. I teraz na styku tych wszystkich spraw, tych wszystkich tematów, o którym dzisiaj rozmawiamy poważnych, czyli wspólna polityka rolna, gdzie nie wiemy w jaki sposób zostaną zabezpieczone środki, w związku właśnie z tym europejskim zielonym ładem.
Zielony ład to te wszystkie starania, by europejską gospodarkę uczynić bardziej ekologiczną, niskoemisyjną.
Na sam koniec uczynić ją zeroemisyjną, absolutnie neutralną z punktu widzenia funkcjonowania. Ale mamy tylko Europę, a cały świat? Musimy na to spojrzeć bardzo globalnie. My cały czas podchodzimy z bardzo dużym respektem do tego co jest związane z ekologią, ze środowiskiem, wiemy że musimy o nie się troszczyć dla nas, dla naszych dzieci, dla nowych pokoleń. Ale musimy też to robić z poszanowaniem pracy rolnika, z poszanowaniem gospodarstw rolniczych i z poszanowaniem tej produkcji rolniczej, która zapewni nam funkcjonowanie w przyszłości. My nie jesteśmy w stanie przerzucić się na karmienie się tabletkami, my musimy myśleć o tym, że wyżywić trzeba to społeczeństwo europejskie, ale nie tylko.
Z jednej strony wyzwania klimatyczne, z drugiej - to wyzwania ekonomiczne, czyli jak zapewnić odpowiednią dochodowość gospodarstwom, żeby ludzie chcieli pracować na tej wsi, żeby rolnictwo było konkurencyjne do miasta.
Zdecydowanie i to jest jedno z zadań, nad którymi pracuje COGECA.
Ale jak to jest możliwe - Unia Europejska nie dopłaca do cukru, nie dopłaca do mleka, daje tylko takie "obszarówki", dla poprawy dobrostanu zwierząt będą dodatkowe pieniądze, co oznacza, że te pieniądze idą w gruncie rzeczy na utrzymanie obszarów wiejskich, a nie na poprawianie dochodowości.
Oczywiście, natomiast spójrzmy na to z punktu widzenia spółdzielni, jako cały łańcuch. My zaczynamy ten element rozmowy o efektywności, o poprawności ekonomii już na polu, że tak powiem, czyli cały czas patrząc na łańcuch od pola do stołu, mamy cały szereg elementów, o które musimy się troszczyć, między innymi te działania promocyjne. Ja przypomnę, że Unia na ten rok dała bardzo duże środki na działania promocyjne, nie tylko na terenie krajów unijnych, na promocję produktów rolniczych. Im lepiej spieniężymy te produkty, tym większą efektywność odczuje rolnik w swoim gospodarstwie domowym, bo jest to system naczyń połączonych.
Ale mamy z tym problem, ze względu na to, że branża spożywcza jest nisko dochodowa, daje niewielką marżę, jeśli chodzi o zyski - to z jednej strony, z drugiej strony jest to branża, która wymaga długich nakładów, jest zależna od pór roku i my mamy problem z zapewnieniem odpowiednich dochodów, bo gros pieniędzy ściągają hurtownicy, a nie ci którzy produkują.
Zdecydowanie tak i to jest też problem, o którym dzisiaj rozmawiamy. Patrząc na kwestie związane z opłacalnością produkcji żywności, sprzedaży żywności, to najlepiej dzisiaj na tym wychodzi ten, kto tę żywność sprzedaje, czyli sieci handlowe. One mają dość duże marże, one rzeczywiście na tym zarabiają, ale my musimy też troszczyć się w tych naszych działaniach, o to żeby zarobił na tym rolnik, dlatego że to rolnik czyni duże inwestycje, spółdzielnia czyni duże inwestycje, my jako konsument popatrzmy, co wybieramy, jakie produkty jemy i starajmy się wybierać takie produkty, żeby te pieniądze które zostawiamy w sklepie, trafiły z powrotem na nasz lokalny rynek, czyli żeby trafiły do chociażby podlaskich rolników.