Radio Białystok | Gość | ks. Jerzy Sęczek [wideo] - szef Caritasu Archidiecezji Białostockiej
Duże sklepy i hurtownie muszą przekazywać żywność, której nie sprzedadzą, organizacjom pozarządowym.
W życie właśnie weszła ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. O tym z szefem Caritasu Archidiecezji Białostockiej ks. Jerzym Sęczkiem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Szczęść Boże.
Ks. Jerzy Sęczek: Szczęść Boże
Proszę księdza, chciałoby się powiedzieć "nareszcie". Polacy, jak szacują statystycy, bo oni to to uwielbiają, około 9 mln ton żywności corocznie marnowali i do tej pory z tą żywnością, nawet jak się nie chciało jej zmarnować, był kłopot.
Tak i wszyscy się z tego cieszą. Ta ustawa weszła w życie dopiero niedawno, chociaż my mieliśmy podpisane umowy dużo wcześniej z tymi dużymi sieciami, ale mamy taki program Spiżarnia Caritas, ogólnopolski. I w ramach tego programu właśnie pozyskujemy z tych sklepów, konkretnie z jednej sieci te artykuły. Właśnie takie o jednodniowym terminie spożycia i rozdzielamy osobom potrzebującym.
Czyli to się sprawdza jako, metoda zatem przepisy usankcjonowały to, co już doświadczalnie się sprawdziło.
Tak, dodatkowo kolejne sieci też nam tę żywność oddają i w ten sposób logistycznie rozwiązaliśmy, że każda placówka i także parafialne zespoły Caritas, odbierają z tych sklepów artykuły i częściowo są kierowane do tych placówek, a głównie do Centrum Pomocy Samarytanin. Jest takie główne centrum przy ulicy Kolejowej 26 A, gdzie rozdajemy żywność osobom potrzebującym.
Ale do tej pory to można było tylko liczyć na dobrą wolę placówek, teraz mamy przepis który wręcz zmusza owe sieci handlowe, a nawet sklepy, no bo wszystkie placówki powyżej 250 m2 i jeśli mają 50% żywności w swojej ofercie sklepowej, są zmuszone nawiązywać kontakt z organizacjami charytatywnymi.
Jest to bardzo dobry pomysł i też dla samego sklepu, bo w praktyce zauważyłem, że kierownik sklepu, jeżeli będzie za dużo oddawał żywności, to też jest karany za niegospodarność.
Bo nie umiał oszacować potrzeb klientów.
Oczywiście. Chodzi o to, żeby generalnie nie marnować żywności, nie liczyć tylko na zysk, a przy okazji oczywiście pomagamy najbardziej potrzebującym.
Ilu takich najbardziej potrzebujących jest w Białymstoku, między innymi pod opieką Caritasu albo w ogóle jeśli ksiądz się orientuje.
Do tej, pory kiedy organizowaliśmy zbiórki żywności, tak jak przed świętami, przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą, takich zarejestrowanych, którzy mają poświadczenie, że potrzebują pomocy, obsługiwaliśmy około 400 osób. Ale widzimy że przychodzi ich więcej. I ten program Spiżarnia Caritas, związany z umowami z tym sieciami sklepów, pomaga nam dotrzeć do tych osób, które są ubogie, ale nie są zarejestrowane i też takim osobom udzielamy pomocy.
Teraz zatem należałoby zachęcać te sieci żeby się kontaktowały z organizacjami charytatywnymi, bo przepis jest przepisem, a po drugie, powinna nas łączyć jednak idea, że im mniej zmarnujemy tym będzie lepiej.
Tak, oczywiście. Ustawa mówi, że od kilograma zmarnowanej żywności musi taki sklep odprowadzić 10 gr kary. Ale tu nie chodzi o karanie oczywiście, ale o to żeby mieć po prostu serce. To nie musi być psująca się żywność, że jeden dzień brakuje do końca terminu, przecież można przekazać wcześniej. Można jakoś to oszacować.
Osób potrzebujących jest dużo.
Z jedną siecią sklepów mamy taką ciekawą umowę związaną z kartami, czyli seniorzy są tutaj adresatami tych kart, są doładowane przez tę sieć na 150 zł. No i takich osób mamy 30. I co miesiąc można z taką kartą pójść do tego sklepu i za tę sumę zrobić zakupy. I to jest myślę że też bardzo, bardzo ciekawy pomysł. Akurat ta sieć zrobiła bardzo dobre badania rynku i wydaje się, że na tym traci, ale myślę, że zyskuje i to jest dobra zachęta dla innych.
Kolejna odsłona wsparcia dla tych wszystkich, którzy potrzebują pomocy.
Pomysł bardzo ciekawy. Sklep zyskuje klientów, a oni mogą naprawdę kupić takie produkty na które ich było nie stać czy po prostu uzupełnić ilościowo.
I na zakończenie, o teraz prowadzonych akcjach przez Caritas między innymi. No bo trwa między innymi akcja wsparcia emerytów, rencistów, osób w podeszłym wieku.
Tak, mówimy o akcji "Kromka chleba" trwającej od 15 września i "Torbie Samarytance". To taka ciekawa nasza rodzima nazwa. W Wielkopolsce jest "Tytka Miłosierdzia". U nas jest "Torba Samarytanka". Ta torba po prostu przypomina, że można ją napełnić. Obsługują to parafialne zespoły Caritas. W parafiach rozdawane są te torby. Jeżeli zabraknie toreb, a wiemy że brakuje, chociaż w tym roku podwoiliśmy ilość do prawie 4 tys., więc myślę że w przyszłym roku będzie jeszcze więcej.
To jest bardzo chwytliwa, popularna akcja. Można w inne torby zapakować, nie muszą być te firmowe.
Po prostu jedna może być na wzór, żeby wiedzieć co kupić, a w inne można pakować.
Oczywiście, można wspomóc tę akcję przez SMS i wpłatę na konto. Również jest kupowana żywność właśnie.
"Torba Samarytanka" to w ramach akcji "Kromka Chleba".
Tak. I chociażby dzisiaj za chwilę, około 10:00 godziny będziemy piec chleb i razem z seniorami tym chlebem się dzielić, w sposób też taki symboliczny w warsztacie terapii zajęciowej prowadzonym przez Caritas przy ulicy Knyszyńskiej. Myślę, że to będzie ciekawe spotkanie.
Duży bochenek będzie czy będzie wiele bochenków?
Jeszcze go nie widziałem, ale mam nadzieję że będą przynajmniej dwa duże.
A zatem zapraszamy jeśli ktoś jest spragniony świeżego chleba i namawiamy do udziału w akcjach prowadzonych przez Caritas.
Jeszcze ta akcja w niedzielę. W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia po mszy o 15:00 będzie rozdawany chleb wszystkim, którzy będą uczestniczyli w nabożeństwie.