Radio Białystok | Gość | Marek Komorowski - senator - elekt, wiceprzewodniczący sejmiku województwa podlaskiego
- Niektórzy posłowie mówili: ja też chciałbym mieć taką krótką kampanię. Ona była faktycznie krótka, ale bardzo intensywna.
Marek Komorowski z Zambrowa został wybrany na senatora PiS w okręgu nr 59 w województwie suwalskim. Zdobył ponad 111 tysięcy głosów w bardzo szczególnej kampanii. Marek Komorowski na niespełna dwa tygodnie przed wyborami zastąpił zmarłego Kornela Morawieckiego.
Okręg nr 59 obejmuje powiaty: augustowski, grajewski, kolneński, łomżyński, moniecki, sejneński, suwalski i zambrowski oraz Łomżę i Suwałki. O mandat senatora ubiegały się w tym okręgu trzy osoby. Oprócz Marka Komorowskiego (PiS), również kandydat PSL Zenon Białobrzeski oraz Janusz Wasilewski z "Kukiz'15 do Senatu".
Lech Pilarski: Udało się panu uzyskać całkiem dobry wynik.
Marek Komorowski: Tak. Wynik w wyborach do Senatu z okręgu nr 59 jest bardzo dobry. Ponad 58 proc. poparcia przy tak specyficznej kampanii wyborczej.
Trzeba powiedzieć, że to dosyć pechowy okręg, biorąc pod uwagę to, że dwóch kandydatów zmarło.
Tak, nieszczęśliwie się zdarzyło.
Trzeba było przyśpieszyć kampanię i wszystkie działania skoncentrować w niecałe 2 tygodnie.
To znaczy tak dokładnie od momentu zarejestrowania w poniedziałek do ciszy wyborczej w piątek to było 11 dni. Trzeba było przygotować materiały wyborcze, spotkać się z wyborcami, pojeździć po terenie.
Ale też były jeszcze sprawy zawodowe, ponieważ wykonuję wolny zawód radcy prawnego, to też miałem ustalone dwa posiedzenia sądowe, w których musiałem wziąć udział. To także ograniczało możliwości kampanijne. Praktycznie to był tydzień. Średnio co najmniej 12 godzin w terenie. Niektórzy posłowie mówili: ja też bym chciał mieć taką krótką kampanię. Ona była faktycznie krótka, ale tak intensywna, że też czułem zmęczenie.
Ale było warto.
Warto było dla środowiska, dla ludzi, dla okręgu wyborczego, dla formacji. Mam nadzieję, że to się też przełoży w pracy senackiej.
Okręg, w którym pan startował, jest bardzo duży - od Zambrowa aż do Sejn. Dobrze mieć taki zdyscyplinowany elektorat.
Na pewno to pomaga w wyborach, jeżeli elektorat jest zdyscyplinowany. A obszary był długi - po przekątnej od Zambrowa do Sejn jest dość daleko.
I sporo różnorodnych problemów - drogi, kolej...
Z innymi dylematami mierzy się rejon suwalski, z trochę innymi łomżyński. Inne oczekiwania są w Suwałkach, inne w Łomży. Aczkolwiek te oczekiwania zmierzają do jednego - do poprawy funkcjonowania tych miast, zwiększenia roli byłych miast wojewódzkich. Na pewno muszą one tutaj w regionie odgrywać jakąś znaczącą rolę, być takim centrum rozwojowym dla swoich tych obszarów.
A pomiędzy nimi jest Augustów, Grajewo, Kanał Augustowski, Pojezierze Augustowskie. Jest szereg walorów turystycznych do wykorzystania, może do lepszej promocji, do zaprezentowania. Jest się tutaj przy czym wykazać.
I taki duży bagienny teren, czyli monieckie. Rozrzut terytorialny, ale także i problematyczny.
No na pewno będę się spotykał z przedstawicielami władz, z mieszkańcami. Będę dokładniej zapoznawał się z tymi problemami, bo jakieś wyobrażenie mam, ale teraz trzeba będzie przejść do konkretów i działać już na szczeblu bezpośrednim.
Ma pan za osobą długą działalność samorządową.
Długą. W sejmiku jestem 13 lat i trochę z nostalgią trzeba będzie go opuścić. Łącznie działalności samorządowej mam 29 lat, bo jestem nieprzerwanie od 1990 r. w samorządzie. Najpierw dwie kadencję byłem radnym miejskim, później dwie kadencje radnym powiatowym, czwartą kadencję w sejmiku. Byłem starostą zambrowskim, 8 lat dyrektorem w urzędzie wojewódzkim. Także doświadczenie w pracy w administracji i w samorządzie mam duże.
Czy w Senacie będzie pan wspierał samorządy? Bo dochodzą, szczególnie z opozycji, opinie, że rząd się zamierza na samorządy, zabiera im pieniądze, daje dużo różnych zadań, nie zawsze przesyłając stosowną gotówkę.
Pamiętam już od 1990 roku - zawsze jest ta sama kwestia, że zadania rządowe są zlecane samorządom, ale dofinansowanie jest niewystarczające. Na pewno będę wspierał samorządy, ale tu już trzeba mówić o konkretnych rozwiązaniach, bo ogólniki nic nie mówią. Możemy sobie mówić, że jest niedofinansowanie, i tak dalej, i tak dalej. Ale są wprowadzane programy rządowe, a przy nich jest zapewniony procent na obsługę wszystkich świadczeń z pakietów socjalnych i z tych pieniędzy samorządy muszą to realizować. Jeżeli chcą realizować to w sposób lepszy, bogatszy, to nikt samorządom nie zabrania tych kwestii.
Natomiast na pewno trzeba rozmawiać, jeżeli jest gdzieś niedofinansowanie. Trzeba być uczulonym na te tematy, wiedzieć to i popróbować reagować.
Kto zastąpi pana w sejmiku województwa?
Zastąpi mnie Piotr Modzelewski z Łomży. Aktualnie jest zastępcą komendanta głównego Ochotniczych Hufców Pracy.
W Senacie może być różnie ze względu na to, że ważą się losy większości.
Mam nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość będzie miało większość, ale łatwo na pewno jej nie będzie. Jest silna opozycyjna. W sejmiku mamy podobną sytuację, bo w tej chwili PiS ma 16 do 14, więc tylko jedna osoba przeważyła i wiem, jak jest trudno. A była też sytuacja taka, że mieliśmy 15 do 15 w 2007 r. po wyborach w 2006 r. Nie udało się sformułować wtedy zarządu i trzeba było wybory powtórzyć. To jest trudny moment. Mam nadzieję, że minimalna, ale większość będzie, która pozwoli spokojnie funkcjonować.
Na zakończenie chciałem podziękować wszystkim wyborcom, wszystkim osobom w okręgu bo uzyskany wynik ponad 111 tys. to jest chyba rekordowy wynik w tym okręgu. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom za oddany głos na moją osobę, ale również wszystkim tym, którzy wzięli udział w wyborach. Bo to jest sprawdzenie demokracji w państwie.