Radio Białystok | Gość | prof. Henryk Wnorowski [wideo] - z Uniwersytetu w Białymstoku
- Kluczem expose było słowo "normalność" (...) Tak to zinterpretowałem. Co dla premiera oznacza normalność w gospodarce? To aktywna rola państwa. Premier powiedział to w ten sposób, że będziemy aktywni wszędzie tam, gdzie rynek sobie nie radzi.
Premier i nowy rząd otrzymali wotum zaufania. We wtorek (19.11) szef Rady Ministrów Mateusz Morawiecki wygłosił exposé. O propozycjach gospodarczych w nim zawartych z profesorem Henrykiem Wnorowskim z UwB rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Było sporo obietnic. Przyglądając się propozycjom pana premiera, przyglądając się sytuacji gospodarczej, łatwego zadania nie będzie.
prof. Henryk Wnorowski: Wydaje mi się, że po pierwsze trzeba powiedzieć, że taka jest istota expose. To nakreślenie kierunków przyszłego działania, a w tych kierunkach muszą być jakieś obietnice.
Pan redaktor powiedział, że było ich sporo. Rzeczywiście. Tak naprawdę to już w drugiej kadencji pan premier Morawiecki udowadnia, że dla niego realna praca nie różni się specjalnie od zapowiedzi z kampanii wyborczej. Wczoraj też zostało powtórzonych kilka punktów, które były eksploatowane w kampanii.
Natomiast czy nie będzie łatwo? To prawda. Generalnie nigdy nie jest łatwo a program jest ambitny.
Może przejdziemy szczegółów. Estoński CIT - to hasło, które raptem pojawiło się w expose.
Tak, jeśli dobrze pamiętam, to Estonii wprowadzono taką regulację w roku 2000. Chodzi o to, że podatek dochodowy od przedsiębiorstw, podatek korporacyjny jest płacony wówczas, kiedy zyski będą wyprowadzone z przedsiębiorstwa.
Czyli zysk jest inwestowany, dzielony na pracowników, podwyżki płac.
Dokładnie tak. Jest to ciągle zysk brutto, czyli w całości to, co zostało wypracowane, jest w dyspozycji zarządzających przedsiębiorstwami. To zostało zapowiedziane.
Dotyczyć będzie małych i średnich przedsiębiorstw.
No właśnie. Pan premier bardzo wyraźnie to powiedział, że będzie to dotyczyło małych i średnich. Natomiast oczywiście musimy poczekać na szczegóły - jakich małych, być może będzie jakiś limit. Zobaczymy. Natomiast myślę, że jest to jedna z tych bardzo ciekawych i nowych propozycji, dodatkowych.
Można by powiedzieć, że takim słowem kluczem wczorajszego expose było słowo "normalność". Pan premier próbował tę normalność zaadresować także do gospodarki. Ja to tak zinterpretowałem. Co dla premiera oznacza normalność w gospodarce? To aktywna rola państwa. Pan premier powiedział to w ten sposób, że będziemy aktywni wszędzie tam, gdzie rynek sobie nie radzi.
Na wysokim poziomie ogólności to sformułowanie nie jest nowe. Wśród naukowców pojawiało się od zawsze. Natomiast jeśli chodziło o polityki gospodarcze, to bywało już różnie, bo rządzący różnie sobie z tym radzili.
Wszystko fajnie, dopóki państwo nie zaczyna monopolizować pewnych rzeczy, nie przyczynia się do wzrostu kosztów.
To prawda. W zasadzie nikt tego nie potrafi skutecznie skrytykować, natomiast prawie wszyscy zgadzają się z tym, że dosyć trudno jest ustawić granicę, do której ta interwencja państwa ma następować.
Na razie większość przynajmniej przedsiębiorców, ekspertów wskazuje, że fajnie by było, gdyby państwo zabierało mniej a dawało więcej swobody działania - przedsiębiorcom czy w ogóle ludziom.
I wydaje się, że zostało to potwierdzone we wczorajszych zapowiedziach. Na pewno było to potwierdzone w ostatnim okresie. Nawet nie ostatnim - w całym okresie funkcjonowania poprzedniego rządu. Myślę więc, że pan premier Morawiecki w tym obszarze jest bardzo wiarygodny.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jeden punkt, w którym pan premier widzi większą aktywność państwa. Są to wielkie projekty inwestycyjne. Wielkie projekty infrastrukturalne.
Na wokandzie jest S 61, S 19, Rail Baltica, czyli inwestycje dotykające w sposób bezpośredni nasz region.
No właśnie. Pan redaktor wybrał to, co nas dotyczy. Będzie nas jeszcze dotyczyło - zobaczymy, w jakiej mierze - 100 obwodnicy polskich miast. Mam nadzieję że przynajmniej kilka, chciałbym, żeby kilkanaście, trafiło do naszego województwa.
Natomiast w programie wielkich projektów infrastrukturalnych są także inne, te, które nas jako województwa bezpośrednio nie dotyczą, czyli przekop mierzei, tunel w Świnoujściu, Centralny Port Komunikacyjny.
Chociaż niektórzy mówią, że CPK będzie dotykał nas w ten sposób, że kolej wróci do Łomży.
Tak. Jest to jeden z głównych aspektów. I to jest dobre zamierzenie, jest jakiś kierunek. Wyraźnie widzimy, że w expose znajdujemy zadania na pierwsze 100 dni, zadania na rok, na 4 lata i może nawet na 12.
Ale rząd wycofał się ze zniesienia limitu 30-krotności ZUS. I jest to chyba największe zaskoczenie.
Dla niektórych jest to rzeczywiście zaskoczenie. Natomiast wydaje się, że zdecydowaną większość to ucieszyło, bo projekt ten był taki - nie wiem, jakiego słowa użyć - trudny, trochę niebezpieczny.
Lewica będzie składała swoje propozycje, żeby jednak znieść ten limit i wprowadzić jednocześnie limit wysokości emerytury.
Z całą pewnością teraz takich propozycji będzie coraz więcej. Natomiast do tego wszystkiego, co proponuje Lewica, co będą proponowali inni, trzeba podchodzić z pewną rezerwą. Z całą pewnością będzie wysyp projektów. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę, że to jest realne życie.
Chciałbym też do expose podejść od strony realnych działań i tego, co się toczy, bo gdyby to miała być dyskusja seminaryjna czy konferencyjna, tak jak my naukowcy dyskutujemy na konferencjach, to oczywiście można szukać rozwiązań bardziej idealnych. Natomiast to jest rozmowa o czymś, co się dzieje.
Czy uda się przyspieszyć wzrost PKB? Na razie jesteśmy w takich widełkach, które mówią, że niby się rozwijamy, ale nie dają błyskawicznego skoku.
W expose była bardzo wyraźna zapowiedź - 2-3 punkty procentowe powyżej strefy euro.
Strefa euro ma 0,1-1. To u nas też nie będzie tak dużo.
Teraz mamy 4 powyżej. Zadanie trudne. Natomiast wszystko to, co już potrafimy ocenić, pokazuje, że nasza gospodarka zaczyna coraz lepiej się czuć sama, żyję sobie nieźle bez względu na to, co się dzieje.
Ale prezes PiS zapowiadał, że na horyzoncie jest obniżenie koniunktury.
Ja się tego trochę boję, bo zaczyna mi to przypominać samospełniającą się przepowiednię. O tym już 2 lata temu mówili nieżyczliwi PiS-owi komentatorzy. Później to się poszerzało. A teraz takie głosy pojawiają się wśród rządzących.
Myślę, że to jest trochę takie zabezpieczenie. Zamierzenie jest bardzo ambitne. Pracujemy, robimy wszystko, co potrafimy, pojawiają się coraz to nowe propozycje prokoniunkturalne skierowane do przedsiębiorców.
Myślę, że nie ma tutaj takiego zagrożenia, żeby miało przyjść do nas jakieś załamanie w roku 2020 czy 2021, bo jest wiele działań takich, gdzie rząd, gdzie państwo działa prokoniunkturalnie. Gorąco wierzę, że te 2-3 punkty powyżej są realne.