Radio Białystok | Gość | Adam Musiuk [wideo] - zastępca prezydenta Białegostoku
"Największym problemem są u nas kominy, kominy domków jednorodzinnych i to co czasami z tych kominów unosi się w powietrze" - mówi o jakości powietrza w Białymstoku Adam Musiuk.
Zbliża się sezon grzewczy, a z nim nieubłaganie sezon smogowy w Białymstoku. Jak miasto dba o poprawę jakości powietrza? O tym z zastępcą prezydenta Białegostoku Adamem Musiukiem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Będziemy wypełniali normy, bo one zostały zaostrzone, jeśli chodzi o smog, o jakość powietrza?
Adam Musiuk: Ja powiem nawet inaczej - w moim działaniu, w mojej polityce nie aż tak bardzo patrzę na normy, patrzę na mieszkańców i to jest najważniejsze. Bardzo bym chciał, aby Białystok był nie tylko miastem wykonującym te normy, zapewniającym powietrze odpowiedniej normy, ale żeby te normy były przekroczone...
... ale w dół?
Mówię o pozytywnym przekroczeniu.
Czy spełniamy te normy zaostrzone, czy nie? Czy musimy się dużo starać?
Musimy się starać, dużo nie, na tle innych miast w Polsce naprawdę prezentujemy się bardzo dobrze, ale nie zmienia to faktu, że rzeczywiście mamy kilka dni w roku, w których te normy są przekroczone.
Z czego to wynika?
Wynika to z tego, że w Białymstoku nie są największym problemem spaliny, nie są inne jakby miejsca tworzące smog, albo inaczej nieczyste powietrze, a największym problemem są u nas kominy, kominy domków jednorodzinnych i to co czasami z tych kominów unosi się w powietrze. Proszę zwrócić uwagę, my w Białymstoku latem nie mówimy o smogu, nie mówimy o tym, że normy są przekroczone, dzieje się to tylko zimą, więc nie opieramy się tutaj o transport samochodowy, chociaż oczywiście on też swoje dokłada i tutaj też walczymy.
Będziemy likwidować domki jednorodzinne?
Panie redaktorze, nie! Będziemy pomagać, namawiać, podpowiadać wszystkim mieszkańcom.
Ilu pomogliśmy na przykład w budowie fotowoltaiki, wymianie pieców i dlaczego takie wolne tempo?
W tej chwili rzeczywiście wymieniamy 225 instalacji, takich piecyków-kopciuchów, tak to popularnie nazywamy. W mieście 225 domów jest objętych takim programem i 225 gospodarstw domowych jest objętych programem umieszczenia fotowoltaiki. W tej chwili też przedstawiamy mieszkańcom kolejne programy, gdzie można pompy ciepła montować, można montować fotowoltaikę, mamy oczywiście założenia budżetowe na przyszły rok, tam też pojawią się środki.
Ale w tym tempie to my chyba do 2100 roku zwalczymy ten smog, wymienimy instalacje.
Nie tak, dlatego że gdyby to było tylko jedno działanie, to ma pan redaktor rację, natomiast jest to cały pakiet działań zmierzających do poprawy jakości powietrza.
Czy nie dałoby się przyśpieszyć, jestem ciekaw tych działań. Tych ponad 200, czy prawie 250 instalacji w stosunku do gminy Goniądz, gdzie jest około 180, to jest niewiele, bo przecież różnica w liczbie mieszkańców, bogactwie jest ogromna.
Tak, ale do programu, którym objęliśmy 500 mieszkańców zgłosiło się około sześciuset mieszkańców Białegostoku, więcej nie chciało się tym programem zainteresować. Po weryfikacji możliwości jakaś część mieszkańców zrezygnowała i wtedy uzupełniliśmy tę listę i my właściwie zapewniamy w tej chwili pomoc wszystkim mieszkańcom, którzy tego chcą.
Może za mało tej pomocy jest, może z tego to małe zainteresowanie się bierze?
To musi być cały szereg działań, między innymi dzisiejsza nasza rozmowa, gdzie my mówimy - my miasto chcemy państwu pomóc, dajcie nam szansę tej pomocy. Ja spotykam się niestety z sytuacjami, gdzie mieszkańcy mówią - ale my nie chcemy, my chcemy żeby było tak jak dzisiaj jest.
Ale weźmy staruszkę, która ma w domu kopciucha, pali tanim paliwem, do wymiany pieca, który jest drogi wy dopłacicie, fajnie, ale później babcia będzie musiała kupować drogie paliwo, bo w tym nowym piecu tym słabszym paliwem nie da się palić.
Wyjścia mamy dwa. Pierwsze to jest pomoc, namawianie ludzi, edukacja, też podwyższenie świadomości. Tak przeciętnie, oczywiście mówię o statystyce, w Białymstoku rocznie około 100 osób umiera ze względu na to, że te normy czasami są przekroczone. Staramy się umożliwić i stworzyć takie warunki, aby mieszkańcy poczuli, że im się to będzie opłacało z dwóch powodów - i finansowego, i ekologicznego. Dzisiaj ten program, o którym mówimy, to jest wkład własny 15%, my dopłacamy 85%. Mamy programy na 90% dopłaty, więc właściwie ten wkład własny mieszkańców jest symboliczny, tu bardziej chodzi o to żeby nie było tak, że coś jest za darmo, bo my jako społeczeństwo niestety tego nie szanujemy.
Ale jeszcze raz wracam do tej babci, która zostanie zainteresowana, ona jest ekologiczna, ale po prostu realia ekonomiczne są takie, a nie inne.
Radni zgłaszali propozycje, aby nawet w sytuacjach wymagających tego, takim osobom dostarczać paliwo, które będą używać w ramach pomocy.
Tym bardziej, że miasto ma określoną liczbę drzew, które musi pielęgnować i tego materiału jest całkiem sporo w ciągu roku.
Tak, tutaj też logistyka, być może trzeba by to opracować. Jeżeli taka potrzeba się pojawi na pewno jako miasto tym się zajmiemy. Zależy nam na tym bardzo, abyśmy mieli czyste powietrze.
Wracając do drzew, które zostały zaawansowane - prezydent posadzi 15 platanów, ale znacznie więcej wycinamy niż sadzimy.
Wycinamy tylko w sytuacjach tych, gdy musimy, proszę wierzyć, że w tej chwili pochylamy się nad każdym drzewem.
To pana projektancka filozofia, że jak mam wybrać las to go ominę, przejdę inną drogą?
Panie redaktorze tak. Od 2 stycznia pełnię nadzór nad Departamentem Urbanistyki i Architektury i oni cały czas tam słyszą - jeżeli możemy gdzieś choćby jedno drzewo - czy ocalić, czy posadzić - zróbmy to bo, tak po tym jednym drzewie nazbieramy tych drzew tysiące i one nam w Białymstoku bardzo mocno pomogą przy walce, też między innymi ze smogiem. Nie tylko mówimy tu o względach estetycznych.
I z ociepleniem klimatu, bo każde drzewo jednak chroni.
To jest bardzo ważne narzędzie, którego w tej chwili, nie tylko Białymstoku nie doceniamy, ja w Polsce widzę, że tego nie doceniamy, ale jednym ze sposobów walki ze smogiem jest odpowiedni sposób planowania miasta, zapewnienie korytarzy przewiewowych. Bo kiedy my mamy ten smog w mieście? Zima, zimno, zaczynamy palić w piecach i nie ma wiatru - od tego właściwie zależy czy Białymstoku mamy smog, czy nie. I jeżeli teraz rzeczywiście na korytarzach pojawiają się, czy pojawiły się jakieś obiekty blokujące ten przewiew - okazuje się, że to nie działa.
Kolejna rzecz, na którą bardzo mocno zwracam uwagę, to jest zieleń, którą na przykład ciągi komunikacyjne możemy obsadzić. Na dwa sposoby mamy obronę przed smogiem - po pierwsze bariera fizyczna, a po drugie drzewa, które filtrują.
Będziemy z tego wnoszę przyśpieszać, jeśli chodzi o tę zieleń. Platany w Białymstoku mamy, 10 sztuk rośnie przy ulicy Akademickiej, jeśli ktoś chce zobaczyć piękne i dorodne platany to zachęcam, chyba że ktoś w międzyczasie wyciął, ale to już jest temat na inną rozmowę. Będziemy wracali do tej walki ze smogiem, do walki o czyste powietrze, bo temat jak słyszymy jest bardzo obszerny, no i wszyscy powinniśmy być zainteresowani, by to powietrze było w naszym otoczeniu coraz bardziej czyste.
Wszyscy razem możemy o powietrze zawalczyć, nie tylko jako urząd, ale każdy mieszkaniec na swój sposób powinien się w to zaangażować, a my jako urząd na pewno w tym pomożemy.