Radio Białystok | Gość | Dariusz Bossowski [wideo] - dyrektor II LO w Białymstoku
"Siła naszej szkoły to nasi zdolni uczniowie, ale też nauczyciele - mistrzowie, którzy są świadomi swojej misji. A praca z naszymi uczniami to nie tylko ogromna satysfakcja, ale też ogromne wyzwanie" - mówi Dariusz Bossowski.
W dorocznym rankingu Perspektyw II LO z Białegostoku ponownie jest najlepsze na Podlasiu. Szkoła zajęła 34. pozycję wśród najlepszych w kraju. O tym rankingu z dyrektorem II LO w Białymstoku Dariuszem Bossowskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Jak udaje się utrzymać tak wysoki poziom? I przy okazji gratulacje.
Dariusz Bossowski: Dziękuję pięknie. Witam serdecznie państwa. Wczoraj właśnie świętowaliśmy ranking "Perspektyw", byliśmy na pięknej gali w Warszawie w Szkole Głównej Handlowej. Na sukces naszej szkoły pracowaliśmy wiele lat. Mamy ściśle określoną wizję szkoły, którą właśnie realizujemy sukcesywnie. Przede wszystkim wyróżnia nas bogata oferta zajęć pozalekcyjnych, ale również programów, które realizujemy w szkole, czyli program matury międzynarodowej, program Deutsches Sprachdiplom. Również jesteśmy bardzo mocno ukierunkowani i mamy wysoki poziom nauczania przedmiotów ścisłych. Obecnie realizujemy kolejny program, także nie spoczywamy na laurach - program Middle Years Programme, skierowany do młodszych uczniów, czyli do uczniów klas szkół podstawowych i pierwszych oraz drugich klas liceum.
Ale myślę, że też ważne jest, że uczeń w szkole może otrzymać taki wszechstronny rozwój, mamy bardzo ogromny wachlarz zajęć: od tańca towarzyskiego, poprzez szachy, zajęcia z filozofii, rysunek architektoniczny, z historii sztuki, karate. Także oprócz takich typowych zajęć pozalekcyjnych, jak koła olimpijskie, mamy też w ofercie tego typu zajęcia, uczniowie głównie pod okiem nauczycieli mogą rozwijać swoje dodatkowe pasje.
Czy to także dobieranie uczniów, dobieranie nauczycieli? Kształtowanie tak zespołów? Bo to musi ze sobą współgrać.
Przede wszystkim siła naszej szkoły to nasi zdolni uczniowie, ale też nauczyciele - mistrzowie, którzy są świadomi swojej misji. A praca z naszymi uczniami to nie tylko ogromna satysfakcja, ale też ogromne wyzwanie.
Do tej pory pokutują takie mity, że tylko te testy, mocne nastawienie na maturę, a gdzie tu wszechstronny uczeń?
Staramy się uczniów rozwijać wszechstronnie. Oprócz takich typowych zajęć, nauki, zwracamy też uwagę na integrację zespołu, na to co się dzieje na świecie, organizujemy różnego rodzaju debaty, spotkania, zapraszamy ciekawych ludzi do szkoły. Naprawdę dla nas wszechstronny rozwój ucznia jest najważniejszy. Osiągamy właśnie to poprzez pokazywanie pozytywnych wzorców, wspieramy procesy edukacyjne właśnie o dobre relacje z rówieśnikami, wyjazdy integracyjne uczniom organizujemy - to jest filarem naszego sukcesu. Też utrzymanie fajnej, dobrej atmosfery zarówno wśród kadry, jak i młodzieży, ale też wykorzystanie lekcji - dbamy o to, żeby uczniowie chodzili do szkoły, o frekwencję. Naprawdę, na wszystko zwracamy uwagę.
Ale są pewne rysy, jak to zwykle na takim portrecie sukcesu bywa, że jednak troszeczkę spadacie w ostatnich dwóch latach. Jeśli porównamy te pozycje w tym rankingu ogólnopolskim, przed laty było 6 pozycji wyżej, teraz jest troszeczkę niżej. Czy to już jest sygnał, że coś się zmienia, że konkurencja mocno depcze po piętach?
To jest ranking ogólnopolski, tutaj brane są pod uwagę wyniki olimpiad, matury rozszerzone i podstawowej. Wiadomo, że w szkołach gdzie jest więcej uczniów - nasza szkoła ma ponad 1000 uczniów - to na pewno te wysokie miejsce w rankingu jest trudniej osiągnąć, niż tym, które są mniejsze.
...takie elitarne bardziej, jak na przykład ta z Torunia.
Tak mi się wydaje. Chciałbym też powiedzieć, że ten ranking, może to tak trochę źle zabrzmi, to nie jest jakby najważniejszą dla nas rzeczą, my też nie podporządkowujemy pracy całego roku pod ranking, żeby mieć pierwsze, drugie i trzecie miejsce. Cieszymy się z pierwszego miejsca, jakbyśmy mieli drugie czy trzecie też byśmy się cieszyli.
Ale to pana trochę niepokoi, bo jest pan fizykiem. Jeśli pewne procesy zachodzą, to pytanie "dlaczego?". W związku z tym, trzeba będzie na przykład poprawić rekrutację żeby lepszych dobrać?
Rekrutację mamy i tak najlepszą w mieście, mamy najwyższe progi do każdej z klas, także myślę, że to nie jest w tym problem.
To wracam do konkurencji, że ona bardziej depcze, widzi.
My wszyscy pracujemy na rzecz uczniów. Czy w tym liceum, czy w innym, każdy każda szkoła czymś się charakteryzuje, w czymś fajnym się specjalizuje. To fajnie, że właśnie uczniowie mogą sobie wybrać czy chcą potem w tym liceum się uczyć, czy w innym. Właśnie ta zdrowa konkurencja jest bardzo fajna.
I z tego powodu ten ranking jest też całkiem pożyteczny. Czyli nie staracie się zdobywać miejsc...
Chcemy pracować codziennie, praca u podstaw z uczniem, przygotowywać go, rozwijać go wszechstronnie, właśnie pokazywać dobre wzorce.
Jak się udaje utrzymać kadrę? Kwestia wynagrodzeń nauczycieli, protestów, jest całkiem poważna, bez przerwy jest realna.
Niestety zarobki w szkołach nie są wysokie, wszyscy to państwo wiecie, natomiast dużo nauczycieli to nauczyciele z powołania, pracując z dobrymi uczniami też na pewno się realizują. Naprawdę, praca z naszymi uczniami w naszej szkole sprawia wiele, wiele satysfakcji, Uczniowie chętnie się uczą, zdobywają wiedzę i myślę, że to jest też ogromny plus dla nauczycieli, że nikogo nie muszą zmuszać do nauki.
Czy w najbliższym czasie jakieś zmiany w edukacji będą musiały nastąpić żeby poprawić na przykład zdobywanie wiedzy, umiejętności, bo zupełnie co innego liczyło się przed laty na tym rynku pracy, a zupełnie co innego jest potrzebne teraz?
My wszystkie te kompetencje staramy się wdrażać i realizować. Oczywiście spokojnie, sukcesywnie obserwujemy rynek, to co się dzieje.
A z pana obserwacji co wynika? Co poradzić rodzicom żeby współpracowali ze swoimi pociechami, żeby zdobywać takie umiejętności, które będą potrzebne w przyszłości?
Dokładnie, żeby obserwowali rynek, ale też żeby wspierali przede wszystkim młodego człowieka, bo wyniki oczywiście są najważniejsze, ale nie tylko. Dobre właśnie samopoczucie, spełnienie, tak żeby ten dom rodzinny był taką ostoją, że jeżeli nawet będzie jakiś niepowodzenie, to żeby wytłumaczyć, rozwiązywać, zawsze wszystko można poprawić, jeszcze raz zrobić. Staramy się żeby ten uczeń był taki w obecnych czasach wszechstronny, czyli przede wszystkim stawiamy na języki obce. Nasi uczniowie mogą realizować programy czy międzynarodowy czy DSD. Jeżeli pójdzie do klasy z rozszerzoną biologią, chemią czy matematyczno-fizyczną z informatyką rozszerzoną, to też żeby biegle mówił po angielsku czy po niemiecku. Bo pracodawcy, jak się spotyka na tych konferencjach dyrektorów szkół realizujących te programy międzynarodowe, w których ja uczestniczę, to przede wszystkim najważniejszy jest ten drugi język. Angielski jest znany dla tych uczniów, nie ma z nim problemu. Kończą Politechnikę Białostocką czy Uniwersytet Medyczny i potrzebny jest na przykład ten niemiecki na jakimś określonym poziomie. Nasza szkoła gwarantuje to, że ci uczniowie mogą po nauce zdać bezpłatnie egzamin państwowy i mogą właśnie mieć certyfikat.
Co zrobić żeby białostoccy maturzyści nie wyjeżdżali z Białegostoku na studia, żeby chcieli jednak zostawać w naszym mieście? Bo to trochę jednak serce krwawi, jak się analizuje te statystyki i widzi, że grono wyjeżdża.
Młodzież i rodzice patrzą, żeby te zarobki były pewnie na odpowiednim poziomie, więc szukają firm. Myślę, że najlepsza młodzież, najzdolniejsza, ucieka z naszego miasta, jest to przykre. Dużo absolwentów naszej szkoły nawet za granicę wyjeżdża, bo dzięki tym programom mogą czy w Niemczech jak po DSD, czy po maturze międzynarodowej za granicą studiować. Niemniej jednak nie jest tak, że oni nie wrócą tutaj do nas, mam taką nadzieję. Myślę, że młodzież musi się rozwijać, muszą ci pracodawcy chcieć tutaj przyjeżdżać. Może gdybyśmy mieli te lotnisko byłoby lepiej.