Radio Białystok | Gość | Czesław Michniewicz [wideo] - selekcjoner piłkarskiej reprezentacji do lat 21
"Udało się przyjechać do Białegostoku mając 3 punkty na koncie, marzymy o tym, żeby wygrać kolejne spotkanie i w spokoju przygotować się do kolejnych meczów" - mówi Czesław Michniewicz.
Młodzieżowa reprezentacja Polski w piłce nożnej zagra dziś w Białymstoku z Estonią mecz kwalifikacyjny do mistrzostw Europy. M.in. o formę piłkarzy - także tych powołanych z Jagiellonii Białystok - Adam Janczewski pyta trenera Czesława Michniewicza.
Adam Janczewski: W Polskim Radiu Białystok możemy gościć selekcjonera, ponieważ nasza młodzieżówka gra w Białymstoku z Estonią mecz kwalifikacyjny do Mistrzostw Europy. Jak panie trenerze drużyna, czy wszyscy zawodnicy są zdrowi, bo to podstawa?
Czesław Michniewicz: Tak, jest 23 zawodników, było nas 24 na początku, Majewski wyjechał na zgrupowanie reprezentacji U20 do Rzeszowa - to bramkarz nasz. Mamy jeszcze dwóch pozostałych bramkarzy - Grabarę i też jest drugi bramkarz z PSG - Marcin Bułka, także daliśmy mu szansę, żeby sobie zagrał mecz, tutaj siedziałby na ławce, albo na trybunach, także skorzystaliśmy z okazji, że reprezentacja U20 gra i wyjechał. A pozostali są zdrowi, wraca do składu Płacheta, będzie brany pod uwagę do gry.
Na pozycji bramkarza to chyba najmniejszy ból głowy.
Tak, mamy 3 świetnych bramkarzy - Kamil Grabara gra wypożyczony z Liverpoolu, Bułka zagrał w PSG, Radek Majewski gra w Legii, także tutaj nie ma problemu.
Na czym skupiacie się na treningach, bo to jest nowa drużyna. Po mistrzostwach, po Euro, ze względu na wiek odeszło kilku zawodników, kilku też, całe szczęście, awansowało do pierwszej reprezentacji, także zmian i pracy jest chyba sporo.
Tak, czasu jest mało, bo zaczęliśmy zgrupowanie w poniedziałek, w piątek będzie pierwsze spotkanie. Wielu nowych zawodników, którzy jeszcze z nami nie pracowali, a my z nim też nie pracowaliśmy, także poznajemy się. Też zrobiliśmy sobie taką integrację, gdzie nowi zawodnicy musieli zaśpiewać - taki chrzest, żeby było weselej, żeby się jeszcze bardziej poznać. Także pracujemy na wielu frontach, pracujemy na boisku, pracujemy poza boiskiem, robimy odprawy, ale też dbamy o to, żeby chłopcy się dobrze między sobą czuli, stąd też właśnie taki pomysł, żeby zrobić taki chrzest tych zawodników, którzy jeszcze w reprezentacji U21 nie byli, nie grali, musieli zaśpiewać piosenkę no i było wesoło.
Jak gust muzyczny tych młodych chłopaków?
A różnie, różnie. Pomagała rzeczywiście gdzieś tam w tle muzyka z komputera przez głośniki, ale warunek był jeden, że nie można klaskać, że nie można pomagać jako publiczność, także musieli się wykazać głosem i kto za cicho śpiewał, to musiał jeszcze raz zaśpiewać.
Jako, że chrzest był w Białymstoku, disco polo było również?
Chrzest był pod Białymstokiem, byliśmy w pięknym miejscu pod Białymstokiem, gdzie właśnie mogliśmy skorzystać z pięknej otoczki Białegostoku, gdzie tych terenów pięknych nie brakuje, było disco polo, była też troszeczkę poważniejszej muzyki, naprawdę było bardzo miło.
Wracając do spraw piłkarskich - mecz z Łotwą całe szczęście wygrany 1:0, pokazał że nasza młodzieżówka jest właśnie na tym początkowym etapie budowy, nie da się ukryć.
To był trudny mecz. Zagraliśmy z drużyną, która dopiero też powstała tak jak my, ale zagraliśmy u nich na boisku, zagraliśmy na takim boisku, można powiedzieć - osiedlowym, to też trzeba było do tego odpowiednio podejść, mocno się skoncentrować, bo my jesteśmy przyzwyczajeni, że reprezentacja gra na pięknych stadionach w Polsce, nie wszyscy mają takie piękne stadiony w innych krajach i to było też troszeczkę trudne dla nas. Ale poradziliśmy sobie, wygraliśmy mecz, to było dla nas najistotniejsze. I udało się przyjechać do Białegostoku mając 3 punkty na koncie. Marzymy o tym, żeby wygrać kolejne spotkanie i w spokoju przygotować się do kolejnych meczów.
No to w Białymstoku ten obiekt zdecydowanie lepszy.
Tak, zdecydowanie lepszy, myślę że też nie zabraknie kibiców, jest duże zainteresowanie z tego co słyszę, też sami to czujemy wychodząc na spacery, czy jadąc na trening - widzimy ile ludzi się pyta o nas, o mecz, kiedy, co i jak i tak dalej. Myślę, że będzie fajne widowisko i dla nas, i dla kibiców.
Coraz lepiej w pańskiej kadrze radzą sobie dwaj zawodnicy Jagiellonii Białystok - Patryk Klimala, Bartosz Bida. Jeden strzelił nawet bramkę, drugi też były chyba dosyć aktywny w tym meczu z Łotwą, co z pewnością cieszy kibiców w Białymstoku. Jak pan ocenia umiejętności tych chłopaków, jaki mają oni potencjał?
Zacznę od Bartka Bidy. Bartek - można przypisać mu asystę, bo po jego akcji padła ta bramka, strzelił Patryk Klimala. Żartowaliśmy z trenerem Irkiem Mamrotem - obecnym trenerem Jagiellonii, że dobrze, że takie drzwi są rozsuwane, szeroko się otwierają w Jagiellonii, żeby Klimala się zmieścił - mówię o ośrodku treningowym. Oczywiście żartowaliśmy, że strzelił bramkę, że będzie szeroko chodził. Obywaj się bardzo dobrze spisali w tym meczu, jestem bardzo zadowolony, że zagrali na takim poziomie. Liczę na to, że tu przed własną publicznością mają szansę, żeby zagrać od początku obydwaj. Zagrają podobnie, strzelą bramki, bądź będą asystować.
Czyli możemy się spodziewać, że Jagiellonia wkrótce straci tych chłopaków na rzecz kilku milionów w klubowej kasie?
Nie wiem, Jagiellonia potrafi dobrze sprzedawać zawodników za granicę i to żadna nowość w polskiej piłce. Taka jest kolej rzeczy, jak ktoś się wypromuje w kraju - wyjeżdża za granicę. Karol Świderski - nasz zawodnik U21 poprzedniej reprezentacji - też był zawodnikiem Jagiellonii, wyjechał za granicę za dobre pieniądze. Myślę, że każdy dobry zawodnik marzy o tym, żeby wyjechać do dobrego zachodniego klubu i tak też pewno będzie w przypadku Klimali i Bidy, ale myślę, że tak szybko to nie nastąpi. Oni muszą zbudować swoją pozycję w ekstraklasie, czyli zrobić wynik, czyli z Jagiellonią walka o walka o puchar, o mistrzostwo, strzelać, asystować i wtedy mają szansę wyjechać.
Mecze młodzieżówki to chyba takie dobre okno wystawowe na szczeblu międzynarodowym spotkaniu?
Tak, wielu skautów ocenia właśnie potencjał zawodników na tle innych reprezentacji. Jak graliśmy z Włochami, z Hiszpanią, czy Belgią, wcześniej z Portugalią - jeśli ktoś się sprawdza w takich meczach, to znaczy że ma duży potencjał, że poradzi sobie też w innych ligach i to najlepszy moment na promocję, bo polska liga jest taka, jaka jest. Gdzieś tam jesteśmy około 30 miejsca, jeśli chodzi o ligi w Europie i tak nikt poważnie do końca nie traktuje wyczynów w polskiej lidze, ale jak się pokażesz na szczeblu międzynarodowym, no to zachód stoi otworem.
Ten odpływ na zachód - pana jako selekcjonera młodzieżówki - cieszy czy martwi?
Cieszy, jeśli zawodnik wyjeżdża i gra, to cieszy, ale jeśli wyjeżdża i nie gra - to na pewno martwi, bo wielu zawodników ma duży problem, żeby grać i my też mamy duży problem, czy go powoływać czy nie, bo brakuje tych meczów, regularnej gry i to widać później w rozgrywkach, jak prowadzimy drużynę, że ci zawodnicy albo grają, albo nie grają. Ci, którzy grają rozwijają się, ci którzy nie grają - niestety cofają.
To w kadrze U20 było szczególnie widać, bo tam kluby nawet były, na papierze nieźle wyglądało, ale brak ogrania było widać ewidentnie.
Tak, przykład Szymańskiego najlepiej pokazuje i Kopacza. Kopacz i Szymański byli powołani do naszej reprezentacji 2 lata temu, jak ta reprezentacja poprzednia powstawała. Kopacz przez 2 lata nie grał praktycznie w ogóle nigdzie, tylko zmieniał kluby i nigdy nie zaistniał, Szymański grał przez 2 lata - dzisiaj już Szymański jest w Moskwie, a Kopacz w Górniku Zabrze. Musiał z Dortmundu uciekać, poprzez Stuttgard do Zabrza, żeby gdzieś łapać minuty. To najlepiej obrazuje, że jak grasz to się rozwijasz, jak nie grasz to się niestety zwijasz.
To wrócimy jeszcze z Europy na Podlasie. Jak się panu podoba w Białymstoku? Ma pan porównanie - w 2011 roku, przypomnijmy, był pan trenerem Jagiellonii, więc trochę zna pan miasto i okolice.
Znam miasto i okolice, bardzo dobrze tu się zawsze czuję. Imponuje mi serdeczność ludzi, nie tylko dziś, ale też wtedy jak pracowałem tutaj, czy przyjeżdżałem ze swoimi zespołami. Ludzie tutaj w Białymstoku są zupełnie inni, niż w innych częściach Polski, a wiem, co mówię - pracowałem praktycznie wszędzie - od Szczecina poprzez Białystok, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Warszawa, Łódź, w wielu miastach pracowałem, ale takiej serdeczności, otwartości ze strony - nie chcę nikogo obrazić - zwykłych ludzi, to że gdzieś tam chodzą po ulicy, zaczepiają, rozmawiają i tak dalej - to jest zawsze bardzo miłe. No i ten wasz melodyjny głos, jak mówicie zawsze, jak to mówi nasz kucharz, że śledzikują wszyscy, mnie to bardzo się podoba i ja bardzo lubię słuchać właśnie ludzi, którzy tutaj mieszkają. Jak mam z nimi kontakt, to zawsze gdzieś tam kilka zamienię.
Podoba się to dla trenera?
Dla mnie się podoba! Tak, właśnie po białostocku - dla mnie się podoba bardzo.
Panie trenerze, jak nowa baza na Elewatorskiej, bo macie okazję przetestować, niedawno oddana do użytku?
Tak, bardzo fajna, ja jeszcze byłem jak były Pogorzałki - legendarne już, wielu trenerów przeszło przez Pogorzałki, co miały swój klimat, przede wszystkim też fantastyczni ludzie - pani Dorotka, która opiekowała się piłkarzami, prała sprzęt, słyszę że też jest w nowej bardziej, także legenda dalej jest jakby kontynuowana. Myślę, że Jagiellonia ma piękny stadion, piękne miasto, no i baza - kwestią czasu było kiedy ta baza powstanie, ma też europejską bazę, być może troszeczkę boisk przydałoby się więcej, bo wiadomo że młodzież też mogłaby grać na naturalnej nawierzchni, nie tylko na sztucznej, ale słyszę że balon będzie też postawiony, także macie wszystko, żeby zaistnieć, jako stabilny klub, nie tylko w Polsce, ale w Europie i myślę, że znowu kierunku to wszystko zmierza.
Klub jest stabilny finansowo, macie fajny zespół, macie też zdolną młodzież, marzyłoby się, żeby tej młodzieży było jak najwięcej, bo te czasy - Mariusz Piekarski, mój serdeczny przyjaciel, Marek Citko, Tomek Frankowski, Bartek Piórkowski, Daniel Bogusz - pamiętam takich zawodników, którzy zdobywali mistrzostwo za trenera Karalusa, oni wszyscy grali w reprezentacjach młodzieżowych i marzyłoby się, żeby nie tylko Bida i Klimala, ale żeby aż takiej bidy nie było i żeby więcej tych zawodników było.
Dziękuję za rozmowę, panie trenerze i powodzenia w nadchodzącym spotkaniu.
Dziękuję bardzo, do zobaczenia na stadionie.