Radio Białystok | Gość | Piotr Jankowski [wideo] - białostocki radny
"Jeszcze w ubiegłym roku Białystok się chwalił w Polsce, że ma najniższe ceny śmieci; zmieniło się to - od tego roku, już nie ma" - mówi radny Piotr Jankowski.
Będzie program osłonowy dla części najstarszych mieszkańców Białegostoku - będą mogli skorzystać z ulgi przy opłatach za odbiór odpadów. O tym z radnym PiS Piotrem Jankowskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Kiedy ruszy ta maszyna losująca, żeby wylosować tych, którym trzeba pomóc?
Piotr Jankowski: Myślę, że to jest tak naprawdę tylko i wyłącznie taki zabieg marketingowy, że ogólnie chcemy pomóc seniorom, a de facto tej pomocy nie będzie. Mówi się o gronie do 1000 osób.
Zajrzałem do statystyk i można założyć pewien procent błędu, że coś źle przeczytałem, ale około 25 tys. białostockich emerytów ma dochody w przedziale od 1000 do 2 000 zł.
To oznacza, że faktycznie będą mogli się o to starać, natomiast jeżeli dodamy do tych dochodów na przykład 13. emeryturę, to wypadną.
Ale to musi być jedna osoba, bo jak już są dwie osoby, to już nie mogą się zgłosić, nawet gdyby mieli te dochody poniżej widełek założonych w tej ustawie pomocowej.
Dokładnie. Chciałbym podejść z optymizmem do tej propozycji.
Ja to podchodzę z przekąsem do tego.
Tak naprawdę na logikę trzeba podchodzić z przekąsem, zgadzam się z tym. Natomiast potrzebujemy tak naprawdę okresu pół roku, aby się dowiedzieć jak to wygląda, jak MOPR sobie z tym poradził, jak wielu mieszkańców skorzysta z tej pomocy.
Ale to też zastanawiające, że podnosimy ceny, podnosimy ceny i później musimy angażować ośrodek pomocy, żeby można było tym wszystkim opłatom podołać. Można by troszeczkę doszacować te dochody, bo przecież białostoczanie nie są bogatym społeczeństwem i te wszystkie opłaty jakoś do tego dostosować, by później niepotrzebnie ludzi nie zmuszać do takiego troszeczkę dyshonoru - muszę pójść wyciągnąć rękę.
Myślę dokładnie tak, myślę że ostatnia sesja rady miasta i wystąpienie jednej z mieszkanek, bardzo dramatyczne wystąpienie - ta pani nie przyszła z powodu braku wolnego czasu, a z powodu takiego, że ma bardzo niskie uposażenie i po prostu nie stać jej było na takie wsparcie i takich osób w Białymstoku jest wiele, które po prostu nie zgadzają się i przede wszystkim nie rozumieją - znów na logikę - dlaczego mają płacić od metra kwadratowego.
Chciałem pana też o to zapytać, że użyję białostockiej formy: Jak dla pana się udaje wytłumaczyć dla babci i dziadka, że muszą za śmieci płacić od powierzchni mieszkania?
Ja dla żadnego mieszkańca nie jestem w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. Od samego początku, czyli od wielu lat głosuję przeciwko uchwałom śmieciowym, ponieważ jest to daleki absurd.
Za to pana nie wyrzucili z PO?
Tak, za to zostałem wyrzucony, złamałem dyscyplinę klubową. Po prostu nie byłbym w stanie spojrzeć mieszkańcom w oczy i wytłumaczyć dlaczego zagłosowałem za tym, że mają płacić od metra kwadratowego, kiedy na przykład to dana osoba, dany mieszkaniec produkuje śmieci.
Ale z tych wszystkich uzasadnień, które do tej pory czytałem, wynika że po prostu urzędnicy nie są w stanie poradzić sobie z kontrolą, to znaczy, że jest mieszkanie, jest więcej mieszkańców, a zgłoszonych mniej.
Absolutnie się z tym nie zgadzam, to jest spychologia na mieszkańców. Chciałbym powiedzieć tak - każdy z nas składa deklarację pod odpowiedzialnością karną, to my wskazujemy czy mieszkamy do 40 m kw, czy od 40 do 80, czy powyżej 80.
Podobnie możemy zadeklarować, że mieszka u mnie 5, czy 10 osób.
Musi być gdzieś jakaś sprawiedliwość społeczna, jeżeli idziemy do sądu, to oczekujemy, że wyrok będzie sprawiedliwy społecznie, tak samo Rada Miasta, rządzący naszym miastem powinni podchodzić do tego tematu. Nie możemy podchodzić w ten sposób, że mieszkańcy oszukują. Teraz mamy mieć rabaty z powodu kompostownika, ja przepraszam bardzo, to ja mogę zaznaczyć, że mam kompostownik i będę miał rabat pomimo tego, że go nie muszę mieć.
Ale mamy tak samo z podatkiem od psów, który w ogóle nie funkcjonuje, bo w Białymstoku jest chyba 60 psów zarejestrowanych i też miały być odpowiednie wpływy i podatki, żeby utrzymać czystość. A zatem w tym zakresie się nie udaje, utrzymywanie tego absurdu powierzchniowego, śmieciowego jest nieracjonalne i niemądre.
Jest nieracjonalne i niemądre, mieszkańcy nie są w stanie zrozumieć tego wszystkiego, co wokół nich się dzieje, ponieważ słyszą od magistratu - my będziemy budować spalarnie, w końcu żeśmy ją wybudowali za kilkaset milionów, będziemy mieli czysto, pięknie, ładnie, będziemy mieli najniższe ceny w Polsce i teraz wynika z tego, że podwyżki są sięgające około 70%, nie są w stanie zrozumieć o co chodzi - po co żeśmy wydawali kilkaset milionów złotych na spalarnię, którą trzeba utrzymać i pytają dlaczego tak drogo. Ja nie jestem w stanie wyjaśnić - proszę pójść do magistratu i magistrat powie. Jeszcze w ubiegłym roku tak hurraoptymistycznie Białystok się chwalił w Polsce, że ma najniższe ceny śmieci, zmieniło się to - od tego roku, już nie ma.
A zatem mamy do czynienia ze zjawiskami, które nie do końca dają się wytłumaczyć.
Ja mam bardzo proste wytłumaczenie - zadłużenie Miasta Białegostoku, przegrzanie inwestycyjne, ale przede wszystkim zadłużenie, spowodowało to, że w tej chwili się patrzy na każdą złotówkę. Uważam, że jeżeli rozmawiamy na grudniowej sesji o tym, że mamy oszczędzać, a ja w styczniu słyszę, że kupuje się butelkomaty za blisko 100 tys. zł - no musi być jakaś dyscyplina finansów, nasze zadłużenie jest naprawdę dramatyczne i niewiele osób chce o tym mówić. Obcinane są pieniądze praktycznie w każdej gałęzi naszego miasta, naprawdę boję się, co będzie za rok i nie wiem czy nie będzie następnych podwyżek. Bo na przykład co by się stało gdyby na Bliskim Wschodzie doszło do poważnych interwencji wojskowych i cena ropy na przykład w sposób znaczny by poszybowała, znów się to przełoży na opłaty. Trzeba do tego podchodzić bardzo racjonalnie.